recenzje / IMPRESJE

Szczęście to słowo co spadło z księżyca

Paweł Tański

Szkic Pawła Tańskiego towarzyszący nowemu, poprawionemu i rozszerzonemu wydaniu książki Kory Stoję, czuję się świetnie, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 24 lipca 2017 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

W pio­sen­kach Olgi Sipo­wicz, zawar­tych na kar­tach tomu Sto­ję, czu­ję się świet­nie, rzu­ca się w oczy przede wszyst­kim to, że są to nie­usta­ją­co dia­lo­gi­zo­wa­ne mono­lo­gi, skie­ro­wa­ne do bli­skie­go czło­wie­ka przez boha­ter­kę wypo­wia­da­ją­cą się w lirycz­nych prze­ży­ciach, emo­cjach i pra­gnie­niach. Nie­przy­pad­ko­wo ten pre­cy­zyj­nie skom­po­no­wa­ny wybór koń­czy się zna­mien­ny­mi sło­wa­mi wypo­wia­da­ny­mi do naj­bliż­sze­go męż­czy­zny: „Gdy skrzyw­dzisz mnie to zgi­niesz”, co moż­na odczy­tać jako prze­stro­gę, gniew­ne zakli­na­nie uczuć, by kobie­ca wraż­li­wość nie zosta­ła pod­da­na bólo­wi, zada­ne­mu przez uko­cha­ną oso­bę. To pro­ste zda­nie jest zaiste rażą­ce – i nie tyl­ko wobec boha­te­ra tego tek­stu, ale rów­nież wobec czy­tel­ni­ka. Oto bowiem koniec, zamknię­cie tomu – echo tych słów zosta­je w nas, dud­ni, dopo­mi­na się o empa­tię, bli­skość wobec naszych naj­bliż­szych, byśmy nie wyrzą­dza­li im krzyw­dy. Nie­ba­nal­ne, czy­ta­ne w mocy cało­ści liry­ku – tego ostat­nie­go ze zbior­ku utwo­ru – mówi o uwa­dze wobec innych, ale i wobec sie­bie. To nie ego­cen­tryzm, to zwy­czaj­ne dopo­mi­na­nie się o swo­je. Intry­gu­ją­cy obraz z tego tek­stu – sple­cio­nych ze sobą drzew, dopeł­nia wydźwięk utwo­ru „Życie za życie (gdy skrzyw­dzisz mnie)” – meta­fo­ra natu­ry, porząd­ku bio­lo­gii i przy­ro­dy, bli­scy sobie ludzie jak dwa wro­słe w sie­bie drze­wa. Na tle uży­te­go w wier­szu dzie­wię­cio­zgło­skow­ca, któ­ry pod­kre­śla rytm ciał ludz­kich, rytm natu­ry, porząd­ku świa­ta, powta­rzal­ność pór roku i potocz­no­ści życia – sied­mio­zgło­sko­wiec koń­co­wych pię­ciu słów „Gdy skrzyw­dzisz mnie to zgi­niesz” ude­rza inno­ścią, zrzu­ce­niem dwóch sylab; by bar­dziej te wyra­zy zabrzmia­ły, by nie­głu­cho stuk­nę­ły w bęben­ki uszu i w nas zosta­ły.

Z tym ostat­nim tek­stem łączy się pierw­szy, począt­ko­wy – „Bliź­niak”, któ­ry uka­zu­je porzą­dek życia czło­wie­ka i świa­ta w prze­ciw­staw­nych parach, zde­rze­niach, ale i połą­cze­niach róż­nych „duetów”, np. zasta­na­wia­ją­ce zesta­wie­nie „jak nagość i nuda”, gdzie mamy uży­tą cie­ka­wą instru­men­ta­cję gło­sko­wą lite­ry „n”. A utwór zaczy­na się od naj­waż­niej­szych spraw świa­ta: „miłość i nie­na­wiść”, któ­re to poję­cia zosta­ją w kolej­nych wer­sach porów­ny­wa­ne do róż­nych dycho­to­mii: „Jak czar­ne i bia­łe / Jak zim­no i upał / Jak kat i ofia­ra / Jak wierzch i spód dło­ni”. I kie­dy prze­śle­dzi­my całą ksią­żecz­kę Kory – wybit­nej woka­list­ki, obda­rzo­nej elek­try­zu­ją­cym i wspa­nia­łym gło­sem – to oka­że się, że w isto­cie pisze ona o tych dwóch naj­istot­niej­szych antro­po­lo­gicz­nych aspek­tach świa­ta: miło­ści i nie­na­wi­ści. Rzecz w tym, by opo­wie­dzieć o tym w cie­ka­wy spo­sób, a to się arty­st­ce bar­dzo uda­ło.

„Uda się / nie uda” – pyta­nie z tego same­go tek­stu, pod­sta­wo­we pyta­nie o ludz­kie spra­wy, to nie odpo­wiedź: „nie uda” na kwe­stię: „czy się uda?”, lecz – jak sądzę – ciąg roz­wa­żań: „uda się?” czy „nie uda się?” – w miło­ści, w naszych zamie­rze­niach, marze­niach, w codzien­no­ści, w każ­dej chwi­li. W aspek­cie twór­czo­ści (cho­ciaż odbie­ga­my od tek­stu, ale roz­my­śla­my teraz o miej­scu artyst­ki w kul­tu­rze) – powróć­my do koń­co­wej czę­ści poprzed­nie­go aka­pi­tu – moż­na odpo­wie­dzieć, że Oldze Sipo­wicz się uda­ło.

Ale to w pio­sen­kach powtó­rze­nia są na miej­scu, ale czy tutaj rów­nież? W tym przy­pad­ku myślę, że tak, ponie­waż wyda­je mi się, że trze­ba wię­cej o jej doko­na­niach pisać, wię­cej przy­po­mi­nać, jaką zna­ko­mi­tą jest oso­bo­wo­ścią sce­nicz­ną, świet­ną autor­ką tek­stów, o walo­rach wokal­nych nie zapo­mi­na­jąc, bowiem to jej głos naj­bar­dziej nas fascy­nu­je, pocią­ga, magne­ty­zu­je. Są arty­ści, któ­rzy mają – powiedz­my to sobie szcze­rze – gło­sy cie­ka­we, ale nie pierw­szo­rzęd­ne, inte­re­su­ją­ce, ale nie wybit­ne (nie chcę tu wymie­niać), ale ich tek­sty pio­se­nek są świet­ne, są też tacy arty­ści, któ­rzy mają – nie ukry­waj­my tego – gło­sy nie­zwy­kle pięk­ne, ale utwo­ry – dobre, ale nie­zbyt wyra­fi­no­wa­ne (pio­sen­ka nie musi być wier­szem, ma być pio­sen­ką – przy­po­mnij­my sło­wa Simo­na Fri­tha z jego książ­ki Per­for­ming Rites. On the Value of Popu­lar Music, 1998). Kora nale­ży do trze­ciej gru­py woka­li­stów piszą­cych tek­sty pio­se­nek – to zna­czy do takich, któ­rzy piszą bar­dzo dobre tek­sty utwo­rów słow­no-muzycz­nych i są obda­rze­ni wspa­nia­ły­mi gło­sa­mi.

Wróć­my jed­nak do głów­nych tema­tów jej pio­se­nek na papie­rze. O miło­ści za chwi­lę, naj­pierw powiedz­my parę słów o nie­na­wi­ści. Uka­zu­je ona swo­je obli­cze na róż­nych pozio­mach, wskaż­my tu kwe­stię spraw tam­tych cza­sów, kie­dy poja­wia­ły się pierw­sze pły­ty Maana­mu, czy­li kwe­stię poli­ty­ki. Choć­by takie fra­zy z tek­stu „Die Gren­ze”:

Gra­ni­ce
Mury, zasie­ki, zapo­ry
Gra­ni­ce
Sta­lo­we rze­ki, sta­lo­we góry

Ludzie bez twa­rzy, ludzie bez serc
Ludzie bez twa­rzy, ludzie bez serc, gra­ni­ce

