recenzje / KOMENTARZE

Uszyć impas

Marta Lipowicz

Autorski komentarz Marty Lipowicz, laureatki pierwszej edycji Połowu prozatorskiego.

Tym, co zawsze lubi­łam w lite­ra­tu­rze, był język, jego kształ­to­wa­nie rze­czy­wi­sto­ści, to, jak rysu­je pył w szpro­sach świa­tła i for­mu­je świat z dymu albo wali po łbie kako­fo­nią neo­nów. Nie odpo­wia­da tyl­ko na pyta­nie: „co?”, ale przede wszyst­kim: „jak?”. To wła­śnie dzię­ki języ­ko­wi dana opo­wieść nie jest tyl­ko opo­wie­ścią, ale histo­rią daną nam od kon­kret­ne­go opo­wia­da­cza. Ma swój sznyt, swój cha­rak­ter i skry­sta­li­zo­wa­ła się w tej dokład­nie wer­sji. Język to też swe­go rodza­ju gra z czy­tel­ni­kiem, nada­nie kodu, po któ­rym spraw­dza­my, czy się obo­je zro­zu­mie­my. Bo może nawet mam cel­ne spo­strze­że­nia, może wyda­rze­nia pro­po­no­wa­nej fabu­ły będą w porząd­ku, ale naj­pierw musi­my się doga­dać w pod­sta­wo­wej kwe­stii: czy podob­nie postrze­ga­my świat. Albo: czy czy­tel­nik chce się dowie­dzieć i zro­zu­mieć, jak postrze­gam go ja.

W tym pro­jek­cie nie czy­nię wiel­kich eks­pe­ry­men­tów i nie odsu­wam się od czy­tel­ni­ka. Wręcz prze­ciw­nie, pozwa­lam mu się bez­bo­le­śnie wsu­nąć w treść, wśli­zgnąć pomię­dzy wier­sze i popły­nąć z Han­ką przez kory­to wyda­rzeń. Tek­stem raczej toczę, skła­dam go wie­lo­krot­nie, żeby gawę­da się snu­ła, a nazy­wam to sobie sty­lem opo­wia­dac­kim, bo „wiesz, jak to tam było, no, nie było lek­ko” i temu podob­ne. Sta­ram się słu­chać tych, co sprze­da­ją wokół mnie aneg­dot­ki, tych, co obga­du­ją albo aku­rat koniecz­nie muszą coś prze­dys­ku­to­wać w pew­nym gro­nie. Słu­cham sie­bie, gdy to robię. Chło­nę poufa­łość i dystans, któ­re się wte­dy orga­nicz­nie wytwa­rza­ją i razem two­rzą kocioł opo­wie­ści o róż­nych napię­ciach. Uwiel­biam też dygre­sje i prze­ska­ki­wa­nie po natu­ral­nej linii sko­ja­rzeń, choć­by nawet tekst zmie­rzył gdzieś w bok, bo zde­cy­do­wa­nie nie jestem upo­rząd­ko­wa­nym czło­wie­kiem. Zatem to jest wła­śnie mój język – mean­dru­ją­cy, błą­dzą­cy, któ­ry moc­no dookre­śla i pró­bu­je zdzie­rać war­stwy jak z cebu­li, ale nie do koń­ca może, bo w koń­cu wszyst­ko się lek­ko roz­my­wa. No, taka sytu­acja, że po pro­stu wszyst­ko pły­nie, a ja w tym grze­bię.

Fascy­nu­ją mnie utknię­cie i nawar­stwia­nie, cisza przed burzą i roz­gry­wa­nie ludz­kich odru­chów. Ponie­kąd lubu­ję się w impa­sie i szu­kam dla nie­go uspra­wie­dli­wie­nia, roz­grze­bu­ję przy­czy­ny i skut­ki, a tak­że teo­re­tycz­nie nie­istot­ne powią­za­nia, żeby poka­zać czło­wie­ka w jego natu­ral­nym śro­do­wi­sku nie­moż­no­ści, gdzie decy­zja jest szczy­tem góry, na któ­rą nie odwa­ża się wejść. Roz­ło­że­nie rąk to naj­sil­niej­szy odruch, może tuż za nim jest lek­kie poki­wa­nie gło­wą, ale bez prze­ko­na­nia. Jed­nak przede wszyst­kim w rysun­ku posta­ci pobrzmie­wa man­tra, że „jakoś to będzie, co zro­bić”, któ­ra docią­ża i ugnia­ta, aż się wro­śnie total­nie i bez odwro­tu.

