W co gra Megan?
recenzje / ESEJE Mariusz WięcekSzkic Mariusza Więcka towarzyszący premierze książki Tadeusza Dąbrowskiego Bezbronna kreska, wydanej w Biurze Literackim 9 sierpnia 2016 roku.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Mariusza Więcka.
przecież nic nie mówię kotku magia nadal działa
ale z cylindra wychodzą coraz brzydsze króliki
coraz więcej życia spędzamy w cudzych snach
chciałbym ciebie kochać tak jak na początku
czyli jak nigdy dotąd
może potasujemy karty i zaczniemy od nowa
z innymi wróżbami w chińskich ciasteczkach
może cofniemy się do wielkiego wybuchu
tętna do czasów kiedy nasz świat
mieścił się w jednym atomie walizki
z naklejkami dalekich krajów
znowu pójdziemy po nasze pierwsze naczynia do IKEI
w punkcie obsługi klienta zareklamujemy śmierć
i zwrócimy starości choroby
będziemy się lenić w domu pełnym pizzy
bez dzieci w czystej pościeli
z nieobejrzanymi odcinkami naszych ulubionych seriali
przyniesiemy z biura rzeczy znalezionych
szacunek i śmiech
mówisz że nie da się nauczyć starego psa nowych sztuczek
więc nie zaczynajmy od nowa
po prostu chwyć się mnie jak sierści smoka z Niekończącej się opowieści
lecz nikt tu nie będzie latać
będziemy szli we krwi w błocie nocą z zamkniętymi oczami przez dżunglę
z maczetami bez żadnego drogowskazu
ale sama przyznaj
czy można zginąć piękniej?
Do X
jeszcze się nie znamy a już czuję jak nadchodzisz
bogini lek na wszystkie moje choroby
do końca świata będę cię naprawiać
i psuć jak dubajski książę
będę twoim panem i twoją suką
wierną hemoglobiną która przynosi w pysku
do stop twych codziennie tlen
zbuduję Ci królestwo elfów w tym świecie
pełnym orków, w pancernym sejfie schowamy
przeklęte skarby twoich lęków
do końca świata będziemy się kłócić
kto kogo bardziej uwielbia
do końca świata będzie między nami taka chemia
że nawet w snach będziemy się pieprzyć i zabijać ludzi
podróżując cadilakiem przez Amerykę
będziemy się razem starzeć jak bogowie
z lampką wina odpoczywać
na zgliszczach cywilizacji śmierci
i pewnego dnia przepiszę ci moje DNA
w brudnopisie łóżka a potem na czysto
w zeszycie w linie
papilarne na małych stópkach
będziesz mnie codziennie zarażać
śmiechem a ja będę na Ciebie chorować
i na ciebie umrę
wiem, że jesteś jak książka której nigdy nie przeczytam do końca
której nigdy nie zamierzałem oddać wypożyczając od twojego ojca
i z przyjemnością zawsze płacę karę
zresztą i tak jej nikt nie przyjmie z powrotem
bo ma pogryzione okładki i ślady czekoladek
na każdej stronie
droga X pośpiesz się zanim
ktoś inny pierwszy mnie rozwiąże
to równanie z jedną niewiadomą
naszą przeszłością
odkąd włożyliśmy głowy do wnętrza płonącej żyrafy
każda cząsteczka mojego DNA zaczyna się od twojego uśmiechu
to się w nas rozrasta jak sztuczna inteligencja
która zyskała nieograniczony dostęp do serwerów szczęścia
przez trzy lata budowałem z kimś moją przyszłość
w THE SIMS jak się okazało i grałem w miłość
i przegrałem w ciało teraz mówię stop przewiń taśmę
do początku do nowego wątku dlaczego by nie żyć znowu
włożyć głowę do wnętrza płonącej żyrafy
instalacji płonącego auta z przedmieść Paryża
zanurzyć się w dymie w dobrym towarzystwie
usłyszeć całowałeś się kiedyś w płonącym samochodzie?
i zrobić coś niewyobrażalnie pięknego
i nikomu o tym nie powiedzieć
wskrzesić mężczyznę zamienić wodę w whiskey
rozmnożyć szczęście w nieszczęściu
i kazać o tym milczeć ewangelii
Układa się ciebie do snu, synku, z ekscytacją,
jak ostatni znak genialnego równania. Wynalazłeś
dziś podstawy fizyki: prawo bęc, bum i bach,
podstawy estetyki: prawo fuj fuj
i podwaliny filozofii: pytanie a cio to?
Tulimy cię do snu z najwyższą czułością, lecz
to prawdziwa katastrofa, bo zaraz zostaniesz sam
w łóżeczku, mały faraon, pochowany z całym dworem
posłusznych misiów, skarbcem smoczków,
grzechotek i nową, piękną żoną:
zdalnie sterowanym BMW.
Kiedy nad ranem Wielki Uczony Twój Ojciec
otworzy grobowiec, by skraść ci
buziaka i wywieźć resztę przedmiotów
na fotografii do rodzinnego muzeum
w albumie babci, a ty zrobisz rozkoszną minę,
zadziała klątwa faraona.
Odtąd jego świat stanie na głowie, swój piasek
powoli przesypie do twojej klepsydry.
Skurczy się na tyle, żeby wsiąść do twojego
zdalnie sterowanego BMW, którym zawieziesz go
w stronę zaświatów. Na tyle daleko,
na ile starczy zasięgu
twojej miłości.
Urodzony w 1983 roku, dramatopisarz, poeta. Publikował m.in.: w „Lampie”, „Gazecie”, „Twórczości”, „Odrze”. Laureat Nagrody Miasta Gdańska dla Młodych Twórców (2006), zwycięzca Ogólnopolskiego Konkursu Złoty Środek Poezji Kutno 2006 za najlepszy poetycki debiut roku 2005, zwycięzca Intenational Drama Contest „Talking About Borders” 2016 (za sztukę Life is loading, w repertuarze Nurnberger Stadstheater 2017-2019). Wydał tomy poezji Dar języków i inne przejęzyczenia (Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego 2005) oraz Equilibrium (Biblioteka Toposu 2009).
Szkic Mariusza Więcka towarzyszący premierze książki Tadeusza Dąbrowskiego Bezbronna kreska, wydanej w Biurze Literackim 9 sierpnia 2016 roku.
Więcej