utwory / premiery w sieci

Rachunek nieprawdopodobieństwa

Filip Kaźmierczak

Rami al-Aszek

Premierowy zestaw wierszy Ramiego al-Aszeka Rachunek nieprawdopodobieństwa, w tłumaczeniu Filipa Kaźmierczaka. Prezentacja w ramach cyklu „Nowe głosy z Europy”.

Nie kocham cię

Nie kocham cię
Ta dziu­ra w ser­cu, jed­na z pozo­sta­ło­ści po daw­nej woj­nie
To przy­spie­szo­ne bicie, błąd w mia­rach stwo­rze­nia
Ta trwa­ją­ca trzy utwo­ry ago­nia, wywo­ła­na roz­pa­czą nad bra­kiem wykształ­ce­nia muzycz­ne­go
To, co nazy­wa się zawro­ta­mi gło­wy, a co jest tyl­ko kie­lisz­kiem wypi­tym z two­ją nie­obec­no­ścią
I to bole­sne ocze­ki­wa­nie, bo pociąg o trze­ciej dwa­dzie­ścia nie przy­je­chał
tak więc dalej hodo­wa­łem wiel­błą­dy samot­no­ści

Nie kocham cię
Pła­ka­łaś na moich oczach
więc wytar­łem two­je łzy
i poca­ło­wa­łem cię mię­dzy policz­kiem a wię­zie­niem
Uśmiech­nę­łaś się
a moje łzy nie prze­sta­ły pły­nąć

Kon­duk­tor pyta mnie
Gdzie Pań­ski bilet?
Odpo­wia­dam
Wszyst­ko, co nie poru­sza się w jej stro­nę, stoi w miej­scu
Przy­tu­lił mnie i przy­wią­zał moją rękę do sie­dze­nia pla­sti­ko­wym zaci­skiem
żeby nie ucie­kło ode mnie
two­je ser­ce

Pamię­tam, jak przy­wią­za­li moje­go ojca za rękę do wię­zien­ne­go łóż­ka
z powo­du wykro­cze­nia w ruchu dro­go­wym
i jak zabi­li moich przy­ja­ciół, żeby uchro­nić ich przed tęsk­no­tą na obczyź­nie
i jak zaskle­pi­li nam usta sto­pio­nym woskiem
żeby naszych bia­ło­skó­rych sąsia­dów nie dener­wo­wał nasz strasz­ny język
Pamię­tam też… co powi­nie­nem zapo­mnieć
i zapo­mi­nam, że nie znam chwi­li, w któ­rej by cię nie było
Przy­po­mi­nam sobie, że odda­li­łem się
bo kie­dy się zbli­żam, miłość wybu­cha mi przed nosem
char­łac­two wypeł­nia mnie
i wzbie­ra
jak łzy
Chcę miło­ści bez łez
Co?!
Nie kocham cię


Bardziej, niż to było konieczne

Być może kocha­łem cię bar­dziej, niż to było koniecz­ne
cokol­wiek zna­czy „koniecz­ne”

Czym mie­rzy się miłość?
‒ Bólem?

Kocha­łem mia­sto i zabo­la­ło mnie łono
Spło­dzi­łem wspo­mnie­nia, któ­re o mnie zapo­mnia­ły
Zaprzy­jaź­ni­łem się z cza­sem i znie­do­łęż­nia­łem
a moje pio­sen­ki ucie­kły zosta­wi­ły mnie rdzy
Do dziś
nie nauczy­łem się wycho­wy­wać miło­ści

Miłość sta­ła za drzwia­mi
w czar­nym płasz­czu
z kosą w ręku
Chcia­łem jej powie­dzieć:
„Wiem, że mnie zabi­jesz”
ale szyb­ko zamknę­ła oczy

A ty
kie­dy miłość przej­dzie pod two­im domem jak sta­rusz­ka
zastu­ka laską do two­ich drzwi
powie:
„Bądź­że tro­chę ciszej ze swo­im pożą­da­niem, nie mogę spać!”
co jej odpo­wiesz?
‒ Odpo­wiem jej:
„Co zatem powiesz woj­nie?”


