recenzje / ESEJE

Prometeusz i Neron podają sobie dłonie

Jakub Skurtys

Impresja Jakuba Skurtysa na temat poezji Jakuba Grabiaka, laureata 17. edycji Połowu poetyckiego.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Dla­cze­go Jakub Gra­biak? Bo nie było żad­nych wąt­pli­wo­ści, że ten oto „dobry chło­pak”, któ­ry wciąż jesz­cze „dzień dobry mówi na klat­ce, zaku­py poma­ga nosić”, rocz­nik 2002, potra­fi w wier­szu pocza­ro­wać, nawet jeśli nikt nie wie, jaki będzie efekt tych cza­rów, a on sam dopie­ro „testu­je fale” i „nie chce nam poka­zać języ­ka ani prze­tłu­ma­czyć zaklęć”. Jest w jego poezji coś psy­cho­de­licz­ne­go, kwa­so­we­go, choć nie za wszel­ką cenę; są sygna­ły poszu­ki­wa­nia odmien­nych sta­nów świa­do­mo­ści i sta­nów języ­ka, ale odar­te z bun­tow­ni­czej aury i nasta­wio­ne na sam wiersz, na uwol­nie­nie go od zobo­wią­zań wsze­la­kich, przede wszyst­kim zaś mime­ty­zmu i tema­tycz­no­ści. Dla­te­go Gra­biak raczej pisze jakoś niż o czymś, raczej two­rzy sobie świa­ty niż świat ten opi­su­je. Jego wyobraź­nia prze­my­ka po róż­nych pla­nach histo­rycz­nych, arche­ty­pach i rekwi­zy­tach, żon­glu­je żywio­ła­mi i obiek­ta­mi, na zmia­nę obni­ża (wyśmie­wa) i pod­wyż­sza rejestr. Przede wszyst­kim jed­nak się­ga po mło­dość – „dziar­scy chłop­cy” urwa­li się na „przy­rce” i chło­ną wszyst­ki­mi zmy­sła­mi z nie­zgo­dy na „nie­bie­ską kopu­łę” i postę­pu­ją­ce sztyw­nie­nie języ­ków. Coś się tam tli, coś zapo­wia­da, ktoś sie­je wiatr i nie­sie ogień temu świa­tu, „pod­czas gdy resz­ta szu­ka kie­sze­ni”.

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry i Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry – pań­stwo­we­go fun­du­szu celo­we­go.

 

O autorze

Jakub Skurtys

Ur. 1989, krytyk i historyk literatury; doktor literaturoznawstwa; pracuje na Wydziale Filologicznym UWr; autor książek o poezji najnowszej Wspólny mianownik (2020) oraz Wiersz… i cała reszta (2021).

Powiązania