recenzje / ESEJE

Ruch do wewnątrz

Zuzanna Sala

Recenzja Zuzanny Sali towarzysząca premierze książki Komunizm, gówno i może cię kocham Tomka Gromadki, wydanej w Biurze Literackim 7 lutego 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Nasze nasto­let­nie lek­tu­ry mówią o nas wię­cej, niż­by­śmy nie­kie­dy chcie­li. Łatwo jest się odci­nać od wcze­snych lite­rac­kich fascy­na­cji, śmiać się z tego, że kie­dyś było się mło­dym i głu­pim, za to dziś jest się doj­rza­łym i świa­do­mym. Nie­co trud­niej zaś wró­cić do wcze­snych lek­tur po latach i pomy­śleć, że nawet jeśli (na całe szczę­ście) nie odnaj­du­je­my w nich już daw­nych obra­zów zlęk­nio­nych sie­bie, to wciąż dostrze­ga­my tam pod­bu­do­wę tego, kim byli­śmy, a do pew­ne­go stop­nia tak­że – kim jeste­śmy dziś. Bar­dzo poucza­ją­ca bywa taka auto­et­no­gra­fia, o ile oczy­wi­ście towa­rzy­szy jej pew­na doza dystan­su i akcep­ta­cji.

Krą­żę wokół tych wszyst­kich pro­ble­mów, gdy zasta­na­wiam się nad kom­po­zy­cyj­ną ramą debiu­tu Toma­sza Gro­mad­ki. Zda­je się bowiem, że odda­je ona wła­śnie taką podróż – do korze­ni i prze­szłych sta­nów emo­cjo­nal­nych – odby­wa­ją­cą się w na poły tera­peu­tycz­nym bez­wsty­dzie. Nazwi­ska poetów (Puł­ki czy Wojacz­ka) poja­wia­ją się w tomie nie tyle w roli wska­za­nia na lite­rac­ką tra­dy­cję, ile raczej jako figu­ry czy meto­ni­mie. To od nich odbi­ja się reflek­sja o męsko­ści, dzia­łal­no­ści arty­stycz­nej i o samo­bój­stwie. Zresz­tą wybór tego ostat­nie­go jako klam­ry spa­ja­ją­cej książ­kę jest odważ­nym gestem, któ­ry trud­no było­by (lub może nawet nie nale­ży) oce­niać. War­to jed­nak zauwa­żyć, że taka decy­zja kom­po­zy­cyj­na usta­wia lek­tu­rę tomu: jako opo­wie­ści oso­bi­stej, intym­nej, do pew­ne­go stop­nia bazu­ją­cej na for­mu­le wyzna­nia.

W wywia­dzie prze­pro­wa­dzo­nym przez Prze­my­sła­wa Sucha­nec­kie­go Gro­mad­ka pod­kre­śla, jak waż­ną rolę w pro­ce­sie redak­cji tomu ode­gra­ła Joan­na Muel­ler, któ­ra zachę­ca­ła poetę do skra­ca­nia wier­szy i prze­ko­ny­wa­ła, że to wła­śnie elip­sa, trak­to­wa­na jako meto­da poetyc­ka, jest jego moc­ną stro­ną. Fak­tycz­nie, trud­no to pomi­nąć przy lek­tu­rze tomu: poeta naj­więk­szą bowiem pra­cę wyko­nu­je wła­śnie na prze­su­nię­ciach gra­ma­tycz­nych lub przy­cię­ciach zdań i myśli, co czy­ni elip­sę figu­rą kon­sty­tu­tyw­ną dla debiu­tu Gro­mad­ki. Ma to zresz­tą cie­ka­we kon­se­kwen­cje na pozio­mie budo­wy całej książ­ki.

