utwory / zapowiedzi książek

Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2022 (poezja)

Amelia Żywczak

Jakub Grabiak

Jakub Gutkowski

Joanna Łępicka

Miłosz Fleszar

Fragmenty zapowiadające książkę Połów. Poetyckie i prozatorskie debiuty 2022, która ukaże się w Biurze Literackim 14 sierpnia 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Miłosz Fle­szar

Sek­stans

marmurowe dłonie zaćmiły słońce

dora­sta­li­śmy w roz­kru­szo­nej wie­rze na wer­sal­ce.

tań­czy­my wokół doga­sa­ją­ce­go w brzu­chu ogni­ska.
two­je oczy się mie­nią, to naf­to­wy oce­an.

ojciec krzy­czy, że w ostat­nim zębie mądro­ści
hodu­je rdze­wie­ją­ce ple­mię. strza­ła prze­strze­la wid­no­krąg.

bie­rze­my się z urzęd­ni­kiem za ręce i zasy­pia­my
w roze­tlo­nych orga­nach. tam cze­ka na nas ban­kier.

śnieg z popio­łem otu­la­ją nagrza­ne cia­ła.


ciąg fibonacciego

ścię­gna nacią­gnię­te jak stru­ny w kon­tra­ba­sie.
kwas roz­le­wa się po mię­śniach, więc weksluj zwrot­ni­ce
cia­ła, by nie doszło do koli­zji, fuzji komór­ko­wej.

powieś się na chwi­li jak na skal­nej pół­ce, by po kośla­wym
sko­ku opaść w nadmu­cha­ną ciem­ność, gdzie błysz­czą
jaskra­we loga­ryt­my, a ja docho­dzę do sie­bie na krze­śle

z gra­wi­to­nów i ciem­nej mate­rii. mam prze­łyk
poro­śnię­ty zgni­łą lia­ną, w płu­cach cien­kie zgło­ski

bez ujścia. ską­pa­ny w cie­niu zamy­kam oczy
i widzę rzę­sę mni­cha tań­czą­cą pośród tor­nad.


proliferacja

chce­my wykrze­sać z ust tlą­cy się kolor,
wybiec przed tera­ko­to­wy sze­reg i zaśpie­wać:
borem, lasem, tan­da­ra­dei. wycze­su­jąc pło­mień

z war­ko­czy, kro­czyć przez pusty­nię,
gasić wap­no języ­kiem, gdy sza­lę prze­chy­la­ją
szron oraz rdza. bie­gnie­my gro­ma­dą, nio­sąc

świt na skro­ni, gdy z kaplic star­tu­ją jesien­ne
fajer­wer­ki, żeby poświę­cić nam wodę.
wykrę­ci się kule, napnie bie­gu­ny, by zna­leźć

puste: żyły wśród tka­nek i nagłe drga­nia splo­tu.
krwi­ste sal­wy z mię­śni, falu­ją­ce szar­fy.

ran jest wie­le, ale w domu naj­wię­cej


Jakub Gra­biak

Ludzie w stra­żac­kich kaskach mają dzi­siaj wol­ne

z moją śmiercią zgiń, ziemio, w płomieniach

na bar­kach pod­la­sia obo­zem się kła­dę!
wszy­scy to jeden i ten sam snop.

Swe­to­niusz opi­sał, lecz wła­śnie on dzier­żył
pochod­nię, to on miał w gar­ści wiatr.

sunie­my powo­li, powo­li do przo­du:
Cir­rus fibra­rus, Cumu­lus humil­lis.

o któ­rej godzi­nie prze­biegł po nas tętent,
a ilu zosta­nie pod brzusz­kiem?


kamieniarz I

pro­boszcz puch­nie jak balon. orzeł pła­cze,
gdy my pła­cze­my. dla­te­go zry­wa­my się z przy­rki,

lek­ką dło­nią mar­ku­jąc pod­pis? w par­ku grze­bią
liście. zgod­nie stwier­dza­my, że z liści scho­dzi skó­ra.

jeste­śmy pra­wie na miej­scu. on był kwar­co­wym homa­rem,
wspi­na­ją­cym się po ścia­nie jak pod szczu­pły szczyt.

