W ślad za człowiekiem dobrego serca próbuję być chociaż dobrej myśli

Szympansy

Widzia­ły mnie wczo­raj szym­pan­sy.
Posmut­nia­ły, bo wie­dzą, że pocho­dzę od mał­py.
Sta­ram się.
W ślad za czło­wie­kiem dobre­go ser­ca
pró­bu­ję być cho­ciaż dobrej myśli.
Sta­ram się.
Ukry­wam się w tłu­mie, bo nie mogę
omi­jać miejsc podob­nych do dżun­gli i sawan­ny.
Stą­pam po tra­wie wydzia­łu filo­lo­gicz­ne­go.
Gorą­co pozdra­wiam.

Po nocy spadających gwiazd

Być może zle­cia­ło nawet Słoń­ce.
Dzień jest zim­ny, lecz miesz­kań­cy ubie­ra­ją się cie­pło.
Ktoś stwier­dził, że pogo­da nie ist­nie­je.

###
Pogo­da nie ist­nie­je.

###

Sto­ję na dwo­rze. Jeśli poczu­ję się sła­bo, nie wyj­dę
już na żad­ne zewnątrz.
W skle­pie wyło­żo­no cukier­ki, jak gdy­by
moż­na się było nimi poczę­sto­wać. Dopie­ro teraz
mam pew­ność, że tak to wyglą­da.

###

Życze­nia wyma­wia­no na głos pod drze­wem.
Buk ich widział i sły­szał.

Brzdęk w obrzęk

rosną rota­to­ry ron­da
rdze­wie­je rdzeń rur w któ­rych rusza się robot

radar reje­stru­je ramię
rąbek ręki roz­bro­jo­nej z ruchu
dźwięk szczęk
brzdęk w obrzęk blo­ku ocie­plo­ne­go
eks­plo­zja żarów­ki cię­ża­rów­ki

Nieszczęśliwe zakończenie

tutaj jest trzę­sie­nie zie­mi i wybuch wul­ka­nu.
tutaj jest powódź, a Arka Noego to jedy­nie zespół.

pożar i elek­trow­strzą­sy.
susza. bum.
nic ład­ne­go nie zosta­nie ze znisz­czeń.
zło zwy­cię­ży nad dobrem.
wiem to na 50%.