recenzje / KOMENTARZE

Przesilenie

Olga Masoń-Kędzierska

Autorski komentarz Olgi Masoń-Kędzierskiej do wiersza z almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2010.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Przesilenie

Słoń­ce bez tru­du for­su­je wyso­kie okna.
Dziw­ne. świat może wie­le tygo­dni
trwać w pomniej­sze­niu,
w ska­li, któ­ra pozwa­la rze­czom dziać się o tyle,
o ile są bli­sko nas samych
lub bez­po­śred­nio nas doty­czą,
a wszyst­ko inne to sza­rość, głę­bo­ka i gęsta. Jest zima.

A świa­tło przy­cho­dzi i w jed­nej chwi­li
zosta­wia nas bez cie­nia
wąt­pli­wo­ści, że nic nie jest po to,
by było w oddzie­le­niu. Sta­je­my nadzy
w swo­im sku­pie­niu. Słoń­ce, jak okiem się­gnąć, słoń­ce.


To musiał być trzy­sta któ­ryś dzień zimy. Zimy w sen­sie krót­kich, sza­rych dni, wyją­ce­go wia­tru i chla­py na chod­ni­kach. Sta­łam w sali kra­kow­skiej uczel­ni, naprze­ciw­ko sie­dzą­cych w ław­kach stu­den­tów, któ­rych uczy­łam angiel­skie­go. To była od daw­na nie­re­mon­to­wa­na sala, ze sta­rym par­kie­tem na pod­ło­dze, z boaze­rią na ścia­nach i z obia­do­wy­mi zapa­cha­mi docho­dzą­cy­mi ze sto­łów­ki pię­tro niżej. Za ple­ca­mi stu­den­tów były okna, a za nimi – sta­ry sta­dion (obec­nie, o ile się nie mylę, remon­to­wa­ny, albo już po remon­cie – nie wszyst­ko na kra­kow­skich uczel­niach jest takie zno­wu sta­re). Kie­dy nad tym wszyst­kim zaświe­ci­ło słoń­ce, wca­le nie myśla­łam o wier­szach, ale za chwi­lę uka­zał mi się w tym słoń­cu Lar­kin (choć wca­le nie nagi) i już nie mia­łam wybo­ru.

O autorze

Olga Masoń-Kędzierska

Urodzona w 1978 roku poetka i tłumaczka. Wiersze publikowała m. in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Studium”, „Odrze”, „Toposie”, „Czasie Kultury”. Przełożyła Utalentowaną Nikity Lalwani, Sprawę eksplodujących mango Mohammeda Hanifa oraz wybrane opowiadania ze zbioru Księga innych ludzi pod redakcją Zadie Smith.

Powiązania