utwory / premiery w sieci

Tribute to Osborne Cox

Bartek Zdunek

Premierowy zestaw wierszy Bartka Zdunka w ramach projektu „Pierwsza książka”.

Do wpisujących

zmniej­sza­jąc

jasność obra­zu, wpi­su­jąc sło­wo „wiersz” w wier­szu,
zupeł­nie świa­do­mie wpro­wa­dzasz w zadu­mę
kogoś takie­go, jak ja, któ­ry też, zanim to
samo sło­wo w y r z u c i ł, redu­ko­wał jasność.

odnie­sie­nia –

to, co zosta­je z całe­go, cza­sem wspól­ne­go, doświad­cze­nia.
nie­wie­le. ale nadal, upar­cie wycią­ga­my róż­ne ten­den­cje,
róż­ne prze­sa­dy.
jak już nagro­ma­dzi­my, to zresz­tą sam wiesz,
co tutaj będę.
posta­wio­ne przed nami, kolo­ro­we ego –
błysz­czy – tak myśli­my, choć to sen bar­dziej,
sen­ny pude­lek.


Z uwagą na słuchającego

czy­ste­go do brud­ne­go, dobre­go do złe­go,

nocy i, to jest na serio, dnia,
wywo­łu­je wąsko komen­to­wa­ny bieg zda­rzeń.
Ale co? Nie­waż­ne, lepiej posłu­chaj.
Kto słu­cha, stroi uwa­gę, dopa­su­je, wznie­sie dłoń
razem z pal­cem i w ogó­le jakoś tak
weź­mie do sie­bie, wchło­nie, prze­isto­czy, co jesz­cze,
prze­po­czwa­rzy się, ten znik­nie.


Samineti

Zosta­je płacz. Skrom­ny, scho­wa­ny pod dachem przy­stan­ku.
Łzy spod pla­sty­ku, kro­ple spod szkła.
I wszyst­ko poru­sza. Nie masz już nic oprócz sumie­nia.
Ludzie, obra­zy, żal. Nie mija­ją. Sta­ją się czę­ścią, okry­ciem,
zmo­kłym kożu­chem.
Na serio leci melo­dia. W magne­to­fo­nie
czer­wo­ny, wytar­ty przy­cisk Stop,
jak cukie­rek, któ­ry wypadł ci z ust.
Wycią­gniesz do nie­go język jak dłoń,
wycią­gniesz do nie­go dłoń jak język.


Tribute to Osborne Cox

1,44. Flu­py danych. Na tym eta­pie, the fuck, uwa­żaj, bo to sta­ra histo­ria
i nale­ży się jej sza­cu­nek. Naj­bar­dziej zaś sza­cu­nek nale­ży się powstań­com i
War­sza­wie, musisz powtó­rzyć. Po pra­cy jest czas wol­ny i, wow, ale nie ma tego
aż tak dużo, żeby zro­bić wywiad wśród sąsia­dów na temat ich zgo­dy na impre­zę
w nowym miesz­ka­niu, na któ­re cię nie stać albo ina­czej – stać, ale pod pew­ny­mi
warun­ka­mi. Warun­ki zaś ogra­ni­cza­ją życie, kie­dy tak, jak teraz, popatrz, mogło­by
nie padać, c’nie? Ale pada. I toczy się przez cie­bie. Kie­dyś prze­sta­nie.
Wte­dy wyj­dziesz i wszyst­kim poka­żesz.


[Frazka się chyli, widzę w niej rozespane zwierzę.]

Fraz­ka się chy­li, widzę w niej roze­spa­ne zwie­rzę.
Już po prze­chy­le, nad samą wodą moczą mu się
usta solą. Więc morze jed­nak. Żad­ne mazur­skie,
słod­kie roz­le­wi­sko. Bąble, bąble, któ­re rosną
od soli, to jak­by myśli, gło­wi­ce mózgu. Lecą,
zosta­wia­ją szron na war­gach.

O autorze

Bartek Zdunek

pochodzi z Nowej Rudy, mieszka w Warszawie. Wyłowiony przez Biuro Literackie w 2016 roku. Autor tomiku wierszy Lato w parku (Fundacja Duży Format, 2018). Poezję i prozę publikował w gazecie i internecie.

Powiązania

Sprawy zmysłów

utwory / premiery w sieci Bartek Zdunek

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Bar­tło­mie­ja Zdun­ka Spra­wy zmy­słów. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Dru­ga książ­ka 2020”.

Więcej

Do siebie

utwory / premiery w sieci Bartek Zdunek

Pre­mie­ro­wy zestaw wier­szy Bart­ka Zdun­ka Do sie­bie. Pre­zen­ta­cja w ramach pro­jek­tu „Pierw­sza ksiaż­ka 2018”.

Więcej

Zaczynać i kończyć w literaturze

wywiady / o pisaniu Bartek Zdunek Krzysztof Sztafa

Roz­mo­wa Krzysz­to­fa Szta­fy z Bart­kiem Zdun­kiem. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych alma­nach Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej

Przypis do wiersza

recenzje / KOMENTARZE Bartek Zdunek

Autor­ski komen­tarz Bart­ka Zdun­ka w ramach cyklu „Histo­ria jed­ne­go wier­sza”. Pre­zen­ta­cja w ramach cyklu tek­stów zapo­wia­da­ją­cych alma­nach Połów. Poetyc­kie debiu­ty 2016, któ­ry uka­że się w Biu­rze Lite­rac­kim.

Więcej