recenzje / KOMENTARZE

Translacja

Marta Podgórnik

Autorski komenatrz Marty Podgornik do wiersza "Translacja" z książki Rezydencja surykatek, wydanej nakładem Biura Literackiego 17 lutego 2011 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Translacja

dla TD

Kato­lik powia­da, że towa­rzy­skie wier­sze nie są w Jego typie
Tym­cza­sem ja znaj­du­ję pośród Jego wier­szy wier­sze miło­sne
Czy to więc ozna­cza, że gdy­by­śmy czę­ściej upra­wia­li miłość
zamiast gier towa­rzy­skich, mie­li­by­śmy wresz­cie o czym pisać?

Kato­lik chy­ba nie wie. Ja mogę się tyl­ko domy­ślać, że kie­dy
Nie­bo robi się nie­po­ko­ją­co sza­re, czas zamó­wić drin­ki i przy­stać
na sytu­ację, któ­ra nijak nie myśli na nas poprze­sta­wać. No więc:
to Ber­lin, wła­śnie trwa­ją igrzy­ska i roz­pę­tał się wszech­moc­ny

Dan­cing. I tu wiersz się ury­wa.

Masz w tor­bie podróż­nej wię­cej ksią­żek niż ciu­chów, i wię­cej
papier­ków niż kosme­ty­ków, zauwa­ża chło­pak, z któ­rym nic
mnie nie złą­czy, bo co może złą­czyć z oso­bą skłon­ną do takich,
jak zacy­to­wa­ne powy­żej, roz­po­znań? Jeśli coś, to współ­czu­cie.

No więc tak: to War­sza­wa i humo­ry mamy pra­wie szam­pań­skie,
bo przed­tem był Ber­lin i zaro­bi­li­śmy tro­chę pie­nię­dzy, któ­re
moż­na wydać w Zło­tych Tara­sach, czy innej ochu­ja­łej han­dlo­wej
gale­rii. Tak, Dro­gi Kato­li­ku, wier­sze towa­rzy­skie nie mają

racji bytu. Ale ja na dzień dzi­siej­szy nie wzię­łam żad­nych innych.

Mój sza­cu­nek do sie­bie nie ma Tobie rów­nych. Grze­sząc, bywa­my
wszak bar­dziej, niż nie grze­sząc w bli­skiej obec­no­ści. Ale Jego
bli­ska obec­ność nie każ­de­go urzą­dza w taki miły wie­czór. Sto­sun­ki
towa­rzy­skie w ramach naszej gru­py panu­ją w nor­mie i z posza­no­wa­niem

ele­men­tar­nych zasad higie­ny spo­łecz­ne­go współ­ży­cia. Cokol­wiek
mia­ło­by to zna­czyć w naszym świe­cie bez zna­czeń. A pogo­da
dopi­su­je resz­tę; kie­dy się na sie­bie prze­kła­da­my, bo znu­dzi­ło nam się
być nad lub pod sobą.


Przy­pusz­czam, że Rezy­den­cja nie unik­nie potrak­to­wa­nia jed­nym z naj­tęp­szych recen­zenc­kich wytry­chów, jakim jest tro­pie­nie tzw. wier­szy śro­do­wi­sko­wych, wier­szy o kole­gach po pió­rze, wresz­cie wier­szy o pisa­niu wier­szy i o życiu codzien­nym oso­by zaj­mu­ją­cej się pisa­niem wier­szy, celem udo­wod­nie­nia zni­ko­mej war­to­ści lite­rac­kiej wier­szy. Zda­jąc sobie z tego spra­wę, wycho­dzę przy­jaź­nie naprze­ciw ocze­ki­wa­niom recen­zen­tów nie­któ­rych perio­dy­ków, pole­ca­jąc ich uwa­dze wiersz opo­wia­da­ją­cy o wier­szach śro­do­wi­sko­wych, wiersz o kole­dze po pió­rze będą­cy zara­zem wier­szem o wier­szach o kole­gach po pió­rze, wiersz o pisa­niu wier­sza będą­cy zara­zem wier­szem o wier­szach o pisa­niu wier­szy, wresz­cie wiersz o życiu codzien­nym oso­by zaj­mu­ją­cej się pisa­niem wier­szy, będą­cy zara­zem wier­szem o wier­szach opo­wia­da­ją­cych o życiu osób zaj­mu­ją­cych się pisa­niem wier­szy. Aby spra­wę przy­pię­czę­to­wać, wiersz ten dedy­ku­ję kole­dze po pió­rze. Jak sam tytuł wska­zu­je, prze­tłu­ma­cze­nie nie­któ­rym recen­zen­tom nie­któ­rych perio­dy­ków, że w nie­któ­rych wier­szach nie cho­dzi wca­le o nie­któ­re spra­wy, aż pro­si się o osob­ny wiersz.

O autorze

Marta Podgórnik

Ur. w 1979 r., poetka, krytyczka literacka, redaktorka. Laureatka Nagrody im. Jacka Bierezina (1996), stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nominowana do Paszportu „Polityki” (2001), laureatka Nagrody Literackiej Gdynia (2012) za zbiór Rezydencja surykatek. Za tomik Zawsze nominowana do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej (2016) oraz do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius (2016). W 2017 r. wydała nakładem Biura Literackiego tom Zimna książka, który również nominowany był do tych samych nagród. Książka Mordercze ballady przyniosła autorce Nagrodę Poetycką im. Wisławy Szymborskiej oraz nominację do Nagrody Literackiej Nike. Mieszka w Gliwicach.

Powiązania