Nieprzypadkowo

Śmierć przy­szła nie­przy­pad­ko­wo
I przy­pa­dek nie był przy­pad­ko­wy
Szli­śmy razem
dwo­ma róż­ny­mi dro­ga­mi
peł­ny­mi kara­bi­nów
miłość okry­wa­ła moje i two­je ser­ce
niczym koł­dra
Kie­dy jed­no prze­cią­ga­ło ją, żeby się ogrzać, dru­gie mar­z­ło
Śmierć przy­szła nie­przy­pad­ko­wo
Szli­śmy razem
dwo­ma róż­ny­mi dro­ga­mi
Nie­przy­pad­ko­wo
nigdy się nie spo­tka­li­śmy


Życie

Chcę mieć życie krót­kie
jak ten wiersz


A jeśli chodzi o poetów

Koran 26:224
„A jeśli cho­dzi o poetów, to postę­pu­ją za nimi ci, któ­rzy błą­dzą.”

A jeśli cho­dzi o poetów
to nie postę­pu­je za nimi nikt poza ich wła­snym smut­kiem

Smu­tek budzi się jak roz­ża­rzo­ny węgie­lek na koniusz­kach pal­ców
i zasy­pia
kie­dy ktoś ście­ra
łzę
koniusz­ka­mi pal­ców

Rodzi się smu­tek
czy­stym
zanim nie napad­nie go język
i nie nazwie go

Wcho­dzi z powie­trzem
ucho­dzi z duszą

Dora­sta samot­nie
dziu­ra, któ­ra połknę­ła swo­ich rodzi­ców
i nie wyplu­wa ich – nawet kawa­łecz­ka
sypia w piża­mie
ogrze­wa się wspo­mnie­nia­mi
roz­mna­ża się w samot­no­ści
idzie do szko­ły
wcho­dzi w roman­tycz­ny zwią­zek
miesz­ka w sypial­ni
z rana wycho­dzi do pra­cy
jeź­dzi na wcza­sy nad morze
cza­sem nama­lu­je obraz
zado­ma­wia się w wier­szu
podró­żu­je bez pasz­por­tu

Kie­dy stwo­rzył czło­wiek smu­tek na swo­je podo­bień­stwo
zapo­mniał, że miał być płacz­li­wy, prze­lot­ny


 

List z wewnątrz

Kie­dy wyszli­smy na woj­nę…
ty w nowych ubra­niach
ja z podziu­ra­wio­nym ser­cem
musie­li­śmy się roz­stać
bo woj­na pra­gnie tyl­ko mnie jed­ne­go

Gra­ni­ce, któ­re wyzna­czy­li inni
roz­ło­ży­ły nogi
i weszli inni inni
żeby gwał­cić moje usta
Zmu­si­li mnie do patrze­nia im w oczy
w któ­rych widać było mnie bez zębów
albo kra­ju

Kie­dy wyszli­śmy na woj­nę
trzy­ma­li­śmy się za ręce
pod czuj­nym okiem sate­lit
Zrzu­ci­li­śmy z sie­bie zim­no
żeby powie­dzieć dru­giej stro­nie świa­ta:
Nie przej­muj­cie się
jesz­cze nie doszli­śmy do waszych gra­nic!

Niczym w jakiejś odle­głej indyj­skiej wio­sce
mie­li­śmy imio­na i kar­ty wybor­cy
zdat­ne jedy­nie do muze­ów
i nagro­dy fil­mo­we
Akto­rzy robi­li sobie z nami zdję­cia
z pięk­nym uśmie­chem
potem myli się dzie­sięć razy
żeby zmyć zapach nasze­go smut­ku

Kie­dy wyszli­śmy na woj­nę
Bóg wci­snąl się do lufy snaj­pe­ra
niczym dżin wra­ca­ją­cy do lam­py nie speł­niw­szy trzech nie­moż­li­wych życzeń:
nic mi o nich nie wia­do­mo

Pocisk arty­le­ryj­ski chy­bił celu
i dzien­ni­czek pew­nej nasto­lat­ki roz­le­ciał się i spło­nął
oca­lał tyl­ko mały strzę­pek, mówią­cy:
„Nie chce­my, żeby­ście jutro czu­li się win­ni
Jedy­nie… nie pozwól­cie, żeby zwy­cię­ży­ło kre­ma­to­rium”
I zawi­sła mię­dzy nie­bem a ogniem