Elip­tycz­ność to bowiem coś, co świad­czy o wspól­no­cie świa­ta nadaw­cy i odbior­cy komu­ni­ka­tu, o domyśl­no­ści pew­nych jego ele­men­tów. Nie bez powo­du czę­ste kolo­kwial­ne błę­dy języ­ko­we opar­te są wła­śnie na elip­sie – opusz­cza­nie tego, co domyśl­ne, w codzien­nej komu­ni­ka­cji może pro­wa­dzić do zagu­bie­nia się pod­mio­tu w zda­niu czy roz­war­stwie­nia struk­tu­ry gra­ma­tycz­nej. Jeśli zatem przy­ci­na­my, skra­ca­my, uszczu­pla­my wypo­wiedź, to robi­my to zazwy­czaj w prze­ko­na­niu, że odbior­ca mimo wszyst­ko się w niej odnaj­dzie; że jego wie­dza o świe­cie jest przy­naj­mniej w czę­ści zbież­na z naszą. Elip­sa to prze­ci­wień­stwo eks­po­zy­cji, mówie­nie do swo­ich, bycie wewnątrz wspól­no­ty.

Mimo istot­ne­go dla Gro­mad­ki sku­pie­nia na oso­bie mówią­cej jest też w tej poezji głę­bo­ka świa­do­mość (i towa­rzy­szą­ca jej potrze­ba komen­to­wa­nia) zewnę­trza. Prze­ja­wia się ona na głę­bo­kim pozio­mie wła­śnie w swo­istej domyśl­no­ści wspól­no­ty komu­ni­ka­cyj­nej. Z kolei w języ­ku poetyc­kim debiu­tan­ta por­tre­to­wa­nie rela­cji odby­wa się głów­nie za pomo­cą prze­su­nięć gra­ma­tycz­nych. Świet­nie widać to w „błę­dach języ­ko­wych”, gdzie pro­sta zamia­na „kim” na „kogo”, pozo­ru­jąc flek­syj­ną pomył­kę, pro­wa­dzi do przej­ścia iden­ty­fi­ka­cji w rela­cję posia­da­nia:

nie będę uda­wał kogoś kogo nie jestem
jak migrant nie jestem kogoś uchodź­cą
jak kogoś przed­się­bior­ca nie jestem kogoś pra­cow­ni­kiem

Gro­mad­ka w bar­dzo cie­ka­wy spo­sób zesta­wia ze sobą obra­zy poetyc­kie – nie są to bowiem zesta­wie­nia odle­głe, zaska­ku­ją­ce czy wybi­ja­ją­ce z ryt­mu lek­tu­ry. Nad­zwy­czaj czę­sto kie­ru­je się on zasa­dą łącze­nia zewnę­trza i wglą­du – tego, co pozo­sta­je za pozio­mie mate­rial­nym, fak­tycz­nym czy obiek­tyw­nym, z tym, co subiek­tyw­ne, odczu­wa­ne, wyobra­żo­ne. Bar­dzo cie­ka­wym przy­kła­dem takie­go obra­zo­wa­nia jest wiersz „czer­wo­na bab­cia”, w któ­rym kolaż deta­li suge­ru­ją­cych współ­za­leż­no­ści bie­dy i patriar­cha­tu zosta­je zde­rzo­ny z fan­ta­zją na temat zabi­cia domo­we­go opraw­cy:

żona zado­wo­lić musi męża
zająć się polem i wycho­wać dzie­ci
a obo­wią­zek to rzecz świę­ta

sie­kie­rą któ­rą dzia­dek kogu­ta
ty mogłaś dziad­ka
albo księ­dza

Podob­ne wglą­dy w rodzin­ne posta­ci poja­wia­ją się w wier­szu „[u ciot­ki na her­bat­ce]”, w któ­rym po krót­kiej cha­rak­te­ry­sty­ce „syna ciot­ki”, brzmią­cej: „taki szó­sta rano i dwie pra­ce”, poja­wia się nie­ocze­ki­wa­ne dopo­wie­dze­nie w posta­ci fra­zy: „dys­ko­te­ka uczuć”. Te zabie­gi słu­żą Gro­mad­ce do roz­bi­ja­nia typo­wo­ści boha­te­rów. Posłu­gu­je się on bowiem posta­cia­mi, któ­re łatwo było­by okre­ślić jako arche­ty­picz­ne: bab­cia – żona alko­ho­li­ka ze wsi; syn ciot­ki będą­cy w isto­cie czymś na wzór memicz­ne­go „syna kole­żan­ki two­jej mamy”; mło­dy wraż­li­wiec itd. Gdy­by ci boha­te­ro­wie pozo­sta­li jedy­nie typa­mi, obra­zy poetyc­kie Gro­mad­ki zatrzy­my­wa­ły­by się naj­pew­niej w ten­den­cyj­nym miej­scu – ich celem była­by jedy­nie repre­zen­ta­cja lub dość oczy­wi­sta kry­ty­ka mate­rial­nych deter­mi­nan­tów świa­do­mo­ści. Na szczę­ście debiu­tan­to­wi uda­je się tego unik­nąć, być może dzię­ki warsz­ta­to­wi dra­ma­tur­gicz­ne­mu.

