utwory / zapowiedzi książek

Trupi bieg (1)

Benedek Totth

Elżbieta Sobolewska

Fragmenty zapowiadające książkę Trupi bieg Benedeka Tottha w tłumaczeniu Elżbiety Sobolewskiej, która ukaże się w Biurze Literackim 20 marca 2023 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Suniemy nowym objazdem

Sunie­my nowym objaz­dem, Kac­sa nagle odwra­ca gło­wę i pyta, gdzie my kur­wa jeste­śmy, ale wszy­scy stu­la­ją ryje, bo albo nie mają zie­lo­ne­go poję­cia, albo nie chcą pal­nąć głu­po­ty, albo pró­bu­ją wypro­wa­dzić wszyst­kich w pole, żeby­śmy jesz­cze bar­dziej zabłą­dzi­li. Ja też nie znam tych oko­lic, w dodat­ku w strasz­nej chla­pie nicze­go nie widać, a prze­cież sam bym się cie­szył, gdy­bym wie­dział, gdzie jeste­śmy, bo ina­czej do usra­nej śmier­ci nie dowle­cze­my się do domu.

– To tam to nie rzeź­nia? – poka­zu­ję przy­po­mi­na­ją­cy dzi­ka wiel­ki fabrycz­ny budy­nek, a Kac­sa tyl­ko duka, „Niby gdzie, kur­wa jego mać?”, ale na próż­no się odwra­ca, po chwi­li jeste­śmy za wiel­kim dźwię­ko­chłon­nym murem i wszyst­ko się roz­cią­ga, jakoś tak, jak w Gwiezd­nych woj­nach, kie­dy przy­spie­sza­ją do pręd­ko­ści świa­tła. Kac­sa ma w sobie coś z Har­ri­so­na For­da, zwłasz­cza jak w pół­mro­ku widzę go od tyłu. Zawsze on pro­wa­dzi, choć nie ma pra­wa jaz­dy, poży­czył od Misie­go. Misi to jego cio­tecz­ny brat i na foto­gra­fii są cał­kiem podob­ni. Nie kumam, skąd gów­niarz skom­bi­no­wał papie­ry, w lecie dopie­ro skoń­czy szes­na­ście lat, ale jesz­cze nigdy nie zali­czy­li wpad­ki. Trzy razy pod rząd oblał z prze­pi­sów, choć ojciec dał egza­mi­na­to­ro­wi w łapę.

Jedzie­my samo­cho­dem Kac­sy. Sta­ry lis, nie chciał się przy­znać, że wziął od ojca, a prze­cież wiem, że mu zaje­bał. Ojciec Kac­sy jest w porzo, ale nie ma lipy, żeby ot tak po pro­stu dał synecz­ko­wi trzy­stu­kon­ną bry­kę za sto milio­nów. Kac­sa jed­ną rękę trzy­ma na kie­row­ni­cy, dru­gą grze­bie w tor­bie z McDo­nal­da, ze znu­dzo­ną miną wycią­ga Big Mac­ka i wypy­cha całe­go do gęby. Zwię­dłe liście sała­ty spa­da­ją mu na spodnie. Zoli­ka pochy­la się, chy­ba chce o coś zapy­tać, pró­bu­je wysu­nąć gło­wę pomię­dzy dwo­ma przed­ni­mi fote­la­mi, z impe­tem ude­rza o zagłó­wek. Zawsze jest taki nakrę­co­ny, cokol­wiek by palił czy łykał. Nie wiem, jak dzia­ła na nie­go alko­hol, bo nigdy nie pije. Ostroż­nie się pochy­lam, żeby spoj­rzeć ponad ramio­na­mi Kac­sy i zer­k­nąć na pręd­ko­ścio­mierz, ale wibru­ją­cy nie­bie­skim bla­skiem rząd cyfe­rek zni­ka z tabli­cy i widzę tyl­ko, że zaczy­na się od trój­ki albo ósem­ki. W kabi­nie kłę­bi się gęsty, lep­ki dym, jak gdy­by­śmy sie­dzie­li w gigan­tycz­nej cukro­wej wacie. Kac­sa patrzy na swo­je uda, pró­bu­je zrzu­cić na pod­ło­gę kawał­ki sała­ty, i tak dłu­go przy nich grze­bie, aż reszt­ki sosu roz­ma­zu­ją się na spodniach.

– Wypier­do­lę kur­wa mać w powie­trze tego jeba­ne­go Bur­ger Kin­ga! – wybu­cha wście­kło­ścią.