Moja popę­ka­na od smut­ku dłoń
spró­bo­wa­ła stać się miło­sier­nym morzem
żeby zabój­cy mogli się prze­pra­wić i oczy­ścić

Two­ja pocią­ga­ją­ca twarz
niczym ostat­ni boche­nek chle­ba w oblę­żo­nym mie­ście
spło­nę­ła i opa­dła
z tęsk­no­ty

Kie­dy wyszli­śmy z woj­ną na prze­chadz­kę
na wiecz­nie czu­wa­ją­cej lufie czoł­gu
popły­nę­ła krew snu

Nie był mój ojciec snaj­pe­rem ani dono­si­cie­lem
poetą ani rebe­lian­tem
był nor­mal­nym czło­wie­kiem
jak każ­dy dyk­ta­tor

Pew­na miesz­kan­ka Damasz­ku
któ­ra myła pamięć pro­gu swo­je­go domu
z zapa­chu żoł­nie­rzy
udu­si­ła się
z powo­du opusz­cze­nia

Kie­dy wyszli­śmy na woj­nę
nasi przy­ja­cie­le lata­li i spa­da­li
jak wio­sen­ne kwie­cie
ja zaś byłem opo­ną pło­ną­cą, żeby zagro­dzić dro­gę
samo­lo­to­wi
i pta­kiem migru­ją­cym do kra­ju
któ­re­go świer­go­tu nie rozu­mie

Poszli­śmy na woj­nę
bez okien, z któ­rych mogli­by­śmy na sie­bie patrzeć
wzię­li­śmy ze sobą lustra
widzie­li­śmy w nich twa­rze waszych dzie­ci
Was, cze­ka­ją­cych, kie­dy
będzie­cie mogli świę­to­wać koniec woj­ny
w kie­run­ku któ­rej nie wystrze­li­li­ście nawet jed­nej kuli!

Jeśli woj­na wie­dzia­ła­by, kogo zabi­ja
sta­ła­by się panią wszyst­kich bogów

Nie będę ci opo­wia­dać o woj­nie
Otwo­rzę pacz­kę papie­ro­sów
pod­nio­sę kamień z ruin znisz­czo­ne­go mia­sta
i wrzu­cę go do kału­ży
Jeśli nabie­rze kolo­ru
odło­żę go na bok
i wrzu­cę dru­gi
W ten spo­sób…
zbu­du­ję ci wiersz
a ludzie spy­ta­ją:
„Zapo­mnia­łeś dodać melo­dii i rymów?”
Nie zawra­caj sobie nimi gło­wy
bo nie wie­dzą, że muzy­ka woj­ny
nie ma melo­dii
i że ryma­mi jeste­śmy my
któ­rzy koń­czy­my się w ten sam spo­sób, bez szans na zaśpie­wa­nie

Ty zaś jesteś tam
w miej­scu odle­głym od poci­sków
Strach sta­je się coraz gło­śniej­szy
tutaj…
w sze­ro­kim obję­ciu woj­ny
zdej­mu­je­my strach niczym buty z otwar­ty­mi usta­mi
i bie­ga­my na boso
uśmie­cha­jąc się…
żeby zdję­cie nie wyda­wa­ło się tak strasz­ne two­im euro­pej­skim przy­ja­cio­łom
Wyśle­my potem fot­ki powol­ną pocz­tą
żeby nie zaaresz­to­wa­li ich sto­ją­cy na stra­ży praw zwie­rząt
z powo­du nie­po­sia­da­nia waż­ne­go pasz­por­tu
i napi­sze­my na nich:
„Prze­pra­sza­my, że nie może­my wysłać fil­mi­ków
bo…
naj­gor­sze w tej całej woj­nie jest to
że strasz­nie hała­su­je przy jedze­niu!”

O autorach i autorkach

Filip Kaźmierczak

Ur. w roku 1991 w Szczecinie, islamista i tłumacz z arabskiego, niemieckiego i angielskiego. Fascynację literaturą, w szczególności arabską, czerpie z przekonania, że warto wsłuchać się w to, co inni mają do powiedzenia. Aktualnie mieszka w Berlinie.

