recenzje / KOMENTARZE

Użyteczna, a nie – użytkowa

Aleš Šteger

Autorski komentarz Aleša Štegera, towarzyszący premierze książki Księga rzeczy w tłumaczeniu Miłosza Biedrzyckiego, wydanej w Biurze Literackim 4 lipca 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Grze­gorz Jan­ko­wicz: Pod­czas tego­rocz­ne­go Trans­Por­tu Lite­rac­kie­go będzie­my mie­li przy­jem­ność poroz­ma­wiać o Two­jej książ­ce. Zamie­rzam zapy­tać Cię o to, co wyła­nia się z Two­jej opo­wie­ści, któ­ra będzie dla mnie oku­la­ra­mi, poprzez któ­re wspól­nie spoj­rzy­my na ota­cza­ją­cą nas rze­czy­wi­stość. Zasta­na­wia­łem się, jaki temat mógł­by połą­czyć Cie­bie i wszyst­kie autor­ki i auto­rów z „Nowe­go euro­pej­skie­go kano­nu lite­rac­kie­go”, sta­jąc się dla nas wszyst­kich natu­ral­nym punk­tem odnie­sie­nia. Dosze­dłem do wnio­sku, że jest nim zja­wi­sko wspól­no­ty. Zwłasz­cza dziś, w obli­czu tej okrop­nej woj­ny, któ­ra toczy się w Ukra­inie, temat wspól­no­ty wyda­je się wyjąt­ko­wo waż­ny. Soli­dar­ność z Ukra­iną oraz zaan­ga­żo­wa­nie w pomoc przy­cho­dzi więk­szo­ści z nas odru­cho­wo. Jest odpo­wie­dzią na krzyw­dę. Czu­je­my więź z ofia­ra­mi, chce­my im pomóc i wraz z nimi ode­przeć agre­so­rów. Słusz­nie iden­ty­fi­ku­je­my te wszyst­kie reak­cje jako impul­sy skła­nia­ją­ce nas do łącze­nia się w mię­dzy­na­ro­do­wą wspól­no­tę wspar­cia.

Jed­nak gdy zaczy­na­my się zasta­na­wiać nad natu­rą wspól­no­ty, docho­dzi­my do wnio­sku (a przy­naj­mniej ja dosze­dłem do takiej kon­klu­zji), że w jej defi­ni­cji nie ma nic oczy­wi­ste­go. Wło­ski filo­zof Rober­to Espo­si­to, któ­ry zaj­mu­je się tym zagad­nie­niem od wie­lu lat, wska­zu­je na bar­dzo cie­ka­wą ety­mo­lo­gię łaciń­skie­go com­mu­ni­tas. Rdze­niem tego sło­wa jest rze­czow­nik munus, któ­ry ozna­cza „obo­wią­zek” oraz „odpo­wie­dzial­ność”, a tak­że „dar”, ale taki, któ­ry jed­nost­ka musi ofia­ro­wać swo­jej wspól­no­cie. Te ety­mo­lo­gicz­ne roz­wa­ża­nia dopro­wa­dzi­ły Espo­si­tę do wnio­sku, że wspól­no­to­wa więź zawsze jest etycz­nym zobo­wią­za­niem, z któ­re­go nie może­my zre­zy­gno­wać. Albo ina­czej: może­my z nie­go zre­zy­gno­wać, ale za okre­ślo­ną cenę, któ­rą naj­czę­ściej jest ana­te­ma. Czy nie jest jed­nak tak, że ety­ka to jedy­nie maska dla wspól­no­ty, któ­rej głów­ny cel zawsze ma cha­rak­ter poli­tycz­ny? Prze­cież obser­wu­je­my wokół nie­ustan­ne wal­ki róż­nych grup i stron­nictw. Nie­któ­rzy mówią nawet o woj­nie nowo­cze­snych ple­mion, któ­re chcą zdo­być prze­wa­gę – poli­tycz­ną, kul­tu­ro­wą czy eko­no­micz­ną – kosz­tem innych.

Nie chcę roz­strzy­gać powyż­szych kwe­stii. Moje pyta­nie brzmi nastę­pu­ją­co: Czy lite­ra­tu­ra powin­na się dziś opo­wia­dać za wspól­no­tą, czy prze­ciw­ko niej? Będę wdzięcz­ny, jeśli zechcesz podzie­lić się ze mną swo­imi reflek­sja­mi.

Aleš Šte­ger: Zacznę od tego, że a prio­ri jestem prze­ciw­ny mówie­niu o powin­no­ściach lite­ra­tu­ry. Takie posta­wie­nie spra­wy spro­wa­dza ją do dydak­ty­zmu. A (dobra) lite­ra­tu­ra w moim rozu­mie­niu nigdy nie będzie „sztu­ką użyt­ko­wą” co nie zna­czy prze­cież, że nie może być uży­tecz­na. Rozu­miem jed­nak inten­cję pyta­nia, szcze­gól­nie waż­ną w obec­nym kon­tek­ście. Jestem prze­ko­na­ny, że lite­ra­tu­ra może słu­żyć wspól­no­cie, może nawet ją wytwa­rzać. Nie mam też wąt­pli­wo­ści, że lite­ra­tu­ra zawsze będzie po stro­nie jed­nost­ki, jed­nost­ko­we­go doświad­cze­nia i jed­nost­ko­we­go bun­tu. Dla mnie jako auto­ra, a szcze­gól­nie jako poety, naj­waż­niej­sze jest pod­kre­śla­nie tego, co nie­jed­no­znacz­ne, burze­nie oczy­wi­stych sko­ja­rzeń, utrwa­lo­ne­go porząd­ku. Zmie­nia­nie per­spek­ty­wy (np. poprzez zmie­nia­nie pod­mio­tu). Taka zamia­na opty­ki potra­fi według mnie budo­wać empa­tię. Porzu­casz na chwi­lę „swo­je ja”, by spró­bo­wać przy­jąć per­spek­ty­wę „tego inne­go”. A nie musi nim być wca­le dru­gi czło­wiek. Może to być przed­miot, zwie­rzę, rośli­na. W ten spo­sób Two­je jed­nost­ko­we ego sta­je się bar­dziej empa­tycz­ne. A to już dobry punkt wyj­ścia do wspól­no­to­we­go myśle­nia, któ­re­go nie ma bez pró­by wyj­ścia poza „swo­je ja”. Lite­ra­tu­ra może być do tego przy­czyn­kiem.

„Powin­ność” lite­ra­tu­ry wobec wspól­no­ty rozu­miem w kate­go­riach poli­tycz­nych. Trze­ba jed­nak pamię­tać, że ile­kroć poeci świa­do­mie pró­bu­ją doko­nać aktu poli­tycz­ne­go wier­szem, sta­ją przed poważ­nym ryzy­kiem kata­stro­fy. Poli­tycz­ność wier­sza to jego spraw­czość sama w sobie. Myślę, że wiersz ma ten trans­for­ma­cyj­ny poten­cjał, „robi coś”, ale w pierw­szej kolej­no­ści nam, poetom. Zmia­na (a więc to, co jest pożą­da­nym skut­kiem wszel­kie­go rodza­ju gestów poli­tycz­nych) jest więc nie­unik­nio­na, ale przede wszyst­kim będzie to zmia­na na pozio­mie świa­do­mo­ści poetów i poetek, wewnątrz ich świa­ta, i oddzia­łu­ją­ca w pierw­szej kolej­no­ści na przy­szły pro­ces pisa­nia, a dopie­ro w dru­giej kolej­no­ści na czy­tel­ni­ków (co, umów­my się, jest i tak moc­no życze­nio­wym myśle­niem). Kate­go­ria poli­tycz­no­ści lite­ra­tu­ry i poezji to prze­cież temat bar­dzo już prze­ro­bio­ny, choć cią­gle powra­ca­ją­cy jako pew­ne „zada­nie” dla kolej­nych poko­leń. Na myśl przy­cho­dzi np. Brod­ski, ze słyn­nym już hasłem: „Nie piszę prze­ciw­ko reżi­mo­wi sowiec­kie­mu. Piszę tak, jak­by reżim sowiec­ki po pro­stu nie ist­niał”. Got­t­fried Benn z kolei bawił się kon­cep­cją podwój­ne­go życia, cał­ko­wi­te­go oddzie­le­nia życia „wewnętrz­ne­go” od „zewnętrz­ne­go”. A robił to w kon­tek­ście nazi­stow­skich Nie­miec. Jego posta­wa jest dla mnie napraw­dę cie­ka­wym przy­pad­kiem badaw­czym. Cho­ciaż poli­ty­ka rady­kal­nie zmie­ni­ła się od cza­sów Ben­na, wie­lu twór­ców wciąż chy­ba nie zda­je sobie spra­wy, że sto­so­wa­nie nar­ra­cji i stra­te­gii de fac­to z okre­su zim­nej woj­ny nie wystar­czy w obli­czu współ­cze­snej dyna­mi­ki poli­tycz­nej. Może spodo­bać się nie­któ­rym kry­ty­kom i esta­bli­sh­men­to­wi lite­rac­kie­mu, ale to wszyst­ko. Współ­cze­sne poli­tycz­ne esta­bli­sh­men­ty opa­no­wa­ły do per­fek­cji regu­ły „gry w igno­ran­cję”. Dla­te­go wiel­kim zada­niem każ­de­go twór­cy – w tym tak­że pisa­rza – jest poszu­ki­wa­nie nowych dróg i nowych języ­ków, któ­re pozwo­lą odpo­wie­dzieć na wyzwa­nia naszych cza­sów. Spra­wią, że będzie się usły­sza­nym.