teraz jest stu­let­nim żół­wiem. wpusz­cza nas, ale nic
nie mówi, zanie­chał mowy, tak jak moż­na zanie­chać się.

nie poka­żę wam języ­ka, nie prze­tłu­ma­czę zaklęć.
w kie­sze­niach ciu­ła kamycz­ki. kar­mi nimi wró­ble.


wesołe miasteczko

gdy mia­sto śpi, drze­wa zbli­ża­ją się do sie­bie,
miz­drzą. po wszyst­kim wypusz­cza­ją źró­dło.
poli­cja w tym cza­sie spo­rzą­dza pro­to­kół:

nie­bo to zbyt duży mun­dur, bóg się wpraw­dzie
topi, wciąż musi salu­to­wać, strą­cać samo­lo­ty.

gniaz­do może­my uwić w ustach, scho­wać się
w środ­ku, ale to wła­śnie ucho jest naj­czul­szym
punk­tem – trosz­kę zagil­go­cze i zje­dzie­my po szyi…

dotknij tyl­ko tych mięk­kich kulek!


kamieniarz II

wan­na jest peł­na, ale nie wiem, czy się zga­dza.
pusz­czam oko. łyse kle­pi­sko, na nim tytuł

wyma­chu­je łopa­tą, cho­ciaż to nie jest jego łopa­ta,
to nawet nie jest jego dom. bal­da­chim nad łożem

w poło­wie prze­rwa­ny. w poło­wie bal­da­chim.
wte­dy wyło­ży­ła na ladę wszyst­ko, co mia­ła, i tak

uczy­ni­łem z niej pierw­szą ladacz­ni­cę! w tym zda­niu
prze­czy­taj sta­ro­żyt­ną kaju­tę, cha­dze­nie na pal­cach.

gli­nia­ne dzie­ci i gli­nia­ne słoń­ce napi­na­ją żagiel.
rącz­ka w rącz­kę. to jest zie­lo­na szko­ła, o, kapi­ta­nie…


Jakub Gut­kow­ski

romb

wyobraź sobie Miej­sce jako debiut dla Cza­su
Tomasz Puł­ka

ktoś komuś wje­chał na kwa­drat. ktoś
otwo­rzył obóz śmier­ci przy trze­pa­ku. głę­bo­ka kon­spi­ra­cja
każe o tym mil­czeć.
han­dlo­wać spoj­rze­nia­mi jak napi­sa­mi pod kap­slem,
zwo­zić rzeź­by i świa­tło, chłod­ny kom­pot, zanim słoń­ce
znów zacznie napier­da­lać i obie­cy­wać tech­no, pik­sy

posze­rzo­ne o ruch skocz­ka w polu (ma na imię
syner­gia i nosi współ­rzęd­ne jak sekret) albo
rzut dwie­ma kost­ka­mi, z któ­rych jed­ną trze­ba zło­żyć,
żeby spraw­dzić, czy ma ten sam wynik.



każ­dy nasz filtr był skład­nią, mia­ro­wą
ado­ra­cją SVO w uję­ciu POV.
uczy­li­śmy się mówić na jed­nym odde­chu,
po otwar­tych powie­kach śli­zgał nam się puls.

moja mat­ka Riley Reid mówi­ła
jest mnie wię­cej niż spo­ty­ka oko.
moja mat­ka Faye Reagan mówi­ła
głód jest kwe­stią alo­ka­cji ryt­mu.


Joan­na Łępic­ka

Zeszyt ćwi­czeń

City of Zeugma

a gdy­bym nazwa­ła: drut żylet­ko­wy Con­cer­ti­na, wąwóz, w któ­ry wyrzu­ca­no śmie­ci,
z imie­nia każ­dą, któ­ra była w Bru­zgach. Meta­fo­rą cia­sną, jak nie­ozna­czo­na cię­ża­rów­ka,
a byli­śmy pie­szo.

prze­sko­czyć czas, któ­rej na imię: osy­pa­nie muru.

Jesz­cze „moż­na”. Widzieć
raj jako ogród. Była­byś porzecz­ką?

