teksty / Esej

W imię sera!

Natalia Rybczak

Recenzja Natalii Rybczak, towarzysząca premierze książki Aleksandry Kasprzak Wydrąż mi rodzinę w serze, wydanej w Biurze Literackim 16 września 2024 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Alek­san­dra Kasprzak w swo­im debiu­cie lite­rac­kim Wydrąż mi rodzi­nę w serze z pre­cy­zją rzeź­biar­ki kształ­tu­je gro­te­sko­wy, ale jed­no­cze­śnie reali­stycz­ny obraz współ­cze­snej pol­skiej rze­czy­wi­sto­ści. Jej nar­ra­tor­ka, mło­do­cia­na Gry­czan­ka, z ostrym humo­rem i iro­nicz­ną czu­ło­ścią pro­wa­dzi czy­tel­ni­ka przez obraz rodzin­nych absur­dów, w któ­rym każ­da z posta­ci zda­je się wycię­ta z inne­go mate­ria­łu, a mimo to two­rzy spój­ną, choć cha­otycz­ną całość. Powieść dzien­ni­kar­ki z „ASZ­dzien­ni­ka” to jed­nak nie kolej­ne sta­dium melan­cho­lii czy prze­żu­wa­nie prze­szło­ści w for­mie auto­bio­gra­ficz­nych, poszar­pa­nych okru­chów. Zamiast tego dosta­je­my opo­wieść, w któ­rej język – pul­su­ją­cy, kąśli­wy – sta­je się narzę­dziem wal­ki, swo­istym nośni­kiem doświad­cze­nia.

Gry­czan­ka Kaspij­ska, nar­ra­tor­ka tej bra­wu­ro­wej powie­ści, dora­sta w Sierp­cu, pro­win­cjo­nal­nym, nie­co zapo­mnia­nym mia­stecz­ku, z któ­re­go jed­nak para­dok­sal­nie wyła­nia się prze­strzeń dla roz­wi­ja­nia jej pod­mio­to­wo­ści. W tej sce­ne­rii mło­dziut­ka boha­ter­ka  zaczy­na poszu­ki­wać swo­je­go miej­sca w świe­cie, a dora­sta­jąc w oto­cze­niu, w któ­rym świat zewnętrz­ny wyda­je się zde­ter­mi­no­wa­ny przez ogra­ni­cze­nia i ste­reo­ty­py, Gry­czan­ka uczy się, jak je roz­bra­jać – nie tyl­ko przez bunt, ale przez wni­kli­wą, wyro­zu­mia­łą obser­wa­cję i humo­ry­stycz­ną iro­nię.

Kasprzak kre­śli rodzin­ne por­tre­ty, któ­re choć pozor­nie opar­te wyłącz­nie na ste­reo­ty­pach, wca­le nie oka­zu­ją się jed­no­li­te czy prze­wi­dy­wal­ne. Gry­czan­ka nie oszczę­dza niko­go – ani swo­jej mat­ki, „ski­tra­nej” femi­nist­ki modlą­cej się do mat­ki i cór­ki, i dusz­ki świę­tej, ani ojca, nie­speł­nio­ne­go arty­sty, obec­nie człon­ka rady nad­zor­czej pija­ków, ani sio­stry dewot­ki czy dru­giej sio­stry, któ­ra była bra­tem. Nie są to jed­nak gro­te­sko­we opo­wie­ści o mało­mia­stecz­ko­wych prze­gry­wach, lecz reflek­sja nad ludz­ką kon­dy­cją, zako­rze­nio­ną głę­bo­ko w pol­skiej pro­win­cji. Kasprzak nie stro­ni od tema­tów takich jak pra­wa osób LGBTQ+, abor­cja, pra­wa kobiet, patriar­chat czy kla­so­we nie­rów­no­ści. Gry­czan­ka pro­wa­dzi nas przez ten zna­jo­my świat – w koń­cu wszy­scy jeste­śmy uczest­ni­ka­mi tej samej far­sy – któ­ry budzi nie­po­kój swo­ją inten­syw­no­ścią. W tej inten­syw­no­ści kry­je się jed­nak cel­ność spo­strze­żeń, któ­ra nie pozwa­la na uciecz­kę, bo oto Kasprzak poka­zu­je, że przed rze­czy­wi­sto­ścią nie ma uciecz­ki. Jed­nak to, co mogło­by stać się cięż­ką, oskar­ża­ją­cą nar­ra­cją, w jej uję­ciu nabie­ra nie­oczy­wi­sto­ści, nie ofe­ru­jąc jed­nak łatwych odpo­wie­dzi.

