recenzje / ESEJE

Ulotne, kruche, krwiste

Klaudia Cierluk

Recenzja Klaudii Cierluk, towarzysząca premierze książki Poniewczasie Lisy Kränzler w tłumaczeniu Doroty Stroińskiej, wydanej w Biurze Literackim 4 marca 2024 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Powieść Ponie­wcza­sie nie­miec­kiej autor­ki i artyst­ki wizu­al­nej Lisy Krän­zler to sie­dem­na­sta pro­po­zy­cja z cyklu „Nowy euro­pej­ski kanon lite­rac­ki” Biu­ra Lite­rac­kie­go. Dru­gie po świet­nie przy­ję­tej powie­ści Export A. pro­za­tor­skie dzie­ło pocho­dzą­cej z Ravens­bur­ga pisar­ki nawią­zu­je do gatun­ku Bil­dung­sro­man. Zesta­wia­jąc frag­men­ta­rycz­ność for­my z poetyc­kim języ­kiem, Krän­zler opo­wia­da o tru­dach, nadzie­jach oraz roz­cza­ro­wa­niach zwią­za­nych z dora­sta­niem w nie­wiel­kiej miej­sco­wo­ści na połu­dniu Nie­miec na począt­ku lat dzie­więć­dzie­sią­tych.

Skła­da­ją­ca się z trzech czę­ści książ­ka śle­dzi losy dwóch dziew­czy­nek na prze­strze­ni kil­ku lat. Boha­ter­ki łączy podob­ny wiek oraz, przy­naj­mniej na począt­ku, przy­jaźń; dzie­li – pra­wie wszyst­ko. Nar­ra­tor­ka, Lot­ta­Lu­iza­Łu­cja, pocho­dzi z dobrze sytu­owa­nej rodzi­ny, jeź­dzi na sze­ścio­ty­go­dnio­we waka­cje za gra­ni­cę i odda­je się grze na pia­ni­nie. Miesz­ka­ją­ca po dru­giej stro­nie uli­cy Jaśmi­na­Ce­li­na­Ju­sty­na ucie­ka w świat gier i wyobraź­ni przed wyko­rzy­stu­ją­cym ją sek­su­al­nie ojcem i nicze­go nie­podej­rze­wa­ją­cą, nie­obec­ną mat­ką, któ­ra pra­cu­je jako pomoc kuchen­na w domu opie­ki. Bez­tro­skie chwi­le wspól­nych zabaw, zwie­rzeń oraz odkry­wa­nia sek­su­al­no­ści prze­pla­ta­ją kon­tra­stu­ją­ce doświad­cze­nia: peł­ne­mu wspar­cia doty­ko­wi ojca Lot­ty­Lu­izy­Łu­cji, któ­ra z upo­rem ćwi­czy grę na instru­men­cie, prze­ciw­sta­wio­ny jest obraz dło­ni ojca Jaśmi­ny­Ce­li­ny­Ju­sty­ny, wędru­ją­cej po pier­siach cór­ki; sła­bo­ści do liza­ków Chu­pa Chups, któ­rej pierw­sza z dziew­czy­nek odda­je się za ple­ca­mi nie­chęt­nej sło­dy­czom mat­ki, dale­ko jest do opar­tej na keczu­pie, coli i mro­żo­nych fryt­kach die­cie dru­giej z boha­te­rek; a eks­plo­ra­cja świa­ta i ofe­ro­wa­nych przez nie­go moż­li­wo­ści nijak ma się do godzin spę­dzo­nych w zamknię­tej sfe­rze wir­tu­al­nej rze­czy­wi­sto­ści. Prze­ni­ka­ją­ce się pod­czas spo­tkań dziew­czy­nek świa­ty dry­fu­ją z powro­tem na swo­je odle­głe miej­sca, gdy tyl­ko za któ­rąś z nich zamkną się drzwi. Choć histo­ria osa­dzo­na jest w realiach nie­miec­kiej pro­win­cji lat dzie­więć­dzie­sią­tych, nie­okre­ślo­ne imio­na dziew­czy­nek nada­ją powie­ści Krän­zler aurę uni­wer­sal­no­ści.

W Ponie­wcza­sie waż­ną rolę odgry­wa motyw krwi. Jest ona jed­no­cze­śnie bile­tem wstę­pu do tajem­ni­cze­go świa­ta kobiet, któ­ry fascy­nu­je mało­let­nią Lot­tę­Lu­izę­Łu­cję, oraz dowo­dem kru­cho­ści i poro­wa­to­ści cia­ła, któ­re ją odpy­cha­ją. „Jestem zbyt zdro­wa. Moje cia­ło zaskle­pia się, goi i rośnie w peł­ni auto­ma­tycz­nie, nie chce ani ran, ani żad­nych innych otwo­rów” –   mówi nar­ra­tor­ka, wspo­mi­na­jąc zakrwa­wio­ne skór­ki przy paznok­ciach i roz­dra­pa­ne uką­sze­nia koma­rów na skó­rze przy­ja­ciół­ki. Her­me­tycz­ność orga­ni­zmu Lot­ty­Lu­izy­Łu­cji to meta­fo­ra nie­ty­kal­no­ści i kon­tro­li nad wła­snym życiem. Krew jest ponad­to spo­iwem, two­rzą­cym „o wie­le bar­dziej nie­za­wod­ne wię­zy sio­strzeń­stwa”, któ­rym dale­ko jed­nak do nie­znisz­czal­no­ści – po tra­gicz­nym wypad­ku, któ­re­mu ule­ga nar­ra­tor­ka, rela­cja pomię­dzy samo­zwań­czy­mi sio­stra­mi krwi roz­pa­da się bez­pow­rot­nie.

Rów­no­rzęd­ną „boha­ter­ką” powie­ści jest zmien­ność życia, jego ulot­ność. Roz­dzia­ły Ponie­wcza­sie wypeł­nia­ją medy­ta­cje nad isto­tą zmian, zarów­no tych eks­cy­tu­ją­cych, takich jak roz­po­czę­cie zajęć w nowej szko­le, tych trud­nych do zro­zu­mie­nia, mate­ria­li­zu­ją­cych się w nie­obli­czal­no­ści kon­tu­rów dora­sta­ją­ce­go cia­ła, oraz tych, któ­re przy­pra­wia­ją o ból, jak zakoń­cze­nie przy­jaź­ni. Miej­sca­mi prze­cho­dzą one płyn­nie w roz­wa­ża­nia nad rolą języ­ka: „[m]iałam pew­ność, że roz­pad czy utra­ta sło­wa, któ­rym od uro­dze­nia nazwa­ne jest wła­sne ja, nie­uchron­nie ozna­cza rów­nież koniec, zatra­ce­nie, śmierć”. W Ponie­wcza­sie sło­wa są nie­ro­ze­rwal­nie zwią­za­ne ze wspo­mnie­nia­mi oraz feno­me­na­mi, któ­re opi­su­ją. Posia­da­ją moc uzdra­wia­nia i ranie­nia, two­rze­nia i nisz­cze­nia, dawa­nia i zabie­ra­nia. W peł­nym humo­ru frag­men­cie, w któ­rym nar­ra­tor­ka przy­wo­łu­je moment roz­po­czę­cia przez sie­bie gry na domo­wym pia­ni­nie, pokój do gier i zabaw prze­mie­nia się w „pokój do gier, zabaw i muzy­ki”. Dłu­gość tej nazwy spra­wia, iż trud­no włą­czyć ją do codzien­ne­go słow­ni­ka, rodzi­na decy­du­je się więc na to, by prze­chrzcić ją po pro­stu na „gale­rię”. Kłam­stwo i praw­da rów­nież ist­nie­ją przede wszyst­kim w sfe­rze języ­ka. „Zdu­mie­wa­ją­ce, jak łatwo jest znisz­czyć sło­wa, któ­rym się nie wie­rzy” — zdra­dza Lot­ta­Lu­iza­Łu­cja, pod­kre­śla­jąc zwią­zek mowy z rze­czy­wi­sto­ścią. Język jest tu tak­że nośni­kiem róż­nic kla­so­wych: peł­ne­mu błę­dów orto­gra­ficz­nych liści­ko­wi od przy­ja­ciół­ki dale­ko do wyra­fi­no­wa­nej pro­zy nar­ra­tor­ki.

Prze­kład Doro­ty Stro­iń­skiej odzwier­cie­dla tę grę słów, tonu i sty­lu, pozwa­la­jąc emo­cjom oraz afek­tom wibro­wać pod war­stwą tek­stu­al­no­ści. Ponie­wcza­sie urze­ka deli­kat­no­ścią i wraż­li­wo­ścią na język. To naj­wyż­szej pró­by stu­dium prze­mi­ja­nia i prze­mo­cy.

 

belka_2

O autorze

Klaudia Cierluk

Literaturoznawczyni, pisarka, redaktorka i tłumaczka z języka angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego na język polski oraz z języka polskiego na język angielski. Jej opowiadania i przekłady ukazały się m.in. w „LCB Diplomatique”, „Berlin Quarterly” i „biBLiotece” Biura Literackiego. Aktualnie pisze pracę doktorską w zakresie literatury polskiej i latynoamerykańskiej dwudziestego oraz dwudziestego pierwszego wieku na Northwestern University. Mieszka w Chicago.

Powiązania

Pisarstwo maksymalnej bliskości

wywiady / o książce Lisa Kränzler

Roz­mo­wa Doro­ty Stro­iń­skiej z Lisą Krän­zler, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Ponie­wcza­sie Lisy Krän­zler w tłu­ma­cze­niu Doro­ty Stro­iń­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 mar­ca 2024 roku.

Więcej

Poniewczasie

utwory / zapowiedzi książek Dorota Stroińska Lisa Kränzler

Frag­men­ty książ­ki Ponie­wcza­sie Lisa Krän­zler w tłu­ma­cze­niu Doro­ty Stro­iń­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 4 mar­ca 2024 roku.

Więcej