recenzje / ESEJE

Żarłoczna panna P.

Agnieszka Wolny-Hamkało

Recenzja Agnieszki Wolny-Hamkało z książki Zapisy rozmów. Wywiady z poetami brytyjskimi Piotra Sommera.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Bran­żo­we powie­dze­nie gło­si, że w każ­dym kra­ju, nie­za­leż­nie od jego wiel­ko­ści, ist­nie­je oko­ło pię­ciu­set odbior­ców poezji. Pro­ble­my poetów są wszę­dzie na świe­cie z grub­sza takie same.

Kło­pot z ludź­mi ze śro­do­wi­ska poetyc­kie­go pole­ga na tym, że na poezji nie da się zaro­bić pie­nię­dzy – mówi Pio­tro­wi Som­me­ro­wi Al Alva­rez, słyn­ny bry­tyj­ski redak­tor i poeta, we wzno­wio­nym po ćwierć­wie­czu zbio­rze roz­mów z poeta­mi bry­tyj­ski­mi.

Som­me­ro­wi uda­ło się w cie­ka­wy spo­sób oddać świa­do­mość egzy­sten­cjal­ną poety współ­cze­sne­go, bez wzglę­du na kraj czy krąg kul­tu­ro­wy, z któ­re­go się wywo­dzi. Co w grun­cie rze­czy łączy poetów pol­skich i bry­tyj­skich, wszyst­kich poetów współ­cze­snych w ogó­le? Po pierw­sze, brak pro­por­cji pomię­dzy emo­cjo­nal­nym zaan­ga­żo­wa­niem w pisa­nie a mil­cze­niem kry­ty­ki i obo­jęt­no­ścią cza­so­pism (nie tyl­ko bran­żo­wych). Po dru­gie, zma­ga­nia z mecha­ni­zma­mi ryn­ku książ­ki, na przy­kład kiep­ską dys­try­bu­cją. Hur­tow­ni­cy nie są zain­te­re­so­wa­ni tomi­ka­mi poezji (tak­że w Pol­sce nie­któ­rzy wydaw­cy poezji sprze­da­ją książ­ki wyłącz­nie przez inter­net). Dla­te­go Som­me­ro­we Wywia­dy moż­na czy­tać nie tyl­ko jako prze­ni­kli­wy obraz współ­cze­snej poezji bry­tyj­skiej, ale jako zbiór istot­nych gło­sów mówią­cych o poezji w ogó­le – tak­że w szer­szym kon­tek­ście języ­ka i kul­tu­ry.

Som­mer pyta bry­tyj­skich poetów o kate­go­rie oce­ny wier­sza. Dobry wiersz – czy­li jaki? Świet­ny tech­nicz­nie? Zdy­scy­pli­no­wa­ny? Spój­ny, zamknię­ty? A może opo­wia­da­ją­cy wzru­sza­ją­cą histo­rię albo w mig chwy­ta­ją­cy język uli­cy? Pro­gre­syw­ny czy tra­dy­cyj­ny? A może wzru­sza­ją­cy? Jeśli wiersz jest w jakiś spo­sób dobry, to się poru­sza, jest w nim jakiś kawał życia, czło­wiek sły­szy, jak on się prze­su­wa, taki wiersz robi róż­ne rze­czy – mówi Alva­rez. Ian Hamil­ton za dobry uwa­ża tekst zdy­scy­pli­no­wa­ny, tech­nicz­nie świet­ny, a jed­no­cze­śnie żar­li­wy, bez­po­śred­ni i pełen napię­cia. Podob­nie jak u nas, na Wyspach kry­ty­ko­wa­no poezję salo­no­wą i nie­ja­sne usta­la­nie hie­rar­chii, dys­ku­to­wa­no o wyż­szo­ści wier­sza wol­ne­go nad tek­stem z metrum. Te spo­ry do dzi­siaj nie wyga­sły.

Wszy­scy, któ­rzy czy­tu­ją wier­sze, wie­dzą, jak ogrom­ne zna­cze­nie mia­ły prze­kła­dy poetów bry­tyj­skich, któ­re lata temu zro­bi­ła gru­pa poetów i tłu­ma­czy sku­pio­na wokół „Lite­ra­tu­ry na Świe­cie”. Mię­dzy inny­mi Piotr Som­mer, Jerzy Jar­nie­wicz, Boh­dan Zadu­ra, Andrzej Sosnow­ski czy Jacek Guto­row. Zaszcze­pio­na w ten spo­sób dyk­cja kapi­tal­nie odświe­ży­ła naszą poezję. Oka­za­ło się nagle, że wiersz może mówić współ­cze­snym języ­kiem, a poeta może opo­wia­dać o współ­cze­snym świe­cie, o czub­ku swo­je­go buta albo poraż­ce na wyści­gach kon­nych, a nie o prze­strze­ni, meta­fi­zy­ce i Panu Bogu. I nie­ko­niecz­nie musi mówić „z wyso­ko­ści”.

Wywia­dy moż­na też czy­tać jako opo­wieść o kom­plek­sach – poezji wobec świa­ta rze­czy­wi­ste­go, Bry­tyj­czy­ków wobec Ame­ry­ka­nów, Ame­ry­ka­nów wobec Euro­pej­czy­ków, bia­łe­go „wol­ne­go” wier­sza wobec poezji metrum, i odwrot­nie. Z roz­mów łatwo wycie­ka­ją anty­pa­tie i anta­go­ni­zmy poetów, małe zawi­ści i wiel­kie spo­ry. Ludzie, któ­rzy żyją poezją, bywa­ją wyjąt­ko­wo suro­wi, bo pisa­nie to dla nich spra­wa cał­kiem poważ­na, a nie miłe i roz­wi­ja­ją­ce zaję­cie, któ­re­mu moż­na odda­wać się po pra­cy.

Poezja to żar­łocz­na pan­na, któ­ra potra­fi opę­tać do szczę­tu i któ­rej trze­ba oddać wszyst­ko. Dla­te­go na pierw­szy plan wybi­ja­ją się gorącz­ko­wa pasja i żar­li­wość piszą­cych, ich peł­ne zanu­rze­nie w lite­rac­kim świe­cie. Nawet kie­dy poeci migru­ją na obrze­ża Lon­dy­nu, kry­ją się na pro­win­cji, wyru­sza­ją w podróż dooko­ła świa­ta – trzy­ma­ją rękę na pul­sie. A zatem, jak pisał Miłosz: Odwiedź­my poetę / W jego dom­ku na tro­chę wybla­kłym przed­mie­ściu, / Gdzie hodu­je kró­li­ki, przy­rzą­dza nalew­ki / I nagry­wa na taśmę her­me­tycz­ne wier­sze.


Tekst opu­bli­ko­wa­ny na łamach „Gaze­ty Wybor­czej”. Dzię­ku­je­my za udo­stęp­nie­nie mate­ria­łu.

O autorze

Agnieszka Wolny-Hamkało

Urodzona 24 lutego 1979 roku we Wrocławiu. Poetka, publicystka. Współpracuje m.in. z „Gazetą Wyborczą”, „Polityką” i „Lampą”. Mieszka we Wrocławiu.

Powiązania