utwory / premiery w sieci

Lanugo

Joanna Stryjecka

Premierowy zestaw wierszy Joanny Stryjeckiej. Prezentacja w ramach projektu „Druga książka 2020”.

Mostar

I

Ten dłu­go­pis jest zro­bio­ny z łuski

kara­bi­nu. Czy ktoś został tra­fio­ny, czy wbi­ło się
w ścia­ny, szy­by, dyk­ty, śli­skie mury mostu,

czy ktoś kie­dyś opa­trzy te dziu­ry, zaopa­trzy zdję­cia,
gdzie dzie­ci w rumo­wi­skach, dziew­czyn­ka

na rowe­rze, chło­piec w zdar­tym wóz­ku? Teraz
mina­re­ty i nawo­ły­wa­nia, wspi­na­my się

po stop­niach, oglą­da­my szko­dy, śla­dy
po postrza­łach, wciąż otwar­te nuty.

II

Ten dłu­go­pis jest zro­bio­ny z łuski, kupu­ję
bez tar­gu, odha­czam na liście.

Piszę w notat­ni­ku, pig­ment jest nie­bie­ski.


Sanktuarium słoni

O, Lan­na, gdzie jest teraz two­ja mat­ka?

Czy ją pamię­tasz? Czy ten chło­piec obok,
maho­ut, dba o cie­bie?

Pha­ja­an to zna­czy zła­ma­nie.
Pha­ja­an to oddzie­le­nie duszy od cia­ła.
Pha­ja­an to rytu­ał, co zaczy­na więź.

O, Lan­na, gdzie jest teraz two­ja mat­ka?

Pod­no­sisz trą­bę i pozwa­lasz uło­żyć sobie
pokarm na języ­ku. Potem odcho­dzisz.

Zosta­jesz czy­jąś przy­szy­wa­ną cór­ką.
Zosta­jesz nazwą czy­je­goś sank­tu­arium.

Ludzie przy­go­to­wu­ją ci leki, kąpie­le w bło­cie,
zmy­wa­ją z cie­bie azja­tyc­ki pył.

O, Lan­na, gdzie jest teraz two­ja mat­ka?


Piosenka o oceanie

I

Dla del­fi­nów się śpie­wa, kocha­nie,
one sły­szą tęt­no, odbie­ra­ją echo,
i pły­ną z tobą, i obok.

A jeśli jesteś domem, oto­czą cię, ochro­nią.
A jeśli jestem domem, biją we mnie dwa.

II

Woda wdzie­ra się przez rur­kę, prze­strze­nie
pod powierzch­nią, zała­ma­nie fal, odbi­cia,
peł­nia, nie­sie się dźwięk.

Na wycią­gnię­cie, na wyostrze­nie.

III

Niech cię zachwy­ci śpiew obłych istot.
Niech cię oczy­ści głę­bi sól.

Oddy­chaj, zagar­niaj, chłoń i pamię­taj.
Niech cię nie zmro­zi błę­kit bez dna.


Choeung Ek

Prze­wod­nik kra­ju, któ­ry sprze­da­je śmierć.

Nie pij­cie wody z kra­nu. Dzwoń,
gdy cze­goś potrze­bu­je­cie.

Płyn­ny fran­cu­ski, uśmiech, siat­ka
mimicz­nych zmarsz­czek, głę­bo­ka czerń.

Czuć to w powie­trzu.

War­kot tuk-tuka, kurz. Świe­że man­go
i jego lep­ki posmak.

Podob­no to są pola płyt­kie.
Podob­no to są pola kości.


72 milimetry

I

Pro­szę się jesz­cze nie cie­szyć.

Jesz­cze nic nie widać. Dopie­ro bur­cze­nie
w brzu­chu, któ­re nie musi zna­czyć.

Pro­szę zażyć tablet­ki, wyłu­skać sed­no i sens.

II

O czym śnią pło­dy? Gdy zamknię­te
powie­ki, gdy for­ma na prze­kór?

Pro­szę zaj­rzeć do wewnątrz. Tym­cza­sem.

III

Tar­czy­ca roz­po­czy­na pro­duk­cję.

I roz­wi­ja­ją się stru­ny, któ­re
będą gło­sem. I paznok­cie, rzę­sy.

Wyra­sta lanu­go.

O autorze

Joanna Stryjecka

Urodziła się w 1987 roku. Absolwentka matematyki finansowej UŚ, słuchaczka Studiów Literacko-Artystycznych UJ. Laureatka Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny oraz nominowana w OKL Złoty Środek Poezji za debiutancki tom Ballada o wyrzynarce (2015). Stypendystka Fundacji Grazella im. Anny Marii Siemieńskiej. Bytomianka, mieszka w Krakowie.