Ludzie unu­rza­ni w nie­na­wi­ści, budu­ją­cy świat podzie­lo­ny, pełen gra­nic, nie do poko­na­nia, nie do przej­ścia. „Bez serc” – a zatem bez miło­ści, po pro­stu. Tak pisać, by było to nie­skom­pli­ko­wa­ne, ale dobit­ne, jak w roz­mo­wie, jak w spo­tka­niu. I inny przy­kład, z utwo­ru „Kre­on”:

Co to za dom, fun­da­men­ty w nim drżą
Brat bra­tu gar­dło pod­rzy­na
Jest zawsze rola dla Kre­ona
Jest hero­icz­na Anty­go­na

Od tysiąc­le­ci nic się nie zmie­nia
Te same żądze, te same pra­gnie­nia
Gdy wszyst­ko stra­cisz, a lud się odwró­ci
Za póź­no będzie, by do życia wró­cić

Tu mamy oczy­wi­ście alu­zję lite­rac­ką, uży­tą, by wyra­zić ten stan wro­gi miło­ści, stan nie­na­wist­nej żądzy, agre­sji, afek­tów itp. A tak oto uka­za­no dra­mat czło­wie­ka zaplą­ta­ne­go w tych cho­rych emo­cjach – opo­wie­dzia­ny w dra­stycz­nie rela­cyj­nych linij­kach:

Zabi­łeś? Tak zabi­łem
Wła­sny­mi ręka­mi
Cia­ło wyrzu­ci­łem
Zosta­łem ska­za­ny

(„Cela”)

Oto cela tych, któ­rych dopadł kosz­mar nie­na­wi­ści, cela samot­no­ści i roz­pa­czy.

Z inne­go świa­ta jest – miłość. O niej pisze Olga Sipo­wicz czu­le, wytrwa­le notu­jąc chwi­le szczę­śli­wych emo­cji. Już sam tytuł wybo­ru tek­stów autor­ki „Jestem kobie­tą” mówi o takim poczu­ciu spo­ko­ju: Sto­ję, czu­ję się świet­nie, a zatem – jestem w natu­ral­nym dla czło­wie­ka sta­nie „sta­cza” – ale nie w kolej­ce do moich spraw (jasne, że tekst ten moż­na odczy­ty­wać jako iro­nicz­ny utwór o tam­tych sza­rych cza­sach PRL‑u, kie­dy to sta­ło się godzi­na­mi w kolej­kach, mam świa­do­mość, iż taka jest pod­sta­wo­wa wymo­wa tej pio­sen­ki, ale ja chciał­bym czy­tać ją jako bar­dziej uni­wer­sal­ną wypo­wiedź – o prze­zwy­cię­ża­niu bez­na­dziej­nych cza­sów), raczej – w sta­nie goto­wo­ści na przy­ję­cie losu, życia, emo­cji dobrych i takich, za któ­ry­mi tęsk­ni­my, by poczuć sens bycia, podob­nie jak w innym utwo­rze:

Jest bar­dzo, bar­dzo, bar­dzo cicho
Słoń­ce roz­pa­la nagie cia­ła
Morze i nie­bo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

Jem słod­kie, słod­kie wino­gro­na
Ty śpisz w moich, moich ramio­nach
Morze i nie­bo ostro lśni
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

(„Cyka­dy na Cykla­dach”)

„Czu­ję się świet­nie” – momen­ty jak w wier­szu Miło­sza „Dar”, epi­fa­nij­ne sta­ny, szu­ka­nie nadziei:

Cze­kam na wiatr, co roz­go­ni
Ciem­ne skłę­bio­ne zasło­ny
Sta­nę wte­dy naraz
Ze słoń­cem twa­rzą w twarz

(„Kra­kow­ski sple­en”)

Przy­po­mnij­my, że utwór „Sto­ję, sto­ję, czu­ję się świet­nie” otwie­rał pły­tę zespo­łu Maanam z roku 1980, i to był zna­ko­mi­ty począ­tek krąż­ka – pełen ener­gii (tak w war­stwie tek­sto­wej, jak i muzycz­nej – rewe­la­cyj­ne gita­ry i dyna­micz­na sek­cja ryt­micz­na), wita­li­zmu, wia­ry w twór­czą moc czło­wie­ka, w jego wol­ność i nie­za­leż­ność:

Ruch, gwar, blask dooko­ła
A oni sie­dzą, jesz­cze nie leżą
Wszy­scy mi mówią połóż się, usiądź
A ja nie muszę, napraw­dę nie chcę
Ruch, gwar, blask dooko­ła
A oni sie­dzą, jesz­cze nie leżą

Sto­ję, sto­ję, czu­ję się świet­nie
Nie muszę sie­dzieć, nie muszę leżeć
Czu­ję się świet­nie, ach jak wspa­nia­le
Nie muszę sie­dzieć, wca­le ach wca­le
Czu­ję się świet­nie, ach jak przy­jem­nie

Takie momen­ty poczu­cia élan vital to eks­plo­zje dobrych emo­cji, życio­wych sił, speł­nień i war­to­ści. Pisze Kora w pio­sen­ce „Eks­plo­zja”:

Wszyst­ko ma swo­ją for­mę: liść, drze­wo, jasz­czur­ka
Woda w oce­anach jak w cza­rach spo­czy­wa
Ogień w komi­nach spa­la się bez­piecz­nie
Zie­mia zamknię­ta sło­wem krą­ży po elip­sie

Eks­plo­zja

Powie­trze przy­bie­ra kształt rze­czy dowol­ny
Ja wciąż taka sama w gestach mimo­wol­nych
Żyje­my obok sie­bie spo­koj­nie do chwi­li
Gdy gniew roz­sa­dza for­my, a treść eks­plo­du­je

To gniew twór­czy, bunt wobec gor­szych stron rze­czy­wi­sto­ści, moc toż­sa­mo­ści i bycia sobą, ale też zgo­da na pięk­no świa­ta, jego nie­zli­czo­nych i nie­skoń­czo­nych form. Wita­lizm to cecha twór­czo­ści Olgi Sipo­wicz – cecha jej twór­czo­ści słow­nej, ale i muzycz­nej, dźwię­ko­wej, wokal­nej, jej antro­po­lo­gii gło­su i antro­po­lo­gii lite­rac­kiej. Jej pió­ro notu­je wita­lizm czło­wie­ka („to czło­wiek two­rzy meta­mor­fo­zy”, „Sza­re mira­że”), ale i kosmo­su:

A pla­ne­ty sza­le­ją, sza­le­ją, sza­le­ją i śmie­ją się, śmie­ją się, śmie­ją
A pla­ne­ty sza­le­ją, sza­le­ją, sza­le­ją i śmie­ją się, śmie­ją się, śmie­ją

(„Szał nie­bie­skich ciał”)

A bie­rze się ów wita­lizm z mocy Ero­sa, cóż, jak świat świa­tem – czło­wiek pisze hym­ny o miło­ści. To doświad­cze­nie dro­go­cen­ne móc opi­sy­wać bli­skość czło­wie­ka, chwi­le spę­dzo­ne w miło­snych odczu­ciach tego, co pięk­ne i nie­po­wta­rzal­ne:

Cia­ło do cia­ła krew do krwi
Prze­mi­nął dzień jak co dzień zwy­czaj­ny leni­wy
Prze­mi­nął a ja jestem z tobą jestem z tobą
To zna­czy że dzień był szczę­śli­wy

(„Man­dra­go­ra”)

Znaj­dzie­my w twór­czo­ści Olgi Sipo­wicz zadzi­wie­nie świa­tem, zdzi­wie­nie wobec Bytu, ale i iro­nicz­ne pod­da­nie się temu, co tajem­ni­cze i nie­wy­tłu­ma­czal­ne, wobec cze­go moż­na jedy­nie przy­jąć posta­wę dziec­ka, zasłu­cha­ne­go, zapa­trzo­ne­go, pogo­dzo­ne­go z kru­cho­ścią, ale wie­rzą­ce­go w trwa­nie:

Szczę­ście to sło­wo co spa­dło z księ­ży­ca
Nie zna przy­czy­ny i nie dba o skut­ki
Jest mię­dzy nami lecz tyl­ko przez chwi­lę
Ma natu­rę wia­tru i jak wiatr umy­ka

(„Tęcza”)

Daw­no temu Wła­dy­sław Tatar­kie­wicz napi­sał książ­kę O szczę­ściu, ja mam taką radę dla Pań­stwa: wsłu­chaj­my się w głos Kory, a chwi­le szczę­ścia zagosz­czą w naszych ser­cach.

