utwory / premiery w sieci

Koledzy są najważniejsi

Kamila Janiak

Premierowy zestaw wierszy Kamili Janiak.

zwęglona jantar

ona nie będzie mieć wszyst­kie­go. ja nie mogę mieć.
te one zawsze umia­ły lepiej się usta­wić. ja daję
i przez nie­uwa­gę zosta­wiam sobie spa­lo­ny mróz.


koledzy są najważniejsi

s.

dobry kole­ga pyta w środ­ku nocy czy śpię.
nowy kole­ga nie dzwo­ni, ale pro­po­nu­je karie­rę w zespo­le.
kole­dzy są potrzeb­ni, nie­zbęd­ni do nary­so­wa­nia
jasnej, gru­bej linii dooko­ła leżą­ce­go cia­ła.

za poli­cyj­ną taśmą na pew­no będzie padać deszcz,
pro­chow­ce ubra­ne w mądre miny wycią­gną note­sy,
ołów­ki i mimo desz­czu będą ryso­wać małe szu­bie­nicz­ki
dla zabi­cia cza­su. kole­ga śpi obok mnie, ja nie śpię.

to nie­bez­piecz­na zaba­wa, mówił jeden, zawsze
koń­czy się dra­ma­tem. ha ha ha samo­bój­stwem.
wiesz, omdle­wa­nie z nad­mia­ru pach­ni­deł i uciech.
dobry kole­ga wcią­ga na sto­le z ikei dłu­gą kre­skę.

stół jest nowy i solid­ny. kole­ga się nie­co roz­pa­da.
nowy kole­ga nale­ży do inne­go świa­ta.
kole­ga któ­ry śpi obok, myśli o mnie we śnie.
jasna, gru­ba linia dooko­ła cia­ła, tyl­ko że cia­ło nie śpi.


to naprawdę dzień

to napraw­dę dobry dzień. dosta­ję jego kawał­kiem,
dosta­ję pro­sto w brzuch, zgi­na mnie momen­tal­nie,
chce mi się wymio­to­wać, z bólu chy­ba nawet łzy.
piszę, że bar­dzo się cie­szę. jed­nak łzy i rzy­gam.

to napraw­dę dobry dzień! cie­szę się na week­end.
ja myślę – dopie­ro 12 – a wla­ła­bym w sie­bie wia­dro
alko­ho­lu, zanim ktoś się zorien­tu­je, że roz­ry­wa mi się ser­ce.
piszę, że kon­cert to super pomysł i że cze­kam. tro­chę

pła­czę w kiblu, sta­ram się nie roz­ma­zać, bo prze­cież
siła jest we mnie, znio­sę wszyst­ko i dam radę.
muszę wyglą­dać. jak twój dzień? kur­wa. też dobrze?
piszę, że bar­dzo się cie­szę. jed­nak łzy i rzy­gam.


ersatz

robię swo­je i daję temu rady. cechu­je mnie odwa­ga,
żeby z pół­pro­duk­tu, czę­ści zamien­nej, śrub­ki zastęp­czej,
stać się mach­nię­ciem ręki, wie­trzo­nym dymem,
nie­chcia­nym zapa­chem spa­le­ni­zny. jak nie ta cząst­ka
to inna. miej­sce jest bole­śnie puste, ale wypeł­nić je moż­na
na wie­le spo­so­bów. więc robię swo­je i daję temu rady.

dziś obu­dzi­łam się w nocy i pękła mi gło­wa, miej­sce było puste.
z uszu wyle­cia­ły żół­te iskier­ki, fio­le­to­we ser­pen­tyn­ki, skraw­ki.
bo jestem narzę­dziem bar­dzo skom­pli­ko­wa­nym. zaskrzy­pia­ły
zawia­sy przy ustach, zaschły oczy i chy­ba zasty­gła­bym na zawsze,
gdy­by nie to, że robię swo­je, na zim­no daję temu rady.
i jak mach­nię­cie ręki, wie­trzo­ny dym, ucho­dzi ta cząst­ka.


żółty królik

pisa­ła:

ber­lin zawsze będzie tobą.
post­mo­der­nizm będzie obej­mo­wał mnie.
zie­mia w któ­rej chcia­łam zosta­wić ślad sto­py,
ale nie zdą­ży­łam, będzie moją ostat­nią.
chiń­ski apa­rat już zawsze będzie robił mi zdję­cia,
a metro będzie pach­nieć two­im koł­nie­rzy­kiem.
sze­ścia­ny z drew­na już zawsze będą peł­ne sło­wiań­skiej kobie­ty
i jej opę­tań­czych wrza­sków.

pisa­ła:

jeże­li basen to tyl­ko w piąt­ki pod pra­gą.
jeże­li hotel to tyl­ko ruski, a dro­gi tyl­ko zamknię­te.
jeże­li piwo to naj­moc­niej­sze i
kie­sze­nie tyl­ko do szu­ka­nia krysz­ta­łów.
i par­king na lot­ni­sku czy
lot­ni­sko na par­kin­gu i kie­dy słoń­ce wsta­je
tur­ko­czą­ce kół­ka, bo laski lecą na long­bo­ar­dy.

i że:

mary­lin zawsze będzie miał two­je ruchy.
każ­da kolej­ka będzie mia­ła nas z boku i zawsze na pola­ka.
samo­chód będzie miał zawsze kolor srebr­ny,
a fotel kie­row­cy nie­bie­skie oczy.
ale już nigdy. pisa­ła.

O autorze

Kamila Janiak

W 2007 wydała książkę poetycką frajerom śmierć i inne historie w Staromiejskim Domu Kultury, a w 2009 kto zabił bambi? dzięki fundacji MAMMAL. W 2016 planuje wydać trzecią książkę, pt. zwęglona jantar. Publikowała wiersze w „Odrze”, „Akcencie”, „FA-arcie”, „ArtPapierze”, „Opcjach”, „Ricie Baum”, „Wakacie”, „Gazecie Wyborczej”, „Dzienniku”, w „83 Ściana Wschodnia Zine” i innych, których nie pamięta. Jej teksty pojawiły się w antologii Solistki i paru innych zbiorowych wydawnictwach, których też niestety nie pamięta. Pisze też teksty i śpiewa :w grungowym We Hate Roses, hc punkowym Posing Dirt, w electro-industrialnym Das Moon, w heavy folkowym Delira & Kompany, a także z Kamilem Strzyżewskim w lirycznym projekcie Tak Zwani Mordercy.

Powiązania

Polityczna, niepartyjna?

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie „Poli­tycz­na, nie­par­tyj­na?” z udzia­łem Kami­li Janiak, Macie­ja Taran­ka, Toma­sza Bąka i Mar­ty Koron­kie­wicz w ramach festi­wa­lu lite­rac­kie­go Sta­cja Lite­ra­tu­ra 21.

Więcej

I nic, i nic dzieje się dalej

wywiady / o pisaniu Kamila Janiak Maja Staśko

Roz­mo­wa Mai Staś­ko z Kami­lą Janiak. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

hdr connor effect

recenzje / KOMENTARZE Kamila Janiak

Autor­ski komen­tarz Kami­li Janiak w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Ja-składnia

recenzje / ESEJE Jakub Skurtys

Szkic Jaku­ba Skur­ty­sa o poezji Kami­li Janiak. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych anto­lo­gię Zebra­ło się śli­ny. Nowe gło­sy z Pol­ski, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej