Powieść o nas
recenzje / ESEJE Filip ŁobodzińskiImpresja Filipa Łobodzińskiego na temat prozy Krystyny Czarneckiej, wyróżnionej w ramach projektu „Pracownie otwarte prozą 2023”.
WięcejFragment zapowiadający książkę Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukaże się w Biurze Literackim 9 listopada 2020 roku.
Pod drzewem razu sam żem siadł,
oklapły w smęt i tłuszcz,
śpiew damy jakiejś na mnie spadł,
skąd – nie wiedziałem już.
Spoglądam w niebo oraz wzwyż,
chcąc wiedzieć, głos ten skąd.
Zgadula-zgaduj, śpiew ten słysz,
lecz widzieć – czy to błąd?
„Wyjdźże a przemów, wstrzymaj śpiew –
drę się jak bzdurny głąb –
wiem, że się skrywasz tu wśród drzew” –
lecz próżno szczerzę ząb.
Jej słodki trel ululał mnie,
usnąłem wtulon w gąszcz,
przeckniony, patrzę w krąg i gdzie,
lecz damy nie ma wciąż.
Wtem oto trach! Jak w oko pieprz,
coś nagle wzrok mój dźga:
tyci malutki tyci wieprz
tak śpiewa tra-la-la.
„Myślałem, żeś ty piękną damą” –
chichoczę cicho, lecz
znienacka dama wstała sama
i odfrunęła precz.
W tamtym okresie Yoko i ja popełniliśmy jeden zasadniczy błąd – daliśmy się omamić maczystowskim „fundamentalnym rewolucjonistom” i ich chorym pomysłom, że trzeba zabijać ludzi, by ich uwolnić od kapitalizmu i/lub komunizmu (zależy, jak się akurat zapatrujecie). Trzeba było pozostać przy naszych własnych metodach pracy na rzecz pokoju: „bed-ins”, plakatach itp. Tymczasem stanęliśmy oko w oko z rządem amerykańskim, mając u boku prawnika, który początkowo nie wierzył, że cała sprawa ma podtekst polityczny (sądził, że nie jesteśmy „aż tak ważni”) ani że FBI nas nęka podsłuchami i różnymi takimi akcjami.
A potem już uwierzył – kiedy jemu też założono podsłuch.
Udało nam się ich powstrzymać, gdy oświadczyliśmy w programie „The Dick Cavett Show”, że nas śledzą i zakładają nam pluskwy. (W tym samym programie zdenerwowałem też liberałów, mówiąc, że nie wierzę w te „pierdoły o przeludnieniu”. Ale dużo bardziej zdenerwowała się wcześniej angielska publiczność w podobnym programie, wręcz wybuczała nas i wygwizdała w bardzo nieprzyjazny sposób za to, że jesteśmy pacyfistami, a wsparł ich ów słynny pieszczoszek środowiska muzyki „poważnej”, czyli sam Yehudi „Dżasem Czeba Zabijać” Menuhin we własnej osobie. Gość, który – jak niesie wieść – nagrywa każdą nutę osobno!).
Na pierwszą rozprawę jechaliśmy autem mocno przejęci. Starannie zastosowaliśmy się do wskazówek, jakich udzieliło nam medium – odczytaliśmy odpowiednie fragmenty z Biblii Króla Jakuba, włożyliśmy odpowiednie wersety w buty i nasączyliśmy magicznymi olejkami rytualnie złożone chusteczki.
