Malowane nie działa
wywiady / o książce Marcin Orliński Szymon SłomczyńskiRozmowa Marcina Orlińskiego z Szymonem Słomczyńskim, towarzysząca premierze książki Latakia, wydanej w Biurze Literackim 12 grudnia 2016 roku.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego towarzyszące premierze książki Jacka Dehnela Ekran kontrolny, wydaje w Biurze Literackim 19 października 2009 roku.
„Coś dziwnego staje się z rzeczywistością – pisał Czesław Miłosz w jednym ze swoich ostatnich tekstów – Język nasz wcale jej nie szkodził, istniała sobie niezależnie od tego, jak ją poeci i prozaicy opisywali, ale kiedy pojawił się język obrazkowy, zaczęła się zacierać granica pomiędzy rzeczywistością a ułudą„1. Nie wiem, czy całą winę za odrealnienie rzeczywistości należy przypisywać kulturze obrazkowej. Myślę, że problem jest bardziej skomplikowany i wiąże się nie tylko z przemianami kulturowymi, ale także ze zmianą stosunków społecznych i rewolucją technologiczną. A wszystkie te kwestie zdaje się poruszać w swoim najnowszym tomie wierszy Jacek Dehnel.
Ekran kontrolny to tytuł nie tylko książki, ale i wieńczącego ją cyklu wierszy. Ponieważ w całym projekcie właśnie ten cykl wydaje mi się najbardziej spójną i wyrazistą propozycją liryczną, lekturę tomiku chciałbym zacząć od niego. „Nie masz słów na tę boleść”, pisze poeta i pokazuje, jaki obraz wojny tworzą mass media. Wojna okazuje się zaledwie reportażem o wojnie, suchą relacją przygotowaną przez schludnie ubranego dziennikarza. I choć przez chwilę program telewizyjny staje się spektaklem prawdziwie poruszającym to jednak „świat zrobił się za mały na dawne współczucie”. Widz przed telewizorem to ktoś, kto zostaje wrzucony w dwie wykluczające się role – uczestnika i biernego obserwatora: „Ty i lament najgłębszy. I ekran kontrolny, / w którym dostrzegasz teraz dużą, krągłą czaszkę”.
Ekran i świat – to dwa bieguny, między którymi rodzi się u Dehnela rzeczywiste napięcie. Czym jest obraz kontrolny? Obraz kontrolny pojawia się na ekranie telewizora poza godzinami emisji programów. Stanowi próbkę rzeczywistości ekranowej i służy do pokazania czystych barw i kształtów, tak by użytkownik mógł dostroić obraz, ustawić jasność, dopasować kontrast. Ale ekran kontrolny to nie tylko elektroniczna paleta – to także fałszywy wizerunek, który przychodzi w zastępstwie, nie ikona, lecz idol, który zamiast odnosić do czegoś zewnętrznego, reprezentuje tylko i wyłącznie siebie. Nie ma więc wojny – jest reportaż. W miejsce sensu pojawia się informacja, a głębia zmienia się w powierzchnię. I to jest moment, w którym warto rozpocząć lekturę pozostałych wierszy Jacka Dehnela.
Tom wydaje się bardzo zróżnicowany pod względem formalnym, a rozrzut tematów powstrzymuje przed jego jednoznaczną interpretacją. Pojawia się tu wątek dzieciństwa, ale dominują problemy dorosłego świata. Przewijają się obrazy z minionych epok, ale także postacie czy zdarzenia zupełnie współczesne. Jakaś zima, jakieś lato… Notatka o przemijaniu narodów poczyniona podczas wycieczki turystycznej, skejci przed Saint-Denis, kloszard pod budką z kebabami, fara w Bolesławcu. Sprawa wygląda na skomplikowaną, ponieważ wprowadzane porządki mieszają się. Wszystko rozgrywa się pomiędzy dwoma biegunami realności, tak jakby poeta próbował czytelnika ostrzec: uważaj, widzu, jaki obraz rzeczywistości powstaje w twojej głowie; przemyśl, czy rewolucja informacyjna ułatwia dostęp do prawdy czy może raczej cię od niej oddala; zważ wreszcie, czy pomieszanie języków pomaga ci się komunikować czy też raczej wprowadza zamęt.
Zatrzymajmy się przez chwilę przy kwestii obrazu. Gwałtowny rozrost kultury obrazkowej w pewnym stopniu wiąże się z faktem, że relacja między nadawcą i odbiorcą zaczęła mieć charakter czysto ekonomiczny. Giovanni Sartori chce wręcz zastąpić pojęcie homo sapiens pojęciem homo videns2. Dla współczesnego widza „zobaczyć” oznacza „zrozumieć”. Jak zauważają Ryszard Miszczyński i Andrzej Tarnopolski, zmiana paradygmatu poznawczego wiąże się z rewolucją aksjologiczną: „dla siedzącego przed telewizorem cenne jest coś, co dużo i często pokazuje się na ekranie„3. Treści świadomości, jak twierdzi z kolei Zbigniew Zaborowski, stają się wówczas „ubogie i prymitywne. Oscylują między potrzebami bezpieczeństwa, kontroli i władzy, a stanami szeroko pojętej konsumpcji. Nie ma w nich na ogół miejsca na bezinteresowność, empatię, pomoc innym ludziom, dbanie o środowisko, o dobro kraju czy ludzkość. Dominują formy przetwarzania treści: indywidualna, obronna i zewnętrzna przy regresie formy refleksyjnej, która sprzyja krytycznej analizie, ocenie własnej osoby i humanistycznej orientacji„4.
