Hotel de dream (fragment) [czyta Michał Czaderna]
dzwieki / RECYTACJE Edmund WhiteFragment książki Hotel de dream, zarejestrowany podczas spotkania „Edmund White” na festiwalu Port Wrocław 2012.
WięcejEsej Edmunda White'a towarzyszący premierze książki Zuch.
Ewolucja powieści gejowskiej wydaje mi się szokująco gwałtowna i dziwnie osobista. Jako nastolatek usilnie szukałem lektur, które byłyby ekscytujące, upewniły mnie w przekonaniu, że nie jestem jedyny i potwierdziły istnienie tożsamości, którą próbowałem po omacku sklecić. Na początku lat pięćdziesiątych jedynymi książkami, jakie mogłem dostać w bibliotece publicznej w Evanston, były Śmierć w Wenecji Thomasa Manna (jego homoseksualizm był cuchnący, platoniczny i śmiertelny) i biografia Niżyńskiego autorstwa jego żony (w której między wierszami ubolewała nad demonicznym wpływem impresaria Diagilewa na jej cnotliwego męża, wielkiego baletmistrza – wpływem, który w tym przypadku doprowadził nie do śmierci, ale do szaleństwa).
(…)
Narodziny ruchu wyzwolenia gejów w 1969 roku nie oznaczały jednoczesnego powstania nowego pokolenia pisarzy, ale już od 1978 możemy mówić o początkach gatunku nowej powieści gejowskiej. Wtedy to ukazała się kontrowersyjna powieść Larry’ego Kramera Faggots i romantyczna Dancer From the Dance Andrew Hollerana. Obie książki opisywały nową kulturę gejowską, która kwitła dzięki ruchowi wyzwolenia, dobrobytowi i tolerancji społecznej.
Do 1979 roku siedmiu nowojorskich gejowskich pisarzy, w tym ja, założyło nieoficjalny klub o nazwie Fioletowe Pióro (The Violet Quill). Spotykaliśmy się raz w miesiącu w mieszkaniu któregoś z nas. Za każdym razem czterech czytało najnowsze teksty, później wszyscy siadaliśmy do podwieczorku. Do grupy należeli: Felice Picano (autor gejowskiego thrillera psychologicznego The Lure, a później melancholijnego romansu Late in the Season), Andrew Holleran (pracujący nad swoją drugą powieścią Nights in Aruba), Robert Ferro (The Family of Max Desir), Georfe Whitmore (The Confessions of Danny Slocum i Nebraska), Christopher Cox (A Key West Companion), Michael Grumley (piszący w tamtym czasie Life Drawing, liryczną autobiograficzną powieść, która ma być wkrótce pośmiertnie wydana). Ja również pracowałem właśnie nad swoją autobiograficzną powieścią Zuch. Czasami dołączał do nas Vito Russo, który pisał obszerną książkę o homoseksualizmie w Hollywood The Celuloid Closet.
Opuściłem grupę w 1983 roku i przeniosłem się do Paryża. Kiedy wróciłem do Stanów w 1990 roku, ta literacka mapa świeciła pustkami. George Whitmore, Michael Grumpley, Robert Ferro i Chris Cox nie żyli, Vito Russo był umierający. Z pierwotnego składu żyli jedynie Felice Picano i Andrew Holleran. Holleran w swoim osobistym eseju Ground Zero lepiej niż ktokolwiek inny uchwycił wrażenie życia po śmierci, jakie towarzyszy ocalonym. Odeszło również wielu młodych pisarzy. Spośród znanych mi osobiście mogę wymienić: Tima Dlugosa, Richarda Umansa, Gregory’ego Kolovakosa, tłumacza Matthew Warda i powieściopisarza Johna Foxa (mojego studenta z Columbii). Straciłem też dwóch najbliższych przyjaciół, krytyka literackiego Davida Kalstone’a i mojego redaktora Billa Whiteheada.
Wszystkie te śmierci były dla mnie czymś ostatecznym. Nie żyli świadkowie mojego życia – ludzie o podobnych doświadczeniach i poczuciu humoru. Te wszystkie książki, które nigdy nie powstaną, to strata trudna do wyobrażenia.
