recenzje / KOMENTARZE

Wolf Messing: wygnanie gołębi, Kozak Jamajka

Jurij Andruchowycz

Autorski komentarz Jurija Andruchowycza do wierszy z książki Egzotyczne ptaki i rośliny.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Wolf Messing: wygnanie gołębi

Mia­łem prze­pięk­ną zdol­ność (czy może wro­dzo­ną
wadę): dwa gołę­bię­ta w jamie czasz­ki.
Zaglą­da­li mi w gar­dło od krzy­ku czer­wo­ne
dok­to­ro­wie, wróż­bi­ci i pomniej­si znaw­cy.

Jak­że szczy­ci­łem się wami, me skrzy­dla­te skrza­ty,
zręcz­ni drę­czy­cie­le z daw­nych malo­wi­deł!
Tar­ły o mnie skrzy­dła­mi, gru­cha­ły całe lato,
zakła­da­jąc mi w czasz­ce mia­stecz­ko Gru­chli­da.

Jesie­nią spadł z nie­ba pre­sti­di­gi­ta­tor.
Wsza­wym ste­to­sko­pem słu­chał, jak tam drża­ły.
Pół mia­sta zle­cia­ło, by gapić się na to.
Wte­dy wyja­śni­łem: „Pole­cieć by chcia­ły”.

Wyla­ty­wa­ły z gło­wy przez ranę w cie­mie­niu
lub me trze­cie oko (nie zamkniesz go nijak).
A ten pies par­szy­wy brow­nin­ga z kie­sze­ni
wziął i jed­ną kulą oba poza­bi­jał…

Cał­kiem się uspo­ko­iłem, zamkną­łem się w sobie,
grzecz­ny, bez odchy­łów, wró­ci­ło mi zdro­wie.
Nie dla­te­go, że zabi­te me pocie­chy obie,
ale że ich jaj­ko cie­plut­kie mam w gło­wie.


Pol­skie­mu czy­tel­ni­ko­wi może nic nie mówić imię i nazwi­sko Wolf Mes­sing. Była to zna­na postać w Związ­ku Radziec­kim: ilu­zjo­ni­sta, któ­ry wywo­dził się z bał­tyc­kich Niem­ców. Mes­sing pocho­dził z bied­nej rodzi­ny i musiał ruszyć w świat w poszu­ki­wa­niu pra­cy. Przed woj­ną zja­wił się w Gali­cji. Zatrud­niał się u majęt­nych panów do prac w polu lub gospo­dar­stwie. Pew­ne­go dnia został robot­ni­kiem u dzie­dzi­ca, któ­ry cier­piał na strasz­ne bóle gło­wy, bo wyda­wa­ło mu się, że w jego gło­wie sie­dzą dwa gołę­bie. Mło­dy robot­nik posta­no­wił go oca­lić. Obie­cał dzie­dzi­co­wi, że uwol­ni go od cier­pień i wyrzu­ci gołę­bie z jego czasz­ki. Popro­sił innych najem­ni­ków, aby przy­go­to­wa­no pisto­let oraz kil­ka żywych gołę­bi, i umó­wił się z nimi, że kla­śnię­ciem da znać, kie­dy powin­ni wypu­ścić pta­ki. Na jego znak wyle­cia­ły gołę­bie, a on je spraw­nie wystrze­lał. Tym spo­so­bem podob­no pan napraw­dę został wyle­czo­ny.

Ja chcia­łem spoj­rzeć na tę legen­dę z innej stro­ny. Wiersz napi­sa­łem z punk­tu widze­nia cho­re­go dzie­dzi­ca, któ­ry jed­nak żału­je pozba­wie­nia go zdol­no­ści gosz­cze­nia żywych istot w swo­jej gło­wie. Wolf Mes­sing jest w tym wier­szu wid­mem nazi­stow­skim, któ­re powo­li nad­cią­ga­ło.


Kozak Jamajka

tyle jest bra­cie koni­ku cudów świa­ta a przy tym
póki nas kru­ki nie zeżrą to patrzeć wciąż na nowo
tutaj baha­ma-mama tam mami pal­ma­mi haiti
i wie­że fre­etown gdy nocą wycho­dzę z bun­ga­lo­wu

i tak mnie gry­zie że zbla­kła moja sorocz­ka i por­t­ki
ki dia­beł to spra­wił lub jakie pod­ziem­ne bydlę czy faun
zdra­dzi­li nas przy­ja­cie­le ci cwe­le kor­sa­rze mor­scy
a tak to bat’ko by wzię­li bło­go­sła­wio­ne fre­etown