Po pielgrzymkach do Indii, do niejakiego Babaji (?), z „Magic” Alexem Mardasem, który okazał się szemranym cudotwórcą, wyczarowującym „znikąd” tanie zegarki z własną podobizną na cyferblacie przed salą wypełnioną głównie Amerykankami w średnim wieku (na zewnątrz w tym samym czasie tysiące hinduskich kalek sprzedawały taką samą tandetę, żeby mieć co do gęby włożyć) – wylądowaliśmy w końcu w San Mateo pod San Francisco w domu alkoholika, mistrza kung-fu i akupunktury, i zamieszkaliśmy tam z jego rodziną. To dzięki niemu przetrwaliśmy terapię odstawienia metadonu, które dla Yoko omal nie skończyło się śmiercią. On też zdołał mnie przekonać, że mój angielski lekarz nie miał racji (koleś wmawiał mi, że nigdy nie będziemy mieć dzieci, bo rozpieprzyłem własną spermę wskutek nierozważnego zażywania narkotyków itepe, co wpędziło mnie w straszliwą depresję, tym bardziej że władze imigracyjne właśnie anulowały mi wizę akurat w trakcie terapii pierwotnej u Arta Janova, przez co natychmiast wdaliśmy się w herę). W ramach odstawiania nałogu wsiedliśmy na statek z Los Angeles do Japonii (doktor Hong mówił nam, że w podobny rejs wybrał się za młodu, żeby rzucić opium) i dotarliśmy do Jokohamy – czyści i szczęśliwi. Wtedy pierwszy raz spotkałem się z rodzicami Yoko.
Po wyjściu z metadonu pod opieką dobrego lekarza, jego świetnie gotującej żony i bardzo pomocnej córki on sam powiedział: „Chcecie mieć dziecko? Odstawcie narkotyki, odżywiajcie się zdrowo, nie minie rok, a przyjdzie na świat. Przyrzekam wam”. Chwała niech mu będzie – miał rację. Zmarł, zanim zdołał osobiście zobaczyć Seana, ale zdążyłem wysłać mu polaroidowe zdjęcie, zrobione jeszcze w szpitalu nowojorskim. Wciąż mamy kontakt z rodziną Hongów.
***
Gadałem z Helen (no, ściślej – do Helen) i jak zwykle musiałem bronić „mistyków”. Dla odmiany nie wpadłem w szał. Niemniej zacząłem mówić coś takiego, że w jakimś sensie jeśli nie wszyscy, to wielu wielkich mężczyzn i kobiet było „mistykami”: Einstein, który pod koniec życia wspomniał, że gdyby miał wszystko zacząć jeszcze raz, więcej czasu poświęciłby sprawom duchowym; tak samo Pitagoras i Newton byli mistykami. Ale moja główna myśl była taka: gdy chcesz dostąpić „całościowego obcowania z duchem”, czyli twórczego natchnienia (wszystko jedno, czy masz łatkę artysty, naukowca, mistyka, medium czy kogo tam), „problemem” nadrzędnym jest opróżnienie umysłu.
***
Nie da się niczego namalować na brudnym papierze – potrzeba czystej kartki.
***
„Obłęd” van Gogha, „zachlanie się” Dylana Thomasa i tak dalej – to były próby wyrwania się z kaftanów bezpieczeństwa nałożonych przez ich własne umysły. Włączam w to „zażywanie narkotyków” przeze mnie i moje pokolenie. Lepszym określeniem byłoby „zażywanie siebie”.
Niemniej – widziałem biografię Gauguina w telewizji i byłem porażony jego nędzną śmiercią (choroba weneryczna, którą „leczył” rtęcią), kiedy wciąż odczuwał ból w stopie zwichniętej w wyniku pijackiej burdy, w jaką wdał się po powrocie z „udanego” wernisażu w Paryżu. Wyjechał na Tahiti, by uciec przed własnym kaftanem bezpieczeństwa: pracą w banku, żoną i dziećmi, jedno z nich zresztą kochał szczególnie – córkę, której zadedykował swój dziennik prowadzony na południowym Pacyfiku. Kiedy dotarł na Tahiti, otrzymał listowną wiadomość z Francji, że jego córka nie żyje! Straszna cena za „przejście do historii”. Ostatecznie ukończył swoje wielkie „arcydzieło” i zmarł, a teza brzmi, że OK, był świetnym malarzem, ale świat nieźle dawał sobie radę bez choćby skrawka jego „geniuszu”. Zdaje się, że owo „arcydzieło” spłonęło po jego śmierci. Teza druga natomiast mówi, że gdyby miał możność wejść w tak zwany „mistycyzm”… post… medytacje… i inne formy (stąd formacja), mógłby dostać się do „tej samej przestrzeni”. Zapewniam, to ciężka praca, ale jednak łatwiejsza niż zabijanie samego siebie i ludzi ze swojego otoczenia.
