
Romantyczność 2022
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyCzytanie z książki Romantyczność. Współczesne ballady i romanse inspirowane twórczością Adama Mickiewicza w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejPoemat Michała Domagalskiego.
a więc zapamiętaj to szczegółowo, jakbyś wiersz kuł na blachę
pamięci, w szarych zwojach wykuwał sumiennie przed
znudzoną publicznością kolejne linijki, w nieswoje rocznice,
następujące wiernie wersy wierszyka, na apelu z okazji zakończenia
rozpoczęcia albo rozpoczęcia zakończenia. Zapamiętaj, nawet
jeśli nikt miałby nie zwrócić uwagi, chociaż wszyscy uwielbiają
zwracać uwagę, podkreślać błędy linią wyrazistą, czerwienią
cegły rzuconej w okno, czerwienią pochłaniającą uwagę, czerwienią
wyolbrzymiającą rolę błędu, potknięcia, jakby wyjątek stawał się
regułą, jakby reguła miała obowiązywać wyjątek – zapamiętaj odstępstwa,
to jedno odstępstwo, bo o normie będą pieprzyli aż do znudzenia,
aż po wejście w przydługiej sukni smutku śmierci, będą mówili,
że musisz, bo muszą, bo każdy i że razem raźniej, i zrozumiale,
i nie będziemy tolerować zboczeń, uchybień i w ogóle że tak
się stało, że akurat oni mają prawo pozbawiać cię wszelkich
praw, choćbyś nawet nie wchodził nikomu do łóżka, nikomu nie
przeszkadzał, choćbyś nawet schował się w głębi ostatniego oddechu,
to oni tam będą… Zapamiętaj: Ona jest mną. Zapamiętaj to szczegółowo,
jakbyś miał zdawać egzamin z nie swojego dowodu osobistego
wyrzuconego przez czarną dziurę obowiązku posiadania płci,
zderzania własnych potrzeb z oczekiwaniami społeczeństwa,
czegoś równie wielkiego jak abstrakcyjnego, czegoś liczącego się
w statystykach, ankietach uzupełnianych przez przypadkowe miliony,
ale nigdy przez ciebie, przez twoje znajome będące nimi, wszystkimi
mężczyznami chowanymi głęboko w mitach o męskości, o odwadze,
o nogach za grubych, aby mieściły się w rurkach, w zwojach umysłu,
w obowiązku spełniania nie swoich wymagań – Zapamiętaj wszystkich,
którzy skazują mnie na wewnętrzną banicję mojego ciała, mieszkania,
łóżka, jakby mieli prawo, objawienie, jakby znali prawdę i wierzyli
w nieomylność sądów, własnych sądów O rzeczywistości przekraczającej
ich możliwości rozumowania. Zapamiętaj ich wszystkich, co nie będzie
trudne, oni mają jedną twarz, jedną matkę, jeden potajemny sposób na
onanizm, którego nazwa wzięła się wszak z księgi świętej, ich świętej księgi,
więc mi od niej wara. Zapamiętaj to szczegółowo, bo diabła nie będzie w ogóle,
w ogóle siedzi ten drugi, któremu przypisze się wszystkie cuda, niemożliwe
do opisania szczegółowo, ale to szczegół… więc zapamiętaj go, jakbyś
ciągle powtarzał tajemniczą mantrę, jakbyś wierzył, że warto stanąć
po stronie swojego rozumu, jakbyś nie potrzebował tłumu skaczącego
do gardeł politycznych przeciwników, zapamiętaj mnie, zapamiętaj,
bo warto pamiętać człowieka, nie płeć, warto widzieć trochę więcej,
niż widzieli twoi poprzednicy, może wówczas będą z ciebie dumni, że
skorzystałeś, że nie stoisz, że nauka chodzenia nie poszła w las z przykrótką
liną, która nie pozwoli stopami stanąć na twardym gruncie rzeczy, że
dzięki latom, dzięki praktykom potrafisz biegać, rzucasz się na maraton
i myślisz o skrzydłach, choćbyś już nie był pierwszej świeżości, młodości
zapamiętaj mnie, a właściwie zapamiętaj szczegółowo te trzy słowa
i powtarzaj je, gdy przyjdzie ci stanąć twarzą w twarz z innym człowiekiem,
przecież są na tym świecie jeszcze ludzie, nie tylko narody, które
chciałyby obrastać w tłuszcz mitów, w tłuszcz bohaterów, w tłuszcz
wygodnego spokoju, w tłuszcz strachu przed innym, strachu przed
zmianą, o której ty musisz pamiętać… więc zapamiętaj mnie szczegółowo…
Zapamiętaj te trzy słowa w tych przypadkach zależnych od wyboru,
w tym czasie teraźniejszym rozrastającym się w obie strony, zapamiętaj
ten rodzaj zdań, które nie muszą być wygodne, stylistycznie poprawne,
niewarte czwórki z plusem, niewarte wiele w ogóle, ale nie o wartość tutaj
chodzi – a przecież umiesz chodzić – ale o człowieka, który wyrasta
ponad narody, choć jestem Polakiem z krwi i Europejczykiem z kości,
to mam przecież ten sam dług wdzięczności wobec sinic co ty…
zapamiętaj więc, choćbyś miał wrażenie, że nie rozumiesz, że nie
umiesz rozszyfrować znaczeń, nawet Darwin miał – zda się – pewne
luki w swojej teorii, nie każdy wiersz uda się rozszyfrować, w końcu poezji
nie można trzymać na kagańcu ideologii, czy w klatce rozumienia,
a przecież ty też jesteś poezją, poezją najtrudniejszą, poezją złamaną
cezurą w miejscu każdej wątpliwości i pytania, które zadasz Ty, które
zadają za ciebie inni ludzie należący do myślących – musisz pamiętać,
że nie rozpoznasz ich po stroju, ale po owocach. Dziś niewielu
pielęgnuje ogrody i wyrywa chwasty, dzisiaj nie każdy ma ogródek, swój
ogródek, korzysta się z ogrodów i ogrodzenia danego niczym słowo boże,
niczym obietnica spokoju, bezpieczeństwa ukrytych za murem wzniesionym
z obojętności i wstydu czerwonego jak cegła. Nawet jeśli bóg jest homo
(odkaszlnięcie) ‑geniczny, nawet jeżeli jego imię tak naprawdę nic nie znaczy,
nie odradza się niczym feniks, tylko trwa, jakby stanowił niezaspokojenie,
nawet jeżeli narasta, staje się problemem o randze już nie tylko
międzypaństwowej czy międzyplanetarnej, ale do krwi międzyludzkiej;
nawet wtedy pamiętaj, bo pamięć to twoja tożsamość, która może
wyrażać się w słowach, więc dbaj o język, w którym ukryłeś swój świat.
Pamiętaj, nawet jeśli nic nie jest pewne, a wszystko możliwe, nawet
jeżeli wierzysz, że z pierwotnej zupy – gęstej jak myśl wieczorna po dniu
trudnym, przepełnionym chaosem starań o lepsze jutro – wyłoniły się
aminokwasy, że z tych aminokwasów bez planu, bez celu wyłoniło się
życie, które stało się mną, stało się nią, stało się opowieścią nie kończącą
się, spijaną z ust aż do ostatniej kropli kpin: Ona jest mną.
Urodził się w Ostrzeszowie w 1982. Publicysta i krytyk. Redaktor prowadzący portalu Wywrota w latach 2015-2016. Debiutował w almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015, w 2018 roku ukazała się jego pierwsza książka poetycka - Poza sezonem. Mieszka w Poznaniu.