utwory / zapowiedzi książek

Młodzi smutni

Adrianna Olejarka

Fragment zapowiadający almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

[jadę w strony rodzinne]

jadę w stro­ny rodzin­ne
już nie w r a c a m
bo bar­dziej jestem zni­kąd

przede mną sie­dzą dwie Ukra­in­ki
łap­czy­wie bru­dząc pal­ce
tłu­sty­mi fryt­ka­mi zaku­pio­ny­mi na sta­cji

w tym mar­twym mia­stecz­ku
wita­ją uli­ce spo­co­ne
z pod­eks­cy­to­wa­nia kłę­bią­cy­mi się chmu­ra­mi

przy­je­cha­łam aby się z tobą poże­gnać
bez sen­ty­men­tów
i nie na zawsze
– jak zawsze –

ład­ne i róża­no­pal­ce
przez testo­wa­nie pro­mo­cyj­nych szmi­nek
bez celu cho­dzi­my po ulicz­kach
i to wszyst­ko zda­je się teraz
tak dale­kie i nie­od­kry­te

potem mówisz mi jesz­cze:
nikt tak nie odpro­wa­dza jak ty

a ja odpo­wia­dam sobie
że niko­go nie odpro­wa­dzam w ten spo­sób.

ani w ogó­le.

09.09.15


jesień, piątek, Wisła

powin­nam napi­sać dziś coś o pięk­nie
zacho­dzą­ce­go słoń­ca w stro­nach ostat­nie­go hote­lu
nad Wisłą, albo dalej, nad Tyń­cem,
ale słoń­ca już nie ma,
a to zna­czy, że nie powin­no mnie tu być.
nie spraw­dzi­łam nawet, jak stąd wró­cić
(sama sobie zazdrosz­czę takiej wol­no­ści).

zoba­czy­łam za to pięk­nie zacho­dzą­ce­go męż­czy­znę na rowe­rze
– zro­bił sobie prze­rwę w Par­ku Dęb­nic­kim:
żywo wyma­chi­wał ręka­mi, wyko­nu­jąc przy­sia­dy.
przy­po­mniał mi pana dziad­ka w dżin­sach w kant
i inne­go, któ­ry za dzwo­nek w tele­fo­nie miał Celi­ne Dion z Tita­ni­ca,
i jesz­cze jed­ne­go, któ­ry szep­tał mi w tram­wa­ju:

a dla­cze­góż to panien­ka taka fra­so­bli­wa?
nie wol­no się smu­cić.
ale ja wiem, łatwo mówić,
a cza­sem tak bywa, że nie da się ina­czej.

wra­ca­jąc, dru­gi raz minę­łam
nie­szczę­śli­wie pija­ne­go męż­czy­znę
i pomy­śla­łam, że róż­ni­my się
tyl­ko alko­ho­lem.

chy­ba zawsze myślę, że znaj­dę tu jasny ekwi­wa­lent życia,
a zasta­ję sta­rość i roz­pacz.

30.10.15


to o nas

to był cięż­ki rok
każ­dy z nas chciał coś gło­śno wykrzy­czeć
ale sło­wa też były za cięż­kie i my za cięż­cy
ocię­ża­li z nad­mia­ru nie­wy­po­wie­dzia­ne­go

zmie­nia­li­śmy mia­sta
szu­ka­li­śmy miesz­kań i prze­strzen­nych pokoi
ale na żad­ne z nich nie było nas stać
i w ogó­le wszyst­ko było źle
jak złe może być życie gdzie­kol­wiek

ludzie maso­wo zaczę­li zawie­rać mał­żeń­stwa
pod pre­tek­stem szczę­ścia
a my utknę­li­śmy sami ze sobą
nie umie­jąc nawet stwier­dzić czy nam z tym źle

prze­sta­li­śmy mieć zna­cze­nie
jeste­śmy
nume­rem indek­su na ostat­nich latach stu­diów
twa­rzą z kamie­ni­cy naprze­ciw­ko
bystrym i cię­tym postem z Face­bo­oka
sta­łym klien­tem Bie­dron­ki
ema­ilem z new­slet­te­ra
magi­strem na kasie w Tesco

to był nie do udźwi­gnię­cia rok
przy­ję­li­śmy tak­ty­kę mil­cze­nia
codzien­ność nie dała nam inne­go wyj­ścia

O autorze

Adrianna Olejarka

ur. w 1992 r., publikowała m.in. w „2Miesięczniku”, „8. Arkuszu Odry”, „Stonerze Polskim”. Laureatka projektu „Połów” 2016. Poznańska uczycielka i psychofanka slamów poetyckich.  

Powiązania