Tak samo z chrześcijanami (tak zwanymi). Są niesamowicie zajęci potępianiem samych siebie i innych, prawieniem ludziom kazań albo, co gorsza, zabijaniem w imieniu Chrystusa. A żaden z nich nie rozumie, ba, nie stara się zrozumieć, postępowaniaChrystusa. Mam wrażenie, że jedynymi prawdziwymi chrześcijanami byli (są?) gnostycy, wierzący w samopoznanie, czyli w to, że sami stają się Chrystusami, odnajdują Chrystusa w sobie. Christos to przecież po grecku „światło”[2]. Światło jest Prawdą. I wszyscy próbujemy osiągnąć dokładnie to – rozpalić światło. Dzięki któremu lepiej was dostrzegamy. Chrystus, Budda, Mahomet, Mojżesz, Milarepa i wiele innych wielkich postaci poświęciło dużo czasu na poszczenie, modlitwę oraz medytację i pozostawiło nam „mapy” terytorium „Boga”, by wszyscy mogli je ujrzeć i eksplorować na własne sposoby.
Dla mnie lekcja jest oczywista. Ja już „przegrałem” jedną rodzinę, by stworzyć – co? Sierżanta Pieprza? Obdarzono mnie drugą szansą. Bycie Bitlesem nieomal kosztowało mnie życie, a z pewnością kosztowało mnie wiele zdrowia – alkohol i narkotyki nastały dużo wcześniej, nim staliśmy się zawodowymi muzykami – i wszystko po to, żeby dotrzeć „tam”.
Drugi raz w życiu takiego błędu nie popełnię. Teraz natchnienie ma spływać dzięki metodom znanym wszystkim od czasów starożytnych.
Jeżeli już nigdy nie „wytworzę” niczego więcej dla pożytku publicznego, to widać tak ma być.
Amen.
1978
Czy raptem wczoraj wsiedli na samolot do Rzymu? Nie sposób było tego stwierdzić, niemniej Laurze po głowie gdzieś plątała się wykałaczka.
Spotkali się już na obiedzie w Tangerze. Pasowali do siebie, wyjąwszy lekkie nudności. Tymczasem jednak ich małżeństwo kierowało się do Hongkongu. On był księgowym zawieszonym w czynnościach, ona kapralem w piechocie morskiej. Łączył ich jedynie „zdrowy szacunek dla flag”. To miało im służyć zarówno w dobrych, jak i w gorszych czasach. „Problem polega na tym – dumał Hans – że nie jest nie do przezwyciężenia”. Laura przytaknęła gwałtownie. „Nie aż tak, Hans – odparła otwarcie. – Wszystko to przez twoje przeklęte rozliczanie wszystkiego”. Głęboko to Hansa zraniło, ale ugryzł się w język i przepłukał gardło.
Samolot wylądował bez widomych środków wsparcia. Przemknęli przez komorę celną, żadne z nich słowem się nie odezwało, gdy limuzyna gładko pokonała drogę wśród stłoczonych żółtych cebul. Westybul hotelowy był nagrzany, zakurzony i sporo oddalony od centrum Rzymu. Recepcjonista Anglik powitał ich uśmieszkiem. „Witamy w Rigamortis – prychnął, ukazując komplet zębów z ubezpieczalni. – Pokój państwa będzie gotowy za niecałą godzinkę”. „O Boże – syknęła Laura – a ze mnie się leje”. „Skrzyżuj nogi, moja droga” – zaproponował Hans ochoczo.
Laura nic nie odrzekła, ale dalej troszczyła się o niego z niedowierzaniem. Wreszcie pokój był gotowy. Kiedy już rozpakowali się nawzajem, Hans zamówił martini z lodem, Laura tymczasem ustawicznie brała prysznic. Miało to stać się ich nawykiem na kolejne dziesięć dni, w czym przeszkadzał im jedynie ciągły napływ kelnerów. Pieszczotliwie głaskali oznaczenia na ręcznikach hotelowych i czule zaglądali nawzajem do swoich szaf.