Paradoksalnie AIDS, które pokonało tylu wybitnych pisarzy, na trwałe wpisało homoseksualizm w amerykański krajobraz. To jednocześnie groteskowe i ironiczne, że w momencie, kiedy tylu pisarzy walczy o przetrwanie, literatura gejowska ma się lepiej niż kiedykolwiek. Być może to właśnie tragedia AIDS skłoniła wielu gejów do zastanowienia nad wielkimi pytaniami o miłość, śmierć, moralność i tożsamość – tymi samymi tematami, które od zawsze stanowiły źródło ważnej prozy i poezji. A może AIDS sprawiło tylko, że geje stali się bardziej widoczni. W konsekwencji nawet heteroseksualni czytelnicy są ciekawi książek o tym rodzącym się, burzliwym świecie, który stanowi ujście wielu napięć targających amerykańską kulturą.
Sceptycy przekonują, że literatura gejowska jest przecież bardzo… hermetyczna, kastowa, ograniczona. Jednak ci, którzy ją tworzą, wierzą, że krąg potencjalnych odbiorców ich utworów jest nie mniej ograniczony, niż ma to miejsce w każdym innym przypadku. „Jest nie mniej uniwersalna niż twórczość mężczyzn z miejskich społeczności żydowskich lub czarnoskórych kobiet” – podkreśla Michael Denneny z St. Martin’s Press. „Jest konkretna, ale takie są wszystkie dobre książki, co łatwo zauważyć na przykładzie Dostojewskiego, Synge’a lub Flauberta. Kiedy krytycy piszą, że mają dosyć czytania o życiu gejów, stawiają się w takiej samej sytuacji, jak Bill Moyers, kiedy pytał Augusta Wilsona, kiedy w końcu znudzi mu się opowiadanie o życiu czarnych.”
George Stambolian – redaktor trzech antologii prozy gejowskiej pod tytułem Men on Men – jest również zdania, że literatura gejowska weszła do mainstreamu: „Musimy pamiętać, że Ameryka jest społeczeństwem pluralistycznym, a pluralizm rządzi również ewolucją literatury. W przeszłości, oblicze literatury zmieniali przedstawiciele różnych mniejszości etnicznych i rasowych, a zmiany te zawsze wiązały się z walką, wojną o władzę. Teraz nadszedł czas, żeby powieść gejowska odmieniła literaturę amerykańską w jedyny możliwy sposób – poprzez podważenie jej społecznych i literackich założeń.” (…)
Czy ta literatura została przez mainstream naprawdę zaakceptowana? Wielu krytyków, zarówno lesbijek jak i gejów, twierdzi, że opinie są umotywowane politycznie. Ich zdaniem pewne negatywne epitety, takie jak „przegadany”, „chaotyczny”, „pretensjonalny”, „banalny”, „sentymentalny”, „tendencyjny”, „monotonny”, „kiepsko sfabularyzowany” – mówią więcej o wrogich heteroseksualnych krytykach niż o książkach, które mają oceniać. Takie powszechnie przyjęte wartości literackie jak niedopowiedzenie czy kontrola mogą odpowiadać pisarzom wyznającym konwencjonalne wartości i żyjącym w konwencjonalny sposób. Autorzy ci mogą sobie pozwolić na niedopowiedzenia, gdyż mają pewność, że równie konwencjonalny czytelnik kieruje się założeniami aksjomatycznymi dla pisarza.
