recenzje / IMPRESJE

Poeta uczony

Joanna Orska

Szkic Joanny Orskiej towarzyszący premierze książki Rytmy jesienne Jacka Łukasiewicza, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 21 lipca 2014 roku. 

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Jacek Łuka­sie­wicz jest dla mnie przede wszyst­kim nauczy­cie­lem i może dla­te­go nie potra­fię jego wier­szy czy­tać w odłą­cze­niu od jego wła­snych lek­tur kry­tycz­nych. W tych lek­tu­rach, książ­kach takich jak Rucho­me cele czy nie­daw­no wyda­na mono­gra­fia twór­czo­ści Tade­usza Róże­wi­cza TR, zazwy­czaj z przy­jem­no­ścią opo­wia­dał on o tym, co w poezji wyda­wa­ło się zaj­mu­ją­ce, w jedy­ny chy­ba przy tym inte­re­su­ją­cy dla sie­bie spo­sób – w try­bie semi­na­rium: spo­koj­nej, nie­spiesz­nej i życio­wo istot­nej roz­mo­wy. Łuka­sie­wicz pisząc o poezji, pozo­sta­je z boku dzi­siej­szych spo­rów kry­tycz­nych, ide­owych, filo­zo­ficz­no-poli­tycz­nych, pró­bu­ją­cych uczy­nić z wier­szy na powrót waż­ny ele­ment dys­ku­sji spo­łecz­nej. Nie zna­czy to, że kie­dy­kol­wiek zgo­dził­by się z tezą, że spra­wy publicz­ne nie są dla poezji istot­ne. Stro­ni tak­że naj­czę­ściej od nowych meto­do­lo­gii lek­tu­ry, wybie­ra­jąc z nich jedy­nie to, co może oka­zać się przy­dat­ne do warsz­ta­tu kogoś, kto wier­sze czy­ta i pisze. Roz­mo­wa o poezji trak­to­wać może wszak na tak roz­ma­ite tema­ty, jak roz­ma­ici są wyso­ko cenie­ni przez auto­ra poeci (od Leopol­da Staf­fa po Bar­to­sza Kon­stra­ta); roz­mo­wa taka rzą­dzi się tak­że wła­sny­mi, odręb­ny­mi pra­wa­mi – zwią­za­ne są one z ryt­mem, brzmie­niem słów, sze­ro­ko poję­tą pamię­cią i nie-pamię­cią języ­ka. Roz­ma­wia­nie o poezji w książ­kach Łuka­sie­wi­cza odby­wa się więc przede wszyst­kim w zgo­dzie z dobrą, her­me­neu­tycz­ną tra­dy­cją uważ­ne­go czy­ta­nia, podą­ża­nia za wier­szem, za tym, jakie on sam sta­wia warun­ki inter­pre­ta­cji. Podob­na w tonie pozo­sta­je poezja wro­cław­skie­go auto­ra – wypły­wa­ją­ca z wewnętrz­nej potrze­by, z nie­spiesz­nych lek­tur, nie­prze­ja­wia­ją­ca jakich­kol­wiek pre­ten­sji do waż­no­ści czy wyjąt­ko­wo­ści, nie­pre­ten­du­ją­ca do mia­na poezji mądro­ścio­wej. To przy tym poezja odważ­na w swo­im tra­dy­cjo­na­li­zmie – nie ucie­ka przed ana­chro­nicz­nym dla pono­wo­cze­sne­go czy­tel­ni­ka rymem czy ogra­nym poetyc­ko, choć zapo­mnia­nym już porów­na­niem – przed tym więc, co u bada­cza wyni­ka z wie­lu lat polo­ni­stycz­nej lek­tu­ry i z jego wie­dzy. Jacek Łuka­sie­wicz two­rzy wier­sze, któ­re mają dzia­łać zgod­nie z zasa­dą nostal­gii – są niczym zasły­sza­ny gdzieś przed­wo­jen­ny szla­gier. Jed­no­cze­śnie w jego tek­stach pozo­sta­ją uobec­nio­ne wszyst­kie istot­ne dla nie­go książ­ki, kro­je wer­so­we i stro­ficz­ne, oswo­jo­ne przez naj­więk­szych pol­skich poetów – Kocha­now­skie­go, Trem­bec­kie­go, Mic­kie­wi­cza czy w koń­cu wła­śnie Staf­fa. Roz­mo­wa o poezji jest zawsze funk­cją czy­je­goś lite­rac­kie­go talen­tu i wie­dzy, a wyni­ka przy tym z głę­bo­kiej chę­ci i uważ­no­ści, z jaką słu­cha się ryt­mu wier­sza czy też wpra­wia w ruch jego wie­lo­aspek­to­we inte­lek­tu­al­ne figu­ry. I tak samo, mam wra­że­nie, pisa­nie poezji jest dla Łuka­sie­wi­cza-poety czymś wyjąt­ko­wym, bez wzglę­du na zaj­mu­ją­cy poetę temat – prze­waż­nie oko­licz­no­ścio­wy, wspo­min­ko­wy, codzien­ny, bądź cał­kiem pre­tek­sto­wy, zwią­za­ny z waka­cja­mi czy wizy­tą w muzeum. Wiersz, zarów­no czy­ta­ny, jak i pisa­ny, sta­no­wi oka­zję do świę­ta – i wier­sze Łuka­sie­wi­cza takie wła­śnie są: świą­tecz­ne, podob­nie jak świą­tecz­ne były dla mnie semi­na­ria poetyc­kie, któ­re pro­wa­dził.

