utwory / premiera w sieci z Połowu

Poza geometrią

Maciej Konarski

Premierowy zestaw wierszy Macieja Konarskiego. Prezentacja w ramach 12. edycji „Połowu”.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Teologia stosowana

zwi­nię­te dni i rozejm po wiel­kich bitwach na dywa­nie,
bo cia­ła z pla­sti­ku stra­ci­ły ran­gę. zwar­te były sale,
żar gnieź­dził się wte­dy w żarów­kach. popo­łu­dnia­mi
kate­che­zy, prze­ku­pie­ni bierz­mo­wa­niem kle­pa­li­śmy pacierz.

szep­ta­li­śmy naboż­nie, lecz szyb­ko, w śle­pych kuch­niach,
gdzie bla­ty są lep­kie i nie kle­ją się sło­wa.
tyl­ko szum świe­tló­wek – migo­ta­nie komór,
gdy się zmie­nia­ją godzi­ny przy­jęć.

moment był dusz­ny jak podział zygo­ty,
kie­dy z wody żywo­ta pobie­ra­li­śmy prób­ki.
tyl­ko zamie­szać, spoj­rzeć pod świa­tło i przejść

od błęd­nych dia­gnoz do zwarć na sty­kach,
aż w żar­ni­ku dostrze­że się układ dro­bin,
nimb zyska fizycz­ny sens.


Neosecesja / Nie o secesji

(I)

wciąż odle­gła, gnie się w roz­sz­cze­pio­nym świe­tle,
a sen jesz­cze skro­pli­ną, dżdży i spły­wa po szyi
w bluszcz, owi­ja cia­ło niby macie­rzyń­stwo
i chciał­bym złu­dze­nia, że geo­me­tria nie ma ska­zy,

gdy co dzień jest tra­co­na w jedzą­cej cokol­wiek,
wpa­trzo­nej w zawie­sze­niu, nie dla uwiecz­nie­nia
w sce­nie rodza­jo­wej. przez zby­tek czu­ło­ści
w ruchu widel­ca, odla­ne­go zgrub­nie z poli­pro­py­le­nu,

chciał­bym złu­dze­nia ska­zy już poza geo­me­trią.
z per­spek­ty­wy, jaką zapew­nia mi rząd
pod­miej­skich gara­ży z rzę­dem latarń, myślę o wykre­sach
i obna­ża się trend w prze­bie­gu krzy­wej.

a ona, na powrót sen­na, zgrzeb­nie się okry­wa,
powta­rza bez­wied­nie jed­no tyl­ko sło­wo,

(II)

któ­re ością w gar­dle
pora­sta, robiąc uży­tek z nega­tyw­nej prze­strze­ni.


Płyn nie

dopu­ścić i zamiesz­kać. roz­pu­ścić, zamie­szać i zażyć.
cia­ło jesz­cze w ciszy, jesz­cze cie­szy,
jesz­cze jak na dnie naczy­nia
pomię­dzy okiem a wydat­nym kształ­tem

zewnę­trza. już całe dnie
nie zni­ka gry­mas po tam­tej oso­bie,
choć dane prze­cież było > łącze­nie gsm <
jak temu ziom­ko­wi, któ­ry kie­dyś nie wró­cił

z tri­pa. sto­su­nek tle­nu do azo­tu prze­ra­sta
mój sto­su­nek do tle­nu, jego tonu, do okrę­gu,
któ­ry węglem stoi, za węgłem leży.

oddać nie mniej, niż zabrać.
ceza­ro­wi, co cesar­skie,
stre­fie – co deok­sy­ry­bo­nu­kle­ino­we.

O autorze

Maciej Konarski

urodziłem się w 1983 roku (w tym gorszym półroczu) w Poznaniu. Studiowałem budownictwo na Politechnice Wrocławskiej, obecnie pracuję jako asystent projektanta konstrukcji w biurze projektowym. Próbuję pisać wiersze. Publikowałem m.in. w Odrze, Ricie Baum, biBLiotece. Mieszkam we Wrocławiu.

Powiązania