utwory / zapowiedzi książek

Bestiariusz nowohucki (1)

Elżbieta Łapczyńska

Fragment zapowiadający książkę Elżbiety Łapczyńskiej Bestiariusz nowohucki, która ukaże się w Biurze Literackim 31 grudnia 2020 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

W Noc­ni­cy miesz­ka­ły kobie­ty, któ­re nie musia­ły śnić. Mia­ły moc­ne spoj­rze­nia, usta zaci­śnię­te w sta­now­czo­ści, ale nie w gnie­wie. Soń­ka opie­ra­ła się o poręcz, wypy­cha­ła bio­dra w bok i spo­glą­da­ła spode łba, tak demon­stro­wa­ła swo­ją wer­sję tej samej posta­wy. W Irmie coś trzesz­cza­ło, pod­no­si­ło się do lotu i drże­nia. A ja zupeł­nie nie wie­dzia­łam, jak sta­nąć, czy unieść brwi, czy zwil­żyć war­gi. Zama­rzy­łam, żeby szyb­ko któ­raś z nich się ode­zwa­ła, wte­dy bym znik­nę­ła.

– To będzie pusta noc. Noc przed­śmiert­na. Zaczy­na­my komu­nię – Soń­ka zasko­czy­ła mnie swo­im poważ­nym gło­sem, a jesz­cze bar­dziej bla­sza­ną pusz­ką z prosz­kiem, któ­rą potrzą­snę­ła tuż przy moim uchu.

W Noc­ni­cy miesz­ka­ły kobie­ty, któ­re hoł­do­wa­ły mate­rii. To, co ulot­ne jak sło­wa, for­mo­wa­ły w przed­mio­ty. Roz­pierz­chły się po ciem­nych poko­jach i przy­ta­cha­ły mate­ra­ce, przy­nio­sły chle­ba ile mia­ły, sło­ni­nę, sma­lec, olej, wód­kę i nie byle jakie papie­ro­sy. Zaczę­ły wiro­wać po kory­ta­rzu, dobrze wie­dzia­ły, co robią, co zno­szą. Zaczę­ły opa­dać na mate­ra­ce jak śnieg po zawie­ru­sze. Irma pocią­gnę­ła mnie za sobą, usia­dły­śmy obok Dian­ki, przy­su­nę­ła się do nas dziew­czy­na o sze­ro­kich bar­kach i orlim nosie. Soń­kę dostrze­głam po dru­giej stro­nie. Ocze­ki­wa­ła.

W Noc­ni­cy miesz­ka­ły kobie­ty, któ­re jadły arsze­nik. Jadły go codzien­nie. Szczyp­ta na krom­kę chle­ba z tłusz­czem. Szczyp­ta życia pod posta­cią śmier­ci. Cia­ło żywe zmie­nia­ły w cia­ło sta­łe, cia­ło twar­de, odpor­ne na tru­ci­znę, na zła­ma­nie przez trud pra­cy, na ogień, żar, pożą­da­nie, na prze­kleń­stwa, złe spoj­rze­nia. W cia­ło posłusz­ne. Cia­ło sta­łe, nie­zmien­ne w cza­sie, nie­zmien­nie wła­sne. W cia­ło obce, obce tym, któ­rzy je obser­wo­wa­li. Nóż hara­tał skór­kę chle­ba, okru­chy odpry­ski­wa­ły wraz z zapa­chem. Hote­lo­wa i niska ruchli­wa dziew­czy­na roz­kra­ja­ły chleb, kolej­ne sma­ro­wa­ły. Do Soń­ki tra­fi­ła bla­sza­na pusz­ka. Ona ma oko. Trze­ba było podzie­lić chleb i tą reszt­ką obdzie­lić wszyst­kie. Było nas ze trzy­dzie­ści, a w pusz­cze ‒ nie­wia­do­ma. Soń­ka bada­ła ilość małym pal­cem. Przy­się­głam sobie, że jeśli dosta­nę krom­kę z arsze­ni­kiem, zjem ją, cho­ciaż mi się nie nale­ży. Cho­ciaż nie nale­żę. Ciche gło­sy się spla­ta­ły, znów wypo­wia­da­ły wspól­nie róż­ne sło­wa, a każ­de mówi­ło o cie­le. Mię­śnie nasy­co­ne żela­zem. Cia­ło ma być cia­łem sta­łym, wytra­wio­nym przez tru­ci­znę jak stal przez kwa­sy. Jak mia­łam wytra­wiać moje, sko­ro nie ist­nia­ło? Nie było odpor­ne. Zła­ma­ło się. Było żywe za bar­dzo i za bar­dzo bola­ło. Przy­cią­ga­ło ręce, rodzi­ło, bro­czy­ło. Aż prze­sta­ło.

