Poezja na nowy wiek
nagrania / wydarzenia Różni autorzyDebata w Salonie Polityki wokół antologii Poeci na nowy wiek.
WięcejRozmowa Anny Kałuży i Zuzanny Sali z Kacprem Bartczakiem, towarzysząca premierze książki Czas kompost Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
Zuzanna Sala: Czytam Twoją najnowszą książkę w konstelacji: z jednej strony z poprzednim tomem Widoki wymazy, z drugiej – z rozmaitymi dyskursywnymi wypowiedziami (o Louise Glück, której został zresztą w nowej książce dedykowany jeden z wierszy; o poezji Jerzego Jarniewicza itd.). Nie od dziś interesuje Cię granica między autobiografią i autokreacją, między wyznaniem a twórczym przetworzeniem odruchu konfesyjnego. W Czasie kompoście jednak zdaje się ona głównym (lub jednym z głównych) przedmiotów zainteresowania. Dlaczego? Co jest tak interesującego w eksplorowaniu tych rozróżnień? (A może to specyfika czasów i aktualnego rynku wydawniczego prowadzi do konieczności rozważenia tych problemów? W tekście o Bagażu Jarniewicza rzuciłeś wszak znamienną frazę: „Dziś, w epoce szaleństwa mówienia o sobie…”)
Kacper Bartczak: Mam nadzieję, że jednak udaje mi się włączać aparat autobiograficzny w jakiś inny sposób i pozostawać poza tym szaleństwem (tę tezę podtrzymuję, ale to jest osobny temat). Potrzebuję podmiotu autobiograficznego jako jednego z portów wejścia do innych procesów czy zjawisk. Przede wszystkim – do testowania tego, jak dziś rozumiemy materialność, a nawet samą materię, i naszą zależność od niej w różnych aspektach, politycznym, ale też psychologicznym. Więc to byłby jeden powód – taki strategiczno-formalny.
Innym może być przekora – skoro tak ogromne połacie literatury zdają się dziś iść tropem czegoś w rodzaju nowej szczerości, nowej dosłowności, a przede wszystkim nowej czułości, to ja staram się zrobić ruch w tę stronę, ale po to, żeby nabrać energii do odskoku. Impuls konfesyjny nadal wydaje mi się silny, teraz często w wydaniu poprawnościowym… To jest inny sposób realizacji naszego wybujałego narcyzmu; w tej formule biografia własna jest niesłychanie przeceniana. Charles Bernstein pisze gdzieś o „fałszu autobiografizmu” – mylnym przekonaniu, że tam jest ten bogaty materiał. Ja się z nim zgadzam.
Ale, wracając do poprzedniej myśli, posługuję się nieraz podmiotem autobiograficznym, z przyczyn już wymienionych, a także żeby podtrzymać namysł nad autokreacją, czyli rolą przewodnią samego zdarzenia wiersza, jego sprawczości. To właśnie ta sprawczość pozwala mi snuć dociekania o naturze materii. Więc autokreacja w celu badania materialności.
I jest jeszcze jedna przyczyna gry z autobiografią, bardzo zwyczajna i bardzo ludzka. Strata ojca. Okazała się bardzo bolesna, rezonująca we mnie na wielu poziomach, stale obecna w codziennych poczynaniach. To, plus własny wiek biologiczny, wzmacnia flankę autobiograficzną. Mam jednak nadzieję, że nawet w tym trudnym temacie to jest eksploracja poza-konfesyjna, wypowiedź stroniąca od prostego wylewu emocji.
Anna Kałuża: Zastanawiam się, czy ta próba wyjścia poza ekspresję narcystycznego podmiotu nie wiąże się z bardzo intrygującym, osobliwym pochodem obrazów-nie-obrazów w Twoich wierszach. Osobliwość polegałaby na tym, że trudno tę obrazowość przełożyć na wizualny konkret, jest raczej czymś w rodzaju paliwa dla wyobraźni np. „głęboki człowiek w cienkim mieście”. U Ciebie zawsze silniejszy jest dźwięk, ale co z tymi obrazami, których nie można zobaczyć?