Z tego punk­tu widze­nia poezję Jac­ka Łuka­sie­wi­cza czy­tać by moż­na w kon­tek­ście dwu­gło­su, któ­ry dla jego póź­nych, pono­wo­cze­snych wypo­wie­dzi kry­tycz­nych wyda­je się bar­dzo istot­ny. Cho­dzi o poetyc­ką roz­mo­wę pomię­dzy Róże­wi­czem a Staf­fem, o któ­rej autor pisał ostat­nio dwu­krot­nie, we wspo­mnia­nym prze­ze mnie na począt­ku kry­tycz­nych książ­kach, a w któ­rej poprzez wła­sne wier­sze bie­rze jakoś udział. W książ­ce zaty­tu­ło­wa­nej TR autor przy­ta­cza sło­wa same­go Róże­wi­cza z Przy­go­to­wa­nia do wie­czo­ru autor­skie­go: „Jestem w poezji prze­ci­wień­stwem Staf­fa. W poema­cie, któ­ry piszę, jest dużo mojej ciem­no­ści i mało har­mo­nii. Jest tęsk­no­ta do świa­tła. To zna­czy do wyja­śnie­nia. To jest wiersz o nim i o mnie. Piszę pię­trząc sprzecz­no­ści” (mowa o „Nie­ja­snym wier­szu” z Form, któ­ry Łuka­sie­wicz czy­ta jako tren dla Staf­fa). Sta­ry Poeta, któ­ry „nie odrzu­cał i nie sza­mo­tał się”, któ­ry nie roz­bi­jał świa­ta, a przyj­mo­wał go, „łączył, wią­zał i nasy­cał har­mo­nią”, mógł­by sta­no­wić pew­ne­go rodza­ju wzo­rzec dla auto­ra Ryt­mów jesien­nych. Łuka­sie­wicz z uwa­gą podą­ża za sprzecz­no­ścia­mi ciem­nej poezji Róże­wi­cza, pozo­sta­je też pełen zro­zu­mie­nia dla saty­rycz­nej ten­den­cji jego póź­nej twór­czo­ści, w któ­rej wier­sze to coraz czę­ściej komu­ni­ka­cyj­ne potwo­ry, sta­no­wią­ce sko­rum­po­wa­ny wyraz anty­hu­ma­ni­stycz­nej cywi­li­za­cji. W Rucho­mych celach pisze o appen­dik­sie do Sza­rej stre­fy, w któ­rym Róże­wicz gorz­ko prze­ko­ma­rza się ze Staf­fem i jego poezją, „łagod­ną i pogod­ną”. Kry­tyk, bro­niąc ponie­kąd Staf­fa, stwier­dza, że poetyc­ki nauczy­ciel Róże­wi­cza w latach 40. i 50. zda­wał sobie prze­cież rów­nie moc­no spra­wę z „zakłó­ceń, nie­mą­drych odzy­wek, zła” jego cza­sów, co Róże­wicz w swo­jej póź­nej twór­czo­ści. A jed­nak Staff pisał, wzno­sząc się poezją ponad te „głu­pie odzyw­ki”, co dla auto­ra Sza­rej stre­fy pozo­sta­wa­ło spra­wą wąt­pli­wą, nie­po­trzeb­ną czy też nie­moż­li­wą. Łuka­sie­wicz, jak sądzę, jak­kol­wiek Róże­wi­czo­wi poświę­cił jed­ną ze swych bar­dziej poru­sza­ją­cych kry­tycz­nych ksią­żek, pozo­sta­je w tym spo­rze po stro­nie Staf­fa. Spe­cy­ficz­ne­go Staf­fow­skie­go kla­sy­cy­zmu, w zgo­dzie z któ­rym poeta to ktoś, kto się­ga po „lirę poezji”: „Lira to sym­bol poezji tak bar­dzo zuży­ty, że może zabrzmieć świe­żo tyl­ko