Pierw­sze krom­ki już zaczę­ły krą­żyć, choć żad­na z nas nie jadła. Gło­sy chó­ru brzę­cza­ły przy uchu jak szer­sze­nie. Dian­ka dyba­ła na mnie, jak­by coś chcia­ła powie­dzieć, dorzu­cić do chó­ru swo­ją opo­wieść i wymie­rzyć ją w moją klat­kę pier­sio­wą. O jej moc­nym cie­le? Ono jest prze­cież nazna­czo­ne klą­twą. Bia­ła czy­sta skó­ra nie może oble­kać sta­lo­wych wnętrz­no­ści, prze­zro­czy­ste oczy nie sta­no­wią obro­ny, moż­na wedrzeć się w jej duszę bez par­do­nu i zde­wa­sto­wać jed­nym kop­nia­kiem. Czer­wo­ne usta wyplu­wa­ją gniew­ne wyra­zy, jak­by chcia­ła moje­mu sądo­wi zaprze­czyć. Że wysy­ła złe spoj­rze­nia, od któ­rych cierp­ną ręce i krew odpły­wa, że jej dło­nie potra­fią się zaci­skać na krta­ni, że bia­ła skó­ra w tym mie­ście jest odsło­nię­tą raną, każ­dy wkła­da palu­chy, ma pra­wo jej dotknąć, obró­cić na lewą stro­nę. Nie tak jak tam, pod Łap­sza­mi, tam się bia­łej skó­ry bali, a tutaj musi swo­je cia­ło dozbra­jać. Musi swo­je bia­łe cia­ło uspo­so­bić do pra­cy w słoń­cu, gdy poda­je cegły, uspo­so­bić do pra­cy wśród twa­rzy ogo­rza­łych.

Chcia­łam zagad­nąć ją o tę naszą spra­wę: „Dian­ka, czy dalej bolą cię myśli?”, ale już z dru­giej stro­ny dola­ty­wa­ła inna pio­sen­ka. Irmy pio­sen­ka o cie­le moc­no roze­dr­ga­nym. „Pamię­tasz, jak mija­ły­śmy budo­wę kina po dro­dze, przy skar­pie, przy łące? Tam był obóz pra­cy, tam była moja mama. A może ja też? Nie wiem sama, gdzie byłam, wiem tyl­ko, że Huta mnie roze­dr­ga­ła. W cią­głym ruchu dło­nie, nogi, policz­ki, nawet sło­wa mi się trzę­sły. Cia­ło wyła­zi­ło ze mnie samej. A jak się trzę­sie gło­wa, oczy odbi­ja­ją się od czasz­ki jak szkla­ne kul­ki o chod­nik i cały obraz podry­gu­je w ślad za cia­łem. Tyle we mnie było trzę­sie­nia, że nie zasnę­łam przez wie­le mie­się­cy. Był taki jeden, chcia­łam, żeby mnie odłą­czył od tego trzę­sie­nia, ale nie wyczy­tał mojej bole­ści z papier­ków, któ­re mu zosta­wia­łam. Więc trze­ba było to trzę­sie­nie cia­ła powstrzy­mać jed­nym porząd­nym napię­ciem. Wiesz jak? Pew­nie, że nie wiesz. Trze­ba trzę­sie­nie zakuć w gor­set. Musisz mieć gor­set od środ­ka. Budo­wać go sobie z bia­łe­go prosz­ku”.

Usły­sza­łam potem śpiew dobie­ga­ją­cy z innej stro­ny, z inne­go mate­ra­ca. Nachy­li­ła się do mnie dziew­czy­na z krót­ki­mi wło­sa­mi, drob­ne locz­ki odbi­ja­ły się od skó­ry jak­by ucie­ka­ły. Obró­ci­ła się w naszą stro­nę, zawo­dzi­ła: „Doci­skam pra­sę, mię­śnie muszą być z żela­za, a są z waty. W osiem godzin tysiąc trzy­sta ruchów dźwi­gni, na któ­rą napie­ram całym cia­łem, a cia­ło bez­wol­ne i lek­kie. Doda­ję mu cię­ża­ru, gęsto­ści, masy. Rów­nam się z maszy­ną, jestem dla niej prze­ciw­wa­gą. Panu­ję nad nią jak nad wła­snym cia­łem”.

Potem dziew­czy­na tuż przy mnie, ta z orlim nosem, gła­dzi­ła mi uszy niskim tem­brem, ale mówi­ła o spra­wach dość okrop­nych. O tym, że ojciec by ją zatłukł, gdy­by wie­dział, co robi. A co robisz, wyszep­ta­łam. Ona na to, że ojciec kie­dyś kazał jej zjeść popla­mio­ną krwią watę, gdy dowie­dział się, że już krwa­wi. Ale co robisz takie­go, zapy­ta­łam ponow­nie. Powie­dzia­ła, że pró­bu­je cia­ło oswo­ić. Doty­ka, ostu­ku­je miej­sca, gdzie krew pły­nie wart­ko tuż pod skó­rą. Szczy­pie sut­ki. Sunie podusz­ką po majt­kach. Dwo­ma pal­ca­mi masu­je nabrzmia­łe war­gi, jed­nym bada głę­bo­kość, dwo­ma sze­ro­kość otwo­ru. Wyje na cały hotel albo wstrzy­mu­je oddech, aż robi się jej czar­no. Krew z arse­nem jest krwią jesz­cze bar­dziej. Rwie kory­ta­rza­mi, wrze pod per­ga­mi­no­wą war­stwą. Oswa­ja prze­bu­dzo­ne cia­ło.