Oso­bi­ście naj­bar­dziej sym­pa­ty­zu­ję wła­śnie z tymi „sytu­acyj­ny­mi” momen­ta­mi książ­ki Komu­nizm, gów­no i może się kocham. Kie­dy Gro­mad­ka odda­la się od wypo­wie­dzi w try­bie „ja” i od kon­wen­cji wyzna­nia, zda­je się uchwy­ty­wać naj­cie­kaw­sze emo­cjo­nal­no-spo­łecz­ne tar­cia. Dzie­je się to nie tyl­ko w wier­szach opo­wia­da­ją­cych o zewnętrz­nych boha­te­rach lirycz­nych, ale tak­że w tych, w któ­rych – mimo zacho­wa­nia oso­bi­ste­go cha­rak­te­ru wypo­wie­dzi poetyc­kiej – tryb gra­ma­tycz­ny się zmie­nia. Ma to miej­sce choć­by w otwie­ra­ją­cym tom wier­szu „powrót do domu”. Ta „pry­wat­na, poli­tycz­na, mate­ria­li­stycz­na, gene­alo­gicz­na mistyka/magia” – jak nazwał Gro­mad­ka w autor­skim komen­ta­rzuwewnętrz­ną logi­kę rzą­dzą­cą pierw­szym tek­stem w książ­ce – opie­ra się na pod­sta­wo­wej sprzecz­no­ści iden­ty­fi­ka­cyj­nej. To, jak autor gra prze­rzut­nią i nega­cją, żeby w samej for­mie oddać kla­row­ny prze­cież (bo zasy­gna­li­zo­wa­ny już w tytu­le) pro­blem z nazwa­niem swo­je­go miej­sca w struk­tu­rze kla­so­wej, przy­no­si napraw­dę świet­ny efekt:

nie syn robot­ni­ka ale nie­do­szły
samo­bój­ca a w oczach swo­ich
wier­szyn nie syn chłop­ki a doszły
samo­jeb­ca a w oczach swych
gno­jek nie wnuk elek­try­ka a nie­do­szły
samo­uk a w oczach swo­ich doszły
nie­do­uk nie wnuk soł­ty­sa a lewe ręce

Wiersz został opar­ty na pozor­nie pro­stej reflek­sji inspi­ro­wa­nej Eri­bo­nem (prio­ry­te­ty­zo­wa­nie awan­su utrud­nia i odda­la w cza­sie zin­te­gro­wa­nie nar­ra­cji kla­so­wej w wewnętrz­nym obra­zie sie­bie), ale kom­pli­ku­je się, gdy pró­bu­je udzie­lić nam wglą­du do fak­tycz­nych par­ty­ku­lar­nych starć wewnętrz­nych, sło­wem: do pozio­mu emo­cjo­nal­ne­go.

