recenzje / ESEJE

Setka albo The Best Of Biuro Literackie

Kamil Nolbert

Recenzja Kamila Nolberta z antologii 100 wierszy polskich stosownej długości, która ukazała się w czasopiśmie „Topos”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

W rze­czy­wi­sto­ści, któ­rą moż­na sobie bez tru­du wyobra­zić, anto­lo­gie bywa­ją nie­bez­piecz­ne. Nie wszyst­kie, rzecz jasna, nie zawsze w ten sam spo­sób, ale bywa­ją; jeśli w skąd­inąd arbi­tral­nym wybo­rze wier­szy, jakie­go doko­nać musi anto­lo­gi­sta, jest coś zgo­ła nie­przy­stoj­ne­go, to w tym mogli­by­śmy upa­try­wać swo­istej rekom­pen­sa­ty, pró­by spła­ty zacią­gnię­te­go u czy­tel­ni­ka dłu­gu. Zatem gdy­by anto­lo­gia choć pró­bo­wa­ła nas wytrą­cić z rów­no­wa­gi, pozba­wić nie­ja­ko grun­tu pod sto­pa­mi, oka­za­ła­by się wte­dy, w naj­lep­szym tego sło­wa zna­cze­niu, nie­bez­piecz­na. Pro­blem tkwi jed­nak w tym, że nawet gło­śna anto­lo­gia poezji nowo­cze­snej Jerze­go Borow­czy­ka i Micha­ła Lar­ka nie­wie­le zmie­ni­ła w spo­so­bie myśle­nia o pol­skiej liry­ce XX wie­ku. Nie­wie­le, jeśli w ogó­le cokol­wiek, bo w grun­cie rze­czy pro­jekt nie był ani wca­le tak nowo­cze­sny i wyra­zi­sty, ani – tym bar­dziej – tak szo­ku­ją­cy, jak poznań­scy kry­ty­cy chcie­li­by zapew­ne o nim myśleć. Skoń­czy­ło się ner­wo­wym grze­ba­niem w kie­sze­ni i szu­ka­niem klu­cza do drzwi, któ­re od lat sta­ły już wyła­ma­ne przez samych poetów. Ale moż­na też do pro­ble­mu podejść ina­czej, ze zgo­ła innych powo­dów: ot, wydać sobie książ­kę na jubi­le­usz, na dwu­dzie­sto­le­cie festi­wa­lu. Artur Bursz­ta 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści wybrał z dorob­ku czter­dzie­stu czte­rech poetów, któ­rzy w cią­gu ostat­nich dwóch dekad wyda­wa­li swo­je poezje w Biu­rze Lite­rac­kim i uczest­ni­czy­li co naj­mniej w dwóch wyda­rze­niach festi­wa­lo­wych – takie wyma­ga­nia ogra­ni­cza­ją nie­co pole manew­ru, nie­mniej nazwi­ska, któ­ry­mi wydaw­ca może się pochwa­lić na okład­ce – od Zadu­ry i Sosnow­skie­go, przez Pod­sia­dłę, Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, Fok­sa, aż po Kry­nic­kie­go i Róże­wi­cza – mogą robić wra­że­nie. Nie zaska­ku­ją, jubi­le­usz skła­nia bowiem raczej do pod­su­mo­wań, te nato­miast – jak wia­do­mo – mają z regu­ły cha­rak­ter utrwa­la­ją­cy pew­ne wzor­ce i sche­ma­ty myśle­nia. Tu wypa­da się jed­nak mimo wszyst­ko zasta­no­wić, czy anto­lo­gia Artu­ra Bursz­ty może nam powie­dzieć o pol­skiej poezji ostat­nich dwu­dzie­stu lat coś cie­ka­we­go, coś, cze­go jesz­cze byśmy nie wie­dzie­li. Albo ina­czej: komu to się może w ogó­le przy­dać? Temu, kto chce mieć na pół­ce ład­ną książ­kę? A chce się ją mieć, jak stwier­dził Andrzej Sosnow­ski, o czym infor­mu­je nas na swo­ich stro­nach wydaw­ca, „i pod ręką, i na pół­ce”. A oprócz tego, że się chce i moż­na mieć, to się czy­ta cał­kiem przy­jem­nie, cza­sem fak­tycz­nie „przy­go­do­wo” (tu znów przy­da­je się autor „Oce­anów”). Układ samych kawał­ków, podyk­to­wa­ny wzglę­da­mi tema­tycz­ny­mi, przy­po­mi­na skła­dan­kę, coś na kształt pły­ty The Best Of…; ina­czej zresz­tą Tade­usz Róże­wicz nie zna­la­zł­by się pew­nie obok Dar­ka Fok­sa i Krzysz­to­fa Jawor­skie­go, Ryszard Kry­nic­ki obok Anny Pod­cza­szy i Julii Szy­cho­wiak, a Urszu­la Kozioł obok Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go i Jac­ka Deh­ne­la. Takich nie­oczy­wi­stych spo­tkań da się wymie­nić wię­cej – bo co tu robi Gra­baż ze swo­im tek­stem „Cho­ry na wszyst­ko”? Albo Lech Janer­ka z „Daj mi”? Pierw­szy, jak moż­na się domy­ślić po naj­bliż­szym oto­cze­niu, wpi­su­je się w cykl wier­szy o Pol­sce i pol­sko­ści, dru­gi zaś włą­cza się w dys­ku­sję o isto­cie poezji, pod­su­mo­wa­ną komen­ta­rzem: „Ping­pon­gi­ści, Zadu­ra, Wie­de­mann, Pió­ro, no i w koń­cu ja”. Anto­lo­gia tak się ukła­da, że wier­sze meta­po­etyc­kie prze­cho­dzą w niej w tek­sty dzie­cię­ce, te zaś – w utwo­ry na róż­ne spo­so­by roz­gry­wa­ją­ce wątek meta­fi­zycz­ny (mniej lub bar­dziej poważ­nie), dalej poja­wia­ją się wier­sze podróż­ne, etc. etc. Takich przejść, raczej płyn­nych, znaj­dzie­my w książ­ce dosyć dużo, zresz­tą wier­sze – oprócz tego, że gada­ją same – to i pró­bu­ją gadać ze sobą, przy­naj­mniej nie­któ­re – daj­my na to te, któ­re two­rzą wspo­mnia­ny cykl, zapo­cząt­ko­wa­ny tek­stem kry­tycz­nym Boh­da­na Zadu­ry „Daj mu tam, gdzie go nie ma”, na któ­ry odpo­wia­da­li potem Adam Wie­de­mann i Tade­usz Pió­ro. Koniec koń­ców trud­no mie­rzyć 100 wier­szy… mia­rą anto­lo­gii Lar­ka i Borow­czy­ka lub jakiej­kol­wiek innej, któ­rej celem było­by przed­sta­wie­nie roz­le­głej pano­ra­my pol­skiej poezji – w tym przy­pad­ku, choć nie spo­sób odmó­wić książ­ce róż­no­rod­no­ści i bogac­twa pre­zen­to­wa­nych języ­ków poetyc­kich, zamiar był inny. Nie zmie­nia to jed­nak fak­tu, że anto­lo­gia, któ­rą wydaw­ca rekla­mo­wał jako jed­no z naj­waż­niej­szych poetyc­kich wyda­rzeń roku, nie osią­ga wyzna­czo­ne­go jej, dale­ko zresz­tą na wyrost, pozio­mu; ale to spra­wa doty­czą­ca raczej mar­ke­tin­gu w lite­ra­tu­rze, nie samej lite­ra­tu­ry. Zasad­ni­czy zarzut, któ­ry dało­by się wobec anto­lo­gii Bursz­ty sfor­mu­ło­wać, był­by taki, że jej uży­tecz­ność ogra­ni­cza się w grun­cie rze­czy do peł­nie­nia przez nią funk­cji oko­licz­no­ścio­wej: tym, któ­rzy poezję czy­ta­ją, przy­dać się może co naj­wy­żej jako ekwi­wa­lent pły­ty The Best Of…, któ­rej słu­cha się raz na jakiś czas, czę­ściej się­ga­jąc po całe albu­my; jako pre­zen­ta­cja poezji ostat­nich dwu­dzie­stu lat jest zaś siłą rze­czy nie­peł­na. Wymow­ny wyda­je się tak­że brak kil­ku waż­nych auto­rów, któ­rzy nie wyra­zi­li zgo­dy na publi­ka­cję swo­ich tek­stów w książ­ce – naj­bar­dziej widocz­na pod tym wzglę­dem oka­zu­je się absen­cja Pio­tra Som­me­ra.