Doty­kam waż­nej spra­wy, bo prze­mo­cy w rodzi­nie, zarów­no tej fizycz­nej, jak i psy­chicz­nej. To drą­ży Han­kę tak, jak kro­ple wody powo­li prze­bi­ja­ją się przez ska­łę. Mają poru­szyć boha­ter­kę, by wresz­cie powie­dzia­ła „nie”. Ona jed­nak odbie­ra sama sobie pra­wo gło­su. Woli prze­cze­kać. Napię­cie jest czymś zna­jo­mym, a prze­cież lep­szy zna­ny wróg. Ota­czam więc Han­kę bru­tal­no­ścią i wszę­do­byl­ski­mi prze­bły­ska­mi prze­mo­cy, popy­cham ją deli­kat­nie ku kra­wę­dzi. Zoba­czy­my, co z tym zro­bi.

Lubię też plą­tać czas, żeby zło­żył się na wra­że­nie, jakiś zasta­ny obraz. Ukła­dam obok sie­bie frag­men­ty, któ­re nie­ko­niecz­nie nastę­pu­ją po sobie, mie­szam boha­ter­ce w życio­ry­sie i wycią­gam spra­wy z wczo­raj i sprzed lat. Osta­tecz­nie tak napraw­dę nie ma zna­cze­nia, co nastą­pi­ło po czym. Waż­ne, że się wyda­rzy­ło i stwo­rzy­ło Han­kę taką, jaka jest.

Z tego wszyst­kie­go sta­ram się uszyć treść, któ­ra wcią­gnie jak bagno, w któ­rej moż­na będzie ugrzę­znąć i poczuć tro­chę bez­na­dziei, nie­moż­no­ści. One bul­go­czą pod powierzch­nią i jakoś nie mogą się prze­bić. Nic nie chce się roz­wią­zać. Jeden, zda­wa­ło­by się, dra­stycz­ny czyn nie pro­wa­dzi wca­le do dra­stycz­nych zmian. Ale zmie­nia napię­cie na powierzch­ni i może wresz­cie coś się z tego wyle­je. I wła­śnie to chcia­ła­bym opo­wia­dać.

O autorze

Marta Lipowicz

Urodzona w 1992 roku w Poznaniu. Ukończyła sztukę pisania na Uniwersytecie Śląskim oraz kurs scenariuszowy w Szkole Wajdy. Laureatka konkursu na koncepcję serialu w ramach festiwalu Script Fiesta. Aktualnie pracuje w branży filmowej oraz zajmuje się narracją w grach wideo.

Powiązania

Rozmowy na koniec: odcinek 2 Nowe głosy z Polski: proza

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Czy­ta­nie z książ­ki Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021 z udzia­łem Iwo­ny Bas­sy, Alek­san­dry Byr­skiej, Bar­ba­ry Frą­czyk, Bar­to­sza Hory­zy, Zofii Kil­jań­skiej, Szy­mo­na Kowal­skie­go, Mir­ka Kuli­sza, Patry­ka Kul­py, Patric­ka Leftwi­cha, Oli Lewan­dow­skiej, Mar­ty Lipo­wicz i Ali­cji Sawic­kiej w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zelmer.

Więcej

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 (proza)

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Połów. Poetyc­kie i pro­za­tor­skie debiu­ty 2021, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 3 paź­dzier­ni­ka 2022 roku.

Więcej

Liść na wodzie

wywiady / o pisaniu Marta Lipowicz Patryk Kulpa

Roz­mo­wa Patry­ka Kul­py z Mar­tą Lipo­wicz, lau­re­at­ką pro­jek­tu „Połów. Pro­za­tor­skie debiu­ty 2021”.

Więcej

Igraszki słowne, które sprawiają wielką frajdę

wywiady / o pisaniu Iwona Bassa Marta Lipowicz

Roz­mo­wa Mar­ty Lipo­wicz z Iwo­ną Bas­są, lau­re­at­ką pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej

Lipowicz armatohaubica

recenzje / ESEJE Jakub Kornhauser

Impre­sja Jaku­ba Korn­hau­se­ra na temat pro­zy Mar­ty Lipo­wicz, lau­re­at­ki pierw­szej edy­cji Poło­wu pro­za­tor­skie­go.

Więcej