Gdy nad sadzawką w Sumpter Valley siedzimy śnięci
pijani razem żujemy gałązki dzikiego pasternaku
Przypominasz mi, że zostaniemy właściwie pominięci
Widzimy bankructwo, czmychnęli niewolnicy przeklęci?
Złoto sprzedano, trumnę powleczono warstwą szelaku
gdy nad sadzawką w Sumpter Valley siedzimy śnięci
Suhur-mash-ha-podaj trochę wina z ust krawędzi
Nie przyniesiemy zysku, za daleko zboczyliśmy ze szlaku
przypominasz mi, że zostaniemy właściwie pominięci
My, zbzikowane dzieciaki, wiemy, co się tutaj święci
Joego wystraszyliśmy tak, że dostał jeszcze raz ataku
gdy nad sadzawką w Sumpter Valley siedzimy śnięci
Nie liczymy się, będziemy wpatrywać się bez pamięci
w wyjście w nas, w rdzawym krajobrazie głodu-braku
Gdy nad sadzawką w Sumpter Valley siedzimy śnięci
szepczesz mi, że zaraz będziemy tylko sobą zajęci
Mały pies (modlitwa wieczorna)
Jestem niczym w twoich rękach
O autorze
Bianka Rolando
Urodzona w 1979 w Warszawie. Pisarka i artystka sztuk wizualnych. Absolwentka poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Laureatka Medalu Młodej Sztuki w dziedzinie literatury (2008) i Nagrody Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy debiut poetycki (2009). Mieszka w Poznaniu.