a tam trzy­na­ście kościo­łów i wiecz­na woj­na z amo­rem
a jesz­cze sre­bro i zło­to w komo­rach trzy­na­stu otchła­ni
za murem cicho jak lia­ny rosną dziew­czę­ta sko­re
do uciech cho­ciaż w czar­ne ubra­no je ubra­nia

pytam pira­ta dic­ka z któ­rym tu żło­pię siwu­chę
jak teraz jesteś euro­pa toś już nie czło­wiek pasku­do
puk­nij się mówię mu w czo­ło zasta­nów się okaż skru­chę
po kie­go sprze­da­łeś się za tych trzy­dzie­ści zgni­łych escu­do

a dick chi­me­rycz­na sztu­ka trzy­ma papuż­kę pusz­kę
zacho­dzi mnie od tyłu kle­pie w ple­cy pito­li
ryce­rzu ste­pów daję tobie zie­lo­ne jabłusz­ko
tobie or not tobie mówi i beł­ko­cze I’m sor­ry

mam mówi nie­wol­ni­cę o kaka­owej cerze
kup ją pod­nieb­ny soko­le bo smut­no bez gospo­dy­ni
po co ryć zie­mię w ogród­ku cmo­ka pra­wie że szcze­rze
to ona ma wiesz
awo­ka­do figo-fago i dynie

napło­dzisz mówi kozac­twa do kosza je upa­ku­jesz
lecz szy­ja moja dusza do jarz­ma nie pasu­je
nie słu­cham plu­ga­wych suplik żal na odpo­wiedź i śli­ny
koni­ku mój nie­wier­ni­ku toma­szu żeby zapo­mnieć
pój­dę ku zorzom zacho­du
flet wytnę z cukro­wej trzci­ny
usią­dę nad oce­anem
i wte­dy nic tu po mnie


W okre­sie baro­ku na Ukra­inie poja­wił się pewien typ obra­zu, przed­sta­wia­ją­cy Koza­ka sie­dzą­ce­go „po turec­ku” pod drze­wem. W jed­nej ręce trzy­ma faj­kę, a w dru­giej kob­zę, któ­ra cza­sa­mi przy­po­mi­na lut­nię. Jest to taka faj­ko­wo-muzycz­na medy­ta­cja. Na dru­gim pla­nie obo­wiąz­ko­wo pasie się koń. Kozak ten zna­ny jest jako Mamaj. Co cie­ka­we, nigdy w histo­rii nie było żad­ne­go ata­ma­na czy het­ma­na o takim imie­niu. To było imię tatar­skie­go wodza żyją­ce­go w XIII wie­ku. W tym obra­zie zain­try­go­wa­ła mnie faj­ka, gdyż na prze­ło­mie XVI i XVII wie­ku w połu­dnio­wej Ukra­inie nie zna­no tyto­niu. Przy­pusz­czam, że Mamaj pali traw­kę.

Inna legen­da opo­wia­da o gru­pie Koza­ków, któ­rzy znaj­do­wa­li się w nie­wo­li turec­kiej, na stat­ku pły­ną­cym gdzieś po Morzu Śród­ziem­nym. Pew­ne­go dnia Koza­cy zbun­to­wa­li się i zawład­nę­li stat­kiem. Ucie­ka­jąc przed Tur­ka­mi kie­ro­wa­li się na Zachód, aż dotar­li do Wysp Kara­ib­skich.

Z tych dwóch histo­rii powsta­je inspi­ru­ją­ca mie­szan­ka. Mamaj palą­cy haszysz i Koza­cy u wybrze­ży Ame­ry­ki. W efek­cie tego, w mojej powie­ści stwo­rzy­łem czar­no­skó­re­go kazno­dzie­ję z Jamaj­ki, któ­ry nazy­wa się John Paul Oszczyr­ko. To bar­dzo kozac­kie nazwi­sko.

O autorze

Jurij Andruchowycz

Urodzony 13 marca 1960 roku. Ukraiński poeta, prozaik, eseista i tłumacz. Ukończył studia w Ukraińskim Instytucie Poligrafii im. I. Fedorowa we Lwowie (1982). W latach 1990-1991 studiował w Instytucie Literatury im. Gorkiego w Moskwie. Laureat m.in. Nagrody Herdera (2001), Nagrody Europejskiego Porozumienia Leipziger Buchpreis (2006). Za powieść Dwanaście kręgów otrzymał Nagrodę Literackiej Europy Środkowej „Angelus” (2006). Założyciel grupy poetyckiej Bu-Ba-Bu. Jeden z twórców fenomenu stanisławowskiego. Jest autorem przekładów z języka polskiego, niemieckiego i rosyjskiego. Mieszka i pracuje w Iwano-Frankowsku.