Gdy uświa­do­mi­my sobie ten czę­sto powta­rza­ny w tomie ruch do środ­ka, prze­sta­nie dzi­wić spo­sób, w jaki funk­cjo­nu­je tytuł książ­ki (będą­cy wcze­śniej tytu­łem poło­wo­we­go zesta­wu). Trzy ele­men­ty pozor­nie pozo­sta­ją od sie­bie zna­cze­nio­wo oddzie­lo­ne. Wystę­pu­ją­cy na pierw­szym miej­scu „komu­nizm” odsy­ła do pozio­mu pro­jek­tu poli­tycz­ne­go, do wiszą­cej nad tomem – jak chcia­ło­by się zaufać – war­stwy ide­olo­gicz­nej. „Gów­no” – dru­gi ele­ment tytu­łu – wybi­ja nas z ryt­mu lek­tu­ry, zaska­ku­je podwór­ko­wym zwul­ga­ry­zo­wa­niem. Moż­na w pierw­szym odru­chu pomy­śleć, że jest to część, nota bene, gów­niar­skie­go wykrzyk­nie­nia: jakiś dzie­ciak z butel­ką tanie­go wina na pla­cu zabaw krzy­czy „komu­nizm” i „gów­no” głów­nie po to, by mija­ją­ce go sta­rusz­ki mogły się obu­rzyć i prze­że­gnać. Takie wra­że­nie jed­nak dość szyb­ko zosta­nie zde­mi­sty­fi­ko­wa­ne w pro­ce­sie lek­tu­ry. W książ­ce Gro­mad­ki „gów­no” nie jest reto­rycz­ne, tyl­ko fizjo­lo­gicz­ne, odsy­ła do wstrę­tu, wsty­du, ale też do sta­bu­izo­wa­nej bli­sko­ści (co zapew­ne ma zwią­zek z kon­tek­stem cho­ro­bo­wym, o któ­rym autor wspo­mi­nał w roz­mo­wach). Ostat­ni człon – „i może cię kocham” – wska­zy­wać ma na istot­ną rolę ero­ty­ków, ale też na ich spe­cy­ficz­ny kon­tekst. Jak w wier­szu „wyzna­nie”, w któ­rym mówią­cy tęsk­ni nie tyle za adre­sat­ką swo­jej wypo­wie­dzi, ile raczej za minio­nym sta­nem emo­cjo­nal­nym („i chciał­bym […]/żebym cie­bie kochał”). Na pozór więc tytuł odsy­ła nas do trzech pozio­mów: spo­łecz­no-poli­tycz­ne­go, fizjo­lo­gicz­ne­go i emo­cjo­nal­no-intym­ne­go. W grun­cie rze­czy jed­nak każ­dy z jego ele­men­tów osta­tecz­nie zwra­ca się do „ja”, do pozio­mu oso­bi­ste­go. Cza­sem w „ja” odbi­ja się szer­sza pano­ra­ma (i to są, jak mnie­mam, naj­lep­sze momen­ty debiu­tu poety) – nie jest to jed­nak raczej domyśl­ny punkt doce­lo­wy tomu. Kate­go­rie, któ­re orga­ni­zu­ją wypo­wiedź w tym debiu­cie, to przede wszyst­kim doświad­cze­nie, toż­sa­mość i auto­nar­ra­cja.

Książ­ka Komu­nizm, gów­no i może cię kocham to debiut roz­bu­dza­ją­cy cie­ka­wość. Wie­lu poetów pole­gło­by na zada­niu, któ­re wyzna­czył sobie Gro­mad­ka. Takie pozy­cje nar­ra­cyj­ne, jak ta przy­ję­ta przez nie­daw­ne­go poło­wo­wi­cza, są ryzy­kow­ne – gra­ją bowiem z podej­rza­ny­mi kate­go­ria­mi: z auten­ty­zmem czy szcze­ro­ścią. Gro­mad­ka jed­nak wie, co robi: umie posłu­gi­wać się języ­kiem, demi­sty­fi­ko­wać to, co wcze­śniej upo­zo­ro­wał, pozo­ro­wać zaś kolej­ne tro­py na gru­zach wcze­śniej zde­mi­sty­fi­ko­wa­nych. Ten debiu­tant lubi stą­pać po kra­wę­dziach – i nale­ży uważ­nie się przy­glą­dać, któ­re jesz­cze posta­no­wi prze­kro­czyć lub podać w wąt­pli­wość.