wów­czas, gdy czy­tel­nik poczu­je się zasko­czo­ny tym, iż nowo­cze­sny poeta potrak­to­wał ten sym­bol poważ­nie” (TR). W tych sło­wach dobrze odbi­ja się pew­ne­go rodza­ju ten­den­cja, obec­na może we wszyst­kich tomach Łuka­sie­wi­cza, choć na pew­no moc­no brzmią­ca wła­śnie w ostat­nim: do zaska­ki­wa­nia czy­tel­ni­ka wybo­ra­mi na rzecz har­mo­nii, łącze­nia, nie roz­bi­ja­nia zna­czeń, wspól­no­to­wo­ści poezji i pamię­ci, któ­rą kul­ty­wo­wać moż­na pomi­mo tego, że żyje­my w cza­sach znacz­nie lepiej odbi­ja­ją­cych się w saty­rycz­nym zwier­cia­dle Kota w wor­ku Róże­wi­cza. Oko­licz­no­ścio­wy, skrom­ny wier­szyk Łuka­sie­wi­cza, „Uro­da świa­ta”, przy­po­mi­na­ją­cy for­mą Staf­fow­skie pio­sen­ki z Wikli­ny, może sta­no­wić w ten spo­sób z Róże­wi­czem dys­kret­ną pole­mi­kę, zwłasz­cza w ini­cjal­nych sło­wach: „Uro­da świa­ta się nie koń­czy, / kie­dy prze­sta­je być widzia­na”. To obsta­wa­nie przy tra­dy­cji wier­sza, przy tra­dy­cji rozu­mie­nia poezji jako wzma­ga­nia har­mo­nii – przy sen­sow­no­ści poetyc­kich opi­sów życia, histo­rii, okru­chów pry­wat­no­ści czy obra­zów – może być podob­nie zaska­ku­ją­ce, co pro­sto­ta i wznio­słość póź­nych wier­szy Staf­fa. Prze­dziw­ny jest nie tyl­ko spo­sób, w jaki Łuka­sie­wicz wyko­rzy­stu­je tra­dy­cyj­ne kro­je stro­ficz­ne, takie jak hisz­pań­ska quin­til­la w wier­szu „Odpo­wiedź”, z pięk­nie wyko­rzy­sta­nym rymem tau­to­lo­gicz­nym, czy jak wiersz „Gdzie te konie”, otwie­ra­ją­cy tom, podej­mu­ją­cy flirt ze stro­fą sta­ni­sła­wow­ską. Zaska­ku­je tak­że wła­śnie ana­chro­nicz­ność liry, w zasto­so­wa­niach takich zbi­tek fra­ze­olo­gicz­nych, jak „poszum drzew osza­la­łych już sko­nał”, któ­ry koja­rzy się zarów­no z wcze­sny­mi, mło­do­pol­ski­mi jesz­cze wier­sza­mi Staf­fa, jak i z par­ty­zanc­ką pio­sen­ką. Przy­pływ nostal­gii w samym ini­cja­le zbio­ru, któ­ry sta­no­wi wła­śnie utwór „Gdzie te konie”, jest praw­dzi­wym ude­rze­niem we wszyst­ko, co tyl­ko koja­rzy nam się z poetyc­ką nowo­cze­sno­ścią. W ten wła­śnie spo­sób wier­sze Łuka­sie­wi­cza, podob­nie jak wier­sze póź­ne­go Staf­fa, są przede wszyst­kim odważ­ne – idą cał­ko­wi­cie na prze­kór wszyst­kie­mu, co mogli­by­śmy nazwać „sty­lem epo­ki”, tak­że takim, jak wypra­co­wa­ny przez wiel­kich mistrzów powo­jen­ne­go moder­ni­zmu, o któ­rych Łuka­sie­wicz nie­jed­no­krot­nie pisał (jak Miłosz, Her­bert czy wła­śnie Róże­wicz).

