Sexy
Żałuję, że nie kupiłem zgrzewki
jasnego piwa. Piana pieniłaby się
z pyska i poprosiłbym, by ktoś zupełnie sexy
ją zlizał.
Na trzeźwo szklanki są puste
i stoją w zlewie obok tłustych patelni.
Nie ma komu ich czyścić ze starych plam.
Ty znowu chcesz wyjechać za granicę, do Niemiec
i przestać patrzeć na mnie.
Ściągasz wszystkie lustra w mieszkaniu.
Gołe ściany mówią: weź mnie
ze sobą.
Ale tego nie da się zrobić.
Tak jak nie jest możliwe, by kupić dziś piwo
na tym zadupiu.
Znowu chcesz mieć dom, gdzie nie ma
takich ograniczeń. Ktoś niezupełnie sexy
na Alexanderplatz na samą myśl
oblizuje się.
Wycieczka
Teraz krótko, jak nieurodzajny flet,
urwany refren, łeb.
Twoja kobieta z obcym mężczyzną
albo gorzej: ze znajomym,
przekracza granice kraju, w którym nie ma
granic, więc o tym nie wiesz.
Zatem nie możesz być smutny ani zły,
a mimo to nikogo bardziej smutnego i złego
nie jesteś w stanie sobie wyobrazić.
Styl skandynawski
Przed wyjazdem do Paryża postanawiam:
przyjść do twojego domu i się pożegnać.
Ale się nie udaje, choć przychodzę,
wypełniam zagraniczny formularz i budzę z trudnego snu
albo sprawiam, że przestajesz udawać.
Tak chcę pamietać: pestka, z której rośnie mango,
środek sierpnia, ledwie połowa
życia, bo nie umrę szybko jak ojciec
albo moja pierwsza przygoda,
w której dwoje ludzi kaleczy drzewo,
wygrzebuje wykałaczką wspólne resztki jedzenia
z zakrapianej randki w plenerze.
Pada na jesion, ważny rodzaj drewna,
który wkrótce ma nabrać więcej sensu niż posiada.
Już lekko puchnie, chyba nie udaje.
Znaczenie terenu
Nie wolno się przywiązywać
jak psów do tłustego konaru.
Włosy mają być luźno osadzone
i przypominać niewyciągnięte góry, ciche rzeki.
Nieopalona jest skóra i twarz bez cienia wzruszenia,
kiedy wchodzisz pomiędzy drzewa
razem z kimś, kto cię kocha, i stajesz się jednym
ze sztywnych pionów.
Wierny szczeniak dotąd chowany przed słońcem
znaczy teren i niespłoszony odchodzi, czy to możliwe?
Las zamyka za nim
oczy.
Potworna
Moja matka ma taktykę,
ale o tym mógłby powstać osobny tekst.
Moja matka, jak przepadam o niej mówić,
lubi ten rodzaj przynależności: mój syn.
Gdybym posiadał ojca, może byłby mężczyzną
mojego życia. Ale nie mam ojca i to ważne dlaczego,
bo smutni panowie mają różne strategie.
Mój ojciec był bardzo podobny do mnie.
Gdyby tylko wiedział, że jakaś jego część żyje
we mnie, nie wiedziałby, czy to dobrze.
Tato, bo tak lubiłbym do ciebie mówić,
chociaż nigdy nie mówiłem,
trochę pamiętam, ale tylko tyle, żeby nie wylewać
jak samolubna rzeka, a mieć plan niczym mądra matka,
która wie, że dziecko nie jest jej własnością.
Ale tato, gdy w poprzek nurtu idzie armia dużego kraju,
może totalitarna taktyka nie jest najgorsza.
Od wczoraj pada, a to jakaś potworna prywata.
Mój smutek nie istnieje, jest bardzo podobny do ciebie.
Rożni nas życie zasychające w moim gardle i to dobrze.
Nalej mi, ale tylko tyle.