że nie idzie­my do lasu bo to jest nasz las
skąd przy­cho­dzę brud­na i wycho­dzę brud­na

ruch jako obrót, któ­re­go domem jest mała zapad­nia


[podp.nieczyt.]

prze­szłość jest upar­ta, świę­ta są zmię­te,
gorą­ce szczu­ry są świę­te, ścier­wo­ja­dy są świę­te,
seks jest świę­ty, roz­pa­sa­nie nóg jest świę­te,
kłi­ry są świę­te, pijal­nie wód­ki są świę­te,
ogon tadzi­ka jest świę­ty, obsi­ka­ne nogaw­ki są świę­te,
radość jest świę­ta, żar­ty są mar­twe i prze­klę­te,
księ­życ, jezio­ro i ser­ce są prze­klę­te,
góra i dół są pomy­lo­ne, róża wia­trów jest czar­na i ścię­ta,
języ­ki ognia są mar­twe, bra­my miast otwar­te,
mój szef jest mar­twy, jego pra­ca jest mar­twa,
wyli­cze­nia są mar­twe. Wyli­cze­nia są świę­te,
pró­ba jest spóź­nio­na,
Słoń­ce nas spa­li,
zga­szą za nas świa­tło. Owoc z nas kpi.
W cie­niu cze­ka cię ciem­na gałąź świa­tła, dru­ga stro­na ust.


miałam na myśli siebie

po piśmie pozna­ję że rośnie tu jaśmin
a ściem­niam świa­tło któ­re nie nadą­ża


Ame­lia Żyw­czak

mię­dzy­mia­sto­wie

halka

kie­dy patrzy­łam na por­no­gra­ficz­ny baner przy zako­pian­ce
moja sio­stra powie­dzia­ła:

wczo­raj spłu­ka­łam rzy­gi w łazien­ce. myśla­łam o ojcu,
pamię­tasz jak szu­kał żebra?


praga

wyje­ba­łam się na rowe­rze jadąc przez pra­gę co spo­wo­do­wa­ło otwo­rze­nie się tęt­ni­cy udo­wej z któ­rej ku ucie­sze prze­chod­niów zaczę­ła wyła­niać się postać: kana­dyj­ski mate­ma­tyk po pogo­dze­niu źre­ni­cy ze świa­tłem wycią­gnął z tyl­nej kie­sze­ni zapis roz­bież­no­ści w mojej doku­men­ta­cji medycz­nej po czym szyb­ko go spo­żył. ugryzł mnie w palec dla stwo­rze­nia pozo­rów i odszedł pozo­sta­wia­jąc w bło­gim sta­nie wty­ku.


poe i

poe wjeż­dża odnó­żem pod koł­drę mizia­jąc łyd­kę wło­skiem
brąz prze­po­czwa­rzy się kie­dyś w solów­kę stra­to­ca­ste­ra

zawsze gdy odwra­cam na chwi­lę wzrok zaczy­na przę­dze­nie
moje­go swe­ter­ka zamiast w gran­ny squ­ares zata­cza się w man­da­li
roz­cią­gnię­tej jak jama ust­na pod­czas zdej­mo­wa­nia apa­ra­tu sta­łe­go
klesz­cza­mi szcze­gól­nie zam­ków przy­kle­jo­nych do sió­de­mek

patrzy­my na sie­bie gęsto opu­szek krą­ży po kara­pak­sie
igła wosk heli­ce­ry pisk kara­czan sub­i­ma­go hydro­żel z pie­lu­chy

O autorach i autorkach

Amelia Żywczak

Pisze wiersze, zazwyczaj w Krakowie.

Jakub Grabiak

Adept Abrahama Ben Abulafii. Laureat konkursów.

Jakub Gutkowski

Tłumaczy i pisze wiersze. Laureat konkursów poetyckich, w tym Połowu 2022. Publikował m.in. w „Stonerze Polskim”, „Stronie Czynnej” i „Tlenie Literackim”.

Joanna Łępicka

Mąciwoda spod znaku KSP im. Aleksandra Fredry. Chce zabić poezję.

Miłosz Fleszar

Pisze wiersze (czasem także próbuje je tłumaczyć). Studiuje psychologię w Warszawie. Publikował w „Stronie Czynnej”, „Tlenie Literackim” i „Helikopterze”, był również nominowany do nagrody głównej w XVIII konkursie im. Jacka Bierezina. Lubi deszcz i mleko z miodem.

Powiązania