„To jest życie” – rzekł Hans, przerywając na chwilę, by otrzeć spermę z czoła Laury. „Tak czy owak, takie właśnie przeżywamy” – dumał, odruchowo machając ręką w stronę kobiałki Laury.
„Z obycia rodzi się treść” – ciągnął Hans z chlebem żytnim, po czym ze śpiewem na ustach „Ach, krycie jest piękne” ucałował serdecznie jej łożyska. Rzeczywiście ich życie przypominało czarodziejską kulę i tylko ich własny zarząd transportu publicznego mógłby temu zaprzeczyć. Jak na razie psychodrama, która miała wkrótce rozwikłać ich przerost, jeszcze nie objawiła swego brzydkiego kaczątka. Los mieli przyjmować dożylnie w kompletnie nieciekawy sposób. „Odosobnienie przez wyszczególnienie”, jak miał to później określić pewien bliski przyjaciel (tajny agent, który ujawnił się wobec grupy dziennikarzy). Szybko ochrzcili go ksywą „Superbłysk”, a ta miała do niego przylgnąć na zasadzie nowości na całą resztę jego krótkiej kariery. Inni bliscy przyjaciele podobno nie mówili niczego konkretnego.
Pół roku później w pałacu nieszyjącego już księcia Antwerpii Laura odkryła, że Hans przez większość swego dorosłego życia cierpiał na niekompetencję. Miało im to spikniczyć prowiant, fundowany częściowo ze spadku, a częściowo z obligacji wojennych. Hansa stać było jedynie na słowa: „Weź sobie kochanka, jak oświadczyła Liz Taylor Paulowi Newmanowi w Kotce na hotelowej sali balowej”.
Laura nie miała zamiaru dać się zaskoczyć. „Wolę zrobić komuś żonę lota niż upadlać własne mormony – przekonywała. – Dlaczego kura przechodzi mutację, ciekawa jestem?”[3] (Była to cwana aluzja do skromnych początków Hansa jako piłki baseballowej w drużynie Junkersów). Defekt wymowy Hansa niebawem stał się poważnym obciążeniem dla ich z wolna zanikającego szczucia. „Nie wiem, czy dochodzę, czy odchodzę” – poskarżyła się Laura, a jej ciało zadrżało konwulsyjnie, jak gdyby przez jej ciało przebiegł silny prąd literacki. „Rozpruj się – zaskomlał Hans, po czym dodał, kierując się ku drzwiom: – Z ogórkami, tak jak lubisz”.
Rozchodniaczek zaczynał jakby kolportować się po bagażu podręcznym Laury, gdy z płaczem pobiegła do sypialni. Rzuciła się z wysoka i złamała kark. Dostojeństwa jej pogrzebowi dodała nieobecność krewnych. Hans zniósł jaja na jej grób, na którym widniał prosty napis DZIĘKI BOGU, taki prywatny dowcip, który miał go prześladować pod postacią Szefa Kuchni Pierwszej Wojny Światowej, który szeptał słowa „Some Enchanted Evening”[4]. „Wiem, że to Laura – zwierzył się grupie lekarzy na wizytacji. – To była nasza piosenka”. Popatrzyli na niego spojrzeniami zarezerwowanymi dla pacjentów dochodzących. „Nie mam serca mu tego powiedzieć” – zauważył naczelny dr, sowicie obdarzony dr Knopf, który w rodzinie Hansa odgrywał rolę lekarza domowego, jeszcze zanim Hans się ogrodził. „Pamiętam go, jak był taki wysoki – tu dłonie wskazały oznaki przypuszczenia. – Kto by pomyślał, że do tego dojdzie – smutne potrząśnięcie głową. – Mój Boże! Posłużyłem jego ukochanej matce”.