Rami al-Aszek

Urodzony w Syrii Palestyńczyk, dziennikarz i poeta. Zadebiutował w 2014 r. tomikiem Krocząc po snach, po którym wydał trzy tomiki po arabsku. Niedługo wyjdzie jego najnowszy tomik Psy pamięci (w językach niemieckim i angielskim, tłumaczenie z arabskiego). Założyciel i redaktor naczelny arabskiego magazynu w Berlinie al-Abwab oraz arabskiego magazynu kulturalnego Fann. Wyróżniony m.in. stypendium Heinrich Boell Haus 2014, nagrodą dla młodych pisarzy fundacji A. M. Qattan (2015) oraz stypendium Akademii Sztuk (Akademie der Künste) w roku 2018.

Powiązania

Budzę się, jakbyś spała tuż obok

utwory / premiery w sieci Fadi Dżomar Filip Kaźmierczak

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Fadie­go Dżo­ma­ra Budzę się, jak­byś spa­ła tuż obok w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Kaź­mier­cza­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Przekreślam twoje imię

utwory / premiery w sieci Filip Kaźmierczak Rami al-Aszek

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Ramie­go Al-Asze­ka Prze­kre­ślam two­je imię w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Kaź­mier­cza­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Nowe głosy z Europy: Rami Al-Aszek

nagrania / między wierszami Rami al-Aszek

Jede­na­sty odci­nek pro­gra­mu „Nowe gło­sy z Euro­py” z udzia­łem Ramie­go Al-Asze­ka.

Więcej

Listy z wewnątrz

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Ramie­go Al-Asze­ka, Fadie­go Dżo­ma­ra, Kac­pra Bart­cza­ka i Nata­lii Malek w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

O niezgodzie w literaturze

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Ramie­go Al-Asze­ka, Kon­ra­da Góry, Fili­pa Łobo­dziń­skie­go, Jana Rojew­skie­go, Beaty Sta­siń­skiej i Mag­da­le­ny Riga­mon­ti w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Tłumacz niewierny

utwory / premiery w sieci Fawwaz Haddad Filip Kaźmierczak

Frag­ment książ­ki Tłu­macz nie­wier­ny Faw­wa­za Had­da­da w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Kaź­mier­cza­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Prze­kła­dy na język pol­ski 2018”.

Więcej

Psy wojny

nagrania / stacja Literatura Rami al-Aszek

Etiu­da Patry­cji Polkow­skiej do wier­sza Ramie­go al-Asze­ka Psy woj­ny w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Kaź­mier­cza­ka. Mate­riał przy­go­to­wa­ny we współ­pra­cy ze Szko­łą Fil­mo­wą w Łodzi w ramach pro­jek­tu Lite­ra­ry Euro­pe Live + współ­fi­nan­so­wa­ne­go z pro­gra­mu Unii Euro­pej­skiej „Kre­atyw­na Euro­pa”.

Więcej

Druk nie jest w ogóle ważny, liczą się dobre teksty

wywiady / o pisaniu Fadi Dżomar Filip Kaźmierczak

Roz­mo­wa Fili­pa Kaź­mier­cza­ka z Fadim Dżo­ma­rem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Makabryczny kwiaciarz

recenzje / ESEJE Filip Kaźmierczak

Recen­zja Fili­pa Kaź­mier­cza­ka do zesta­wu wier­szy Fadie­go Dżo­ma­ra. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Proroka szkiełko i oko

utwory / premiery w sieci Fadi Dżomar Filip Kaźmierczak

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Fadie­go Dżo­ma­ra Pro­ro­ka szkieł­ko i oko, w tłu­ma­cze­niu Fili­pa Kaź­mier­cza­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

Nadal staram się przeżyć

wywiady / o pisaniu Filip Kaźmierczak Rami al-Aszek

Roz­mo­wa Fili­pa Kaź­mier­cza­ka z Ramim al-Asze­kiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

A jeśli chodzi o poetów

recenzje / KOMENTARZE Rami al-Aszek

Autor­ski komen­tarz Ramie­go al-Asze­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej

O tych, co cię uściskają i przywiązują dłoń do oparcia

recenzje / ESEJE Filip Kaźmierczak

Recen­zja Fili­pa Kaź­mier­cza­ka do zesta­wu wier­szy Ramie­go al-Asze­ka. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu „Nowe gło­sy z Euro­py”.

Więcej