utwory / premiery w sieci

Nocne wzbieranie

Charlotte Van den Broeck

Olga Niziołek

Premierowe wiersze Charlotte Van den Broeck w przekładzie Olgi Niziołek.

Pralnia De Netezon

Moja mat­ka pła­cze przy robie­niu pra­nia.

Dla matek to dosko­na­ły moment na płacz,
bo wiru­ją­cy bęben pral­ki
zazwy­czaj robi dużo hała­su.
Sły­szę jej szlo­cha­nie, ale led­wo co, tak cicho,
że moż­na by to wziąć za odgło­sy oto­cze­nia.

Pral­ka liże rany dnia.
Moż­na bowiem wsa­dzić do niej wszyst­ko, co nie mie­ści się w gło­wie.
Na przy­kład nie­uży­wa­ną pościel.
Albo zapach tyto­niu na płasz­czu dziad­ka z rakiem gar­dła.
Dłu­gi pro­gram, sześć­dzie­siąt stop­ni, rytu­ał oczysz­cze­nia.

Dłu­go uwa­ża­łam za nie­spra­wie­dli­we to, że mam pła­czą­cą mat­kę.
Jak­bym musia­ła cho­dzić do szko­ły z cięż­szym ple­ca­kiem,
a przy zaba­wie w liska koło dro­gi zawsze prze­cho­dzi­ło mi przez myśl, że ta chu­s­tecz­ka jest dla mat­ki.

Feno­men „pła­czą­cej mat­ki” wyja­śnia­łam domy­słem,
że było za mało wody, że to dla­te­go wpa­try­wa­ła się w pral­kę
i bar­dzo dłu­go i inten­syw­nie myśla­ła o mar­twych kocię­tach, tak dłu­go,
aż mogła zro­bić pra­nie we wła­snych łzach.

Wyro­słam z pla­ma­mi soli na ubra­niach.


 

Drobiowe specjały

Kobie­ty warzą z sie­bie bulion w kąpie­li,
aż ich wnętrz­no­ści wygo­tu­ją się w for­mie dziec­ka.

Tak się rodzi­my: bez musz­li,
bez pew­no­ści, że pew­ne­go dnia znaj­dzie­my

usta tak bar­dzo podob­ne do naszych ust,
że zacznie­my nimi mówić.

My też skoń­czy­my w pozy­cji żaby,
z gul­go­czą­cym odde­chem i tikiem ner­wo­wym

gło­wy na zdu­mio­nym cie­le,
porzu­co­ne w wan­nie,

gdy woda będzie wiro­wać w odpły­wie,
małe kołu­ją­ce tor­na­do,
o któ­rym nie wspo­mną nawet w pro­gno­zie pogo­dy.


 

Ludzie, którzy oglądają filmy przyrodnicze, żeby lepiej zrozumieć siebie

Oglą­da­my fil­my przy­rod­ni­cze:
doj­rza­ła płcio­wo sami­ca na sawan­nie
na kana­pie pla­nu­je­my wyciecz­kę badaw­czą
z jed­ne­go cia­ła do dru­gie­go.

Ramio­na uwol­nio­ne z sukien­ki, wpra­wia­nie
sie­bie nawza­jem w ruch, znaj­do­wa­nie ryt­mu
nie­ru­cho­me
leże­nie pod two­imi dłoń­mi.

Mowa to kamu­flaż dla zapo­mi­na­nia
nie rób­my sobie z niej języ­ka
zrób­my tak: ukrad­nie­my cyfry z zega­rów
i zega­ry ze ścian,
aż zosta­ną z nich same koła,
któ­re nicze­go nam nie odbie­ra­ją.

Tyl­ko ten odle­gły moment,
kie­dy stra­ci­li­śmy swój kształt
Zgod­nie z pra­wa­mi wza­jem­no­ści
moż­na cią­gle wra­cać do począt­ku

zno­wu ramio­na uwol­nio­ne z sukien­ki, wpra­wia­nie
sie­bie nawza­jem w ruch
znaj­do­wa­nie ryt­mu.


 

Sisjön

Dziec­ko z dziad­kiem sto­ją nago na brze­gu jezio­ra.
Uzna­je­my, że to natu­ral­ne
roz­bie­ra­jąc się, grzecz­nie patrzy­my na pal­ce wła­snych stóp.

Siłą ukła­da­my policz­ki w uśmiech
jed­no spoj­rze­nie i zni­ka nie­win­ność moje­go biki­ni.
Tak wśli­zgu­je­my się w wodę, po szel­mow­sku.

Rusza­my na dru­gi brzeg, dziw­nie
pły­wa się żab­ką bez kon­tu­rów base­nu.
Opo­wia­dam o pier­siach mojej mat­ki w kąpie­li,
na powierzch­ni wody, o tym, jak zda­wa­ły się prze­czyć gra­wi­ta­cji.

Pali­my papie­ro­sy na two­im śpi­wo­rze, to mój pierw­szy raz.
Mam dzią­sła jak wyschnię­ta pest­ka more­li,
ale mówię, że mi się podo­ba.