Hans już nie odzyskał dawnej chwały, ale za to świetnie się bawił, spuszczając się na zupełnie obcych ludzi. Serce mu nie wytrzymało w autobusie w centrum Los Angeles, kiedy sięgał po coś dziwnego, by to wręczyć następnie szoferowi. Zastosowano metodę usta-usta, ale bezskutecznie. Złożono go obok jego żony w zużytym papierniku i plotka głosiła, że przy pełni księżyca widywano tam dwie postacie, które „robią masaż dalmatyńczykom”. Ich majątek rozdzielono w równych częściach głuchym, niemym i ślepym, „by nie dopuścić do kłótni”. Całe dziedzictwo ich doprowadzono do ostatecznych wniosków na ścianie biblioteki publicznej. Nie pozostawili żadnych dzieci, o których warto by mówić, za to ich życie stało się natchnieniem dla nieopisanych milionów ludzi, którzy nigdy o nich przedtem nie słyszeli. Prezydent Eisenhower wyraził uczucia oszalałego świata tymi słynnymi słowami:
„Odeszli i tyle”.
Teatr świata wkrótce miał znów otworzyć swe podwoje wraz z odrodzeniem pierwszej wojny światowej. Przeszła do historii pod nazwą drugiej wojny światowej… Upadek przesiąkniętej alkoholem zakonnicy podsycił ogień pod nowym duchem niemieckim zwanym Gotterlichtbrudderkanyaschpaarenzydimefudderleibermichundzeschtonesubberalicekoopnaranybogapaczmymarkenziegoingswiespeigaleaufftostistneinzumachzuaschenbecker.
Czyli po angielsku – Hitlerem.
Ur. w 1959 r. Iberysta, dziennikarz, muzyk i tłumacz z języków: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, katalońskiego, portugalskiego oraz ladino. Laureat Nagrody Instytutu Cervantesa w Warszawie w 2005 r. za najlepszy przekład literacki. Przez lata pracował jako dziennikarz (TVP, Polsat News, Trójka, Inforadio, „Non Stop”, „Rock’n’Roll”, „Machina”, „Przekrój”, „Newsweek”), a obecnie współprowadzi program telewizyjny „Xięgarnia”. Współzałożyciel Zespołu Reprezentacyjnego (od 1983, sześć płyt) oraz dylan.pl (od 2014, jedna płyta), specjalizującego się w wykonywaniu przekładów piosenek Boba Dylana. W Biurze Literackim ukazały się przetłumaczone przez niego książki Dylana: Duszny kraj (2016) oraz Tarantula (2018), Patti Smith: Tańczę boso i Nie gódź się oraz Salvadora Espriu Skóra byka. Mieszka w Warszawie.
ur. w 1940 roku w Liverpoolu. Brytyjski muzyk, kompozytor, piosenkarz i autor tekstów. Jeden z Beatlesów. W 1965 roku muzyk otrzymał z rąk królowej Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego (MBE). Zamordowany 8 grudnia 1980 roku. W 1994 roku został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Impresja Filipa Łobodzińskiego na temat prozy Krystyny Czarneckiej, wyróżnionej w ramach projektu „Pracownie otwarte prozą 2023”.
WięcejRozmowa Filipa Łobodzińskiego z Grzegorzem Kwiatkowskim, towarzysząca premierze książki Zagadka Grzegorza Kwiatkowskiego, wydanej w Biurze Literackim 18 grudnia 2023 roku.
WięcejSpotkanie z udziałem Filipa Fejzjestma Łuszcza, Marcina Jurzysty, Arkadiusza Wilmana, Hirka Wrony, Filipa Łobodzińskiego w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejSpotkanie z udziałem Filipa Łobodzińskiego, Tadeusza Sławka i Oli Budki w ramach festiwalu TransPort Literacki 27. Muzyka Hubert Zemler.
WięcejRecenzja Filipa Łobodzińskiego, towarzysząca premierze książki Wiara, nadzieja i krwawa łaźnia Nicka Cave’a i Seána O’Hagana w tłumaczeniu Tadeusza Sławka, wydanej w Biurze Literackim 29 września 2022 roku.