Poeta może oczy­wi­ście być pod pre­sją ze stro­ny warun­ków poli­tycz­nych kra­ju, z któ­re­go pocho­dzi (a każ­dy kraj ma swo­je poli­tycz­ne oso­bli­wo­ści i „śle­pe zauł­ki”). Nie wiem jed­nak, czy więk­sza nie jest pre­sja ze stro­ny śro­do­wisk, któ­re uzna­je­my za „nasze”, z któ­ry­mi się w jakiś spo­sób iden­ty­fi­ku­je­my (np. śro­do­wisk lewi­co­wych), któ­re, jak mi się wyda­je, czę­sto doma­ga­ją się od twór­cy, w tym tak­że pisa­rza, pro­stych poli­tycz­nych prze­słań i reak­cji. Myślę, że jest teraz wła­śnie takie ocze­ki­wa­nie, by lite­ra­tu­ra była „dla” wspól­no­ty. Pro­ak­tyw­na posta­wa poli­tycz­na poety czy to wobec swo­je­go kra­ju, czy wobec jakiejś kon­kret­nej gru­py, czy po pro­stu wobec świa­ta jest czę­sto postrze­ga­na jako „bilet wstę­pu” na mię­dzy­na­ro­do­wą sce­nę poetyc­ką. Z dru­giej stro­ny, wszy­scy zna­my tak wie­lu obie­cu­ją­cych auto­rów, któ­rzy po pro­stu zaprze­pa­ści­li swój talent, pod­po­rząd­ko­wu­jąc się wła­śnie tak rozu­mia­nym powin­no­ściom, a ich twór­czość sta­ła się po pro­stu pro­pa­gan­dą. Być może nawet w ramach jakiś wspól­not są współ­cze­sny­mi wiesz­cza­mi. Każ­dy z pew­no­ścią ma pra­wo do wyra­ża­nia sie­bie. Ale to czy wyra­ża­nie sta­no­wi­ska poli­tycz­ne­go jest rów­nież poetyc­ko inte­re­su­ją­ce i pro­duk­tyw­ne, to już inna spra­wa. Cza­sa­mi tak jest. Wie­le razy tak nie jest.