Jednak z równym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że pisarze gejowscy zostali wyzwoleni przez swoją ekstremalną sytuację. Interesuje ich przede wszystkim odkrywanie własnych, najbardziej osobistych uczuć, dążenie do odnalezienia własnej drogi w świecie – świecie gejowskim – którego mapę dopiero kreślą. Powściągliwość, jaką znajdziemy chociażby w opowiadaniu Raymonda Carvera o małżeństwie przechodzącym kryzys, jest po prostu mało znacząca dla pisarza gejowskiego, który musi zmierzyć się z całą konstelacją związków – mężczyzn z mężczyznami, mężczyzn z kobietami i kobiet z kobietami – która bodaj nigdy nie została w pełni opisana. Z dużym wahaniem podchodzę do dyskusji o tzw. „wrażliwości gejowskiej”, ponieważ uważam, że każda rozmowa o grupowej wrażliwości („wrażliwości czarnoskórych”? „wrażliwości żydowskiej”?) jest zbyt ogólnikowa. Ale jeżeli taka wrażliwość występuje we współczesnej powieści gejowskiej, jest nie tyle dramatyczna, ile liryczna i nie tyle nastawiona na akcję, ile psychologiczna oraz bardziej świadoma niż podświadoma.
(…)
Chyba żaden nurt literacki nie podlega tak dużym zewnętrznym naciskom politycznym jak powieść gejowska. Historia literatury zna niewielu pisarzy „poprawnych politycznie” (jednak znaczenie tego określenia gwałtownie się zmienia) i nic nie wskazuje na to, żeby literaci gejowscy mieli kiedykolwiek zadowolić swoich czytelników, zwłaszcza tak rozproszonych po gettach wewnątrz gett. („A co z losem Żydówki lesbijki z Meksyku?” – zawołał jeden z uczestników konferencji OutWrite.)
Nawet kwestia czy pisać o AIDS wzbudza kontrowersje. Niektórzy pisarze gejowscy uważają, że przemilczenie tego tematu jest nie do pomyślenia, inni wierzą, że skoro nad kultura gejowską wisi groźba sprowadzenia jej do tego jednego mianownika, który raz jeszcze zrówna homoseksualizm ze śmiertelną chorobą, pisarze mają obowiązek przypominać czytelnikom o bogactwie ich osiągnięć. Tylko w ten sposób nasze dziedzictwo zostanie przekazane pokoleniom żyjącym w świecie wolnym od plagi.
Obecne pokolenie jest w niebezpieczeństwie. Co drugi pisarz na konferencji OutWrite wyglądał na chorego. Ludzie zarażeni HIV (jak ja) rozmawiali o swoich wynikach limfocytów T jak o notowaniach na Wall Street. Ci jeszcze rok temu żwawi, byli dramatycznie wychudzeni, stracili wzrok lub cierpieli z powodu powikłań. W trakcie ostatniego panelu konferencji ktoś z publiczności chwycił za mikrofon i wydawało się, że chce raz jeszcze potępić Edwarda Albee’ego. Nagle, blady i wzruszony, zawołał z uczuciem: „Chciałem, żeby wszystko było idealne, skoro ewidentnie nie będzie mnie tu w przyszłym roku.”
Na literaturze gejowskiej, tworzonej przez udręczonych pisarzy dla zagubionych czytelników, ciąży ogromna presja. Można ją przyrównać chyba tylko do twórczości ocalonych z holocaustu, literatury wygnańczej czy więziennej. Rzadko zdarza się, by tak nieuchwytna i nieokreślona forma, jaką jest beletrystyka, musiała zaspokoić tyle pilnych potrzeb naraz. Niektórzy spośród najbardziej twórczych pisarzy, takich jak Larry Kramer i Andrew Hollerman, porzucili fabułę na rzecz eseju, jakby mówienie wprost było jedynym wyjściem w czasach kryzysu. Mimo to wielu pozostało wiernych swojej stylistyce. Tylko czy świat doceni pisarzy, którzy mieli wystarczająco dużo odwagi, energii, szczerości i empatii, by wystawić symboliczny grób epoce przeklętych?
Amerykański pisarz, eseista i krytyk kultury. Urodził się w 1940 roku w Cincinnati (Ohio). Laureat wielu prestiżowych nagród, członek Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury. Wywarł duży wpływ na literaturę oraz obyczajowość drugiej połowy XX wieku, zarówno wyrafinowaną stylistyką i naturalistycznym obrazowaniem swojej prozy, jak również publicystyką podejmującą problematykę gejowską. Po polsku ukazały się: "Zapominanie Eleny ", "Zuch" oraz "Hotel de Dream". Mieszka w Nowym Jorku.
