utwory / premiera w sieci z Połowu

Ludzie w strażackich kaskach mają dzisiaj wolne

Jakub Grabiak

Premierowy zestaw wierszy Jakuba Grabiaka Ludzie w strażackich kaskach mają dzisiaj wolne. Prezentacja w ramach projektu „Połów. Poetyckie debiuty 2022”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

z moją śmiercią zgiń, ziemio, w płomieniach

na bar­kach pod­la­sia obo­zem się kła­dę!
wszy­scy to jeden i ten sam snop.

Swe­to­niusz opi­sał, lecz wła­śnie on dzier­żył
pochod­nię, to on miał w gar­ści wiatr.

sunie­my powo­li, powo­li do przo­du:
Cir­rus fibra­rus, Cumu­lus humil­lis.

o któ­rej godzi­nie prze­biegł po nas tętent,
a ilu zosta­nie pod brzusz­kiem?


kamieniarz I

pro­boszcz puch­nie jak balon. orzeł pła­cze,
gdy my pła­cze­my. dla­te­go zry­wa­my się z przy­rki,

lek­ką dło­nią mar­ku­jąc pod­pis? w par­ku grze­bią
liście. zgod­nie stwier­dza­my, że z liści scho­dzi skó­ra.

jeste­śmy pra­wie na miej­scu. on był kwar­co­wym homa­rem,
wspi­na­ją­cym się po ścia­nie jak pod szczu­pły szczyt.

teraz jest stu­let­nim żół­wiem. wpusz­cza nas, ale nic
nie mówi, zanie­chał mowy, tak jak moż­na zanie­chać się.

nie poka­żę wam języ­ka, nie prze­tłu­ma­czę zaklęć.
w kie­sze­niach ciu­ła kamycz­ki. kar­mi nimi wró­ble.


wesołe miasteczko

gdy mia­sto śpi, drze­wa zbli­ża­ją się do sie­bie,
miz­drzą. po wszyst­kim wypusz­cza­ją źró­dło.
poli­cja w tym cza­sie spo­rzą­dza pro­to­kół:

nie­bo to zbyt duży mun­dur, bóg się wpraw­dzie
topi, wciąż musi salu­to­wać, strą­cać samo­lo­ty.

gniaz­do może­my uwić w ustach, scho­wać się
w środ­ku, ale to wła­śnie ucho jest naj­czul­szym
punk­tem – trosz­kę zagil­go­cze i zje­dzie­my po szyi…

dotknij tyl­ko tych mięk­kich kulek!


kamieniarz II

wan­na jest peł­na, ale nie wiem, czy się zga­dza.
pusz­czam oko. łyse kle­pi­sko, na nim tytuł

wyma­chu­je łopa­tą, cho­ciaż to nie jest jego łopa­ta,
to nawet nie jest jego dom. bal­da­chim nad łożem

w poło­wie prze­rwa­ny. w poło­wie bal­da­chim.
wte­dy wyło­ży­ła na ladę wszyst­ko, co mia­ła, i tak

uczy­ni­łem z niej pierw­szą ladacz­ni­cę! w tym zda­niu
prze­czy­taj sta­ro­żyt­ną kaju­tę, cha­dze­nie na pal­cach.

gli­nia­ne dzie­ci i gli­nia­ne słoń­ce napi­na­ją żagiel.
rącz­ka w rącz­kę. to jest zie­lo­na szko­ła, o, kapi­ta­nie…

O autorze

Jakub Grabiak

Adept Abrahama Ben Abulafii. Laureat konkursów.

Powiązania