utwory / premiera w sieci z Połowu

Found Footage

Nina Voytala

Premierowy zestaw wierszy Niny Voytali Found Footage. Prezentacja w ramach projektu „Poetyckie debiuty 2020”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

 ( )de la Cité

 zbliż się jeśli pra­gniesz masz mój boski PR
wyczuj obfi­te kłę­by nad oże­bro­wa­niem zaj­rzyj
w wytar­te lata­mi klik­nięć man­dor­le szra­my po fle­szu
zbliż się jeśli pra­gniesz trud­no przy­kryć zdra­dą
wyraź­ne ziar­no na wiel­kim beefie

(„potwier­dzo­ne info”~ Jay vs Nas, Bush vs Irak)

zawierz tym wyzie­wom spa­la­łam igli­ce choć bez zacią­ga­nia

Skręt-Dok­tor: w to mi płoń

dobrze w takim razie podejdź zamiast Men­dels­soh­na
wsz­cze­pi­my cór­ce Your God is Dead [KLIKNIJ TUTAJ]
zamiast „zamiast-zamiast” masz mój szcze­ry żar
teraz pod­łóż obrzęd
teraz nawiń track


Sirius nights

(stro­na czyn­nA)
były­śmy tref­ną meto­ni­mią kup­cze­niem po pół­kach
obwa­ro­wa­nych Play­Sta­tion były­śmy Grand Theft
na prze­strzał astro­no­mii kul­tu­ry zde­rza­ły­śmy
po kapłań­skich staw­kach a nasze poko­je nasze poko­je
ist­nia­ły jak zie­mia natchnio­ny łan
od Los San­tos po Comp­ton były­śmy
nagłym spo­tka­niem koniunk­cją u tło­ku wzla­ty­wa­ły nam nuty
śmier­tel­nym roz­mno­że­niem pakie­tów z angel dust
w poci­chłej umo­wie

był <był i czyj pię­trzył
         się: pułap,
         szy­bo­wa­ło ryzy­ko>

(stro­na Bier­na)
<To wła­śnie wte­dy nas wszyst­kie wyklę­ło coś z dru­giej stro­ny kon­ste­la­cji, od tam­te­go dnia
zala­ni łza­mi świę­ci egze­kwu­ją zemstę, trzy­ma­jąc za pazu­chą gloc­ki, mapy gwiazd por­no
i via­grę. I choć cza­sem fan­ta­zju­ję o ich ślicz­nych twa­rzach, to znam nie­ustę­pli­wość:
dyżur­ne pen­sje, koczo­wa­nie w aren­dach. Znam skut­ki ubocz­ne: żal i nie­win­ność
pod jed­nym z albu­mów, gdzie biją maska­ra­dy, elek­tro-miste­ria
buj­ne w kosmi­tów. Widzia­łam też bru­tal­ność, kor­po­ra­cje jak wydmy,
anio­ły porząd­ko­we z licen­cją na stę­że­nia. Od wid­mo­wych Nom­mo, z Los San­tos do domu,
mknąc jak bia­ły karzeł przez zbłą­ka­ne kro­ni­ki, kre­owa­łam napór,
zwrot­ną kolo­nię wple­cio­ną w synap­sy. Musisz pojąć, że byłam jak wynik
zosta­wio­ny w Mali. Ist­nia­łam jak zie­mia: odręb­na i żyzna.>


Mikec: dysforia (I)

ludz­ka sper­ma kon­tra kasza­lot wygła­sza bin Laden
w ostat­nim wywia­dzie dla CNN

hmmm czyż­by pierw­szym

                     no fol­low-up questions

logi­ka incy­den­tów nie bie­rze zakład­ni­ków mię­dzy mózgiem a kro­czem
wyłącz­ność zbie­ra lau­ry a pro­gno­zom klę­ski
dale­ko do przy­stęp­nych 72:1 by zdać się na dowol­ną
hury­sę lub dzia­ło mimo to ma rację
nale­ży brnąć w głąb pro­gra­mu roz­pla­no­wać ruchy
wszel­kie zręcz­ne wej­ścia w odpo­wied­nią gęstość
posłać edu­ka­cję

nawią­zać hiper­łą­cza

w sza­chu wszyst­kich sza­chów wyjąw­szy lep­kość ropy

prze­ła­mu­ję licz­by

są puł­kiem Rey­nold­sa

być armią Rey­nold­sa prze­ła­mu­jąc dry­fy
odra­dzać się w latach neu­tral­nych WC
gnać obfi­te hos­sy na wycin­kę punk­tów
na ratu­nek punk­tów czy­ścić che­mię świę­tą i wyda­lać T
wyklu­wam się osa­dzam w sied­miu latach boomu
osu­wam się wyplu­wam te punk­ty z rachun­ku
wstę­pu­ję bez tłu­ma­cza w żel­be­to­wą dżan­nę


Unruhe

-Co zrzu­cisz na fotę w str­wo­żo­nym den­dry­cie?

-Obro­słe sosną Tra­wers City.

tyle mgli­stych roz­gry­wek tyle sen­nych sza­rad prze­szło ryt­mem szla­ków
pod pół­noc­ną łuną nie poj­miesz dziew­czy­no
stąd do Lon­dy­nu wedle róż wia­trów i Bank­sa

Argyll Stre­et Soho

czy­li w dół od Houston

czy­li ger­ry­man­der jak stąd do Detro­it naszej połu­dnio­wej
prze­ję­tej przez kla­ny pil­nych anglo­sa­sów gdzie śle­pe na kwar­tał

sil­ni­ki For­da lub Spa­ceX

wytra­ca­my pręd­kość i pożo­gę /ludności
na nic Dan­ny Brown piach gry­zą Towa­rzy­stwa Afry­ki
wnę­trze z daw­na odkry­te chmur­ne gorz­kie ser­ce
w ruchu waha­dło­wym mię­dzy Waco a Jone­stown impe­rium
spat­cho­ne do cna bitów

da się zapi­sać Lucio
w binar­nych wiąz­kach „haha okej-
haha ojej” to wszyst­ko

da się pokryć pro­chem zna­czo­ne ramio­na
sku­wa­ją alej­ki prze­ta­cza­ją fer­ment
biel pod bara­ki

 

Dofi­nan­so­wa­no ze środ­ków Mini­stra Kul­tu­ry, Dzie­dzic­twa Naro­do­we­go i Spor­tu pocho­dzą­cych z Fun­du­szu Pro­mo­cji Kul­tu­ry – pań­stwo­we­go fun­du­szu celo­we­go.

 

O autorze

Nina Voytala

ur. w 2000 r. Laureatka "Połowu" 2020. Nigdzie dotąd nie publikowała swoich tekstów. Studiuje w Cambridge.

Powiązania