Jakie­kol­wiek mogą być nasze zastrze­że­nia co do zawar­to­ści bądź budo­wy same­go tomu (dość cie­ka­wym pomy­słem, choć nie­ko­niecz­nie zapra­sza­ją­cym nowych czy­tel­ni­ków poezji, było usu­nię­cie nazwisk auto­rów i pozo­sta­wie­nie przy wier­szach jedy­nie tytu­łów), trze­ba jed­nak przy­znać, że wier­sze, na szczę­ście, bro­nią się same. I to wła­ści­wie wystar­czy, bo do „Ciszy”, „Tumor lin­gu­ae” czy „Oce­anów” nie trze­ba chy­ba niko­go prze­ko­ny­wać.


Recen­zja uka­za­ła się w cza­so­pi­śmie „Topos” (nr 4 (143) 2015). Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi i Redak­cji za zgo­dę na prze­druk.

O autorze

Kamil Nolbert

Urodzony w 1992 roku. Doktorant w Zakładzie Historii Literatury Polskiej po 1918 roku w IFP UWr, gdzie przygotowuje rozprawę o twórczości Piotra Sommera. Recenzje publikował m.in. w "Toposie". Interesuje się krytyką literacką i dwudziestowieczną poezją, o której czasem rozmawia i pisuje. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

„Może być krokodyl”

wywiady / o książce Kamil Nolbert Tadeusz Pióro

Roz­mo­wa Kami­la Nol­ber­ta z Tade­uszem Pió­rą, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Powąz­ki wyda­nej nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Nasze szare wrony

wywiady / o książce Jacek Łukasiewicz Kamil Nolbert

Roz­mo­wa z Jac­kiem Łuka­sie­wi­czem o jego nowej książ­ce Ryt­my jesien­ne, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

danc

dzwieki / RECYTACJE Anna Podczaszy

Wiersz z tomu „100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści”, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2015.

Więcej

Daj mi

dzwieki / RECYTACJE Lech Janerka

Wiersz Lecha Janer­ki z anto­lo­gii Sto wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty.

Więcej

Poetów album szkolny

recenzje / ESEJE Sylwia Sekret

Recen­zja Syl­wii Sekret z anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty, któ­ra uka­za­ła się na stro­nie Lubimyczytać.pl.

Więcej

Setka z okazji dwudziestki w dwudziestu czterech mgnieniach

recenzje / ESEJE Rafał Gawin

Recen­zja Rafa­ła Gawi­na z książ­ki 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty.

Więcej

100 wierszy polskich stosownej długości

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści, któ­ra uka­za­ła się 5 czerw­ca 2015 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

100 WIERSZY POLSKICH STOSOWNEJ DŁUGOŚCI. POCZĄTKI (mashup)

recenzje / KOMENTARZE Maciej Robert

Autor­ski komen­tarz do wier­sza Macie­ja Rober­ta będą­ce­go poetyc­ką waria­cją na temat anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty, któ­ra uka­za­ła się 23 mar­ca 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Artur Burszta biegnie na setkę, czyli 100 wierszy polskich stosownej długości

recenzje / IMPRESJE Marcin Jurzysta

Esej Mar­ci­na Jurzy­sty towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty, któ­ra uka­za­ła się 23 mar­ca 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Ile odpowiedzi, tyle trafień

recenzje / ESEJE Marta Podgórnik

Szkic Mar­ty Pod­gór­nik towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści w wybo­rze Artu­ra Bursz­ty, któ­ra uka­za­ła się 23 mar­ca 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

Mały literacki projekt

wywiady / o książce Artur Burszta Przemysław Rojek

Roz­mo­wa Prze­my­sła­wa Roj­ka z Artu­rem Bursz­tą, auto­rem wybo­ru wier­szy w anto­lo­gii 100 wier­szy pol­skich sto­sow­nej dłu­go­ści, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 mar­ca 2015 roku.

Więcej