WięcejAutorski komentarz Filipa Łobodzińskiego, towarzyszący premierze książki Rewolta w niebie Nicka Cave’a w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, wydanej w Biurze Literackim 29 sierpnia 2022 roku.
WięcejRozmowa Pawła Tańskiego z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca premierze książki Rewolta w niebie Nicka Cave’a w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, wydanej w Biurze Literackim 29 sierpnia 2022 roku.
WięcejOdpowiedzi Filipa Łobodzińskiego na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejSiedemnasty odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
WięcejFilip Łobodziński w towarzystwie Wacława Zimpla czyta utwory z książki Rewolta w niebie Nicka Cave’a. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Rewolta w niebie Nicka Cave’a w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się w Biurze Literackim 28 sierpnia 2022 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Rewolta w niebie Nicka Cave’a w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się w Biurze Literackim 22 sierpnia 2022 roku.
Więcej17. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej16. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej15. odcinek cyklu Filipa Łobodzińskiego Kartoteka 25: „Piosenki”.
WięcejAutorski komentarz Filipa Łobodzińskiego w cyklu „Historia jednej książki”, towarzyszący premierze przetłumaczonej przez niego książki Przekraczam Rubikon Boba Dylana, wydanej w Biurze Literackim 18 października 2021 roku.
WięcejRozmowa Marcina Kwietnia z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca premierze książki Przekraczam Rubikon Boba Dylana, wydanej w Biurze Literackim 18 października 2021 roku.
Więcej14. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Przekraczam Rubikon Boba Dylana, w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się w Biurze Literackim 18 października 2021 roku.
Więcej13. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę Przekraczam Rubikon Boba Dylana w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się w Biurze Literackim 18 października 2021 roku.
Więcej12. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej11. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
WięcejRecenzja Filipa Łobodzińskiego towarzysząca premierze książki Marty Sokołowskiej Imperium Dzieci, która ukazuje się w Biurze Literackim 12 lipca 2021 roku.
Więcej10. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej9. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej8. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego.
Więcej7. odcinek cyklu „Kartoteka 25: Piosenki” Filipa Łobodzińskiego
WięcejSiódmy odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
Więcej6. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
Więcej5. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
Więcej4. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
WięcejSpotkanie wokół książek Wyspa na Księżycu Williama Blake’a, świnia jest najlepszym pływakiem Mirjoluba Todorovicia, Kielich upojenia Otona Župančiča oraz Skóra byka Salvadora Espriu z udziałem Tadeusza Sławka, Jakub Kornhauser, Miłosza Biedrzyckiego, Filipa Łobodzińskiego, Joanny Orskiej i Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejTrzeci odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
Więcej3. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
WięcejSzkic Filipa Łobodzińskiego, towarzyszący wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejRozmowa Adama Poprawy z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
Więcej2. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
WięcejFragment zapowiadający książkę Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukaże się w Biurze Literackim 9 listopada 2020 roku.
Więcej1. odcinek cyklu Kartoteka 25: Piosenki.
WięcejFragment zapowiadający książkę Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukaże się w Biurze Literackim 9 listopada 2020 roku.
WięcejGłos Filipa Łobodzińskiego w debacie „Ludzie ze Stacji”.
WięcejSpotkanie wokół książek Santarém Elizabeth Bishop, Samotność przestrzeni Emily Dickinson i Nie gódź się Patti Smith z udziałem Tadeusza Sławka, Filipa Łobodzińskiego, Joanny Mueller oraz Juliusza Pielichowskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRozmowa Xaviera Farrégo Vidala z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Salvadora Espriu Skóra byka, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 4 maja 2020 roku.
WięcejKomentarz Filipa Łobodzińskiego towarzyszący wydaniu książki Salvadora Espriu Skóra byka, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukazała się nakładem Biura Literackiego 4 maja 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Salvadora Espriu Skóra byka, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 4 maja 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Salvadora Espriu Skóra byka i inne wiersze, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 4 maja 2020 roku.
