utwory / premiery w sieci

List do Anne Sexton

Justyna Nawrocka

Premierowy zestaw wierszy Justyny Nawrockiej List do Anne Sexton. Prezentacja laureata projektu „Pierwsza książka 2018”.

List do Anne Sexton

mat­ce

Chcia­łam napi­sać list do Anne Sexton
Któ­ra z kolei napi­sa­ła list do Sylvii Plath
Któ­ra z kolei napi­sa­ła list do wła­snej nocy
Uno­szą­cej się nad zie­mią jej zimo­we­go ogro­du
Któ­ry Ktoś kie­dyś nazwał błęd­nie śmier­cią
Nie zauwa­ża­jąc mil­czą­ce­go bycia roślin
Gwa­ru i sze­le­stu iro­nii pod folią, zapa­chu
Kwia­tów obłę­du wio­sen­nej rosy, śluz
Wypły­wa pora­mi traw, chwa­sty spół­ku­ją
Z gatun­kiem szla­chet­nych ziół, sym­bio­za
I cha­os w przy­ro­dzie zabi­ja nie­po­kój
Ze środ­ka sło­mia­nej kobie­ty, stoi na stra­ży
Chłod­ne­go kre­ma­to­rium, kiku­ty owa­dów
Pły­ną fre­ne­tycz­nie po jej nie­bie, szkie­let
Moty­li jak balet kale­kich balet­nic, zachwyt
Sło­wa­mi mono­lo­gu na któ­ry nikt nigdy
Nie odpo­wie, obu­dził nagle ponu­rą sio­strę
Enkla­wę flo­ry, nie­wi­dzial­ne coś unio­sło
Nasze zwi­nię­te już fla­gi, cukier­ko­wy sple­en
Tro­pi­kal­ne drze­wa, wybla­kła zie­leń mórz
Powo­li prze­świ­tu­je przez nie rent­gen dzi­kich koni
Odbi­ty na pry­wat­nej ścia­nie stra­ceń, miraż
Dale­kich podró­ży przez ski­nie­nie ramion
Mat­ka woła brud­ne od bło­ta, roz­ba­wio­ne
Dziec­ko, roz­czu­la ją mina złe­go Her­ku­le­sa
Naj­bar­dziej kocha­ła nas za pso­ce­nie i nie­po­rad­ność
A my pra­gnę­li­śmy się od tego odda­lić na lata świetl­ne
Dopie­ro wte­dy zauwa­ży­łam, że to był miło­sny spam

pamię­tam mia­łam może z osiem lat
byłam krnąbr­ną nie­do­brą dzie­wu­chą
nakrzy­cza­łam na Cie­bie że mnie już nie
kochasz, bo nie kupi­łeś mi pre­zen­tu
po raz pierw­szy
ze smut­ną miną wysze­dłeś w sta­rych butach
na uli­cę, wró­ci­łeś po kwa­dran­sie, na stół
poło­ży­łeś czer­wo­ne kap­cie z futer­kiem
były tak brzyd­kie a ja tak krzy­cza­łam
po raz dru­gi
że ich nie chcę, że zro­bi­łeś mi na złość
patrzę teraz na tą scen­kę rodza­jo­wą
z góry, posta­cie w sza­tach ze ścian
gro­żą mi pal­cem. z dołu nic nie widać
po raz trze­ci
ćwicz­cie lamen­ty wte­dy kie­dy festyn
szy­kuj­cie arie w środ­ku miłych pie­śni
szy­kuj­cie sto­sy nawet jeśli po nich tań­czą
napra­wiaj­cie się
napa­waj­cie

mój syn uwa­ża że ana­to­mia jest cool
ma sześć lat i nie nazy­wa tak tej nauki
mówi na nią ta kost­ka ta dłoń­ka ten dziób
chce powią­zać jej drob­ne ele­men­ty
srebr­ny­mi śrub­ka­mi któ­re cią­gle jesz­cze
nie przy­szły. ale kie­dy przyj­dą nie będzie
już odwro­tu, fal wstą­pie­nie do środ­ka
morza będzie już tyl­ko kwe­stią, a cza­su
w meta­licz­nej porę­czy odbi­ja się czy­jaś
bio­gra­fia, może nie­chcia­na i nud­na, ale
mod­na i tren­dy jak ana­to­mia. zacie­ra­nie


man loves a women

odby­wa­jąc sto­su­nek płcio­wy marzę
by zmie­nić się w moty­la, waż­kę, psa
z szy­ją nacią­gnię­tą ban­da­żem
wiot­ki szkie­let nio­są­cy w nie­bo
miło­sną pieśń Pabla Neru­dy
spryt­na pla­ste­li­na zmie­nia się
w rękach dzie­ci w pogma­twa­ne
kształ­ty ser­ce krzyż ofia­ra
za dale­ko idziesz w docie­ka­niach
kolo­ry lepią się w sza­ro­bu­rą masę
temu wszyst­kie­mu przy­gry­wa japoń­ska
pia­nist­ka w pół­okrą­głym akwa­rium łypiąc
lase­ra­mi i przę­dąc malut­ki­mi dłoń­mi
róż­ne takie dźwię­ki
lubi­łam kie­dyś słu­chać jaz­zu
kie­dy się kocha­łam
dekla­mu­ję

O autorze

Justyna Nawrocka

ur. 15.03.1977 r. w Wałbrzychu, mieszka w Szczawnie-Zdroju. Poetka i prozatorka. autorka zbioru opowiadań Paragon (Wyd. Mamiko, Nowa Ruda 2018). Laureatka wiele nagród i wyróżnień (Poeta Dolnego Śląska 2011, 2017; Dolnośląska Biblioteka Publiczna im. T. Mikulskiego we Wrocławiu, Nagroda Prezydenta Wrocławia za wiersz o Juliuszu Słowackim, laureatka warsztatów literackich z Olgą Tokarczuk, Karolem Maliszewskim, Zbigniewem Kruszyńskim „Pisanie Nowej Rudy”). Jest autorką dramatów (Noc z K., Singing queen, Tupinambarana, wystawionych w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu. Pan od busadostał się do półfinału Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej). Stypendystka miasta Wałbrzycha. Publikuje recenzje teatralne w „Dzienniku Teatralnym”. Nauczyciel sztuki.