recenzje / ESEJE

Wiersze dla gorszego samopoczucia

Dawid Kasiarz

Recenzja Dawida Kasiarza z książki Kona ostatni człowiek Anny Świrszczyńskiej w wyborze Konrada Góry.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Moż­na, dla przy­kła­du, wziąć na sztan­dar ten femi­nizm i do nie­go spro­wa­dzać twór­czość autor­ki tomi­ku Jestem baba, moż­na na dru­gi sztan­dar nawlec pacy­fizm sani­ta­riusz­ki pod­czas Powsta­nia War­szaw­skie­go, moż­na w ten spo­sób całą twór­czość Anny Świrsz­czyń­skiej nazna­czyć wygod­ny­mi ety­kiet­ka­mi i zako­pać głę­bo­ko w odmę­tach histo­rii lite­ra­tu­ry, mar­twą, ostem­plo­wa­ną, goto­wą (do cze­go?).

Moż­na rów­nież, co udo­wad­nia wybór Kona ostat­ni czło­wiek, odczy­ty­wać tę poezję poprzez pry­zmat topi­ki znacz­nie bar­dziej fun­da­men­tal­nej. Czy­ta­jąc ten skraj­nie depre­syj­ny wybór wier­szy, doko­na­ny przez Kon­ra­da Górę, zapo­mnieć moż­na na chwi­lę o ety­kiet­kach i stem­plach wiszą­cych w gło­wie, nad nazwi­skiem Świrsz­czyń­ska. Głów­na boha­ter­ką tego tomu nie jest bowiem ani femi­nist­ka, ani pacy­fist­ka, nie jest nią rów­nież zwie­rzę­cy, neu­ro­tycz­ny ero­tyzm (prze­wi­ja­ją­cy się w cyklu „Miłość Anto­ni­ny”). Nie jest głów­ną boha­ter­ką tej książ­ki (pomi­mo świet­nych wier­szy o tej tema­ty­ce, poja­wia­ją­cych się w dru­giej czę­ści tomu) uczest­nicz­ka Powsta­nia War­szaw­skie­go. Praw­dzi­wą boha­ter­ką tych wier­szu jest bowiem cza­ją­ca się za tym (pod tym lub nad?) wszyst­kim śmierć i śmier­tel­ność pro­ta­go­nist­ki tych wier­szy; strach przed tą śmier­tel­no­ścią i jej wręcz nama­cal­na obec­ność, jak w wier­szu „Gru­be jeli­to”. To ona tutaj dyk­tu­je warun­ki, to ona doty­ka naj­moc­niej, prze­wi­ja­na wąt­ka­mi kobie­cej, zwie­rzę­cej (zezwie­rzę­co­nej?) sek­su­al­no­ści, fizycz­no­ści, a tak­że tema­tem gło­du, czy też zra­nio­ne­go i ranią­ce­go macie­rzyń­stwa. Jest śmier­cią dziec­ka z ust mat­ki, śmier­cią pija­ne­go żoł­nie­rza w powsta­niu, śmier­cią z gło­du, śmier­cią miło­ści, śmier­cią rela­cji mię­dzy­ludz­kich, i rodzin­nych, czy wresz­cie tą, przed któ­rą obro­nić się pró­bu­je boha­ter­ka wier­sza Naj­więk­sza miłość (Jej miły mówi:/- Masz wło­sy jak perły.//Jej dzie­ci mówią:/- Sta­ra wariat­ka.).

I od pierw­szej do ostat­niej stro­ny tego wybo­ru wier­szy, śmierć daje o sobie na wsze­la­kie spo­so­by znać. Wybo­ru, nale­ży przy­znać, bar­dzo dobrze skom­po­no­wa­ne­go, prze­my­śla­ne­go, odkry­wa­ją­ce­go i uwy­pu­kla­ją­ce­go w twór­czo­ści Anny Świrsz­czyń­skiej te wąt­ki, któ­re (z róż­nych powo­dów) nie­ko­niecz­nie były do tej pory trak­to­wa­ne jako kon­sty­tu­ują­ce dla tego pisar­stwa. Książ­ka ta prze­ko­nu­je do jesz­cze jed­nej, waż­nej spra­wy – uwy­dat­nia te tema­ty, któ­re obec­nie (a od nie­dłu­gie­go, sto­sun­ko­wo, cza­su), czę­sto poja­wia­ją się w twór­czo­ści tzw. mło­dych poetów pol­skich, co jesz­cze bar­dziej pod­kre­śla waż­ność tej, naj­praw­do­po­dob­niej, ulu­bio­nej poet­ki Cze­sła­wa Miło­sza, na mapie lite­ra­tu­ry pol­skiej. Nie bez zna­cze­nia jest tutaj rów­nież to, kto tego wybo­ru wier­szy doko­nał i uwy­pu­klił prze­zeń tę, a nie inną topi­kę. Poja­wia­ją się tutaj wąt­ki waż­ne w twór­czo­ści same­go Kon­ra­da Góry jak i wie­lu poetów debiu­tu­ją­cych oko­ło 2010 roku. Prze­cież nie­przy­pad­ko­wo ta książ­ka zaczy­na się od wier­szy o gło­dzie i wier­sza­mi o gło­dzie koń­czy się.

Dla­te­go też, moż­na Kona ostat­ni czło­wiek prze­czy­tać, nie patrząc na blak­ną­ce pie­cząt­ki, któ­re w „zbio­ro­wej świa­do­mo­ści” nazna­cza­ją poezję Anny Świrsz­czyń­skiej. Moż­na czy­tać Świrsz­czyń­ską jako poet­kę spraw osta­tecz­nych, moż­na ją czy­tać jako poet­kę waż­ną dla naj­now­szej lite­ra­tu­ry pol­skiej, a na pew­no war­to ją czy­tać w każ­dy, odbie­ga­ją­cy od tego, jak się tę autor­kę postrze­ga, spo­sób. Mając w ręku Kona ostat­ni czło­wiek moż­na ją rów­nież czy­tać po pro­stu dla gor­sze­go samo­po­czu­cia (albo jak komu wygod­niej).

Powiązania

Poza konstytucją

recenzje / ESEJE Dawid Kasiarz

Recen­zja Dawi­da Kasia­rza z książ­ki 49 wier­szy o wód­ce i papie­ro­sach Mar­ci­na Świe­tlic­kie­go.

Więcej

Opowieść o pustym koszu (czyta Konrad Góra)

dzwieki / RECYTACJE Anna Świrszczyńska Konrad Góra

Wiersz z tomu Kona ostat­ni czło­wiek, zare­je­stro­wa­ny pod­czas spo­tka­nia „44. Poezja Pol­ska od nowa” na festi­wa­lu Port Wro­cław 2014.

Więcej

Szczęśliwa jak psi ogon.

recenzje / ESEJE Magda Heydel

Recen­zja Mag­da­le­ny Hey­del z książ­ki Kona ostat­ni czło­wiek Anny Świrsz­czyń­skiej.

Więcej

Najgorszy jest język (fragment)

recenzje / ESEJE Konrad Góra

Frag­ment posło­wia Kon­ra­da Góry do wybo­ru wier­szy Anny Świrsz­czyń­skiej Kona ostat­ni czło­wiek.

Więcej

Dać się ponieść

recenzje / ESEJE Anita Jarzyna

Recen­zja Ani­ty Jarzy­ny z książ­ki Kona ostat­ni czło­wiek Anny Świrsz­czyń­skiej w wybo­rze Kon­ra­da Góry.

Więcej