Jed­no­cze­śnie wier­sze Łuka­sie­wi­cza w ostat­nim tomie wyda­ją się jak­by zwró­co­ne ku sobie. Natu­ral­na tu ten­den­cja roz­mo­wy z inny­mi poetyc­ki­mi języ­ka­mi oka­zu­je się chy­ba w koń­cu ten­den­cją do wsłu­chi­wa­nia się w ryt­my wła­sne­go cia­ła. Szkic o nowym sty­lu poezji lat 60., zaty­tu­ło­wa­ny Laur i cia­ło, kry­tyk z tam­tych lat koń­czy stwier­dze­niem: „Rytm poezji wyzna­cza nie muzy­ka sfer, ale rytm ludz­kie­go cia­ła i ludz­kich czyn­no­ści; one dają swą mia­rę ludz­kiej sztu­ce”. Nie wyda­je się, aby wro­cław­ski poeta, uczo­ny, od tego cza­su zmie­nił swo­je mnie­ma­nia co do poezji; cia­ła ludz­kie i ludz­kie dzie­ła wpi­su­ją się u nie­go w pew­ne­go rodza­ju z góry zakła­da­ny, pięk­ny, choć i kru­chy porzą­dek – a może takie przy­naj­mniej powin­ny być nasze życze­nia. To porzą­dek czę­sto przy­ziem­nych spraw, chwil, takich jak w oczy­wi­stym, a jed­nak dzię­ki tej oczy­wi­sto­ści wła­śnie dobit­nym wier­szu „Małe figur­ki”, w któ­re­go puen­cie czy­ta­my: „Sie­dzę wspar­ty o laskę, na porę­czy most­ku, / patrzę, jak pły­nie woda po zie­lo­nych kamie­niach, / cze­kam na żonę, któ­ra tu podą­ża z pew­nym tru­dem”. Wiersz, któ­ry od dzie­cin­ne­go wspo­mnie­nia o zaba­wie papie­ro­wy­mi figur­ka­mi z pew­nym tru­dem zdą­ża ku swo­je­mu koń­co­wi, dosko­na­le wpi­su­je się w sen­sy, jakie nada­je Łuka­sie­wicz poezji, ryt­mom, myślom nie­od­dziel­nym od świa­ta. Czas „zabi­ja się ryma­mi, oczy­wi­ście darem­nie” w wier­szu „Z pocią­gu”. „Poety­kę kolei” okre­śla „rytm kół i para” w wier­szu „Prag­ma­ty­ka podró­ży”. Zwie­rzę­ta, dźwię­ki, twa­rze bli­skich, lite­ry, z któ­rych skła­da­ją się ich imio­na, są zna­ka­mi, w któ­rych ten świat pozo­sta­je zaszy­fro­wa­ny i upo­rząd­ko­wa­ny jed­no­cze­śnie. W Leśmia­now­skiej manie­rze poeta łączy swo­je małe praw­dy z przy­ro­dą czy z dzie­lo­nym przez nas zwy­kłym, miej­skim doświad­cze­niem. O bio­lo­gicz­nym, irra­cjo­nal­nym okru­cień­stwie tej pierw­szej czy też o kul­tu­ral­nym śmiet­ni­ku, któ­ry zdo­mi­no­wał ten dru­gi, poeta raczej nie chce wspo­mi­nać. Wszyst­ko nabie­ra u Łuka­sie­wi­cza cech Staf­fow­skiej lek­ko­ści, w związ­ku z któ­rą o brzy­do­cie, bólu, sta­ro­ści, cho­ro­bach czy śmier­ci wspo­mi­na się dys­kret­nie, z dystan­sem, jak­by mimo­cho­dem. Poja­wia­ją się one bar­dziej dosłow­nie na zdję­ciach czy na obra­zach, oglą­da­nych w zwie­dza­nych przez poetę muze­ach albo poprzez zary­so­wa­nie bez mała ale­go­rycz­nych obraz­ków, jak w wier­szu „Ław­ka”, opo­wia­da­ją­cym o cmen­ta­rzu na wszyst­kich świę­tych. Moż­na było­by powie­dzieć, że przy­da­rza­ją się: pomię­dzy ryt­ma­mi.

