Wiecznie młodość

wiersz szkolny

to jest kolej­ka do robie­nia gwiaz­dy
zaraz nam będą wiro­wać wło­sy
odsło­nię­te brzu­chy
za dłu­gie ręce
za krót­kie i za chu­de nogi

cały par­kiet jest nasz
(śmier­dzi tu sta­rym drew­nem kurzem gumą i potem)
nikt na nas nie patrzy
tu się liczy ocze­ki­wa­nie
sta­nie w kolej­ce
do wsty­du i trau­my

/24 paź­dzier­ni­ka 2017/

na dziesięciolecie odsiadki Dziewczynki

moż­na się zasta­na­wiać co robił Hisz­pan Raul
w pod­kar­pac­kim dwa tysią­ce ósmym
jak tra­fił do tego wyma­lo­wa­ne­go w baj­ko­we posta­ci wię­zie­nia
przy­go­to­wu­ją­ce­go dzie­ci do łama­nia kości.
moż­na wspo­mi­nać dobre oczy za pro­sto­kąt­ny­mi opraw­ka­mi
rude wło­sy i odpo­wied­niej dłu­go­ści bro­dę
moż­na uda­wać że Hisz­pan Raul mówią­cy luź zamiast luz
jest miłym wspo­mnie­niem Dziew­czyn­ki
ale Hisz­pan Raul nie czy­ni bled­szym nad­cho­dzą­ce­go jubi­le­uszu dzie­się­cio­le­cia odsiad­ki na Lwow­skiej 60 w pod­kar­pac­kim dwa tysią­ce ósmym.

moż­na się zasta­na­wiać co robi teraz Hisz­pan Raul
czy przy­go­to­wu­je dzie­ci do łama­nia kości
w jakimś nie­ko­niecz­nie pod­kar­pac­kim wię­zie­niu
czy szep­cze komuś do ucha luź zamiast luz
jak­by dając krzy­żyk na dro­gę przed łama­niem kości.
moż­na też zro­bić z Hisz­pa­na Rau­la motyw lub temat wier­sza
lecz nie uczy­ni to Dziew­czyn­ce bled­szy­mi resz­ty pod­kar­pac­kich snów.

/29 paź­dzier­ni­ka 2017/

sylwester 2017

two­je wino sma­ku­je jak praw­dzi­we wino­gro­na
mówi G. a ja sta­ję pod ścia­ną bab­ci­nej sto­do­ły
za dach robi pną­ce się dzi­kie wino
w prze­rwach od zaba­wy będzie­my cho­dzić w to ciem­ne i bez­piecz­ne
łap­czy­wie zry­wać małe gro­na
brud­ny­mi od pia­sku pal­ca­mi wyci­skać miąższ do ust
z gru­bych kwa­śnych skó­rek
zro­bi­my dywan pod zdar­te teni­sów­ki

póź­niej w lesz­czy­nie wybu­du­je­my dom
pogrze­bie­my mar­twe kre­ty pod war­stwą polnych kwiat­ków
z krwaw­ni­ka zro­bi­my piz­zę
a z bab­ki i śli­ny opa­trun­ki na popa­rzo­ne pokrzy­wą łyd­ki

przy grząd­kach jeden sta­now­czy ruch wystar­czy
by opróż­nić strą­ki zie­lo­ne­go grosz­ku
jed­na szczę­ka mle­cza­ków by objeść się dzi­ko tru­ska­wek
(zie­mia zachrzę­ści rezo­lut­nie mię­dzy zęba­mi)
koło staj­ni przy­kry­te klat­ką zakłę­bią się gło­śne kur­cza­ki
przez podwór­ko prze­to­czy się piskli­we tiu tiu tiu wabią­ce kury na paszę
zapad­nę się w zim­nej wykroch­ma­lo­nej pie­rzy­nie
(za ścia­ną bab­ci­na sto­do­ła a nad łóż­kiem retusz ślub­nej foto­gra­fii dziad­ków)
strasz­nie słod­kie to wino
powie G.

Dziewczynka przegapia młodość

tym dziew­czę­tom jesz­cze chce się mieć dłu­gie wło­sy
a jeść im się chce dopie­ro po wszyst­kim
gdy wycho­dzą zmę­czo­ne ze szkół
i wło­sy im się upo­dab­nia­ją do kana­pek (tak samo tłu­ste i bez­ład­ne)
trzy­ma­nych w lep­kich dło­niach
pra­wie dzie­łach sztu­ki: korek­tor fla­ma­stro­we tatu­aże i notat­ki do zapa­mię­ta­nia

hej ty

nie chcę cię mar­twić ale nigdy nie byłaś taką dziew­czy­ną
omi­nę­ło cię coś
zaga­pi­łaś się
za czę­sto myłaś dło­nie i wło­sy
za dłu­go spa­łaś po lek­cjach
albo nie­po­trzeb­nie czy­ta­łaś doro­słe książ­ki
nie­waż­ne co po pro­stu robi­łaś to źle
źle młod­nia­łaś więc wszyst­ko prze­pa­dło
zachwia­łaś porzą­dek będziesz więc źle doro­sła i źle sta­ra

/11 paź­dzier­ni­ka 2017/