Jeśli jed­nak mówi­my o kon­kret­nym „tu i teraz” to – zawę­ża­jąc lite­rac­kie pole do poezji – wyda­je mi się, że odzy­sku­je ona część funk­cji, któ­re zatra­ci­ła w myśle­niu kry­tycz­nym po II woj­nie świa­to­wej. Moż­na powie­dzieć, choć będzie to spo­re uogól­nie­nie, że poeci (z kil­ko­ma wyjąt­ka­mi) nie odgry­wa­ją od daw­na roli publicz­nych komen­ta­to­rów tak bar­dzo, jak kie­dyś filo­zo­fo­wie (jak np. Ber­nard-Hen­ri Lévy, Peter Slo­ter­dijk, Sla­voj Žižek i inni). We współ­cze­snej Fran­cji poezja w ogó­le nie cie­szy się „zaufa­niem spo­łecz­nym”, poezja jako for­ma wyra­zu uwa­ża­na jest za prze­ży­tek, odpo­wied­ni dla cza­sów Bau­de­la­ire­’a, ale nie współ­cze­sno­ści. W wie­lu miej­scach jest podob­nie. A jed­nak oba spo­so­by myśle­nia i pisa­nia, filo­zo­ficz­ny i poetyc­ki, były kie­dyś rozu­mia­ne jako toż­sa­me – posia­da­ją­ce wspól­ne pod­sta­wy w two­rze­niu i bada­niu abs­trak­cyj­ne­go myśle­nia. Na przy­kład tek­sty Hera­kli­ta moż­na czy­tać zarów­no jako filo­zo­fię, jak i poezję. Jeśli zary­zy­ko­wać twier­dze­nie, że obser­wu­je­my dziś coś na kształt trans­for­ma­cji filo­zo­fii i jej stop­nio­we wychy­la­nie się w kie­run­ku dzien­ni­kar­stwa, poezja ma znacz­nie wię­cej wol­nej prze­strze­ni niż mia­ła kil­ka­dzie­siąt lat temu. A to daje duże moż­li­wo­ści, bo trud­no mówić o „wspól­no­to­wym poten­cja­le” bez takie­go sze­ro­kie­go oddzia­ły­wa­nia, na któ­re musi być prze­strzeń spo­łecz­na.

 

belka_2

O autorze

Aleš  Šteger

Urodzony w 1973 roku. Jeden z najczęściej tłumaczonych słoweńskich poetów. Redaktor, tłumacz i animator kultury, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Days of Poetry and Wine i inicjator platformy Versopolis wspierającej młodych poetów europejskich. Laureat licznych nagród literackich. Członek Akademii Sztuki w Berlinie. Odznaczony francuskim Orderem Sztuki i Literatury.

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Kobalt, Księga rzeczy i Statua wolności

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Clau­diu Komar­ti­na, Ale­ša Šte­ge­ar, Mai Urban, Miło­sza Bie­drzyc­kie­go i Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 27. Muzy­ka Hubert Zemler.

Więcej

Podążanie za potencjałem, który wszyscy w sobie nosimy

wywiady / o książce Aleš Šteger Miłosz Biedrzycki

Roz­mo­wa Miło­sza Bie­drzyc­kie­go z Ale­šem Šte­ge­rem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Księ­ga rze­czy w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej

Księga rzeczy

utwory / zapowiedzi książek Aleš Šteger Miłosz Biedrzycki

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Księ­ga rze­czy Ale­ša Šte­ge­ra w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej

Podążanie za potencjałem, który wszyscy w sobie nosimy

wywiady / o książce Aleš Šteger Miłosz Biedrzycki

Roz­mo­wa Miło­sza Bie­drzyc­kie­go z Ale­šem Šte­ge­rem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Księ­ga rze­czy w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej

Martwa natura ze spienionym mydłem

recenzje / ESEJE Rafał Wawrzyńczyk

Recen­zja Rafa­ła Waw­rzyń­czy­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Księ­ga rze­czy Ale­ša Šte­ge­ra w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej

Księga rzeczy

utwory / zapowiedzi książek Aleš Šteger Miłosz Biedrzycki

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Księ­ga rze­czy Ale­ša Šte­ge­ra w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej

Martwa natura ze spienionym mydłem

recenzje / ESEJE Rafał Wawrzyńczyk

Recen­zja Rafa­ła Waw­rzyń­czy­ka, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Księ­ga rze­czy Ale­ša Šte­ge­ra w tłu­ma­cze­niu Miło­sza Bie­drzyc­kie­go, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 4 lip­ca 2022 roku.

Więcej