– Byli­śmy w McDo­nal­dzie – zauwa­ża cicho Zoli­ka, ude­rza­jąc się w czo­ło.

– Zasra­na róż­ni­ca – odwar­ku­je Kac­sa.

– Nie nakrę­caj się! – uśmie­cha się Bója z kamien­ną twa­rzą. – Ze sztucz­nej skó­ry zmy­je się bez pro­ble­mu.

Bója gra w pił­kę wod­ną, i dla­te­go tak go nazy­wa­ją, bo nie moż­na go wepchnąć pod wodę. Sto pięć kilo­gra­mów samych mię­śni. Chło­pa­ki z kla­sy mate­ma­tycz­nej tak nazwa­li jed­nost­kę mia­ry. Bója pierw­szy miał owło­sie­nie wokół pta­ka.

– Z jakiej kur­wa sztucz­nej skó­ry? – odgry­za się ura­żo­ny Kac­sa.

– Ze sztucz­nej skó­ry, takiej jak w pocią­gu – odpo­wia­da Bója.

– Pier­du, pier­du – Kac­sa nie odpusz­cza, ale z tru­dem uda­je mu się powstrzy­mać śmiech.

Bója, zado­wo­lo­ny z sie­bie, roz­sia­da się na fote­lu pasa­że­ra, jak gdy­by wyle­gi­wał się na leża­ku, środ­ko­wym i ser­decz­ny pal­cem zaci­ska żarzą­ce­go się gru­be­go skrę­ta. Też jest zdro­wo zja­ra­ny, z tru­dem łapie powie­trze i uśmiech­nię­ty gapi się przed sie­bie, niczym wiel­ki żół­ty banan. Wła­śnie chcę zacząć liczyć, jak dłu­go wytrzy­ma bez powie­trza, kie­dy nagle, niczym wybu­dzo­ny z głę­bo­kie­go snu, spo­glą­da na trąb­kę, zacią­ga się ze sma­kiem i wypusz­cza­jąc dym pod nogi, poda­je im papie­ro­sa. Ramię wydłu­ża mu się tak samo jak inspek­to­ro­wi Bigyó.

– Dzię­ki-dzię­ki-dzię­ki – duka Zoli­ka. – Już myśla­łem, że będziesz sam jar… jar… aż doje­dzie­my. – Plą­cze mu się język, pró­bu­je jesz­cze raz, ale nie daje rady i wyry­wa Bói skrę­ta. Jestem mu wdzięcz­ny, bo nie muszę ruszać się z miej­sca, jak mam chęć pocią­gnąć. Zoli­ka szyb­ko zacią­ga się raz po raz, kie­dy wyj­mu­je papie­ro­sa z ust, bibuł­ka przy­le­pia mu się do warg i pęka. Mija cała wiecz­ność, nim skręt znaj­dzie się w moich rękach, a jed­nak się nie spie­szę. Chcę się roz­ko­szo­wać każ­dą sekun­dą. Ostroż­nie wygła­dzam bibuł­kę, tur­lam w pal­cach cie­płe­go skrę­ta. Kie­dy się zacią­gam, dra­pie mnie w gar­dle. Znów doda­li za dużo tyto­niu, dla­te­go jest taki gru­by, nie z powo­du tra­wy. Kac­sa cyko­rzy się, że ojciec wyczu­je zapach mary­chy, choć wyda­je mi się, że by się nie poznał i nawet nie będzie się przy­pier­da­lał, że pali­my. Sta­ry też zawsze pro­wa­dzi z fajo­rem w zębach.

– No i co z tego? – pyta Bója, marsz­cząc czo­ło. Powo­li cedzi sło­wa, jak w tele­wi­zyj­nych pro­gra­mach o zdal­nym lecze­niu sobo­wtór Buda Spen­ce­ra wci­ska­ją­cy kit eme­ry­tom.

– Haska, niga’ – odpo­wia­da Kac­sa. Kil­ka mie­się­cy temu zadu­rzył się w jakimś zespo­le gra­ją­cym na pro­win­cji gang­ster­skie­go rapa, teraz też oni drę­czą nas z gło­śni­ków i od tam­te­go cza­su, jak sobie zapa­li, bez prze­rwy coś bre­dzi o Murzy­nach, i nawet uda­je mu się gadać do rymu.

– A ja mówię o Big Macu – Boja mru­ży oczy. Szczy­pią go od dymu.

– O Big Macu? – pyta Kac­sa.

