recenzje / ESEJE

Smutny i zachwycony

Adam Kaczanowski

Impresja Adama Kaczanowskiego na temat prozy Barbary Frączyk, laureatki projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.

Jeśli Bar­ba­ra Frą­czyk opo­wia­da­nie o zaaran­żo­wa­nej zdra­dzie w poko­ju hote­lo­wym zaczy­na od lako­nicz­ne­go zda­nia: „Łóż­ko mał­żeń­skie”. Jeśli Bar­ba­ra Frą­czyk potra­fi nie­praw­do­po­dob­ną histo­rię opo­wie­dzieć tak, że wie­rzę w każ­de jej zda­nie. Jeśli na prze­strze­ni kil­ku stron, w każ­dym opo­wia­da­niu Bar­ba­ra Frą­czyk umie zasko­czyć mnie jako czy­tel­ni­ka przy­naj­mniej kil­ka razy. Jeśli po prze­czy­ta­niu tek­stu Bar­ba­ry Frą­czyk jestem rów­no­cze­śnie smut­ny i zachwy­co­ny. Jeśli każ­de opo­wia­da­nie Bar­ba­ry Frą­czyk, jakie mia­łem przy­jem­ność prze­czy­tać, ma w sobie jed­no­cze­śnie siłę i rezy­gna­cję. To wie­rzę, że jesz­cze wie­le razy usły­szy­cie to nazwi­sko i imię. A przy­naj­mniej – chciał­bym, żeby­ście je ze mną jesz­cze parę razy powtó­rzy­li.

O autorze

Adam Kaczanowski

ur. się w 1976 r. Raczej pisarz, trochę performer. Człowiek-małpa, Calineczka, klaun, laureat Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius, nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia. Autor dziesięciu książek z wierszami i czterech z prozą. Poznaniak, mieszka w Warszawie.

Powiązania