Rozmowy na koniec: odcinek 2 Nowe głosy z Polski: proza
nagrania / transPort Literacki Różni autorzyDrugi odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejOpowiadanie Alicji Sawickiej Opowiadanie o starych kobietach nagrodzone w konkursie „Wiersze i opowiadania doraźne 2021”.
Gdybym ci powiedziała, ale przecież mówiłam, tylko że ty miałeś koszulę pozapinaną, a pod nią włosy, a co mówiłam do ciebie, zaraz musiałam powtórzyć albo się zamknąć, ale gdybym raz kiedyś rzeczywiście ci powiedziała, to pod warunkiem, że byś spał albo był martwy, jak teraz, to mówię teraz. Kazałeś sadzić sobie bratki fioletowo-żółte, bratki i nic innego, kosztowały niecałe dwa złote, jak umierałeś, za sadzonkę, a ja stałam pod ścianą okien, szukałam okna, za którym umierasz, żeby być z tobą, a jednocześnie cię zostawić z umieraniem samego, a teraz już kosztują trzy czterdzieści, a czasem trzy i więcej, zależy przy której bramie. Cmentarz jest wielki jak park czy jakiś las i żyją w nim zwierzęta, lisy, zające, borsuki, nie tylko jeże i wiewiórki, nie tylko, nie powiesz nic, że bredzę, ja wiem, bo idąc do ciebie, mijam tablicę, gdzie są wszystkie wymienione, ze zdjęciami, i jeszcze inne zwierzęta, ale te zapamiętałam, innych nie. Brzydzę się, kiedy sadzę bratki, dotykam ziemi, na którą sikają lisy, zające, w której ty jesteś, brzydzę się, dotykając ciebie w ziemi, wiem, że nie trafię na palec ani żadną kosteczkę, ale ty mnie znowu dotykasz, umarłeś, a pod paznokciami przynoszę cię do domu.
Raz ci powiedziałam: „stare kobiety wstają o świcie, kupują mięso, owoce, chleb, sprzątają, gotują”, zrzuciłeś wtedy nóż ze stołu, a chciałeś chwycić i wbić na sztorc w blat, wypadł z powykręcanej dłoni, zniknął pod szafką kuchenną, między zaschniętymi odpadkami, czołgaj się, stara, czołgaj się, syczałeś. Raz ci powiedziałam: „stare kobiety są nieśmiertelne, stare kobiety są niezniszczalne”, zesikałeś się wtedy w pościel, niemo i z satysfakcją. Jak suszyłam prześcieradło na słońcu, to w uchu zadzwoniło, a potem matka, moja miękka i różowa mamusia zanuciła słowa, zawsze je lubiłam, miały wiele znaczeń. Słyszałam w uchu: dobranoc, kołysać, szaro, śmiało, wszystko. Raz ci powiedziałam: „stare kobiety wstają o świcie, otwierają okna, usuwają nieczystości”, zacząłeś wtedy umierać, ułożony pod ślubnym portretem, całkiem mi na złość, bo była sobota i akurat miałam wychodzić do magla, a ty umierałeś jeszcze kilka długich dni, które spędziłam z twoimi butami, grzebieniem i wyszczerbionym kubkiem z wizerunkiem lwa splecionego z wężem. Kiedy wreszcie umarłeś, poszłam do magla, i to był dzień jak dzień moich urodzin, kiedy matka, moja słodka i okrągła mamusia przynosiła mi do łóżka ciasto z owocami, jabłkiem lub rabarbarem, a pościel pachniała czystą wodą.