Dźwięk – z pewnością. Dźwięk i rytm. A to się realizuje w konstrukcji wersu, przy czym oczywiście natychmiast wchodzi w grę obecność innych wersów. Z kolej te zbitki wersyfikacyjne zależą jednak od tego, jak wiersz ma wyglądać w całości. Staram się korelować te poziomy. Testem jest z pewnością to, jak to zabrzmi w czytaniu, ale nie chodzi mi o „piękną mową”, o urodę polszczyzny (nie mam nic przeciwko urodzie polszczyzny, czytam dla przyjemności Iwaszkiewicza, wczesnego Rymkiewicza, ostatnio Co to jest drozd – język porażająco piękny), ani o mowę nie tylko piękną, ale również naturalną; może przeciwnie: chcę, żeby rzeczy brzmiały ciekawie, w jakimś lekkim wykrzywieniu, chcę to postawić na jakiejś granicy. To ma brzmieć i oddziaływać, ale tak, żeby brzmienia wywierały presję na sens.
Ale zdaje się, że uciekłem od Twojego pytania: co z tymi obrazami. Hmmm… no nie wiem… Obraz – czyli widzialność, prawda? Znaczenie tego, co widać, nawet jeśli nie widać wiele… Czy widzialność i obrazowość nie czerpią z tej gry między sensem a brzmieniem? Czy za tym, co widzimy, nie stoi zawsze konstrukcja widzenia i obrazu? Być może za obrazem stoi stale działający w tle program, jakiś kod, który ja tą grą pojęciowo-dźwiękową próbuję pisać?
Anna Kałuża: Tak, mnie też się wydaje, że wejścia do tych obrazów, które u Ciebie zatrzymują się na granicy widzenia i wyobrażenia, możliwe są przez rytmy i dźwięk. Ale jest też w takiej możliwości pewien paradoks, bo – takie mam wrażenie – ten specyficzny sens obrazowości poza widzialnością jest siłą wyrzucającą nas (czytelniczki) ze zmysłowości realnego świata. Praca zmysłów/percepcji nie kieruje nas ku materii ukształtowanej, znanej, codziennie i zwyczajowo odczuwanej. Wchodzisz z nami w inne tory, w inne ścieżki, na których musimy się zanurzyć także w pozazmysłowe doświadczenie i uwierzyć w to, czego nie możemy ani usłyszeć, ani dotknąć. Jak o tym myślisz?
Mnie by się zdawało, że to jest granica czucia i pojmowania, jakaś tranzytywna membrana stanowiąca sterownik dla odkodowania czystego bodźca fizycznego i przetworzenia go w dane, przepuszczenia go do strefy rozumienia. Albo może da się do tego podejść inaczej: często – ale oczywiście nie zawsze – operuję w jakimś zagęszczeniu, które samo w sobie, mam nadzieję, przechowuje to, co nazywamy odczuciem zmysłowym. Staram się uzyskiwać układy językowe, które da się odbierać jako pewne kompresje. Ale jeśli tak, to znaczy, że zmysłowość działa, tyle że na innym poziomie. Włącza się jakaś podskórna synestezja. Z pewnością przechowują się dotyk i dźwięk. Ale może obraz, a chociażby barwa, bywają daleką pochodną.
Anna Kałuża: A czy myślisz, że dalej są aktywne konkurencyjne ustawienia między obrazami a językiem/mową? To stara opozycja, która od czasu do czasu jeszcze pracuje – jedni uważają, że na początku było słowo, inni – że obraz. Od tego idą zupełnie inne linie estetyk. Czasami odnosiłam wrażenie, że nie bardzo dogadujesz się z obrazami, zwłaszcza tymi medialnymi. Wiem, że to gruby podział, bo – zwłaszcza dziś – obraz jest tak bardzo wieloznaczny, że za każdym razem trzeba go dookreślać, no i jesteśmy po tych wszystkich spektakularnych krytykach wizualności, obrazu, dominacji wzroku. Ale jednocześnie zmienia się także myślenie o języku i komunikacji i ich związkach z obrazami.
