utwory / premiery w sieci

Parkingi podziemne jako miasta spotkań

Aleksander Trojanowski

Premierowy zestaw wierszy Aleksandra Trojanowskiego Parkingi podziemne jako miasta spotkań. Prezentacja laureata projektu „Poetyckie debiuty 2018”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Krzyki

usły­sza­łem ścież­kę wojen­ną wszyst­kich ze wszyst­ki­mi
jak pirac­ki sound­track każ­de­go z osob­na to Wro­cław

dobie­gał zza okna: zeschły loop wiru­ją­cy na wie­trze
tech­no z uli­cy Krzyc­kiej wypłu­ka­ne z basu

a wszyst­kie noce będą rów­nie gorą­ce ocie­ple­nie
praw­dzi­wie glo­bal­ne blo­ki funk­cjo­nal­nie podob­ne

i znów się śni­ło Detro­it: mia­sto-elek­tro­lit jego
zdro­wy kościec bia­ła jest noc i śpiew radio­wo­zu w odda­li

więc może wyj­dzie­my na bal­kon tutaj nas nie doj­dzie
śpiew syren Beat bie­gnie dol­nym reje­strem Krzy­ków


Światła średniego miasta

Sen zry­wa się z noc­ki przez otwar­te okno, coraz czę­ściej
opusz­cza miej­sce pra­cy w agen­cji ochro­ny.
Mucha wła­zi do snu przez otwar­te oko.
Noc się leje jak die­sel napeł­nia­jąc pokój:
wszyst­ko, co nawi­jasz leży na pod­ło­dze.
Kie­dy zry­wa się sen, taśmy pod­cho­dzą do ust.
Na tłu­stej fali zaczy­na się jaz­da: dro­gą kra­jo­wą
E67, ze snem w bagaż­ni­ku i muchą na szyi,
rzekł­byś: z peł­nym bakiem i na peł­nej kur­wie.
Świ­ta­ją nam świę­ta, kie­dy czar­ne fil­my
idą noc­nym pasmem, bia­łe fil­my prze­wi­ja­ją pobo­czem.
Nega­tyw nocy jest bia­ły, mówi mi mucha na uszko,
samo­chód gna przez Sie­radz na wstecz­nym,
a dłu­gie świa­tła rżną kadr z urwa­ne­go fil­mu.
Gdzie nam uka­zu­je się łań­cuch wyda­rzeń,
ona widzi opa­dy, widzi wzru­szo­ną zie­mię.
Tur­bo­die­sel też pła­cze, dla­cze­go pła­czesz,
tur­bo­die­slu?, nie pła­czę, tyl­ko mam okna
sze­ro­ko otwar­te. Chciał­by się może zatrzy­mać,
skle­ić to, co urwa­ne, lecz świa­tła śred­nie­go mia­sta
ssą jak elec­tro­lux. W wier­szu robi się pusto,
to open spa­ce pio­sen­ki: mucha weszła do snu
przez otwar­te okno noc się lała jak die­sel
napeł­nia­jąc pokój


Parkingi podziemne jako miasta spotkań

Sto­jąc w auto­bu­sie komu­ni­ka­cji
miej­skiej mówi­łem ci z ręką
na uchwy­cie, że teraź­niej­szość
jest jak Cie­szyn. Sto­jąc w auto­bu­sie
(itd.) macha­łem ręką
na taką teraź­niej­szość,
któ­ra stoi w Kro­ścien­ku.
Ona nam odma­chu­je.
Czy cho­dzi mi tyl­ko o kolej­ki? Zde­cy­do­wa­nie
nie mi cho­dzi tyl­ko o kolej­ki. Np. weź­my
twój przy­pa­dek: masz pobyt sta­ły

i masz kar­tę bie­dron­kę, a krę­cą cię ron­da
ale jako ron­da, pla­ce budo­wy jako
pla­ce budo­wy, par­kin­gi pod­ziem­ne
jako mia­sta spo­tkań

paznok­cie skro­nie i gar­dła przyj­mu­jesz jak moder­nizm
(w sie­bie) ja jestem ty jesteś jeste­śmy odby­wasz
jak sto­su­nek

O autorze

Aleksander Trojanowski

ur. w 1990 r. we Wrocławiu. Publikował m.in. w „Odrze” i „2miesięczniku”. Laureat „Połowu” oraz projektu „Pierwsza książka” w ramach festiwalu Stacja Literatura.

Powiązania