Nigdy ci nie powiedziałam, że kołnierz twojej mundurowej kurtki cuchnie mi strachem, on zbierał się przez lata, z wilgocią, co schodziła do nas ze strychu, z grudniowym śniegiem, na który upadali tamci, był dymem, pyłem, skórą, śliną, łzą. Najpierw robię w ziemi znak krzyża. Czekam na kroplę krwi, aby połączyć ciebie z Bogiem lub diabłem, z czymkolwiek, ale w glebie są tylko gnijące liście. Tak, posadzę ci bratków, mają krótkie korzonki, mają twarze i oczy. Wierzę, że twoje życie nie jest wieczne i skończyło się, składam modlitwę w intencji, Bóg istnieje i ma litość, więc modlę się, żeby zniknął. Dzisiaj jest kolejny rok, jak tu leżysz, to ci mówię, że tak, znowu się spowiadałam w urodziny twojego odejścia. Ksiądz nie rozumie, wierci się na ławce, sapie, dlaczego, córko, dlaczego, stara kobieto, spowiadasz się znowu z tego samego, to pycha, wyznaj lepiej grzech pychy. Wyznaję księdzu, czego nigdy ci nie powiedziałam, że zacząłeś umierać w dwudziestą rocznicę ślubu, wiedziałam, ale trzymałam tylko dla siebie, pod kluczem. Podałam ci krawat, a ty wrzasnąłeś, nie ten krawat, Helena, jesteś głupią świnią, Helena, nie, skrzeczałeś na mnie imieniem swojej pierwszej żony, odważnej i mądrej Heleny, nie miałam z nią nic wspólnego, chyba że ciebie. Potem wzięłam jej zdjęcia i schowałam, wzięłam ci z biurka i dałam do kredensu między odświętne talerze, bo miałeś dłonie, w których porcelana zamieniała się w skorupy. Łaziłeś ze stołowego do sypialni, kręciłeś się po przedpokoju, stukałeś szufladami biurka, a ja doglądałam tylko, jak słabniesz, jak zaczynasz się gubić, aż w końcu musiałam już prowadzić cię za rękę, przestawiać z kąta w kąt. Raz znalazłam cię na dywanie, w piżamie i starym płaszczu, tym z dziurą, co zrobiła się, jak przełaziliśmy przez płot na działce. Zgubiliśmy klucz, to znaczy ty mówiłeś, że ja zgubiłam, a ja mówiłam, że wcale nie, bo ty, bardzo źli na siebie wytykaliśmy się palcami, ale to przecież były tylko takie żarty. Znalazłam cię na dywanie, całego w płaczu i grymasach, co ty wyprawiasz, pytam, a ty: gdzie są zdjęcia?, a ja: jakie zdjęcia, do diaska?, a ty, że gdzie są zdjęcia Heleny, a ja na to, że nie znam żadnej Heleny i że nigdy nie było takiej. Na koniec jeszcze pogłaszczę twój grób, jak gładzi się kota, na koniec zbiorę łopatkę, zmiotkę, butelkę zieloną od wody, foliowe torebki i szmatki pocięte z twojej koszuli, na koniec przeczeszę włosy palcami, odrzucając je w tył, bo tak się poznaliśmy, ja poprawiałam włosy w witrynie piekarni, a ty akurat wychodziłeś ze środka.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.
Urodziła się w 1981 roku w Szczecinie. Obroniła doktorat w Instytucie Filozofii UW. Autorka publikacji z zakresu teorii sztuki w pismach i antologiach. Pracuje w sektorach non-profit i prywatnym w zakresie sztuki i kultury. Przez kilkanaście lat pełniła funkcję dyrektor programowej Festiwalu Fama w Świnoujściu. Menadżer programowa m.in. Festiwalu im. Zygmunta Haupta w Gorlicach oraz Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym. Współpracuje z warszawską Szkołą Impro, której jest absolwentką. Brała udział w warsztatach prozatorskich Wydawnictwa Czarne. Zrealizowała kilka odcinków podcastu dla Tok FM, w których czytała autorskie opowiadania („Gdy pytasz, co u mnie słychać”). Mieszka na Grochowie w Warszawie.
Drugi odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 27.
WięcejCzytanie z książki Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021 z udziałem Iwony Bassy, Aleksandry Byrskiej, Barbary Frączyk, Bartosza Horyzy, Zofii Kiljańskiej, Szymona Kowalskiego, Mirka Kulisza, Patryka Kulpy, Patricka Leftwicha, Oli Lewandowskiej, Marty Lipowicz i Alicji Sawickiej w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zelmer.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2021, która ukaże się w Biurze Literackim 3 października 2022 roku.
WięcejOdpowiedzi Alicji Sawickiej na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejPremierowa proza Alicji Sawickiej Zasady poruszania się po ringu. Prezentacja w ramach projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejAutorski komentarz Alicji Sawickiej, laureatki projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejRozmowa Barbary Frączyk z Alicją Sawicką, laureatką projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejRozmowa Alicji Sawickiej z Mirkiem Kuliszem, laureatem projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
WięcejRozmowa Olivii Panufnik z Alicją Sawicką, laureatką konkursu „Wiersze i opowiadania doraźne 2021”.
WięcejImpresja Adama Kaczanowskiego na temat prozy Alicji Sawickiej, laureatki projektu „Połów. Prozatorskie debiuty 2021”.
Więcej