– No – Bója popi­ja kolę i czka­jąc, doda­je: „Śmier­dzi jak gów­no”. Umie tak powie­dzieć nawet cał­kiem dłu­gie zda­nia. Wiel­kie ma nie tyl­ko płu­ca, ale i żołą­dek.

– Jak jesz­cze raz się wetniesz i wysia­dasz – usztyw­nia się Kac­sa.

Bója leni­wie obra­ca w szklan­ce kost­ki lodu, nic go nie rusza, wie, że to tyl­ko nie­groź­ne pogróż­ki. Kac­sa usta­wił skrzy­nię w try­bie dri­ve i nie ma odwa­gi zwol­nić. Nie ma mowy, żeby miał się zatrzy­mać na tym pust­ko­wiu tyl­ko po to, żeby wysa­dzić Bóję. Na sło­wo „gów­no” przy­cho­dzi mi na myśl puen­ta, ale mam chryp­kę i nim uda­je mi się dobyć głos z gar­dła, Bója ryczy na całe­go, a ja zapo­mi­nam, co chcia­łem powie­dzieć.

– Laski… – ryczy, ude­rza­jąc o sie­bie kola­na­mi. – Laski… – dusi się ze śmie­chu, aż łzy napły­wa­ją mu do oczu. – … macza­ły… – chwy­ta powie­trze. – … w keczu­pie…

I jesz­cze coś mówi, chy­ba, że, że tam­pon, ale nie rozu­miem dokład­nie, bo, pochli­pu­jąc, ocie­ra łzy. Patrzy­my na nie­go z Zoli­ką, nie odzy­wa­jąc się ani sło­wem, a on zer­ka na Kac­sę i po chwi­li odwra­ca się zdzi­wio­ny. To porząd­ny chło­pak, ale cza­sa­mi mar­twię się o nie­go. Albo z jego powo­du.

– W Big Macu nie dają z kechu­pem – odzy­wa się Zoli­ka – ale z takim spe­cjal­nym sosem robio­nym na pod­sta­wie sekret­ne­go prze­pi­su. – Wyma­wia przez A, kechap. Zoli­ka ma robo­tę w McDo­nal­dzie, wie, o czym mówi.

– Pier­dol się, kur­wa… – Kac­sa ury­wa w pół zda­nia i spo­glą­da na ostat­ni kęs Big Maca, któ­ry ści­ska pomię­dzy kciu­kiem a wska­zu­ją­cym pal­cem. Bója znów ryczy ze śmie­chu, a Kac­sa się wście­ka. Widzę w luster­ku jego wykrzy­wio­ną ze zło­ści twarz.

– W godzi­nach pra­cy nie czo­chra­my fre­da – bro­ni się ura­żo­ny Zoli­ka.

Ściem­nia. Wszy­scy czo­chra­ją fre­da.

Kac­sa pomru­ku­je i wrzu­ca do popiel­nicz­ki reszt­ki Big Maca.

O autorach i autorkach

Benedek  Totth

Urodzony w 1977 roku w Kaposvár. Węgierski prozaik, tłumacz literatury anglojęzycznej, przekładał m.in. powieści Cormaca McCarthyego czy Aldousa Huxleya. Za swoją pierwszą powieść Trupi bieg (Holtverseny) otrzymał nagrodę im. Margó w 2015 roku, w 2017 roku ukazała się jego kolejna książka Ostatnia wojna po ostatniej (Az utolsó utáni háború). Tłumaczony m.in. na język angielski.

Elżbieta Sobolewska

Absolwentka filologii węgierskiej UW, wybitna tłumaczka i popularyzatorka literatury węgierskiej, redaktor, manager projektów wydawniczych. Tłumaczyła m.in. dzieła László Krasznahorkaiego, Imre Kertésza, Pétera Esterházyego. Jej publikacje na temat literatury węgierskiej można znaleźć na łamach Literatury na Świecie, Nowych Książek czy Gazety Wyborczej. Laureatka nagrody im. Milána Füsta za całokształt pracy translatorskiej. Mieszka w Warszawie.

Powiązania

Nowy europejski kanon literacki: Trupi bieg, Świerzb, Emily forever

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Spo­tka­nie z udzia­łem Bene­de­ka Tot­tha, Fríðy Ísberg, Marii Navar­ro Ska­ran­ger, Ingi Iwa­siów w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Rozmowy na koniec: odcinek 22 Jacek Godek, Katarzyna Skórska, Elżbieta Sobolewska

nagrania / transPort Literacki Różni autorzy

Dwu­dzie­sty dru­gi odci­nek z cyklu „Roz­mo­wy na koniec” w ramach festi­wa­lu Trans­Port Lite­rac­ki 28. Muzy­ka Resi­na.

