recenzje / ESEJE

Szlifowane chropawym pumeksem

Marek Olszewski

Recenzja Marka Olszewskiego z książek Susza i Tablet taty, która ukazała się w czasopiśmie „Nowe Książki”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Po lek­tu­rze kil­ku ostat­nich ksią­żek Dar­ka Fok­sa nasu­wa się wnio­sek, że jego pisar­stwo – od cza­su wyda­nia gło­śnych w latach 90., aneg­do­tycz­nych i nar­ra­cyj­nych Wier­szy o fry­zje­rach – zdą­ży­ło przejść istot­ną meta­mor­fo­zę. Jest to widocz­ne przede wszyst­kim na grun­cie for­mal­nym. Obec­nie domi­nu­ją w jego utwo­rach ten­den­cje mini­ma­li­stycz­ne, któ­re narzu­ca­ją się poprzez bez­wstyd­ny eks­hi­bi­cjo­nizm bie­li kart­ki. Nie­przy­pad­ko­we jest mot­to do Table­tu taty zaczerp­nię­te z Katul­lu­sa: „Komu nowiut­ką ksią­żecz­kę tę wrę­czyć, / oszli­fo­wa­ną chro­pa­wym pumek­sem?”.

W uda­ją­cym regu­lar­ny tomik poetyc­ki wspo­mnia­nym już Table­cie taty zamiesz­czo­nych zosta­ło trzy­dzie­ści sie­dem asce­tycz­nych utwo­rów, pisa­nych podwo­jo­nym dys­ty­chem oraz jed­noz­da­nio­we post­scrip­tum, w Suszy z kolei – podob­nie jak we wcze­śniej­szym Kebab meistrze – eks­cen­trycz­na for­ma paro­diu­ją­ca powieść spro­wa­dza się do zapi­sy­wa­nia jed­ne­go, góra dwóch zdań na stro­nę. Te prze­ja­wy reduk­cjo­ni­zmu nie są tak rady­kal­ne, jak moż­na by na począt­ku sądzić. Za każ­dym razem kry­je się za nimi pewien zało­żo­ny porzą­dek – line­ar­ny, nar­ra­cyj­ny, struk­tu­ral­ny. Jedy­na róż­ni­ca pomię­dzy pisa­niem Fok­sa a bar­dziej tra­dy­cyj­ną szko­łą myśle­nia o lite­ra­tu­rze pole­ga na odmien­nym podej­ściu do czy­tel­ni­ka. Autor Table­tu taty kpi z komu­ni­ka­cyj­ne­go sche­ma­tu, w opar­ciu o któ­ry lite­ra­tu­ra ma za zada­nie „sprze­da­wać” życio­we praw­dy, obja­wie­nia czy mądro­ści. „W tym wszyst­kim cho­dzi o powtó­rze­nia” – mówi boha­ter utwo­ru „Luiza” i jego sło­wa, mimo iż po odro­bie­niu lek­cji z post­struk­tu­ra­li­stycz­nych zale­gło­ści nie odkry­wa­ją Ame­ry­ki, to przy­po­mi­na­ją raz jesz­cze o zwy­czaj­nej sche­ma­tycz­no­ści naszych codzien­nych mode­li: lite­ra­tu­ry, życia, kon­tak­tów mię­dzy­ludz­kich itd.

Utwo­ry Fok­sa sta­wia­ją więc na odbior­cę w spo­sób cokol­wiek prze­kor­ny. Z jed­nej stro­ny mamią go „lite­ra­tu­rą” rozu­mia­ną jako funk­cja umy­słu z dostęp­ną instruk­cją obsłu­gi – zapra­sza­ją do wzię­cia udzia­łu w uświę­co­nym tra­dy­cją sche­ma­cie wymia­ny doświad­czeń pomię­dzy auto­rem a czy­tel­ni­kiem. Nie­za­prze­czal­nie ist­nie­je w koń­cu książ­ka jako sta­ran­nie wyda­ny przed­miot użyt­ko­wy słu­żą­cy do czy­ta­nia. Czy ktoś zakła­dał­by ina­czej? Z dru­giej zaś stro­ny, pod­szy­wa­ją­ce się pod regu­lar­ne tek­sty „wyci­nan­ki” Fok­sa nie­wie­le mają do zaofe­ro­wa­nia, poza obna­że­niem kom­pro­mi­tu­ją­cych wła­dze poznaw­cze czło­wie­ka uła­dzo­nych mecha­ni­zmów fabu­la­ry­za­cji, klisz czy kon­wen­cji, anga­żo­wa­nych wła­śnie pod­czas pro­ce­su odbio­ru. Jaki jest więc zysk z czy­ta­nia ksią­żek zeszło­rocz­ne­go lau­re­ata Sile­siu­sa, sko­ro ich poten­cjał moż­na doce­nić dopie­ro będąc wysta­wio­nym do wia­tru? Wie­dza o tym, że bez­po­śred­nia komu­ni­ka­cja jest co naj­wy­żej uto­pią, zastą­pio­ną przez fik­cję, któ­rej na imię lite­ra­tu­ra. To skąd­inąd wizja na wskroś demo­kra­tycz­na, ponie­waż wyni­ka z niej, że wszy­scy jeste­śmy lite­ra­ta­mi.