WięcejSpotkanie z udziałem Ramiego Al-Aszeka, Konrada Góry, Filipa Łobodzińskiego, Jana Rojewskiego, Beaty Stasińskiej i Magdaleny Rigamonti w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRozmowa Filipa Łobodzińskiego z Grzegorzem Kwiatkowskim, towarzysząca premierze książki Karl-Heinz M. Grzegorza Kwiatkowskiego, wydanej w Biurze Literackim 18 listopada 2019 roku.
WięcejSpotkanie wokół książki Obcy astronom Grzegorza Ciechowskiego z udziałem Anny Skrobiszewskiej, Rafała Skoniecznego i Filipa Łobodzińskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 23.
WięcejSpotkanie autorskie wokół książek Tarantula Boba Dylana oraz Pieśń torby na pawia Nicka Cave’a z udziałem tłumaczy Filipa Łobodzińskiego i Tadeusza Sławka w ramach festiwalu Stacja Literatura 23. Prowadzenie Jerzy Jarniewicz.
WięcejRozmowa Artura Burszty i Oli Olszewskiej z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Patti Smith Nie gódź się, która ukazała się w Biurze Literackim 18 lutego 2019 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Nie gódź się Patti Smith, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 28 lutego 2019 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Nie gódź się Patti Smith, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 28 lutego 2019 roku.
WięcejRozmowa Dawida Mateusza z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca premierze książki Tarantula Boba Dylana w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, wydanej nakładem Biura Literackiego 15 stycznia 2018 roku.
WięcejSpotkanie autorskie „Muzyka z poezją” wokół książek Duszny kraj Boba Dylana i Tańczę boso Patti Smith z udziałem tłumacza Filipa Łobodzińskiego w ramach festiwalu Stacja Literatura 22. Prowadzenie Kamil Sipowicz.
WięcejKoncert piosenek Boba Dylana z książki „Duszny kraj” z udziałem Filipa Łobodzińskiego i Jacka Wąsowskiego w Aparthotelu Czarna Góra w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.
WięcejFragment zapowiadający książkę Tarantula Boba Dylana, w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 8 stycznia 2018 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Tarantula Boba Dylana, w przekładzie Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 8 stycznia 2018 roku.
WięcejRecenzja Filipa Łobodzińskiego towarzysząca premierze książki Tańczę boso Patti Smith, wydanej w Biurze Literackim 7 sierpnia 2017.
WięcejFragment zapowiadający książkę Tańczę boso Patti Smith w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, która ukaże się w Biurze Literackim 7 sierpnia 2017 roku.
WięcejRozmowa Jerzego Jarniewicza z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca premierze książki Duszny kraj Boba Dylana, wydanej w Biurze Literackim 20 lutego 2017 roku.
WięcejKomentarz Filipa Łobodzińskiego o trudnościach z tłumaczeniem Boba Dylana, towarzyszący premierze książki Duszny kraj, wydanej w Biurze Literackim 20 lutego 2017 roku.
WięcejRecenzja Filipa Łobodzińskiego z książki Radości Grzegorza Kwiatkowskiego.
WięcejTrzeci odcinek cyklu Książki z Biura. Nagranie zrealizowano w ramach projektu Kartoteka 25.
WięcejSzkic Filipa Łobodzińskiego, towarzyszący wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejRecenzja Tadeusza Sławka, towarzysząca wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejRozmowa Adama Poprawy z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukaże się w Biurze Literackim 9 listopada 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukaże się w Biurze Literackim 9 listopada 2020 roku.
WięcejSzkic Filipa Łobodzińskiego, towarzyszący wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejRecenzja Tadeusza Sławka, towarzysząca wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
WięcejRozmowa Adama Poprawy z Filipem Łobodzińskim, towarzysząca wydaniu książki Johna Lennona Przestworzone rzeczy, w tłumaczeniu Filipa Łobodzińskiego, którą ukazała się w Biurze Literackim 30 listopada 2020 roku.
Więcej