utwory / zapowiedzi książek

Bagaż (1)

Jerzy Jarniewicz

Fragmenty zapowiadające książkę Bagaż Jerzego Jarniewicza, która ukaże się w Biurze Literackim 6 marca 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Trądzik

Na ścia­nie śla­dy po ospie. Sypie się, nie goi.
Od kul? Daj pan spo­kój. Tu zawsze było cicho.
Wiatr wie­je tyl­ko od bra­my, od świę­ta tań­czą
bia­łe foliów­ki. Bez słów oby­wa się nawet
to pano­ra­micz­ne graf­fi­ti w obcym języ­ku czer­wie­ni.
Pod murem chło­piec w wie­ku na wskroś pobo­ro­wym
zapa­la papie­ro­sa. Odwra­ca twarz. Czer­wo­na,
bo mło­dość zabra­ła mu cerę. Czy mówię o tym, co
widzę? Na głos? Czy na podo­bień­stwo? Nie mówi nic.
I nie krzy­czy. Nie ma opa­ski na oczach. Stoi pod ścia­ną,
wzdłuż ścia­ny podwór­ko pło­nie w złym słoń­cu.
Wzrok się zapusz­cza, nie wra­ca:
to widok (ostroż­nie) na prze­strzał.


Chłopcy bez Ziemi

Kie­dy bank zajął mu dział­kę za gra­ni­cą
mia­sta, a kum­pel, co po ama­tor­sku grał
w tej grze żyran­ta, prze­stał go pozna­wać,
poje­cha­li­śmy na łąkę, pobrzech­tać się
w Pili­cy. W tor­bie mia­łem obci­nacz do paznok­ci
Schol­la, jak raz się nam przy­dał, podob­nie jak
sznyt­ka, któ­rą po poło­wie, jak­by nas głód
przy­szpi­lił, natych­miast zje­dli­śmy, choć
nie był to głód w pod­sta­wo­wym
sen­sie. Na łące zaczę­ło się prze­me­blo­wy­wa­nie.
Mrów­ki prze­ję­ły wła­dzę – na pię­tach, pomię­dzy
pal­ca­mi, na rze­my­kach dwu par zzu­tych napręd­ce
san­da­łów. Słoń­ce się speł­nia­ło, paznok­cie
wrzy­na­ły w zie­mię, a rze­ka na prze­kór
nie była gra­ni­cą.


W cieniu zakwitających chłopców

Nocą przy­szła, bo myśla­ła, że śpię, a nie spa­łem.
Oddech mi się zawie­sił, gdy wsu­nę­ła rękę
w spodnie od piża­my, żeby spraw­dzić, czy
mam oba, jak nale­ży, jądra. Wiem, bo pró­bo­wa­ła
wcze­śniej, lecz nie było zgo­dy. Mię­dzy jej pal­ca­mi
prze­le­wa­ła się mosz­na, cie­pła gala­re­ta, ale
zda­łem egza­min. Do rana nie myśla­łem
o niczym, nic w ustach nie czu­łem. Śnia­da­nie, i ani
sło­wa o noc­nym bada­niu. New­sem był inny
chło­pak, star­szy kuzyn z Tuwi­ma, bo dostał
wil­czy bilet. Bo w ogó­le była to epo­ka chłop­ców
malo­wa­nych. Mao wpław Jang­cy prze­pły­nął,
Arm­strong stą­pał po Księ­ży­cu, w radiu lecia­ły
gre­chut­ki, a Gie­rek wymia­tał Wie­sła­wa. Coraz
więk­szą przy­jem­ność spra­wia­ły mi kąpie­le, po któ­rych
sze­dłem spać bez spodni od piża­my.

O autorze

Jerzy Jarniewicz

Urodzony 4 maja 1958 roku w Łowiczu. Poeta, tłumacz, krytyk. W 1982 r. ukończył anglistykę na Uniwersytecie Łódzkim, w 1984 r. filozofię. Autor między innymi tomów poetyckich Dowód z tożsamości (2003), Oranżada (2005), Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną (2012) czy Woda na Marsie (2015), licznych przekładów literatury zagranicznej oraz książek krytycznoliterackich. Od 1994 r. redaktor "Literatury na Świecie". Współpracuje z "Gazetą Wyborczą", "Tygodnikiem Powszechnym" i "Tyglem Kultury". Mieszka w Łodzi.

Powiązania