Rano słoń­ce wypę­dza nas z namio­tu,
znaj­du­je­my obok nie­go mar­twe pisklę.
Czym­kol­wiek było, było bez­bron­ne.


 

Växjö

Panu­ją­ca tu lek­kość uwie­ra.
Jeste­śmy jak zmę­czo­ne zaba­wą dzie­ci w kącie
poko­ju zabaw, ich pię­ści biją­ce o dywa­nik
krzy­czą, że cia­ła pęka­ją w szwach.

W połu­dnie gapi­my się w słoń­ce spuch­nię­ty­mi ocza­mi kame­le­onów.
Świat roz­ma­zu­je się w kre­chy ryso­wa­ne świe­ców­ka­mi.
Nie ma widocz­nej róż­ni­cy mię­dzy dło­nią a sto­łem
tyl­ko przej­ście mię­dzy mate­rią.

W powięk­szo­nych ziar­nach roz­tań­czo­nych obra­zów z pik­se­li
falu­ją dziew­czę­ce wło­sy w dłu­gich kucy­kach, dziew­czę­ce wło­sy
któ­re nie są jesz­cze atu­tem, a prze­szko­dą przy zaba­wie
przy cho­dze­niu są pra­wie jak bicze.

Bez­wład­ność spy­cha wszyst­ko w dół:
więk­sza masa na tej samej powierzch­ni,
przez to gdzieś na krań­cach świa­ta
rze­czy wypa­da­ją przez brze­gi.

Panu­ją­ca tu lek­kość uwie­ra.
Jak­by to wszyst­ko było tyl­ko torem dla kulek
dro­gą z góry na dół
aż ktoś znów nas pod­nie­sie.


 

Stanowisko archeologiczne

Rzeź­bię cię z mar­mu­ru, szyb­ko gry­zę w ramię
zęby zgrzy­ta­ją o two­je mar­mu­ro­we ramię.

Jak czę­sto bym cię nie wyku­wa­ła z kre­do­wych skał mojej gło­wy,
i tak zda­jesz się led­wo mie­ścić we wspo­mnie­niu.

Cza­sem przez roz­dar­cia dni dostrze­gam jesz­cze two­je chło­pię­ce oczy,
sza­fran, któ­rym posy­py­wa­li­śmy war­gi, czę­ściej

mijasz to miej­sce, idziesz tam, gdzie mogę sobie cie­bie wyobra­zić
w pogo­ni za pawi­cą atla­sem, a ja wyku­wam i wyku­wam

cię z kre­dy i krzy­czę, że my od zara­nia dzie­jów
że prze­cież mówi­łeś, że my od zara­nia dzie­jów

zli­zy­wa­li­śmy sobie miód z wło­sów, świa­tło zała­mu­je się na wan­nie
mie­sza się z pia­ną tej nie­roz­waż­nie cichej wody

w któ­rej wyci­nam ostat­nie linie, ukła­dam ci dło­nie w trój­kąt,
mięk­kie zbo­cze bio­der w kon­tra­po­ście.

Przy­pi­nam ci do pier­si pawi­cę atlas.


 

Nocne wzbieranie

Wie­czór
i che­micz­ne świa­tło w two­ich oczach a ty patrzysz
roz­ła­mu­je się na poma­rań­czo­wo w two­ich oczach pły­ną­ce świa­tło
w któ­rym wie­dzia­łam to, cze­go nigdy potem nie mia­łam wie­dzieć
jak jed­no sło­wo tak po pro­stu

może zacząć zna­czyć coś inne­go
i że wte­dy wszyst­ko

na dwo­rze wisi wie­czór ste­ryl­ny, już póź­ny, i leni­wy dym
nie­zde­cy­do­wa­ny mię­dzy nami, a ty patrzysz
i co wzbie­ra w wie­czo­rze, we mnie, czer­wo­ne błysz­czą­ce mrów­ki
set­ki, jesz­cze chwi­la, nim świa­tło się skur­czy, swę­dze­nie
pło­ną­ce swę­dze­nie two­ich oczu nie usta­je

nawet teraz gdy świa­tło już

bo na zbo­czu mię­dzy teraz i za chwi­lę
cze­ka na nas pokój bez koma­rów i waha­nia
nie może być ina­czej, bo wisi nade mną two­ja ręka

któ­ra mnie nie doty­ka, ale daje mi moż­li­wość,
bym do niej przy­lgnę­ła nie­po­skro­mio­ną moż­li­wość,
bym przy­lgnę­ła do ręki, któ­ra mnie nie
doty­ka, ale daje mi moż­li­wość, bym

cze­ka­nie i wzbie­ra­nie
to pra­wie to samo, na linii zała­ma­nia
jed­no sta­je się dru­gim cze­go chcę
i co wiem w neo­no­wym świe­tle

spek­trum kolo­rów w kału­ży przez chwi­lę
było praw­dzi­we i jaskra­wo­po­ma­rań­czo­we
ina­czej się nie da cza­sem

w myślach do ręki doda­ję wie­czór
usta ramię przy­ro­dze­nie
i że to wszyst­ko

i że ty mró­wek nie i wzbie­ra­ją­cych kolo­rów nie
że kolor tyl­ko mate­rią i świa­tło któ­re led­wo co jesz­cze świa­tłem
wie­czór jaskra­wo­po­ma­rań­czo­we jesz­cze przez chwi­lę

daj mu przez chwi­lę jesz­cze

aż świa­tło już nie aż i patrze­nie
sta­je się tyl­ko kie­run­kiem two­ich oczu

 

belka3

 