Problem świata u Jacka Dehnela nie ogranicza się jednak tylko do zagadnienia obrazu. Jak na klasycystę przystało, poeta interesuje się również bardzo tradycyjnymi tematami, takimi jak człowiek, przemijanie, Bóg czy śmierć. Wizja Dehnela, którą znamy zresztą z poprzednich książek, jest wyrazista, boleśnie racjonalna i raczej nie pozostawia złudzeń. Człowiek to tylko zwierzę („zwierzątko człowiek”, jak powie w jednym z wierszy), a całej tej ziemskiej komedii nie oglądają z zewnątrz „żadni bogowie”. Z punktu widzenia Wszechświata ludzkie sprawy okazują się małe, krótkotrwałe i nieważne. Człowiek miota się, buduje katedry i hipermarkety, lecz w perspektywie długoterminowej jego dzieło zdaje się znikome i niewiele warte. Przemijają pokolenia, ba, przemijają nawet całe narody i nie pozostaje po nich prawie nic. Rozważania w tym duchu już znamy. To Norwid:
I ziemia stoi – i wieków otchłanie,
I wszyscy żywi w tej chwili,
Z których i jednej kostki nie zostanie,
Choć będą ludzie, jak byli…
Wraz z metafizycznym minimalizmem i sceptycyzmem powraca w tych wierszach estetyzm. Poza przyrodą i czysto ludzkimi wytworami nie ma nic. Jest pustka. Co w związku z tym może nam oferować literatura? Na pewno nie umożliwi jakiegoś szczególnego dostępu do prawdy, ale być może nas ocali. Nie dziwią więc przechadzki Dehnela po starych gościńcach kultury europejskiej, nieco zawadiacki flirt ze sztuką, gesty pozdrowienia rzucane towarzyszom doli i niedoli, dżentelmenom i damom lat minionych. W obliczu braku nadziei na „coś więcej” tylko jedno wydaje się warte uwagi: szeroko rozumiana kultura.
Najważniejszym zadaniem człowieka może się więc okazać ocalenie własnych wytworów – zarówno przedmiotów użytku codziennego, jak i dzieł sztuki. Aby wyjaśnić, jaką ontologiczną rolę u Dehnela może pełnić gromadzenie rzeczy, posłużę się rozważaniami Hanny Arendt. W swojej słynnej książce Kondycja ludzka autorka przedstawia sytuację, przed jaką, wg niej, stanęła w dzisiejszych czasach ludzkość. Otóż na świat składają się rzeczy trwałe oraz dobra konsumpcyjne. świat istnieje o tyle, o ile istnieją rzeczy trwałe. Podstawowym zagrożeniem dla świata są więc dobra konsumpcyjne, przedmioty wytwarzane po to tylko, by człowiek mógł je szybko skonsumować. Jeżeli konsumpcja rozciągnie się na zbiór rzeczy trwałych, świat zniknie. Być może właśnie dlatego bohater Jacka Dehnela gromadzi przedmioty, pamiątki, bibeloty – kruche artefakty ludzkiej rzeczywistości. Wg Arendt, światu potrzebni są posiadacze, ponieważ wbrew Karolowi Marksowi instytucja własności pozwala utrzymać świat w całości.
Ekran kontrolny to projekt interesujący, lecz bardzo niespójny. Poeta miesza języki, demontuje wzorce liryczne i burzy hierarchie. Czy neoklasycyzm Jacka Dehnela deklasycyzuje się? Na pewno się deklasyfikuje. Po dawnym rygorze intelektualnym spod znaku Zbigniewa Herberta czy Czesława Miłosza, a także po metafizycznych wycieczkach śladami Bolesława Leśmiana, oto sięga poeta po słowniki języka potocznego i zapisuje zdarzenia zupełnie banalne. Dlaczego w śliczne, okrągłe zdanie wdziera się słowo kostropate? Dlaczego styl łamie się i rozmywa? W imię jakich nieodgadnionych celów skupia się wreszcie poeta na niewiele znaczącym znaku życia codziennego i opisuje go za pomocą młodzieżowego slangu? Nie wiem. I im głębiej brnę w tę nową dehnelowską frazę, tym bardziej radykalna alternatywa staje mi przed oczami: albo książka jest niedopracowana, albo poeta postanowił zmienić dotychczasową strategię i zagrać na nosie historykom literatury. Jeśli prawdziwy jest drugi człon tej alternatywy, to ową kakofonię należałoby usprawiedliwiać w jeden tylko sposób: wykład jest niczym bez praktyki, a problem komunikacji należy nie opisać, lecz zademonstrować.
Być może neoklasycyzm Jacka Dehnela jest zatem na tyle odważny, że nie boi się rozszerzać swego pola oddziaływania. Jeśli ma w sobie tyle siły, by stać się antidotum na zanikanie świata, to należy potraktować go poważnie. Piękne i trwałe rzeczy – oto, co pozwala choćby o kilka chwil przedłużyć tę naszą dziwną wizytę we Wszechświecie:
Musisz powrócić samo do minionych znaczeń,
Choć tylu błądzi, mając cię za kawał mięsa.
„Serce to miejsce, w którym się kocha i płacze.”
Wyjaśnienie? Ty głębiej swym biciem się wwiercasz.
[1] Czesław Miłosz, źle o filmie, „Tygodnik Powszechny” 35 (2825) 2003, za: Ryszard Miszczyński, Andrzej Tarnopolski, Filozofia a mass media, „Diametros” nr 4/2005.
[2] Giovanni Sartori, Homo videns. Televisione e post-pensiero.
[3] Ryszard Miszczyński, Andrzej Tarnopolski, Filozofia a mass media, „Diametros” nr 4/2005.
[4] Zbigniew Zaborowski, świadomość i samoświadomość człowieka, Wydawnictwo Psychologii i Kultury ENETEIA, Warszawa 1998, za: Ryszard Miszczyński, Andrzej Tarnopolski, Filozofia a mass media, „Diametros” nr 4/2005.
Urodzony w 1980 roku. Poeta, krytyk literacki, publicysta. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Warszawskim i studiów doktoranckich w Instytucie Badań Literackich PAN. Redagował rubrykę „Wiersz Przekroju” w tygodniku „Przekrój” i serię wydawniczą „Biblioteka Debiutów” przy „Zeszytach Poetyckich”. Mieszka w Warszawie.
Rozmowa Marcina Orlińskiego z Szymonem Słomczyńskim, towarzysząca premierze książki Latakia, wydanej w Biurze Literackim 12 grudnia 2016 roku.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego, towarzyszące premierze książki Naraz Julii Szychowiak, wydanej w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Zawsze Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Jerzego Jarniewicza Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną, która ukazała się na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Dariusza Sośnickiego Państwo P., która ukazała się na stronie marcinorliński.pl
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Krzysztofa Jaworskiego Do szpiku kości, która ukazała się na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książek Zima w małym mieście na granicy i Przygody przyrody, która ukazała się na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Wszystko Bohdana Zadury, która ukazała się na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki moja Romana Honeta, która ukazała się na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik, która ukazała na stronie marcinorlinski.pl.
WięcejGłos Marcina Orlińskiego w debacie „Krytyka krytyki”.
WięcejEsej Marcina Orlińskiego towarzyszący premierze książki Gdybym wiedział. Rozmowy z Ryszardem Krynickim Ryszarda Krynickiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego.
WięcejGłos Marcina Orlińskiego w debacie „10 lat Portu i Biura we Wrocławiu”.
WięcejGłos Marcina Orlińskiego w debacie „44. Poezja polska od nowa”.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Preparaty Przemysława Witkowskiego.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki zbierane Krystyny Miłobędzkiej.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Po sobie Julii Szychowiak, która ukazała się w „Tygodniku Powszechnym”.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Soma Łukasza Jarosza.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Poeci na nowy wiek
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Wieża myśliwych Mariusza Partyki.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Tomasz Mroczny. Szaleństwo dnia Maurice’a Blanchota.
WięcejRecenzja Marcina Orlińskiego z książki Kup kota w worku Tadeusza Różewicza.
WięcejRecenzja Jacka Gutorowa z książki Po tęczy Andrzeja Sosnowskiego.
WięcejGłos Marcina Orlińskiego w debacie „Książka 2008”.
WięcejKomentarze Bohdana Zadury, Agnieszki Wolny-Hamkało, Ingi Iwasiów, Pawła Lekszyckiego, Mariusza Grzebalskiego, Macieja Roberta, Marcina Orlińskiego, Artura Nowaczewskiego, Grzegorza Tomickiego, Piotra Kępińskiego.
WięcejZ Jackiem Dehnelem o książce Ekran kontrolny rozmawia Kuba Mikurda.
WięcejAutorski komentarz Jacka Dehnela do wiersza Ph. Glass: Glassworks – 5. Façades, towarzyszący premierze książki Ekran kontrolny, wydanej w Biurze Literackim 19 września 2009 roku.
WięcejElżbieta Martysz i Przemysław Witkowski spierają się o nową książkę Jacka Dehnela Ekran kontrolny.
WięcejRecenzja Jakuba Winiarskiego towarzysząca premierze książki Jacka Dehnela Ekran kontrolny, wydanej w Biurze Literackim 19 października 2009 roku.
WięcejRecenzja Marcina Sierszyńskiego towarzysząca premierze książki Ekran kontrolny Jacka Dehnela, wydanej w Biurze Literackim 19 października 2009 roku.
Więcej