Prze­rwa­ła, bo dosta­ła swo­ją krom­kę, zbli­ży­ła wydat­ny nos, by wcią­gnąć zapach smal­cu i zapo­mnia­ła o mnie. Ta ruchli­wa, któ­ra roz­da­wa­ła, nie patrzy­ła na twa­rze tyl­ko zrzu­ca­ła ładu­nek na lądo­wi­ska, wycią­gnię­te dło­nie. Dia­na dosta­ła krom­kę, przy­cią­gnę­ła do pier­si. Irma popę­dza­ła, się­ga­ła, szu­ka­ła pal­ca­mi paj­dy chle­ba, a gdy ją zna­la­zła, pod­gry­zła skór­kę tak, by nikt nie widział. Ruchli­wa mia­ła zaraz do mnie podejść. Prze­sko­czy­ła do dziew­czyn na sąsied­nim mate­ra­cu. Odpły­wa­ła ode mnie jak sta­tek od tra­twy.

O autorze

Elżbieta Łapczyńska

ur. w 1987 r. Z wykształcenia filozofka, z zawodu copywriterka. Bestiariusz nowohucki, czyli surrealistyczna powieść o Nowej Hucie lat 50., jest jej debiutem książkowym. Autorka miała przygodę z dramatem, reżyserią, literaturą dziecięcą i komiksem. Jest laureatką Nagrody Krakowa Miasta Literatury UNESCO oraz dwóch programów wspierania debiutantów i debiutantek („Debiuty prozą” w ramach Stacji Literatura, Kurs kreatywnego pisania KLMU), półfinalistką Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej oraz finalistką konkursu dla młodych reżyserów i reżyserek Papaya Young Directors. Urodziła się i mieszka w Krakowie.

Powiązania

Mnóstwo dobra krąży wśród piszących kobiet

debaty / ankiety i podsumowania Elżbieta Łapczyńska

Odpo­wie­dzi Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej na pyta­nia Tade­usza Sław­ka w „Kwe­stio­na­riu­szu 2022”.

Więcej

Bestiariusz nowohucki

nagrania / stacja Literatura Elżbieta Łapczyńska

Czy­ta­nie z książ­ki „Bestia­riusz nowo­huc­ki” z udzia­łem Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 14 Elżbieta Łapczyńska

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Elżbieta Łapczyńska Jakub Skurtys

Czter­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Człowiek bez twarzy

recenzje / KOMENTARZE Elżbieta Łapczyńska

Autor­ski komen­tarz Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Czytanie z symptomów

wywiady / o książce Aleksandra Grzemska Elżbieta Łapczyńska

Roz­mo­wa Alek­san­dry Grzem­skiej z Elż­bie­tą Łap­czyń­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Książki z Biura: Odcinek 4 Bestiariusz nowohucki

nagrania / między wierszami Elżbieta Łapczyńska

Czwar­ty odci­nek cyklu Książ­ki z Biu­ra. Nagra­nie zre­ali­zo­wa­no w ramach pro­jek­tu Kar­to­te­ka 25.

Więcej

Bestiariusz nowohucki (2)

utwory / zapowiedzi książek Elżbieta Łapczyńska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Bestiariusz nowohucki

nagrania / stacja Literatura Elżbieta Łapczyńska

Czy­ta­nie z książ­ki „Bestia­riusz nowo­huc­ki” z udzia­łem Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Rozmowy na torach: odcinek 14 Elżbieta Łapczyńska

nagrania / stacja Literatura Antonina Tosiek Elżbieta Łapczyńska Jakub Skurtys

Czter­na­sty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na torach” w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 26.

Więcej

Człowiek bez twarzy

recenzje / KOMENTARZE Elżbieta Łapczyńska

Autor­ski komen­tarz Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Moloch z fałdami

recenzje / ESEJE Inga Iwasiów

Recen­zja Ingi Iwa­siów, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Czytanie z symptomów

wywiady / o książce Aleksandra Grzemska Elżbieta Łapczyńska

Roz­mo­wa Alek­san­dry Grzem­skiej z Elż­bie­tą Łap­czyń­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Książki z Biura: Odcinek 4 Bestiariusz nowohucki

nagrania / między wierszami Elżbieta Łapczyńska

Czwar­ty odci­nek cyklu Książ­ki z Biu­ra. Nagra­nie zre­ali­zo­wa­no w ramach pro­jek­tu Kar­to­te­ka 25.

Więcej

Bestiariusz nowohucki (2)

utwory / zapowiedzi książek Elżbieta Łapczyńska

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej

Moloch z fałdami

recenzje / ESEJE Inga Iwasiów

Recen­zja Ingi Iwa­siów, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Elż­bie­ty Łap­czyń­skiej Bestia­riusz nowo­huc­ki, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 21 grud­nia 2020 roku.

Więcej