recenzje / ESEJE

Wiersze o splątaniach

Jakub Pszoniak

Impresja Jakuba Pszoniaka na temat poezji Anny Rosłoniec, wyróżnionej w ramach projektu „Pracownie otwarte wierszem 2023”.

We wszech­ogar­nia­ją­cym hała­sie naj­gło­śniej­sza cza­sem może być cisza. Ciszy w wier­szach Anny Rosło­niec jest spo­ro i zawsze wybrzmie­wa ona wyjąt­ko­wo dono­śnie. W tej sku­pio­nej, choć nie pozba­wio­nej iro­nicz­ne­go dystan­su poety­ce próż­no szu­kać auto­te­licz­ne­go eks­pe­ry­men­tu – jeśli Rosło­niec się­ga po awan­gar­do­we stra­te­gie, to robi to po to, by wydo­być z nich nar­ra­cyj­ny poten­cjał. To wła­śnie nar­ra­cyj­ność jest bowiem osią jej poetyc­kie­go pro­jek­tu.

Rosło­niec opo­wia­da świat poprzez jego drob­ne, roz­pro­szo­ne frag­men­ty. Łączy je ze sobą, roz­cią­ga­jąc mię­dzy nimi moc­ne, choć prze­zro­czy­ste, a więc nie­mal nie­zau­wa­żal­ne żył­ki. Wyra­żal­ny w języ­ku nauki, a przy­bli­żo­ny już choć­by w wier­szach Anny Ada­mo­wicz czy Domi­ni­ki Kaszu­by świat przy­ro­dy u Rosło­niec codzien­ność i brak namy­sły spro­wa­dza do nie­istot­ne­go deko­rum. Spod zamknię­tej w nie­po­zor­nej pro­zie poetyc­kiej fami­lij­nej gawę­dy pró­bu­je się wydo­stać histo­ria pisa­na wiel­ką lite­rą. Splą­tu­je ona to, co pry­wat­ne i spo­łecz­ne, rzu­tu­jąc na coś tak, wyda­wa­ło­by się, intym­ne­go jak rela­cje rodzin­ne. Odma­lo­wy­wa­ny nie­co sen­ty­men­tal­nie nad­mor­ski, nie­mal insta­gra­mo­wy obra­zek Rosło­niec obra­ca nie­po­strze­że­nie w opo­wieść o przy­ro­dzie pcha­nej przez kata­stro­fę kli­ma­tycz­ną w okrut­ną koniecz­ność. Autor­ka każe zasta­no­wić się nad odpo­wie­dzial­no­ścią ludzi i bez­na­dziej­nym przy­mu­sem podej­mo­wa­nia wysił­ku ura­to­wa­nia świa­ta przez jed­nost­kę. Robi to jed­nak na tyle sub­tel­nie, że nie­po­ro­zu­mie­niem było­by wysta­wia­nie jej legi­ty­ma­cji dekla­ra­tyw­nej, poli­tycz­nej poet­ki.

W kon­se­kwen­cji wier­sze Rosło­niec ukła­da­ją się w inte­re­su­ją­cy, róż­no­rod­ny i jed­no­cze­śnie bar­dzo spój­ny pro­jekt, do lek­tu­ry któ­re­go pra­gnę pań­stwa ser­decz­nie zapro­sić. Co inne­go miał­bym zro­bić?

O autorze

Jakub Pszoniak

Urodzony w 1983 r. w Bytomiu. Poeta i grafik, autor książek poetyckich Chyba na pewno (Biuro Literackie 2019), za którą otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką Silesius, Lorem ipsum (Biuro Literackie 2022) oraz Karnister (Biuro Literackie 2024). Tłumacz tomów Głosy Kateriny Michalicyny (Pogranicze 2022), Oddychaj Oleny Stepanenko (Pogranicze 2023) oraz Tryb Switłany Powalajewej (Pogranicze 2024), autor wyboru wierszy Mirona Białoszewskiego Z dnia robię noc (Biuro Literackie 2022).

Powiązania