recenzje / IMPRESJE

„śniło mi się, że wojna była niczyja”

Klaudia Pieszczoch

Paulina Pidzik

Impresja Pauliny Pidzik i Klaudii Pieszczoch na temat poezji Natalii Szumnej, wyróżnionej w ramach projektu „Pracownie otwarte wierszem 2023”.

pierw­szy raz czy­ta­łam wier­sze Nata­lii Szum­nej póź­ną wio­sną, zapi­su­ję sło­wa tej lau­da­cji jesie­nią, gdy Izra­el ata­ku­je pale­styń­ską Stre­fę Gazy. myślę o tym, ile w tym cza­sie się zmie­ni­ło, jak wie­le nie, ile razy pasto­wa­łam w tym cza­sie już buty. myślę, jak pra­cu­ją we mnie pod skó­rą przy skó­rze te wier­sze.

cią­gle stan wyjąt­ko­wy świat wciąż dzia­ła na żylet­ki kwia­ty idą pod nóż, ale jed­no­cze­śnie wiet­nam wiet­nam jest zawsze gdzieś indziej. pasto­wa­nie butów jak pozo­sta­wa­nie w sta­nie owa­dzie­go letar­gu (całe­go ula), pozor­ne uspa­ka­ja­nie ryt­mu odde­chu, roje­nie się i roje­nie w sobie, ale jed­nak ruch ruch dło­ni, licze­nie dni pomia­ry odle­gło­ści, bada­nie gdzie od kogo do cze­go.

„Kie­dy w polu kuku­ry­dzy znaj­dziesz czte­ry ciała/ to będzie trzy­dzie­ści dni” – pisze Nata­lia w wier­szu „stan wyjąt­ko­wy”, i mogło­by się wyda­wać, że zapra­sza czy­tel­ni­ka do prze­wrot­nej gry w (po)rachunki, wiel­ko­ści, roz­pię­to­ści. I może cho­dzi­ło­by tu wła­śnie o grę, gdy­by nie ten bez­wład, ta iner­cja. Mia­ry bez­rad­no­ści i mie­rze­nie się z nią. W innym wier­szu, zaty­tu­ło­wa­nym „to nie jest wiet­nam”, pod­miot­ka tłu­ma­czy uspo­ka­ja­ją­co-nie­po­ko­ją­co: „to tyl­ko tro­chę dalej niż ostat­ni wypad do bab­ci” i skru­pu­lat­nie pod­li­cza, że „pastu­je buty pięt­na­sty raz pod­czas tej woj­ny”. Czy pre­cy­zyj­ne pomia­ry i rachun­ki to spo­sób na strach? A może cho­dzi tu raczej o licze­nie owie­czek, szep­ta­nie zaklęć, by wresz­cie zasnąć? W koń­cu w innych tek­stach autor­ki pada­ją takie zda­nia jak: „zobacz dziecko/ ty wca­le nie śpisz”, albo: „idź spać natalka/ mówi­ła moja bab­cia”.

Mała dygre­sja: zgod­nie z tech­ni­ką relak­sa­cji wg Jacob­so­na, aby dopro­wa­dzić do roz­luź­nie­nia, koniecz­ny jest cał­ko­wi­ty brak ruchu każ­de­go mię­śnia. Oczy­wi­ście, napi­na­nie mię­śni jest nie­zbęd­ne, aby wyko­ny­wać róż­ne pra­ce i prze­miesz­czać się, ale duża część napię­cia mię­śnio­we­go jest zbęd­na i bez­ce­lo­wa (ze stro­ny pokonajlek.pl).

Wyda­je się, że w wier­szach Nata­lii Szum­nej mamy do czy­nie­nia ze swo­istym wido­wi­skiem „roz­luź­nia­nia mię­śni”, odpusz­cza­nia napię­cia. Ale spek­takl wca­le nie roz­gry­wa się w przy­ta­cza­nych tutaj wier­szach – one go jedy­nie przy­bli­ża­ją, per­for­mu­ją, ale nie wytwa­rza­ją. Bo prze­cież ten spek­takl i tak trwa bez prze­rwy, zaczy­na się wciąż od nowa i zosta­wia po sobie memy z puti­nem. Gra­ją w nim letarg i przy­zwy­cza­je­nie, para­liż i znie­czu­li­ca. „Część napię­cia jest zbęd­na i bez­ce­lo­wa” – powta­rza ktoś uspo­ka­ja­ją­cym gło­sem zza kadru. „Zamiesz­ka­łam w domu z wido­kiem na czas” – mówi pod­miot­ka jed­ne­go z wier­szy w komen­to­wa­nym zesta­wie. I co naj­bar­dziej upior­ne, ten czas – nasz czas – sam zda­je się coraz czę­ściej tyl­ko wido­kiem, a patrze­nie, przy­glą­da­nie się, powo­li poże­ra wszyst­ko na swo­jej dro­dze, po czym gład­ko prze­cho­dzi w odwra­ca­nie wzro­ku.