Więcej

Pisanie na śmierć i życie

recenzje / KOMENTARZE Benedek Totth

Autor­ski komen­tarz Bene­de­ka Tot­tha, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Wściekłość i gniew

wywiady / o książce Benedek Totth Elżbieta Sobolewska

Roz­mo­wa Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej z Bene­de­kiem Tot­them, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Trupi bieg (2)

utwory / zapowiedzi książek Benedek Totth Elżbieta Sobolewska

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Jak czytać Magnetyczną górę?

recenzje / ESEJE Elżbieta Sobolewska

Szkic Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Réki Mán-Vár­he­gyi Magne­tycz­na góra, w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 lip­ca 2020 roku.

Więcej

Magnetyczna góra (fragment)

utwory / zapowiedzi książek Elżbieta Sobolewska Réka Mán-Várhegyi

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Réki Mán-Vár­he­gyi Magne­tycz­na góra, w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 6 lip­ca 2020 roku.

Więcej

Kroniki ukrytej prawdy, Sroga zima oraz Biblia i inne historie

nagrania / stacja Literatura Różni autorzy

Spo­tka­nie wokół ksią­żek Kro­ni­ki ukry­tej praw­dy Pere­’a Cal­der­sa, Sro­ga zima Ray­mon­da Quene­au i Biblia i inne histo­rie Péte­ra Náda­sa z udzia­łem Anny Sawic­kiej, Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, Anny Wasi­lew­skiej, Anny Kału­ży i Jaku­ba Skur­ty­sa w ramach festi­wa­lu Sta­cja Lite­ra­tu­ra 24.

Więcej

Podskórne zło

wywiady / o książce Elżbieta Sobolewska Juliusz Pielichowski

Roz­mo­wa Juliu­sza Pie­li­chow­skie­go z Elż­bie­tą Sobo­lew­ską, towa­rzy­szą­ca wyda­niu książ­ki Biblia i inne histo­rie Péte­ra Náda­sa, w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Historie chłopców dorastających w realiach komunistycznego reżimu

recenzje / KOMENTARZE Elżbieta Sobolewska

Komen­tarz Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej towa­rzy­szą­cy wyda­niu książ­ki Biblia i inne histo­rie Péte­ra Náda­sa, w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­za­ła się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Biblia i inne historie

utwory / zapowiedzi książek Elżbieta Sobolewska Péter Nádas

Frag­ment zapo­wia­da­ją­cy książ­kę Péte­ra Náda­sa Biblia i inne histo­rie, w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 7 paź­dzier­ni­ka 2019 roku.

Więcej

Wielka rzeka ludzkiej pamięci

wywiady / o książce Elżbieta Sobolewska Krzysztof Sztafa

Roz­mo­wa Krzysz­to­fa Szta­fy z Elż­bie­tą Sobo­lew­ską, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Pamięć Péte­ra Náda­sa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 kwiet­nia 2017 roku, a wer­sji elek­tro­nicz­nej 2 paź­dzier­ni­ka 2017 roku.

Więcej

Pamięć – spowiedź tłumacza

recenzje / KOMENTARZE Elżbieta Sobolewska

Autor­ski komen­tarz Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej do prze­kła­du Pamię­ci Pete­ra Náda­sa, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 3 kwiet­nia 2017 roku.

Więcej

Pisanie na śmierć i życie

recenzje / KOMENTARZE Benedek Totth

Autor­ski komen­tarz Bene­de­ka Tot­tha, towa­rzy­szą­cy pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Przepalone obwody

recenzje / ESEJE Aleksandra Byrska

Recen­zja Alek­san­dry Byrskiej,towarzysząca pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Wściekłość i gniew

wywiady / o książce Benedek Totth Elżbieta Sobolewska

Roz­mo­wa Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej z Bene­de­kiem Tot­them, towa­rzy­szą­ca pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Trupi bieg (2)

utwory / zapowiedzi książek Benedek Totth Elżbieta Sobolewska

Frag­men­ty zapo­wia­da­ją­ce książ­kę Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, któ­ra uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej

Przepalone obwody

recenzje / ESEJE Aleksandra Byrska

Recen­zja Alek­san­dry Byrskiej,towarzysząca pre­mie­rze książ­ki Tru­pi bieg Bene­de­ka Tot­tha w tłu­ma­cze­niu Elż­bie­ty Sobo­lew­skiej, wyda­nej w Biu­rze Lite­rac­kim 20 mar­ca 2023 roku.

Więcej