Co dalej z księgarniami? Kiedy drzewo staje się książką – księgarnia jako wcielenie lasu
debaty / ankiety i podsumowania Rafał RutkowskiGłos Rafała Rutkowskiego w debacie „Przyszłość literatury”.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Rafała Rutkowskiego
Zerwać okleinę z całego ciała i obtoczyć
się w piasku pieczętując twarzą roztarte
momenty ukuklenia się bez przytomności
podwiązane ramiona rozkosznie krępują
i proszą się nosić bo sam siebie złowiłem
trzymam ręką sznurek z dystansu uczę się
sterować całą postacią i może to wszystko
razem to jest ta właśnie słynna przytomność
czy świadomość zerwany bruk z twarzy
pod spodem kiełkujące światy jak odbite
w lustrze tylne światła samochodów
bo nie, nie ma nieba nie ma piekła
wszystko jest gdzieś zamknięte w rzekach.
Siadam na otomanie i wyobrażam
że siedzę na oku patrzę przed siebie
budynki są odleglejsze a góry coraz
bardziej przezroczyste w oddali tylko
grupa na czarno świecących kropek
jak napstrzone na obrazie przedstawiającym
coraz piękniejszą saharę coraz odleglejszy
Pamir
niewielkim cedzakiem łapię do niewielkiej
szklaneczki jedną z czarnych świecących kropek
zalewam wrzątkiem piję i czuję
że to naprawdę bardzo dobra mocna herbata
ostra z krzewów które porosły
posągi kolosów zrywając z nich twarz i główny szlif
piję dalej kolejny raz zalewam wrzątkiem
drugą z czarnych świecących kropek
myślę coraz mniej moje przygniecione
tułowiem stopy wydają się pływać w źrenicy
zaczynam słabiej widzieć własne ręce
na początku zacierają się linie na dłoniach
i wszystko jest ok niczego się nie boję
naprawdę niczego więcej nie jest mi żal
tylko ten Pamir i rozbite rzeźby nie pozwalają mi zapomnieć
i jest mi bardzo smutno że staję się jedną
ze świecących w oddali na czarno kropek.
Pachnie wodą i rozmokniętym chlebem
po nocach w krokach mały kineskop
szeleści jak zbity więc widać tylko
porozrzucane części
cudzych swetrów rozłożonych na polu
po horyzont wełna gdzieniegdzie tylko
przebija się jakiś chwast czy łubin
swetry parują ludźmi
czasem wysypie się trochę drobnych
na nich zdarty naskórek i znowu wełna
cała ziemia w swetrach i piach na nich
coraz większy jakby zjadał
zatapiał w siebie dla potrzeby
tych co siedzą albo leżą
i pukają w darń cicho albo gromko
może poparzeni jądrem ziemi
może weseli a może płaczący.
Ur. w 1988 roku. Poeta. Księgarz. Wiersze publikował m.in. w: „Znaku”, „Odrze”, „Przekroju”, „Ricie Baum”, „Dwutygodniku”, „Opcjach”, „Arteriach”, „Odrze, „Akcencie”. Laureat projektu Połów 2014. Autor książek poetyckich: Chodzę spać do rzeki (Zeszyty Poetyckie 2015), za którą otrzymał wyróżnienie w XII Konkursie Literackim „Złoty Środek Poezji” na najlepszy debiut poetycki roku, Wywołuję siebie z ruin (WBPiCAK 2018) oraz Moje oczy to ptaki(WBPiCAK 2020). W roku 2022 ukazała się czwarta książka autora Na drzewach kwitną wielkie okna (Instytut Mikołowski 2022). Laureat wielu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Laureat lubelskiej nagrody kulturalnej „Żurawie”. Prowadzi autorską księgarnie „Dosłowna” w Centrum Kultury w Lublinie, w której cyklicznie organizuje spotkania autorskie z poetami oraz prozaikami.
Głos Rafała Rutkowskiego w debacie „Przyszłość literatury”.
WięcejOdpowiedzi Rafała Rutkowskiego z Księgarni Dosłowna na pytania zawarte w raporcie „Autorskie księgarnie w Polsce 2023”.
WięcejPodsumowujący głos Rafała Rutkowskiego w debacie „Księgarnia z poezją”.
WięcejGłos Rafała Rutkowskiego w debacie „Księgarnia z poezją”.
WięcejGłos Rafała Rutkowskiego w debacie „Zmiana warty”.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Rafała Rutkowskiego. Prezentacja w ramach projektu „Po debiucie”.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Rafała Rutkowskiego.
WięcejKomentarz Rafała Rutkowskiego do wiersza Samsarka.
WięcejGłos Rafała Rutkowskiego w debacie „Impresje z Portu 2014”.
Więcej