utwory / premiery w sieci

amazonie

Klaudia Pieszczoch

Premierowy zestaw wierszy Klaudii Pieszczoch amazonie. Prezentacja w ramach projektu „Pierwsza książka wierszem 2020”.

mustangi

w żuchwie pętla prze­cho­dzi przez miej­sca
po wyrwa­nych zębach – tam się roz­sia­da­my
a wyrwa­mi w nas bie­gną pętle wiwa­riów splo­ty aren
sam jesteś ciem­nym kon­tu­rem wple­cio­nym w ścia­nę jaski­ni
przez wydrą­żo­ne kości roz­py­lasz jesz­cze tro­chę far­by
w koń­cu maszy­ny wojen­ne też zerwą się ze smy­czy
i uciek­ną
a dzicz będzie taka jaką sobie wytań­czysz
uli­ce zaro­śnie sierść bez wła­ści­cie­la
i pój­dzie­my śla­dem mustan­gów
wej­dzie­my w kłę­by mię­dzy łopat­ka­mi
a zakres zmy­słów zmie­ni się
pętlę prze­rwie tabun


kurz. pestka

rudzik przy­no­si świa­tu ogień a tu uro­dzaj kurzu wątły jak plus
czy minus osad z ruchu zaraz znów przej­dzie w akcję wzbi­je się
a pokut­ni­cy wygrze­bią z pia­sku
i zagrze­bią ponow­nie

zaczyn znaj­dziesz na dnie tego co cho­wasz
na czar­ną godzi­nę a naj­lep­sze zbio­ry to zmro­żo­na nawłoć
na stłu­mio­nych polach mięk­kie gło­wy zimo­wy kra­jo­braz soli
brud­nej od pal­ców
kro­ków o któ­rych niko­mu nie wia­do­mo nic

pora roku wró­ci­ła jak pył
a ty nadal nie wiesz cze­go jest odpa­dem
pośród soli cia­ło wyda­je owo­ce
w któ­rych samo jest pest­ką

wyplu­wasz mia­ro­wo


bordowe rozłogi odłączają się i stają samodzielnymi roślinami

kawa­łek zie­mi jak gołe lędź­wie gdy schy­lasz się
i koszul­ka ustę­pu­je na nim strzęp folii frag­ment gniaz­da
więk­sze­go niż to mia­sto w dziel­ni­cy fry­zje­rów gołę­bie
tra­cą sto­py dopływ krwi odcię­ty ścię­ty­mi wło­sa­mi
ten tutaj ska­cze na jed­nej czer­wo­nej i kasz­le plą­czesz się
aż krzy­żu­jesz z nim wzrok i coś zaczy­na myśleć
myśli teraz tobą widzi two­je sto­py wplą­ta­ne w izo­li­nie
w wyzna­czo­ne tra­sy
widzi nasze sto­py odcię­te przez map­ki
z algo­ryt­mu wycią­ga zwój kon­cer­ti­ny wie że gład­kie tyn­ki
mogą być gra­ni­cą nie do poko­na­nia


mapy/zsypy

zanik Ark­ty­ki nie wpły­nie zna­czą­co na nasze mapy
sprzą­ta­nie będzie ci zsy­pem i w nim two­je pra­wo
do bycia zapo­mnia­ną do zapo­mi­na­nia od morza
do morza nocą hałas śmie­ci obi­ja się o ścia­ny

są domy z kil­ku paty­ków uło­żo­nych na krzyż
na cudzych bal­ko­nach a ty kur­czo­wo się trzy­masz
bia­łych pasków na skó­rze ludzi któ­rych mijasz

dro­ga wie­dzie w przy­szłość całą z pię­tro­wych łóżek

czy gdy stop­nie­ją mapy poziom grun­tu pod­nie­sie się?
w zsy­pie tli się pło­mień


klimat gorący i suchy

z palm wyczy­tu­ję hura­gan desz­cze gwiaz­do­blo­ków
myślę o ame­ry­ce
mój chło­pak cały dzień odry­wa kol­ce
nasza mała flo­ry­da: łóż­ko peł­ne tyto­niu pogu­bio­nych nóg
rudych pają­ków coś mnie przy­gi­na do zie­mi
pościel sze­le­ści sucho
myślę o zamia­ta­niu gałę­zi gałę­zia­mi
to wła­śnie zna­czy się przy­dać
jed­ni leżą dru­dzy zaj­mu­ją się ich prze­su­wa­niem
wygię­te liście kak­tu­sów albo sztyw­ne kosmy­ki
któ­re opa­dły w trak­cie wese­la
coś co umar­ło w bólach mówię
a on ukła­da kol­ce na łazien­ko­wym dywa­ni­ku

w ustach obra­cam opun­cję: mię­si­stą kulę z burzy
i sinia­ków któ­re odro­sły
a are­ola to takie ład­ne sło­wo mały obszar
z któ­re­go wyra­sta cierń – dobre imię dla cór­ki

O autorze

Klaudia Pieszczoch

Pisze poezję i prozę, z wykształcenia iberystka. Publikowała w antologiach poetyckich i prozatorskich oraz czasopismach. Laureatka projektów „Połów” i „Pracownia pierwszej książki” Biura Literackiego oraz konkursu na opowiadanie Festiwalu Góry Literatury. Pochodzi z Sanoka, mieszka w różnych miejscach.

Powiązania