Kolej­ną kwe­stią, na któ­rą war­to zwró­cić uwa­gę w tek­stach Dar­ka Fok­sa, jest wyra­fi­no­wa­ny flirt ze świa­tem fil­mu. Nie od dziś wia­do­mo, że autor pró­bu­je swych sił rów­nież jako sce­na­rzy­sta, cze­go echa naj­wy­raź­niej sły­szal­ne były dotych­czas bodaj w Wiel­ka­no­cy z Tygry­sem, a obec­nie pobrzmie­wa­ją rów­nież w Suszy – skraj­nie iro­nicz­nej „opo­wie­ści” (cudzy­słów koniecz­ny) o nie­speł­nio­nym sce­na­rzy­ście i „kie­row­ni­ku od potu” (plo­tu?). To ostat­nie sło­wo – „pot” – jest klu­czem do całej histo­rii, któ­rym autor bawi się z entu­zja­zmem nasto­lat­ka, two­rząc zrę­by cał­ko­wi­cie nowe­go pola zna­cze­nio­we­go wraz z kon­tek­sta­mi i prze­ję­zy­czo­ną fra­ze­olo­gią („Tra­wa po dru­giej stro­nie potu wyda­je się zie­leń­sza”, s. 112; „Wyłą­czy­łem tele­wi­zor i cisną­łem potem o ścia­nę”, s. 125). Susza jest jak film odtwa­rza­ny na zaci­na­ją­cym się kom­pu­te­rze – widać dobrze nastę­pu­ją­ce po sobie klat­ki, ale trud­no dojść do sed­na. Może to zresz­tą wyłącz­nie kwe­stia cier­pli­wo­ści?  Zwłasz­cza że przy takiej inten­syw­no­ści cięć mon­ta­żo­wych – przy­po­mi­nam, zosta­ły poje­dyn­cze zda­nia – autor para­dok­sal­nie tym chęt­niej znaj­du­je czas na chwy­ty retar­da­cyj­ne: opi­sy albo uwa­gi doty­czą­ce pogo­dy.

Nar­ra­tor Suszy, któ­rej „eks­po­zy­cja cią­gnie się bez koń­ca” (s. 7 i 143)  mówi o sobie w pew­nym momen­cie: „Sce­na­rzy­ści są niczym gąb­ki. W ich umy­sły wsią­ka wszyst­ko, co widzą” (s. 104). Takim wła­śnie poetą-sce­na­rzy­stą jest rów­nież boha­ter mówią­cy w utwo­rach z Table­tu taty. To męż­czy­zna, któ­ry z obra­zo­wą pre­cy­zją, a nie­rzad­ko z kon­wen­cjo­nal­nym zacię­ciem (vide np. kadr rodem z kry­mi­na­łu w Róży) przy­po­mi­na sobie trzy­dzie­ści sie­dem widzia­nych bądź pozna­nych nie­gdyś kobiet z fol­de­rów. Ich imio­na uży­cza­ją tytu­łów kolej­nym tek­stom. Dale­ko mu przy tym do Pil­chow­skie­go nar­ra­to­ra ze Spi­su cudzo­łoż­nic – choć kon­tekst rela­cji dam­sko-męskich bar­dzo się narzu­ca, ero­ty­zmu tu jak na lekar­stwo (może z wyjąt­kiem pięk­nej i nie­jed­no­znacz­nej pereł­ki w rodza­ju: „jej nie­sły­szal­na czę­sto­tli­wość // spo­nie­wie­ra­ła moje radyj­ko”; „Edy­ta”). Cze­mu więc, mimo całej tej pru­de­ryj­nej przy­zwo­ito­ści, na koń­cu książ­ki spa­ra­fra­zo­wa­na zosta­ła for­muł­ka towa­rzy­szą­ca spo­wie­dzi, ergo suge­ru­ją­ca poczu­cie winy – „Wię­cej fol­de­rów // nie pamię­tam”? Być może wią­że się to z mimo­wol­nym uprzed­mio­to­wie­niem kobie­ty jako dogod­ne­go fan­ta­zma­tu, zna­ku wła­snej, zaprze­szłej obec­no­ści. Trze­ba bowiem stwier­dzić, że choć oma­wia­ne utwo­ry na pierw­szy rzut oka poświę­ca­ją całą uwa­gę wspo­mi­na­nym paniom, to w grun­cie rze­czy jest ina­czej. To sca­la­ją­ce sie­bie, mówią­ce „ja” jest głów­nym boha­te­rem tej książ­ki, a kobie­ty trak­to­wa­ne są jak zna­ki legi­ty­mo­wa­ne przez pamięć i sło­wa lirycz­ne­go nar­ra­to­ra, są więc niby sztucz­nie skon­stru­owa­ne dro­go­wska­zy, posta­wio­ne na dro­dze do zapi­sa­nej prze­szło­ści. W tym kon­tek­ście wymow­ne jest wień­czą­ce całą książ­kę minię­cie się boha­te­ra z boha­ter­ką ostat­nie­go utwo­ru – Kata­rzy­ną dru­gą: „wma­sze­ro­wa­łem pro­sto do poko­ju jej sióstr, / gdzie dowie­dzia­łem się, że wła­śnie wyszła i poszła do mnie”. Kobie­ty w Table­cie taty ist­nie­ją na tych samych pra­wach, co sen­sy tro­pio­ne przez lirycz­ne­go podróż­ni­ka do miejsc nie­moż­li­wych, jakim oka­zu­je się sam Foks. Nie ma ich tam, gdzie nale­ża­ło­by się ich spo­dzie­wać. Pomi­mo wie­lu uży­tych słów, pozo­sta­ją kon­se­kwent­nie nie­za­pi­sa­ne.


Recen­zja uka­za­ła się w cza­so­pi­śmie „Nowe Książ­ki” (nr 9/2015). Dzię­ku­je­my Auto­ro­wi i Redak­cji za zgo­dę na prze­druk.

O autorze

Marek Olszewski

Urodzony ostatniego dnia sierpnia 1986 roku. Doktorant w Katedrze Krytyki Współczesnej UJ. Teksty krytycznoliterackie publikuje na papierze (m.in. „Nowe Książki”, „Opcje”, „Nowa Dekada Krakowska”, „Wyspa”, „FA-Art”, „Arterie”, „Elewator”) i w sieci (m.in. dwutygodnik, artpapier). Współautor książki Literatura i kino. Polska po 1989 roku. Mieszka w Krakowie.

Powiązania

Co to za radio? Ramówka Sośnickiego

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Esej Mar­ka Olszew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Spóź­nio­ny owoc radio­fo­ni­za­cji Dariu­sza Sośnic­kie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 3 listo­pa­da 2014 roku.

Więcej

Świat dotkliwie fizyczny

recenzje / IMPRESJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze e‑booka Łuka­sza Jaro­sza Soma, wyda­ne­go w Biu­rze Lite­rac­kim 22 mar­ca 2016 roku.

Więcej

Cicha symfonia Ja

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Intro Julii Szy­cho­wiak

Więcej

Gorycz „zawsze”

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Zawsze Mar­ty Pod­gór­nik, któ­ra uka­za­ła się w cza­so­pi­śmie „Nowe Książ­ki”.

Więcej

Przebudzenie do śmierci

recenzje / IMPRESJE Marek Olszewski

Esej Mar­ka Olszew­skie­go towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Kar­do­nia i Faber Łuka­sza Jaro­sza, któ­ra uka­za­ła się 5 paź­dzier­ni­ka 2015 roku nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go.

Więcej

„W polszczyźnie niczym w kościółku”

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

p>Recenzja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Kochan­ka Nor­wi­da Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go, któ­ra uka­za­ła się w sierp­niu 2014 roku w „Nowych Książ­kach”.

Więcej

„W polszczyźnie niczym w kościółku”

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Kochan­ka Nor­wi­da Euge­niu­sza Tka­czy­szy­na-Dyc­kie­go.

Więcej

Koguto – człowiek pieje w noc

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Świet­ne sowy Fili­pa Zawa­dy, któ­ra uka­za­ła się w lip­cu 2013 roku w Nowej Deka­dzie Kra­kow­skiej.

Więcej

Pieśni doświadczenia

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Do szpi­ku kości Krzysz­tof Jawor­skie­go.

Więcej

Zgorzkniałe żale albo piosenki o tym, że nie warto być miłym*

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki Rezy­den­cja sury­ka­tek Mar­ty Pod­gór­nik.

Więcej

Podglądnięte, podejrzane

recenzje / ESEJE Marek Olszewski

Recen­zja Mar­ka Olszew­skie­go z książ­ki O rze­czach i ludziach Dariu­sza Sośnic­kie­go.

Więcej

Komentarz Darka Foksa do krótszego motta

recenzje / KOMENTARZE Darek Foks

Komen­tarz Dar­ka Fok­sa do mot­ta z książ­ki Histo­ria kina pol­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 7 grud­nia 2015 roku.

Więcej

Polska szkoła montażu literackiego. Przypadek Darka Foksa

recenzje / IMPRESJE Klaudia Muca

Esej Klau­dii Mucy towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Dar­ka Fok­sa Histo­ria kina pol­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 7 grud­nia 2015 roku.

Więcej

Panie i panowie, powtarzamy

wywiady / o książce Darek Foks Grzegorz Tomicki

Roz­mo­wa Grze­go­rza Tomic­kie­go z Dar­kiem Fok­sem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Histo­ria kina pol­skie­go, któ­ra uka­za­ła się nakła­dem Biu­ra Lite­rac­kie­go 7 grud­nia 2015 roku.

Więcej