O autorze

Zuzanna Sala

Ur. 1994, doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach programu literaturoznawstwo. Wiceredaktorka naczelna kwartalnika literackiego „KONTENT”, kieruje wydawnictwem poetyckim o tej samej nazwie. Publikowała teksty krytyczne m.in. w „Czasie Kultury”, „Odrze”, „Stonerze Polskim”, „Nowej Dekadzie Krakowskiej” czy „Wakacie”. Pochodzi z Bierutowa.

Powiązania

Rozejrzeć się w świecie wiersza

wywiady / o książce Joanna Łępicka Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Joan­ną Łępic­ką, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Zeszyt ćwi­czeń Joan­ny Łępic­kiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 grud­nia 2023 roku.

Więcej

Rozprężanie wdrukowanych krat

wywiady / o książce Joanna Mueller Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Joan­ną Muel­ler, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki tru­le Joan­ny Muel­ler, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 9 paź­dzier­ni­ka 2023 roku.

Więcej

Afirmacja w splątaniu

wywiady / o książce Anna Kałuża Kacper Bartczak Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Anny Kału­ży i Zuzan­ny Sali z Kac­prem Bart­cza­kiem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Czas kom­post Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 28 sierp­nia 2023 roku.

Więcej

Raczej szarpnięcie niż chwyt

wywiady / o książce Roman Honet Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Roma­nem Hone­tem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki żal, może on Roma­na Hone­ta, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 17 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Dywersja, schizma, herezja

wywiady / o książce Jerzy Jarniewicz Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Jerzym Jar­nie­wi­czem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Mon­do cane, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 28 czerw­ca 2021 roku.

Więcej

Substancja nie esencja

wywiady / o książce Kacper Bartczak Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Kac­prem Bart­cza­kiem towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Nawo­ra­dio­wa Kac­pra Bart­cza­ka, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 26 sierp­nia 2019 roku.

Więcej

Nowa Faza*

wywiady / o książce Jakub Nowacki Zuzanna Sala

Roz­mo­wa Zuzan­ny Sali z Jaku­bem Nowac­kim na temat alma­na­chu Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2017, któ­ry uka­zał się w Biu­rze Lite­rac­kim 13 sierp­nia 2018 roku.

Więcej

Zbiegi okoliczności

recenzje / ESEJE Zuzanna Sala

Recen­zja Zuzan­ny Sali książ­ki Puste noce Jerze­go Jar­nie­wi­cza, wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 4 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Musimy wpatrywać się w brak

recenzje / ESEJE Zuzanna Sala

Recen­zja Zuzan­ny Sali towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki 21 wier­szy miło­snych Adrien­ne Rich, wyda­nej w prze­kła­dzie Jaku­ba Głu­sza­ka w Biu­rze Lite­rac­kim 11 lip­ca 2016 roku.

Więcej

Można umierać

recenzje / ESEJE Zuzanna Sala

Recen­zja Zuzan­ny Sali towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Justy­ny Bar­giel­skiej Chi­na ship­ping wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 8 lute­go 2016 roku.

Więcej

Komunizm, gówno i może cię kocham

nagrania / transPort Literacki Hubert Zemler Tomek Gromadka

Czy­ta­nie z książ­ki „Komu­nizm, gów­no i może cię kocham” z udzia­łem Tom­ka Gro­mad­ki w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 9 Tomek Gromadka

nagrania / transPort Literacki Antonina Tosiek Jakub Skurtys Tomek Gromadka

Dzie­wią­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Produkcja czułej osoby

wywiady / o książce Przemysław Suchanecki Tomek Gromadka

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Sucha­nec­kie­go z Tom­kiem Gro­mad­ką, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Komu­nizm, gów­no i może cię kocham, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 7 lute­go 2022 roku.

Więcej

Ocalenie siebie poprzez zaklęcie w słowa

recenzje / KOMENTARZE Tomek Gromadka

Autor­ski komen­tarz Tom­ka Gro­mad­ki, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Komu­nizm, gów­no i może cię kocham, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 7 lute­go 2022 roku.

Więcej

Komunizm gówno i może cię kocham

utwory / zapowiedzi książek Tomek Gromadka

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Komu­nizm gów­no i może cię kocham Toma­sza Gro­mad­ki, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 lute­go 2022 roku.

Więcej