Powiązania

Egzotyczne ptaki i rośliny

dzwieki / WYDARZENIA Jurij Andruchowycz

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Juri­ja Andru­cho­wy­cza pod­czas Por­tu Wro­cław 2008.

Więcej

Piszą, więc żyją. Pierwszych sto dni wojny

utwory / zapowiedzi książek Różni autorzy

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Piszą, więc żyją. Pierw­szych sto dni woj­ny w tłu­ma­cze­niu Boh­da­na Zadu­ry, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 29 sierp­nia 2022 roku.

Więcej

W zdrowym ciele mały duch

dzwieki / WYDARZENIA Andrej Chadanowicz Bohdan Zadura Jurij Andruchowycz

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Juri­ja Anru­cho­wy­cza, Andre­ja Cha­da­no­wi­cza i Boh­da­na Zadu­ry pod­czas Por­tu Wro­cław 2006.

Więcej

Piosenki dla martwego koguta

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go Juri­ja Andru­cho­wy­cza, Andri­ja Bon­da­ra, Naza­ra Hon­cza­ra, Myko­ły Riab­czu­ka, Osta­pa Sly­wyn­skie­go, Ser­hi­ja Żada­na, Dar­ka Fok­sa oraz Boh­dan Zadu­ry pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

Rafał Wojaczek, który jest

dzwieki / WYDARZENIA Różni autorzy

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go poświę­co­ne­go twór­czo­ści Rafa­ła Wojacz­ka pod­czas Por­tu Legni­ca 2004.

Więcej

The Very Best of Tabloids

dzwieki / KONCERTY Jurij Andruchowycz

Frag­ment kon­cer­tu Juri­ja Andru­cho­wy­cza i Kar­bi­do w ramach festi­wa­lu Port Wro­cław w 2006 roku.

Więcej

Life is a long song

dzwieki / KONCERTY Jurij Andruchowycz

Frag­ment kon­cer­tu Juri­ja Andru­cho­wy­cza i Miko­ła­ja Trza­ski w ramach festi­wa­lu Port Wro­cław w 2005 roku.

Więcej

Trzeci nurt

wywiady / o książce Artur Burszta Jurij Andruchowycz

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Juri­jem Andru­cho­wy­czem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki BEg­zo­tycz­ne pta­ki i rośli­ny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 mar­ca 2007 roku.

Więcej

Egzotyczne ptaki i rośliny

dzwieki / WYDARZENIA Jurij Andruchowycz

Zapis całe­go spo­tka­nia autor­skie­go z udzia­łem Juri­ja Andru­cho­wy­cza pod­czas Por­tu Wro­cław 2008.

Więcej

Nobel dla Andruchowycza? Yes, my baby!

recenzje / ESEJE Karol Francuzik

Recen­zja Karo­la Fran­cu­zi­ka z ksią­żek Egzo­tycz­ne pta­ki i rośli­ny oraz Pio­sen­ki dla mar­twe­go kogu­ta Juri­ja Andru­cho­wy­cza.

Więcej

Trzeci nurt

wywiady / o książce Artur Burszta Jurij Andruchowycz

Roz­mo­wa Artu­ra Bursz­ty z Juri­jem Andru­cho­wy­czem, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki BEg­zo­tycz­ne pta­ki i rośli­ny, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 mar­ca 2007 roku.

Więcej

O Egzotycznych ptakach i roślinach

recenzje / NOTKI I OPINIE Joanna Wajs Julia Fiedorczuk Krzysztof Siwczyk

Komen­ta­rze Julii Fie­dor­czuk, Joan­ny Wajs, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka.

Więcej

Nobel dla Andruchowycza? Yes, my baby!

recenzje / ESEJE Karol Francuzik

Recen­zja Karo­la Fran­cu­zi­ka z ksią­żek Egzo­tycz­ne pta­ki i rośli­ny oraz Pio­sen­ki dla mar­twe­go kogu­ta Juri­ja Andru­cho­wy­cza.

Więcej

Life Is A Long Song

recenzje / ESEJE Grzegorz Tomicki

Recen­zja Grze­go­rza Tomic­kie­go z książ­ki Pio­sen­ki dla mar­twe­go kogu­ta Juri­ja Andru­cho­wy­cza.

Więcej

O Egzotycznych ptakach i roślinach

recenzje / NOTKI I OPINIE Joanna Wajs Julia Fiedorczuk Krzysztof Siwczyk

Komen­ta­rze Julii Fie­dor­czuk, Joan­ny Wajs, Krzysz­to­fa Siw­czy­ka.

Więcej