recenzje / NOTKI I OPINIE

Śmierć zapisuje w nim całe zdania. Krótko o doskonałym debiucie Łukasza Jarosza

Piotr Kępiński

Recenzja Piotra Kępińskiego z książki Soma Łukasza Jarosza.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

To zde­cy­do­wa­nie naj­moc­niej­szy debiut poetyc­ki Biu­ra Lite­rac­kie­go. Czy­ta się tę książ­kę jed­nym tchem i tyl­ko żal, że lek­tu­ra trwa tak krót­ko. Opo­wie­ści Łuka­sza Jaro­sza wcią­ga­ją od pierw­sze­go do ostat­nie­go wer­su. Wpra­wia­ją w nar­ko­tycz­ny trans. Obez­wład­nia­ją wyobraź­nią, doj­rza­łą fra­zą i cie­ka­wy­mi tro­pa­mi lite­rac­ki­mi. Wszyst­ko tutaj jest świe­że: obra­zy, puen­ty a nawet tema­ty­ka. Zero roz­cza­ro­wa­nia.

Przy­zna­ję, że po lek­tu­rze wie­lu tomi­ków debiu­tanc­kich wyda­nych w ostat­nich lat mie­wa­łem mie­sza­ne uczu­cia. Jakieś zagma­twa­ne histo­rie, nie­uło­żo­ne meta­fo­ry, nie­pod­rad­ność i nie­doj­rza­łość. Tak wła­śnie – nie­doj­rza­łość była w wie­lu książ­kach moty­wem prze­wod­nim. Stąd te uczu­cia mie­sza­ne. Też nie­do­okre­ślo­ne. Jak te wier­sze.

Ale w przy­pad­ku tomi­ku Jaro­sza nie mam żad­nych wąt­pli­wo­ści. To poeta peł­ną gębą. Wie jak sie robi wiersz. Jest świa­dom tra­dy­cji, któ­ra za nim stoi. Potra­fi też świet­nie radzić sobie z ryso­wa­niem kra­jo­bra­zu wewnętrz­ne­go i zewnętrz­ne­go.

I przede wszyst­kim nie maru­dzi. A obse­sje ma dwie: cia­ło i śmierć. Sły­chać, że czy­tał uważ­nie zarów­no wier­sze Mariu­sza Grze­bal­skie­go jak i Andrze­ja Pła­to­no­wa, któ­re­go „Rodo­wód maj­stra” wybrał jako mot­to. Szu­ka życia po śmier­ci, i życia w śmier­ci. To „śmierć zapi­su­je [w nim] całe zda­nia”. A on wca­le śmier­ci nie omi­ja. Pró­bu­je ją zro­zu­mieć. Może nawet nie zro­zu­mieć, ale odczuć ją i wchło­nąć w sie­bie.

Czy ta poezja żyje w śmier­ci? Pew­nie, tak. I pew­nie dla­te­go bywa zupeł­nie pięk­na:

Przy­kła­dam dłoń do świsz­czą­cej szpa­ry w drzwiach.
Czu­ję jak wie­je. Jesz­cze nale­ży­my do tego świa­ta.
Zwę­ża­ją się nam źre­ni­ce, gdy jezio­ro powta­rza blask słoń­ca,
gdy w oczy ude­rza jasny kwa­drat otwar­te­go okna.

Wie­lo­znacz­ność, pra­wie jak z Cela­na, słoń­ce jak z Kawa­fi­sa. A całość Jaro­sza. I to na poważ­nie. Bez żad­nej huc­py. Zupeł­nie obok głów­nych nur­tów. Poje­dyn­czo.

O autorze

Piotr Kępiński

Urodzony w 1964 roku. Poeta, krytyk literacki. Były szef działu Kultura w „Dzienniku”, kierował redakcją Kultury w „Newsweeku”. Mieszka w Warszawie.

Powiązania