Fragment książki Hotel de dream, zarejestrowany podczas spotkania „Edmund White” na festiwalu Port Wrocław 2012.
WięcejKomentarz Edmunda White’a o książce Zapominanie Eleny.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejPrzemówienie wygłoszone przez Edmunda White’a w Ośrodku Studiów Lesbijskich i Gejowskich na Uniwersytecie Miejskim w Nowym Jorku 12 listopada 1993.
WięcejRozmowa Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego z Edmundem White’em o książce Hotel de Dream, wydanej nakładem Biura Literackiego.
WięcejRecenzja Sylwii Kluczewskiej z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się w styczniu 2013 roku na blogu Abominatio nascitur autumno.
WięcejRecenzja Damiana Gajdy z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się 14 marca 2012 roku w kultura.onet.pl.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejRecenzja Marcina Sendeckiego z książki Zuch Edmund White’a, która ukazała się na łamach czasopisma „Exlusiv”.
WięcejRecenzja Łukasza Najdera z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się 25 marca 2012 roku na stronie ultramaryna.pl.
WięcejRecenzja Jacka Gutorowa z książki Zuch Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Juliusza Kurkiewicza z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się na łamach „Gazety Wyborczej”.
WięcejRecenzja Przemysława Koniuszego z książki Zapominanie Eleny Edmunda White’a, która ukazała się 8 września 2013 roku na stronie Biblioteka Młodego Człowieka.
WięcejRecenzja Łukasza Łacheckiego z książki Zapominanie Eleny Edmund White’a, która ukazała się 22 października 2013 roku w portalu Xiegarnia.pl.
WięcejRecenzja Marka Paryża z książki Zapominanie Eleny Edmunda White’a, która ukazała się we wrześniu 2013 roku w miesięczniku „Nowe Książki”.
WięcejRecenzja z książki Hotel de Dream Edmunda White’a, która ukazała się w sierpniu 2013 roku na blogu Czytanki Anki.
WięcejRecenzja Sylwii Kluczewskiej z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się w styczniu 2013 roku na blogu Abominatio nascitur autumno.
WięcejRecenzja Sabiny Misiarz-Filipek z książki Zapominanie Eleny Edmunda White’a, która ukazała w 15 czerwca 2013 roku się w portalu Popmoderna.pl.
WięcejRecenzja Pawła Klimczaka z książki Hotel de Dream Edmunda White’a, która ukazała się 07 listopada 2012 roku w Akademickim Radiu LUZ.
WięcejRecenzja Łukasza Najdera z książki Zapominanie Eleny Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Damiana Gajdy z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się 14 marca 2012 roku w kultura.onet.pl.
WięcejRecenzja Aleksandry Krogulskiej z książki Hotel de Dream Edmunda White’a, która ukazała się 12 września 2102 roku w portalu historycznym Histmag.org.
WięcejRecenzja Alicji Piechuckiej z książki Hotel de Dream Edmunda White’a, która ukazała się w sierpniu 2012 roku na łamach Nowych Książek.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejEsej Edmunda White’a towarzyszący premierze książki Zuch.
WięcejRecenzja Marcina Sendeckiego z książki Zuch Edmund White’a, która ukazała się na łamach czasopisma „Exlusiv”.
WięcejPrzemówienie wygłoszone przez Edmunda White’a w Ośrodku Studiów Lesbijskich i Gejowskich na Uniwersytecie Miejskim w Nowym Jorku 12 listopada 1993.
WięcejRecenzja Juliusza Kurkiewicza z książki Hotel de Dream Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Łukasza Najdera z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się 25 marca 2012 roku na stronie ultramaryna.pl.
WięcejRecenzja Marcina Sierszyńskiego z książki Hotel de Dream Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Jacka Gutorowa z książki Zuch Edmunda White’a.
WięcejRecenzja Juliusza Kurkiewicza z książki Zuch Edmunda White’a, która ukazała się na łamach „Gazety Wyborczej”.
Więcej