Na szczę­ście wier­sze Nata­lii Szum­nej to nie tyl­ko oczy i choć roi się w nich od widzów, to same nie ogra­ni­cza­ją się do patrze­nia. Jakie mia­ry przy­kła­da poet­ka do sytu­acji wojen­nej i z cze­go (z kogo) te wier­sze mia­rę zdej­mu­ją?

to wier­sze gdzieś spo­mię­dzy bez­rad­no­ści roz­cza­ro­wa­nia bez­na­dziei i prze­ni­kli­we­go poru­sze­nia głę­bo­kiej odpo­wie­dzial­no­ści chłod­ne­go w swo­im spo­ko­ju, ale i tak samo wraż­li­we­go spoj­rze­nia. pra­cu­ją roz­pię­to­ścia­mi miar prze­su­nię­cia­mi. nawet jeśli wiet­nam jest gdzie indziej niż my, to zawsze bli­żej niż nam się wyda­je. nawet jeśli boli tyl­ko tro­chę moc­niej niż codzien­ność, to jed­nak boli. nawet jeśli mamy poczu­cie, że nie moż­na nic zro­bić, moż­na choć zapi­sać to wypo­wie­dzieć.

wier­sze wer­sy są jak dra­śnię­cia na kra­wę­dziach, drza­zga, któ­ra wcho­dzi w tkan­kę pod czu­ły opu­szek, doło­że­nie czy­ste­go szkła na (nie)dowidzące oczy. wier­sze Nata­lii dzia­ła­ją kon­se­kwent­nie. pod­miot­ka nie pod­no­si ani nie ści­sza gło­su, nie wpa­da w pani­kę ani ckli­we tony, ma świa­do­mość pla­mek na swo­jej źre­ni­cy. woj­na nie jest niczy­ja ani niczy­ja nie jest za nią odpo­wie­dzial­noś

. obo­jęt­ność wobec tego, co się wyda­rza wokół, nie jest obo­jęt­na. drza­zgę moż­na wyjąć z cia­ła – wystar­czy pęse­ta, moż­na jesz­cze to miej­sce po odka­zić. drza­zga może zostać w cie­le, przy­po­mi­nać o sobie w każ­dym drob­nym ruchu. ale już tak czy ina­czej z tym śla­dem po drzaz­dze po prze­czy­ta­niu zesta­wu wier­szy się zosta­je.

Tytuł zesta­wu – „kwia­ty pod nóż” – nie­wąt­pli­wie przy­wo­dzi na myśl zagro­że­nie, nie­win­ną ofia­rę oraz, mówiąc wprost, rzeź. Ale nie tyl­ko. Kwia­ty, przy­naj­mniej te o podłuż­nych płat­kach, same w sobie mogą koja­rzyć się z ostrza­mi. I, jak­kol­wiek gór­no­lot­nie by to nie zabrzmia­ło, jest w wier­szach Nata­lii Szum­nej coś z ostrze­nia płat­ków; szli­fo­wa­nia tego, co deli­kat­ne, by gład­ko wcho­dzi­ło w mię­so.

czu­ję, że poetyc­ki głos Nata­lii jest bar­dzo waż­ny. łatwiej było­by śnić, że wier­sze mogą być apo­li­tycz­ne, nie zbli­żać się do tego, pomno­żyć odle­gło­ści tak, by (każ­dy) stan wyjąt­ko­wy był poza polem (poetyc­kie­go) widze­nia oczu. Nata­lia skra­ca odle­głość do otwar­tych ramion oczu zbie­ra swo­im pal­cem ostre dro­bi­ny.

O autorach i autorkach

Klaudia Pieszczoch

Pisze poezję i prozę, z wykształcenia iberystka. Publikowała w antologiach poetyckich i prozatorskich oraz czasopismach. Laureatka projektów „Połów” i „Pracownia pierwszej książki” Biura Literackiego oraz konkursu na opowiadanie Festiwalu Góry Literatury. Pochodzi z Sanoka, mieszka w różnych miejscach.

Paulina Pidzik

urodziła się 9 maja 1986 roku w Częstochowie. wychowała pomiędzy lasem a rzeką. od czasu studiów mieszka w Krakowie. prawniczka. pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą autonomii pacjenta. poetka. autorka tomu (wejście w las), Kontent, 2019. fotografuje otworkowo. ratowniczka kwalifikowanej pierwszej pomocy.

Powiązania