utwory / zapowiedzi książek

Wszystko dobrze (2)

Maria Krzywda

Fragmenty zapowiadające książkę Wszystko dobrze Marii Krzywdy, która ukaże się w Biurze Literackim 7 marca 2022 roku.

Biuro Literackie kup książkę na poezjem.pl

Spo­tka­nie

Wra­ca­my od wete­ry­na­rza. Pies jest zmę­czo­ny, idzie wol­no, ostat­nio bolą go sta­wy. Na chod­ni­ku przed nami pła­cze dziec­ko, pokła­da się, krzy­czy. Stoi nad nim star­sza kobie­ta. Mówi pod­nie­sio­nym gło­sem, bez­sku­tecz­nie pró­bu­je posta­wić dziew­czyn­kę na wierz­ga­ją­ce nogi. Prze­cho­dzi­my obok bez sło­wa.

Dziew­czyn­ka wyry­wa się, jej pupa ponow­nie lądu­je na chod­ni­ku. Pies zatrzy­mu­je się kil­ka kro­ków dalej, wącha krzak. Ludz­kie spra­wy go nie inte­re­su­ją. Przy­sta­ję przy nim, uda­ję, że nie słu­cham.

– Jak nie prze­sta­niesz pła­kać, to pie­sek cię zje! – mówi kobie­ta i pod­cią­ga dziec­ko za rękę do pozy­cji sto­ją­cej.

Patrzę na nią. Nie zwra­ca na mnie uwa­gi.

Dziew­czyn­ka prze­ry­wa płacz. Spo­glą­da na psa, myśli. Wyswo­ba­dza się z kobie­cej dło­ni i robi kil­ka kro­ków na nie­pew­nych nóż­kach.

– Wilk – mówi i wycią­ga ręce w stro­nę kudła­te­go łba. Przy­ku­ca, prze­chy­la gło­wę i pró­bu­je zaj­rzeć psu do pyska. Ten wciąż zaję­ty jest obwą­chi­wa­niem liści.

Kobie­ta szyb­kim ruchem zgar­nia dziec­ko, pod­no­si.

– Pies – mówi i przy­ci­ska wnucz­kę do pier­si. – To jest pies.

Odcho­dzą. Dziew­czyn­ka w ramio­nach bab­ci macha moje­mu psu na poże­gna­nie.


Obiet­ni­ca

Szu­ka­ła obra­zu. Spa­ce­ro­wa­ła wśród tury­stów bru­ko­wa­ną ulicz­ką i roz­glą­da­ła się za czymś, co przy­cią­gnę­ło­by jej wzrok. Wszę­dzie te same widocz­ki – myśla­ła znie­chę­co­na przy każ­dym kolej­nym sto­isku. Od dłu­gie­go cho­dze­nia bola­ły ją sto­py. Usia­dła na mur­ku w cie­niu roz­ło­ży­stej lipy; wśród kwia­tów brzę­cza­ły psz­czo­ły. Prze­śli­zgi­wa­ła się wzro­kiem po cia­łach mija­ją­cych ją ludzi, chło­dząc twarz papie­ro­wym wachla­rzem made in Viet­nam. Coraz czę­ściej doku­cza­ły jej ude­rze­nia gorą­ca.

Spoj­rza­ła na zega­rek: kwa­drans po dwu­na­stej; za wcze­śnie na obiad. Nabra­ła ocho­ty na lody. Kawiar­nia znaj­do­wa­ła się w następ­nej ulicz­ce. Pew­nie będzie peł­no – wes­tchnę­ła i sie­dzia­ła dalej.

Obie­ca­ła, że przy­wie­zie mu pamiąt­kę. Coś cie­ka­we­go. Obraz znad morza. Jed­no kłó­ci­ło się z dru­gim, ale zamie­rza­ła dotrzy­mać sło­wa. Zawsze mogła pójść do gale­rii i wydać wszyst­kie pie­nią­dze. Zosta­ło­by jej aku­rat na lody.

W tor­bie zabrzę­cza­ło We are the cham­pions. Jak­by wie­dział, że o nim myślę – skrzy­wi­ła się i się­gnę­ła po tele­fon.

– Co tam? – ode­bra­ła.

– Jak poszu­ki­wa­nia? – zapy­tał.

– Dobrze – skła­ma­ła. – Robię reko­ne­sans.

– Świet­nie. Bo jeśli jesz­cze nic nie kupi­łaś, to jak­byś mogła…

Opar­ła gło­wę o pień i zaczę­ła liczyć liście, od cza­su do cza­su wtrą­ca­ła „tak, tak” albo „poszu­kam” i przy­ta­ki­wa­ła koro­nie drze­wa.

– Owoc­nych łowów – życzył jej na poże­gna­nie.

Scho­wa­ła tele­fon do toreb­ki. Pod­nio­sła się z mur­ku i skie­ro­wa­ła do naj­bliż­sze­go sto­iska. Wybra­ła ład­ny wido­czek z żół­tą łodzią rybac­ką i suszą­cy­mi się sie­cia­mi. Zawsze lubi­ła żół­ty kolor.

– Ten popro­szę – zwró­ci­ła się do mło­de­go męż­czy­zny i uśmiech­nę­ła się do nie­go.

Odpo­wie­dział uśmie­chem.

O autorze

Maria Krzywda

Autorka krótkich form prozatorskich. Laureatka „Pracowni pierwszej książki prozą” Biura Literackiego (2020). Nagradzana w konkursach literackich (m.in. pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Konkursie im. W. Dobaczewskiej; nominacja do nagrody głównej 15. Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania). Publikowała prozę w „Fabulariach”, „Akcencie”, „Mega*zine Lost & Found” i czasopiśmie „Zakład. Magazyn”.

Powiązania