O autorach i autorkach

Charlotte Van den Broeck

Urodzona w 1991 roku w Turnhout. Belgijska poetka i pisarka, absolwentka studiów z zakresu literatury angielskiej i niemieckiej oraz dramatopisarstwa. Debiutowała w 2015 roku tomikiem Kameleon, za który otrzymała nagrodę Herman De Coninck Debuutprijs. Dwa lata później ukazał się Nachtroer, nominowany do nagrody VSB Poëzieprijs. W 2019 roku autorka opublikowała Waagstukken – eseje poświęcone architektom, którzy popełnili samobójstwo w zaprojektowanych przez siebie budynkach lub z ich powodu. W 2021 roku ukazał się tomik Aarduitwrijvingen, inspirowany interdyscyplinarnym projektem, który autorka prowadziła z artystką audiowizualną Janą Coorevits. W swoich performatywnych występach Charlotte van den Broeck poszukuje sposobu na wyrażenie „wymawialności”, cielesności poezji. Jej teksty były tłumaczone na niemiecki, francuski, hiszpański, afrikaans, serbski, angielski i polski.

Olga Niziołek

Urodzona w 1988 roku. Tłumaczka z języka niderlandzkiego i angielskiego. Ukończyła niderlandystykę na Uniwersytecie Wrocławskim, mieszkała przez siedem lat w Amsterdamie. Przełożyła kilkanaście książek, w tym uznaną za jeden z najlepszych komiksów 2020 roku powieść graficzną Brechta Evensa Jest zabawa.

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Rozcierki z ziemi, Moja mama wie, co się wyprawia w miastach, Real

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Char­lot­te Van Den Bro­eck, Rad­mi­li Petro­vić, Jana Škro­ba oraz Grze­go­rza Jan­ko­wi­cza w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 24 Zofia Bałdyga, Olga Niziołek, Aleksandra Wojtaszek

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty czwar­ty odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Historia jednego wiersza: nad sadzawką w parku

recenzje / KOMENTARZE Charlotte Van den Broeck

Autor­ska impre­sja Char­lot­te van den Bro­eck, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Roz­cier­ki z zie­mi w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Od tego nie ma ucieczki

wywiady / o książce Charlotte Van den Broeck Olga Niziołek

Roz­mo­wa Olgi Nizio­łek z Char­lot­te van den Bro­eck, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Roz­cier­ki z zie­mi Char­lot­te van den Bro­eck w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Zwrócenie się do ciała

debaty / ankiety i podsumowania Charlotte Van den Broeck

Głos Char­lot­te van den Bro­eck w deba­cie „Czy pró­bu­jesz zmie­nić świat swo­im pisa­niem?”.

Więcej

Rozcierki z ziemi (2)

utwory / zapowiedzi książek Charlotte Van den Broeck Olga Niziołek

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Roz­cier­ki z zie­mi Char­lot­te Van den Bro­eck w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Rozcierki z ziemi

utwory / zapowiedzi książek Charlotte Van den Broeck Olga Niziołek

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Roz­cier­ki z zie­mi Char­lot­te van den Bro­eck w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2023 roku.

Więcej

Zapada poranek

utwory / premiery w sieci Manon Uphoff Olga Niziołek

Frag­ment książ­ki Zapa­da pora­nek Manon Uphoff w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Prze­kła­dy na język pol­ski 2018”.

Więcej

Pralnia De Netezon

utwory / premiery w sieci Charlotte Van den Broeck Olga Niziołek

Pre­mie­ro­we wier­sze Char­lot­te Van den Bro­eck w prze­kła­dzie Olgi Nizio­łek. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Intymność w wierszu

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie autor­skie w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 22, w któ­rym udział wzię­li Asja Bakić, Char­lot­te Van den Bro­eck, Llŷr Gwyn Lewis i Kac­per Bart­czak.

Więcej

Nowe głosy z Europy: Charlotte VAN DEN BROECK

wywiady / o pisaniu Charlotte Van den Broeck Kacper Bartczak

Roz­mo­wa Kac­pra Bart­cza­ka z Char­lot­te Van den Bro­eck. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Zanurzenia

recenzje / ESEJE Aleksandra Byrska

Recen­zja Alek­san­dry Byr­skiej, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Roz­cier­ki z zie­mi Char­lot­te van den Bro­eck w tłu­ma­cze­niu Olgi Nizio­łek, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 12 czerw­ca 2023 roku.

Więcej