Siłą napę­do­wą Wydrąż mi rodzi­nę w serze jest język. Język–sklejka, miesz­czą­cy w sobie soczy­ste porów­na­nia, zaja­dłe mono­lo­gi, sta­re i nowe memy, ośli­zgłą gro­te­skę, raper­skie flow i współ­cze­sną popkul­tu­rę, two­rząc nie­spo­ty­ka­ną tur­pi­stycz­ną mie­szan­kę. Kasprzak w swo­jej powie­ści nie tyl­ko kre­śli obraz świa­ta peł­ne­go kon­tra­stów, ale tak­że bra­wu­ro­wo maj­stru­je przy samym języ­ku, któ­rym ten świat opi­su­je. Gry­czan­ka, nie tyl­ko nar­ra­tor­ka, ale przede wszyst­kim boha­ter­ka, zanu­rza się w idio­mach, fone­tycz­nych niu­an­sach, odda­jąc z nie­zwy­kłą auten­tycz­no­ścią lokal­ną (pol­ską?) rze­czy­wi­stość. Nie­kie­dy defor­mu­je gra­ma­ty­kę, wycią­ga na świa­tło dzien­ne słow­ne dzi­wac­twa, prze­sta­wia akcen­ty i nie­spo­dzie­wa­nie rymu­je („życie mat­ki – rzyg z nudów. Życie ojca – śmiech ludu. Krew jego, sta­re bro­wa­ry, a imię jego – mój sta­ry”), któ­re sta­ją się nie­od­łącz­nym ele­men­tem toż­sa­mo­ści boha­te­rów. Tak jak sama rodzi­na Gry­czan­ki, tak i język, któ­rym Kasprzak się posłu­gu­je, jest roz­bi­ty, cha­otycz­ny, miej­sca­mi absur­dal­ny, a jed­nak auten­tycz­ny w swo­jej bru­tal­no­ści.

I cho­ciaż we współ­cze­snej pro­zie postać nar­ra­tor­ki jako mało­let­niej dziew­czyn­ki nie jest niczym nowym – weź­my choć­by Nie­po­kój przy­cho­dzi o zmierz­chu, Naj­bar­dziej nie­bie­skie oko czy Prze­cho­dząc przez próg, zagwiż­dżę – Gry­czan­ka wyróż­nia się na tle swo­ich lite­rac­kich rówie­śni­czek za spra­wą jed­nej, klu­czo­wej bro­ni: humo­ru. I to nie byle jakie­go, bo humo­ru kąśli­we­go, cynicz­ne­go, będą­ce­go nie tyle narzę­dziem roz­ryw­ki, co spo­so­bem na opa­no­wa­nie rze­czy­wi­sto­ści, któ­ra ją ota­cza. Humor, któ­rym Kasprzak nasy­ca swo­ją powieść, nie słu­ży wyłącz­nie roz­prę­że­niu atmos­fe­ry, nie jest odskocz­nią od trud­nych tema­tów, ale spo­so­bem na prze­trwa­nie w bru­tal­nym świe­cie. To meto­da radze­nia sobie z cha­osem życia rodzin­ne­go, z defor­ma­cją rela­cji, z poczu­ciem wyob­co­wa­nia i z codzien­nym dys­kom­for­tem. Gry­czan­ka przej­mu­je żar­ty od napast­ni­ków, by zyskać kon­tro­lę nad tym, co ją boli, co ją prze­ra­sta, nie pozwa­la­jąc, aby rze­czy­wi­stość ją zdo­mi­no­wa­ła.

Humor, jaki wpro­wa­dza Kasprzak, jest więc for­mą opo­ru, ale tak­że narzę­dziem dema­ska­cji. Nar­ra­tor­ka śmie­je się z ojca, z mat­ki, z sio­stry dewot­ki, z wła­snych sła­bo­ści, a przez ten śmiech wycią­ga na wierzch wszyst­kie rysy na ide­ali­zo­wa­nej fasa­dzie rodzi­ny i spo­łe­czeń­stwa. For­mą obro­ny swo­jej nie­win­no­ści jest więc śmiech, cho­ciaż bywa, że przez łzy.

Alek­san­dra Kasprzak swo­im debiu­tem udo­wad­nia, że moż­na pisać o trud­nych tema­tach z humo­rem i dystan­sem, nie tra­cąc przy tym z oczu isto­ty rze­czy. Jej powieść to nie jest kolej­ną cięż­ką nar­ra­cją o palą­cych współ­cze­snych pro­ble­mach czy moral­nych nie­po­ko­jach, choć te wszyst­kie tema­ty pul­su­ją pod powierzch­nią opo­wie­ści. To pro­za, któ­ra rzu­ca wyzwa­nie współ­cze­snej lite­ra­tu­rze, jed­no­cze­śnie rede­fi­niu­jąc gra­ni­ce tego, co może zna­czyć zaan­ga­żo­wa­na opo­wieść o współ­cze­snej Pol­sce.

O autorze

Natalia Rybczak

Ur. 2001. Studiowała to i owo. Czasami pisze; publikowała teksty krytyczne w „Małym Formacie”, ,,Stonerze Polskim", ,,8. Arkuszu”, „Frazie” i „KONTENcie”. Posiada rozszerzającą się kolekcję zdjęć ładnych drzwi i okien. Mieszka w Krakowie.

Powiązania

Śmianko przez łzy, czyli Gryczanka superbajaderka

wywiady / o książce Aleksandra Kasprzak Joanna Mueller

Roz­mo­wa Joan­ny Muel­ler z Alek­san­drą Kasprzak, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Wydrąż mi rodzi­nę w serze, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 16 wrze­śnia 2024 roku.

Więcej