O autorze

Joanna Orska

Urodzona w 1973 roku. Krytyk i historyk literatury. Recenzje i artykuły publikuje w "Odrze", "Nowych Książkach", "Studium". Autorka książek: Przełom awangardowy w dwudziestowiecznym modernizmie w Polsce, Liryczne narracje. Nowe tendencje w poezji polskiej 1989-2006, Republika poetów. Poetyckość i polityczność w krytycznej praktyce, Performatywy. Składnia/retoryka, gatunki i programy poetyckiego konstruktywizmu oraz wspólnie z Andrzejem Sosnowskim antologii Awangarda jest rewolucyjna albo nie ma jej wcale. Jest pracownikiem naukowym w Instytucie Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania

Konceptualizm podwójnie fizyczny

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Bagaż Jerze­go Jar­nie­wi­cza, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 6 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Bojownicy bez broni, Przełykanie włosa i Pernambuco

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Bojow­ni­cy bez bro­ni Mor­te­na Nie­lse­na, Prze­ły­ka­nie wło­sa Jána Ondru­ša i Per­nam­bu­co Iva­na Wer­ni­scha z udzia­łem Bogu­sła­wy Sochań­skiej, Zbi­gnie­wa Mache­ja, Lesz­ka Engel­kin­ga, Karo­la Mali­szew­skie­go i Joan­ny Orskiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Zmyślony człowiek, Credo, Prawdziwe życie bohatera

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Zmy­ślo­ny czło­wiek Tymo­te­usza Kar­po­wi­cza, Cre­do Tade­usza Róże­wi­cza i Praw­dzi­we życie boha­te­ra Rafa­ła Wojacz­ka z udzia­łem Joan­ny Roszak, Jana Sto­lar­czy­ka, Bogu­sła­wa Kier­ca, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Instruktaż zwijania ciała

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Aga­ty Jabłoń­skiej dla moich dziew­czyn, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 8 mar­ca 2021 roku.

Więcej

Klasyka europejskiej poezji: Blake, Espriu, Todorović, Župančič

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Wyspa na Księ­ży­cu Wil­lia­ma Bla­ke­’a, świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem Mir­jo­lu­ba Todo­ro­vi­cia, Kie­lich upo­je­nia Oto­na Župa­nči­ča oraz Skó­ra byka Salva­do­ra Espriu z udzia­łem Tade­usza Sław­ka, Jakub Korn­hau­ser, Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Joan­ny Orskiej i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 25.

Więcej

Módl się do zwierząt

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Kon­ra­da Góry Woj­na (pie­śni lisów), któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 19 paź­dzier­ni­ka 2020 roku.

Więcej

Mordercze ballady

nagrania / stacja Literatura Joanna Orska Karol Maliszewski Marta Podgórnik

Spo­tka­nie wokół książ­ki Mor­der­cze bal­la­dy Mar­ty Pod­gór­nik z udzia­łem Mar­ty Pod­gór­nik, Joan­ny Orskiej i Karo­la Mali­szew­skie­go w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Poetyckie książki trzydziestolecia

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Anny Kału­ży, Karo­la Mali­szew­skie­go, Joan­ny Muel­ler, Joan­ny Orskiej oraz Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Co sygnalizuje wąż?

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Mirol­ju­ba Todo­ro­vi­cia świ­nia jest naj­lep­szym pły­wa­kiem, w tłu­ma­cze­niu Kin­gi Sie­wior i Jaku­ba Korn­hau­se­ra, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 23 mar­ca 2020 roku.

Więcej

Makijaż zaczyna się od demakijażu

wywiady / o książce Jerzy Jarniewicz Joanna Orska

Roz­mo­wa Joan­ny Orskiej z Jerzym Jar­nie­wi­czem, opu­bli­ko­wa­na w cyklu pre­zen­ta­cji naj­cie­kaw­szych archi­wal­nych tek­stów z dwu­dzie­sto­pię­cio­le­cia festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra.

Więcej

Poezja może mniej niż serial na Netflixie

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej książ­ki Kalen­darz majów Kon­ra­da Góry, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 14 maja 2019 roku.

Więcej

POETYCKA KSIĄŻKA TRZYDZIESTOLECIA: REKOMENDACJA NR 18

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „Poetyc­ka książ­ka trzy­dzie­sto­le­cia”.

Więcej

Pozytywki i marienbadki

nagrania / między wierszami Różni autorzy

O twór­czo­ści Andrze­ja Sosnow­skie­go wypo­wia­da­ją się Woj­ciech Bono­wicz, Jacek Guto­row, Anna Kału­ża, Joan­na Orska, Piotr Śli­wiń­ski, Kamil Zając.

Więcej

O poezji (i krytyce) zaangażowanej

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 wrze­śnia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 18 grud­nia 2017 roku.

Więcej

Podróż sentymentalna

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki W Mar­ci­na Sen­dec­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim w wer­sji papie­ro­wej 27 grud­nia 2016 roku, a w wer­sji elek­tro­nicz­nej 3 lip­ca 2017 roku.

Więcej

Maszyny Sosnowskiego

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Dom ran Andrze­ja Sosnow­skie­go, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 9 lute­go 2015 roku.

Więcej

O składnię wiersza polskiego

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „For­my zaan­ga­żo­wa­nia”, towa­rzy­szą­cej pre­mie­rze anto­lo­gii Zebra­ło się śli­ny, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Była sobie raz królewna

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Farsz Mar­ci­na Sen­dec­kie­go.

Więcej

Królowa poezji

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Rezy­den­cja sury­ka­tek Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Próby nowej krytyki

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Esej Joan­ny Orskiej poświę­co­ny książ­kom Stra­ty­gra­fie Joan­ny Muel­ler i Bume­rang Anny Kału­ży.

Więcej

Wspólnota niebywała

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Dni i noce Pio­tra Som­me­ra.

Więcej

Czy wiersze mogą być trendy?

recenzje / NOTKI I OPINIE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z arku­sza Arty­ku­ły pocho­dze­nia zwie­rzę­ce­go Bar­to­sza Sadul­skie­go.

Więcej

Negatywność

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Nie­pio­sen­ki Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Czy zaistniał przełom 1989 w literaturze?

debaty / ankiety i podsumowania Joanna Orska

Głos Joan­ny Orskiej w deba­cie „Bar­ba­rzyń­cy czy nie? Dwa­dzie­ścia lat po ‘prze­ło­mie’ ”.

Więcej

Baśń dla znużonych ludzi

recenzje / IMPRESJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Stu­dium tem­pe­ra­men­tu Ronal­da Fir­ban­ka.

Więcej

Pustka i czułość

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Tlen Julii Fie­dro­czuk.

Więcej

Jak może wyglądać we współczesnej poezji rozpowiadanie tajemnic

recenzje / ESEJE Joanna Orska

Recen­zja Joan­ny Orskiej z książ­ki Słyn­ne i świet­ne Mariu­sza Grze­bal­skie­go.

Więcej

Poeci: Jacek ŁUKASIEWICZ

nagrania / między wierszami Jacek Łukasiewicz

Nowy pro­gram lite­rac­ki „Poeci”, w któ­rym Justy­na Sobo­lew­ska roz­ma­wia z Jac­kiem Łuka­sie­wi­czem.

Więcej

Jacek Łukasiewicz Rytmy jesienne

recenzje / ESEJE Przemysław Koniuszy

Recen­zja Prze­my­sła­wa Koniu­sze­go z książ­ki Ryt­my jesien­ne Euge­niu­sza Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się 25 grud­nia 2014 roku na stro­nie Biblio­te­ka Mło­de­go Czło­wie­ka.

Więcej

Komentarz do wiersza „Lampa”

recenzje / KOMENTARZE Jacek Łukasiewicz

Komen­tarz Jac­ka Łuka­sie­wi­cza do wier­sza „Lam­pa” z tomu Ryt­my jesien­ne, któ­ry uka­zał się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

Bliżej Rytmów jesiennych

recenzje / IMPRESJE Paweł Mackiewicz

Esej Paw­ła Mac­kie­wi­cza towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Ryt­my jesien­ne Jac­ka Łuka­sie­wi­cza, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej

Nasze szare wrony

wywiady / o książce Jacek Łukasiewicz Kamil Nolbert

Roz­mo­wa z Jac­kiem Łuka­sie­wi­czem o jego nowej książ­ce Ryt­my jesien­ne, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 21 lip­ca 2014 roku. 

Więcej