O autorze

Paweł Tański

Urodzony w 1974 roku w Toruniu. Historyk literatury i krytyk literacki. Autor książek o literaturze, współredaktor prac zbiorowych. Mieszka w Toruniu.

Powiązania

Blood Sugar Rym Magik

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Exca­li­bur Pio­tra MAGIKA Łusz­cza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 grud­nia 2022 roku.

Więcej

Rewolucje słów

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rewol­ta w nie­bie Nic­ka Cave’a w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

25, a nawet 33 pytania do Filipa Łobodzińskiego

wywiady / o książce Filip Łobodziński Paweł Tański

Roz­mo­wa Paw­ła Tań­skie­go z Fili­pem Łobo­dziń­skim, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Rewol­ta w nie­bie Nic­ka Cave’a w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

Przykładam do ucha torbę na pawia

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pieśń tor­by na pawia Nic­ka Cave’a, w prze­kła­dzie Tade­usza Sław­ka, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 9 kwiet­nia 2018 roku.

Więcej

Wola dnia. Uwagi o poezji Władysława Sebyły

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go z książ­ki Dia­log w ciem­no­ści Wła­dy­sła­wa Seby­ły w wybo­rze Woj­cie­cha Bono­wi­cza.

Więcej

Nie uleciało

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go z książ­ki Manat­ki Bogu­sła­wa Kier­ca.

Więcej

Witalizm to duch rocka

recenzje / ESEJE Paweł Tański

Szkic Paw­ła Tań­skie­go o pły­cie Bar­to­sza (Fisza) Waglew­skie­go i zespo­łu Kim Nowak.

Więcej

Opowieści pieśniarza

recenzje / IMPRESJE Paweł Tański

Recen­zja Paw­ła Tań­skie­go z książ­ki Na skrzy­żo­wa­niu słówKrzysz­to­fa (Gra­ba­ża) Gra­bow­skie­go.

Więcej

Siedzi, a chciałby postać. O tekstach śpiewanych przez Lecha Janerkę na płycie Klaus Mitffoch

recenzje / IMPRESJE Paweł Tański

Esej Paw­ła Tań­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Śpij Anie­le mój / Bez kola­cji Lecha Janer­ki.

Więcej

Życie w piosence

nagrania / stacja Literatura Kora Olga Tokarczuk

Spo­tka­nie autor­skie „Życie w pio­sen­ce” z udzia­łem Kory i Olgi Tokar­czuk w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22.

Więcej

Jesteśmy czytającymi maszynami

wywiady / o książce Kamil Sipowicz Kora

Roz­mo­wa Kami­la Sipo­wi­cza z Korą, towa­rzy­szą­ca nowe­mu, popra­wio­ne­mu i roz­sze­rzo­ne­mu wyda­niu książ­ki Sto­ję, czu­ję się świet­nie, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Historia jednego tekstu

recenzje / KOMENTARZE Kora

Autor­ski komen­tarz Kory w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go tek­stu”, towa­rzy­szą­cy nowe­mu, popra­wio­ne­mu i roz­sze­rzo­ne­mu wyda­niu książ­ki Kory Sto­ję, czu­ję się świet­nie, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 24 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Stoję, czuję się świetnie (2)

utwory / zapowiedzi książek Kora

Dwa wier­sze Kory, zapo­wia­da­ją­ce jej książ­kę Sto­ję, czu­ję się świet­nie, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Stoję, czuję się świetnie (1)

utwory / zapowiedzi książek Kora

Dwa wier­sze Kory, zapo­wia­da­ją­ce jej książ­kę Sto­ję, czu­ję się świet­nie, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 24 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Obietnica na ciało i krew

recenzje / IMPRESJE Konrad Wojtyła

Recen­zja Kon­ra­da Woj­ty­ły towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Kory Sto­ję, czu­ję się świet­nie, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 18 stycz­nia 2016 roku.

Więcej