utwory / premiera w sieci z Połowu

Niech żyją wszystkie układy sensoryczne

Nina Manel

Premierowy zestaw wierszy pierwszej finalistki 12. edycji Połowu.

Niech żyją wszystkie układy sensoryczne

Tak, pie­sku, tu kana­pa i tu zapach dziad­ka.
Nie, pie­sku, kost­ka koca i nie ma tu dziad­ka.

Chcia­ła­bym być pie­skiem: kar­ma, spa­cer, sen.
Dziś jestem ręką: kar­ma, spa­cer, sen.
Jestem tak­że krta­nią, pierw­szą zwrot­ką wier­sza.


Piętnaście wdzięcznych wersów dla ślicznej Jean Harlow

Dzie­cin­ny sera­fin­ku, choć nie jest to hydro­lat,
zachwy­ca ów kłos pięk­nem, jak driad­ki nie­do­krwi­stej

wani­li­no­we runo, sre­brzy­sty świer­czek gło­wy;
dwie gał­ki cyna­mo­nu, glans-mine­ra­ły oczu.

Skraj suk­ni w nega­ty­wie: pier­wot­na for­ma życia,
spod ręki Max Fak­to­ra. Pia­stun­ko cnych demo­nów,

alche­mio andro­ge­nów, maja­ku pedo­fil­nych.
Syjam­ska sio­stro mat­ki i bibe­lo­cie męża.

Pier­dół­ko na rega­le w sie­dzi­bie Gol­dwyn Majer.
Gdy czu­jesz wzrok męż­czy­zny, odra­sta ci wnet hymen!

Tok­sycz­ny twój aro­mat usy­pia mary­lin­ki,
kwia­tusz­ku fazy noc­nej, gar­de­nio star­czej chu­ci.

ofia­ro zło­tej ery i bam­bu­so­wej pał­ki,
zdradź wresz­cie tajem­ni­cę,

skro­ban­ka czy amo­niak?


Dalida

Stru­ga księ­ży­ca lep­ka jak pochwo­wy śluz;
Sele­dyn blond wło­sów, ich schil­le­re­scen­cja.

Cią­żą­ce samo­bój­stwo jak pobra­nie szpi­ku;
Maci­ca per­ło­wa, jej skrzą­cy potwor­niak.

Gipiu­ra od kraw­ca na poślub­ną sty­pę;
Trum­na szy­ta z mia­ry, jak cukier do bezy.

Śle­po­ta od kaja­lu (źre­ni­ca jak kwa­zar).
Bro­kat w mokrym gar­dle (tcha­wi­ca jak gor­set).
Ciem­na noc w jasno­ści pro­mie­ni­stej wcho­dzi.

Wyli­czan­ka w pie­śni, jej ubocz­ne skut­ki.

O autorze

Nina Manel

Poetka. Mieszka w Krakowie.

Powiązania