recenzje / KOMENTARZE

przestrzeń wymiany działań, eskapizm

Bartosz Sadulski

Autorski komentarz Bartosza Sadulskiego do wierszy z almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2010.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

przestrzeń wymiany działań

zno­wu śnił mi się ten chło­piec
kie­dyś nale­żą­cy do cie­bie a dziś obcy
jak winy­lo­we pły­ty w zie­mi

nie­roz­li­czo­ne są przed­mio­ty i zosta­wio­ne
książ­ki – twój tatar­kie­wicz i trzy czar­ne koszu­le
noszo­ne pod spód jak przy­sło­wio­wa dusza
(we wnę­trzu mam nie­czy­sto­ści sok z cierp­kich

nasion) nic nas nie tłu­ma­czy z roz­pa­du
cichych roz­mów o zmar­łych i zdrad
ukry­wa­nych jak pre­zent dla dziec­ka
(maszy­ni­sta widząc czło­wie­ka na torach

przy­spie­sza – czy postą­pię ina­czej wie­dząc
że nie byłaś uczci­wa) śnił mi się ten chło­piec
nie przed­sta­wił się i trzy­mał cię za rękę

nic wię­cej


Jeśli się pisze, żeby nie mówić, to komen­to­wa­nie wła­sne­go wier­sza spra­wia wyjąt­ko­wą trud­ność, tym bar­dziej, że w tym wier­szu obna­żam się ze swo­imi sna­mi i prze­trzy­my­wa­ny­mi przed­mio­ta­mi. Odkąd zapi­su­ję sny, prócz fak­tu, że dys­po­nu­ję cie­ka­wym mate­ria­łem, mam wię­cej neu­roz i myśli o pocho­dze­niu kosz­ma­rów – ich zapi­sa­nie tyl­ko kon­sty­tu­uje naj­gor­sze ze snów, jak w tym przy­pad­ku, kie­dy powtór­ne przyj­ście oni­rycz­ne­go nie­chcia­ne­go gościa, z któ­rym mam o wie­le wię­cej wspól­ne­go, niż­bym chciał, jest oka­zją do roz­ra­chun­ku z wła­sną pod­świa­do­mo­ścią. Winy­lo­we pły­ty to obraz jak z sur­re­ali­stycz­ne­go obra­zu, a pocho­dzi z Bisku­pi­na – dziel­ni­cy, w któ­rej miesz­kam: na pla­cu zabaw dzie­ci gra­ły w pił­kę, ale zamiast tra­dy­cyj­nych ple­ca­ków w miej­sce bra­mek mia­ły wbi­te w zie­mię winy­lo­we pły­ty (Abba? Modern Tal­king?). Po byłej dziew­czy­nie prze­trzy­mu­ję trzy czar­ne koszul­ki (jed­na z logo Pla­ce­bo, dru­ga z the Music, ale nie obno­szę się) i kom­plet Histo­rii Filo­zo­fii Tatar­kie­wi­cza, jak­bym wie­rzył, że ich odda­nie wyssie ze mnie wspo­mnie­nia. Oczy­wi­ście Pań­stwo nie wie­dzą i się nie dowie­dzą, o co tu cho­dzi napraw­dę, o jakie roman­se i dra­ma­ty, ale pro­szę mi wie­rzyć, że od tego wier­sza chło­piec przy­cho­dzi rza­dziej, a ja coraz czę­ściej powta­rzam sobie – to tyl­ko sen. Nic wię­cej.


eskapizm

jestem z tobą ale tęsk­nię za kimś innym

znów gni­cie zębów i uciecz­ki na pół­noc
(mimo że tutaj bóg od dwóch dni bawi się
sty­ro­pia­nem) tanie loty do skan­dy­na­wii
coraz dal­sze rej­te­ra­dy i żal trwa­ły jak pamięć

będzie­my tęsk­nić – nie zapo­mni­my chwil
kie­dy jak czas krze­pła krew i rze­ki
pokry­wa­ły się lodem (jak opłat­kiem
czy ser­cem bez­bron­ne­go zwie­rzę­cia

łama­li­śmy się krą) w two­ich ustach jest peł­nia
smut­ku a powta­rza­no: dziew­czy­no nie płacz
przy chłop­cach – od nich bije zim­no i odkła­da się
jak łój w pal­cach (pamię­ta­ją cze­go oczy nie widzia­ły)

po lodzie nie­sie się mar­twa fala
i weź­mie cię albo zrzu­ci


War­to cza­sem usły­szeć coś bar­dzo bole­sne­go, żeby napi­sać wiersz. War­to było słu­chać całą zimę jed­nej, ckli­wej pio­sen­ki (Moto Boy – „I Miss You Baby”) i być dru­go­pla­no­wym boha­te­rem ślicz­ne­go fil­mu o eska­pi­zmie, z pięk­ny­mi aktor­ka­mi, deko­ra­cja­mi i nie­złym sce­na­riu­szem. Dużo śnie­gu, łzy, tanie linie lot­ni­cze i śla­dy stóp na Odrze pokry­tej lodem. Możesz wyje­chać, ale nie ma gwa­ran­cji, że będzie dokąd wra­cać.

O autorze

Bartosz Sadulski

Ur. 1986. Poeta, dziennikarz. Autor arkusza poetyckiego artykuły pochodzenia zwierzęcego (2009) oraz tomów wierszy post (2012) oraz tarapaty (2016). Za pierwszy z nich był nominowany w 2013 roku do Nagrody Literackiej Silesius w kategorii „debiut”. Wiersze publikował między innymi w Lampie, Odrze, Gazecie Wyborczej, Chimerze i antologii Połów. Poetyckie debiuty 2010. Autor przewodników po Malcie i Bornholmie. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania