Rozmowy na koniec: odcinek 2 Nowe głosy z Polski: proza
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyDrugi odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejAutorski komentarz Marty Lipowicz, laureatki pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.
Tym, co zawsze lubiłam w literaturze, był język, jego kształtowanie rzeczywistości, to, jak rysuje pył w szprosach światła i formuje świat z dymu albo wali po łbie kakofonią neonów. Nie odpowiada tylko na pytanie: „co?”, ale przede wszystkim: „jak?”. To właśnie dzięki językowi dana opowieść nie jest tylko opowieścią, ale historią daną nam od konkretnego opowiadacza. Ma swój sznyt, swój charakter i skrystalizowała się w tej dokładnie wersji. Język to też swego rodzaju gra z czytelnikiem, nadanie kodu, po którym sprawdzamy, czy się oboje zrozumiemy. Bo może nawet mam celne spostrzeżenia, może wydarzenia proponowanej fabuły będą w porządku, ale najpierw musimy się dogadać w podstawowej kwestii: czy podobnie postrzegamy świat. Albo: czy czytelnik chce się dowiedzieć i zrozumieć, jak postrzegam go ja.
W tym projekcie nie czynię wielkich eksperymentów i nie odsuwam się od czytelnika. Wręcz przeciwnie, pozwalam mu się bezboleśnie wsunąć w treść, wślizgnąć pomiędzy wiersze i popłynąć z Hanką przez koryto wydarzeń. Tekstem raczej toczę, składam go wielokrotnie, żeby gawęda się snuła, a nazywam to sobie stylem opowiadackim, bo „wiesz, jak to tam było, no, nie było lekko” i temu podobne. Staram się słuchać tych, co sprzedają wokół mnie anegdotki, tych, co obgadują albo akurat koniecznie muszą coś przedyskutować w pewnym gronie. Słucham siebie, gdy to robię. Chłonę poufałość i dystans, które się wtedy organicznie wytwarzają i razem tworzą kocioł opowieści o różnych napięciach. Uwielbiam też dygresje i przeskakiwanie po naturalnej linii skojarzeń, choćby nawet tekst zmierzył gdzieś w bok, bo zdecydowanie nie jestem uporządkowanym człowiekiem. Zatem to jest właśnie mój język – meandrujący, błądzący, który mocno dookreśla i próbuje zdzierać warstwy jak z cebuli, ale nie do końca może, bo w końcu wszystko się lekko rozmywa. No, taka sytuacja, że po prostu wszystko płynie, a ja w tym grzebię.
Fascynują mnie utknięcie i nawarstwianie, cisza przed burzą i rozgrywanie ludzkich odruchów. Poniekąd lubuję się w impasie i szukam dla niego usprawiedliwienia, rozgrzebuję przyczyny i skutki, a także teoretycznie nieistotne powiązania, żeby pokazać człowieka w jego naturalnym środowisku niemożności, gdzie decyzja jest szczytem góry, na którą nie odważa się wejść. Rozłożenie rąk to najsilniejszy odruch, może tuż za nim jest lekkie pokiwanie głową, ale bez przekonania. Jednak przede wszystkim w rysunku postaci pobrzmiewa mantra, że „jakoś to będzie, co zrobić”, która dociąża i ugniata, aż się wrośnie totalnie i bez odwrotu.
Dotykam ważnej sprawy, bo przemocy w rodzinie, zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. To drąży Hankę tak, jak krople wody powoli przebijają się przez skałę. Mają poruszyć bohaterkę, by wreszcie powiedziała „nie”. Ona jednak odbiera sama sobie prawo głosu. Woli przeczekać. Napięcie jest czymś znajomym, a przecież lepszy znany wróg. Otaczam więc Hankę brutalnością i wszędobylskimi przebłyskami przemocy, popycham ją delikatnie ku krawędzi. Zobaczymy, co z tym zrobi.
Lubię też plątać czas, żeby złożył się na wrażenie, jakiś zastany obraz. Układam obok siebie fragmenty, które niekoniecznie następują po sobie, mieszam bohaterce w życiorysie i wyciągam sprawy z wczoraj i sprzed lat. Ostatecznie tak naprawdę nie ma znaczenia, co nastąpiło po czym. Ważne, że się wydarzyło i stworzyło Hankę taką, jaka jest.
Z tego wszystkiego staram się uszyć treść, która wciągnie jak bagno, w której można będzie ugrzęznąć i poczuć trochę beznadziei, niemożności. One bulgoczą pod powierzchnią i jakoś nie mogą się przebić. Nic nie chce się rozwiązać. Jeden, zdawałoby się, drastyczny czyn nie prowadzi wcale do drastycznych zmian. Ale zmienia napięcie na powierzchni i może wreszcie coś się z tego wyleje. I właśnie to chciałabym opowiadać.
Urodzona w 1992 roku w Poznaniu. Ukończyła sztukę pisania na Uniwersytecie Śląskim oraz kurs scenariuszowy w Szkole Wajdy. Laureatka konkursu na koncepcję serialu w ramach festiwalu Script Fiesta. Aktualnie pracuje w branży filmowej oraz zajmuje się narracją w grach wideo.
Drugi odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejCzytanie z książki Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 z udziałem Iwony Bassy, Aleksandry Byrskiej, Barbary Frączyk, Bartosza Horyzy, Zofii Kiljańskiej, Szymona Kowalskiego, Mirka Kulisza, Patryka Kulpy, Patricka Leftwicha, Oli Lewandowskiej, Marty Lipowicz i Alicji Sawickiej w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zelmer.
WięcejOdpowiedzi Marty Lipowicz na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021, która ukaże się w Biurze Literackim 3 października 2022 roku.
WięcejPremierowa proza O Hance Marty Lipowicz. Prezentacja w ramach projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejRozmowa Patryka Kulpy z Martą Lipowicz, laureatką projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejRozmowa Marty Lipowicz z Iwoną Bassą, laureatką pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.
WięcejImpresja Jakuba Kornhausera na temat prozy Marty Lipowicz, laureatki pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.
Więcej