Te obrazy, które robią na nas wrażenie, które pozostają, które stają się „znaczące” – nigdy nie są tylko i wyłącznie efektem działania zmysłowości pojętej jako obszar oddzielony, jako czysty fizykalny bodziec. Za tymi obrazami stoi cała aparatura kognitywna, pamięciowa, kulturowa. Dla uproszczenia – za obrazami stoi wcześniejsza obróbka, której zostaliśmy poddani. Przez co? Można oczywiście wymieniać długie listy, w zależności od szkoły filozoficznej, religijnej bądź psychologicznej, pod której jest się wpływem. Ale jako poeta, tłumacz, literaturoznawca powiem, że autor tej obróbki jest zbiorowy i tekstualny. Są nim teksty, którymi się nasiąkło. Prozy w Widokach wymazach są tu chyba dobrym przykładem. Na przykład ta proza o przemykaniu między różnymi fragmentami miasta, w której wizualia występują, ale zawsze w związku z całym aparatem selekcyjnym, przepustowym. Wizualia wchodzą do tego aparatu już w jakimś sensie zapośredniczone, ale ten aparat jest kolejnym przetworzeniem – żeby nie było tak, że to przyjęcie godzi się biernie korzystać z wcześniej wgranej w nas matrycy i przyjęcie kolejnego materiału jest bierne. Ta matryca – ten grunt w nas, na którym możliwe jest odkodowanie wizualiów, włączenie ich – sama zawsze zakłada niekompletność, a tym samym aktywność, ruch w czasie. Tamta proza z Widoków wymazów (to się zaczynało od słów: „Na początku lipca wspaniały, rozpromieniony dzień”) ma więc też w sobie element temporalny – stara się wypracować stale aktywny kanał komunikacyjny między tym, co się umownie zwie przyszłością i przeszłością. Da się to omawiać widmontologicznie, może psychologcznie. Albo może po prostu to jakieś kolejne rozegranie „momentu Proustowskiego”, tylko przy pomocy innej technologii – takiej prozy, która ma wsparcie w wierszach.
Zuzanna Sala: Czas kompost to kolejna – po Pokarmie suwerenie i Widokach wymazach – książka zatytułowana wyrażeniem składającym się z rzeczownika i epitetu także w formie rzeczownikowej (w przeciwieństwie do bardziej klasycznych konstrukcji gramatycznych Domów mediowych lub Wierszy organicznych). Zastanawia mnie to przejście do rzeczownika, które wydaje mi się zamierzone, oparte na konkretnym dążeniu – być może celującym właśnie w budowanie wspomnianych przez Anię obrazów-nie-obrazów (w końcu przymiotniki uplastyczniają nam obraz, a Ty świadomie z nich rezygnujesz). Wydaje mi się, że części mowy są u Ciebie hierarchizowane: że przymiotniki mniej sobie cenisz (choć rzecz jasna z nich nie rezygnujesz) niż np. czasowniki i rzeczowniki (a nawet przyimki). Nie chcę, żeby to zabrzmiało zbyt szkolnie, ale mam ochotę Cię o tę hierarchizację części mowy podpytać: choćby o to, czy myślisz o tym gramatycznym podziale, gdy piszesz?
Przyimki lubię. Bywają fikuśne. Albo spójniki, szczególnie takie, które udają relacje gramatyczne, albo osłabiają hipotaksę. Czasem też bawię się w opuszczenia przyimka lub spójnika, który był tam wcześniej. Obydwie te części mowy są ważne w wierszu „Wielka Filologia”. Ale rzeczywiście pewnie w tym tomie stronię od gładkich zdań silniej niż tylko przez rozluźnienie związków zdaniowych. Jest chyba jakaś tendencja do zagęszczenia, może nawet tendencja nieco ascetyczna? Wiersz tytułowy zaczyna się od takiego fragmentu: „błysk jak opó/ przed pojemnym zdaniem ogniem/ w makrach dokumentu globu”. Istnieje opublikowana wcześniejsza wersja tego wiersza, w której początek był nieco inny: „dziwny strach/ przed pojemnym zdaniem / ogniem”. Nie jestem w stanie tego zinterpretować, ale sam się zdziwiłem na tę linijkę, tę jej wcześniejszą wersję, i postanowiłem nieco z nią popracować; główna myśl jednak została: opór przed zdaniem. Może być tak, że dla mnie wiersz jest wypadkową sił od- i do-środkowych. Te pierwsze są oczywiście dysjunktywne; drugie przeciwnie, będą ciążyć w kierunku składni. Różne moje wiersze to różne historie tych napięć. Być może biedne przymiotniki najbardziej cierpią na tych tarciach (najszybciej się w nich ścierają?).
Inna możliwość jest taka: w zeszłym roku musiałem sobie zafundować potężną porcję lektury wierszy Roberta Lowella, w oryginale i polskim przekładzie. Ten to sobie przymiotników nie żałował! Jechał na nich całymi falami. Więc może trochę odreagowywałem.
Ale jeszcze inna perspektywa: przymiotniki, przez ograniczenie ich częstotliwości, zyskują na znaczeniu strategicznym (teraz to dopiero stwierdzam) – zwracam uwagę na końcówkę wiersza „Szósty zmysł” (to jest mój ulubiony wiersz w tomie), albo, podobnie, na końcówkę „Wiersza środowiskowego”.
I ostatecznie, można by w tym kontekście powiedzieć coś o prozach. Te ograniczenia, na które wskazujesz, mogą być właśnie ich genezą. Prozy mogą działać jak odskocznia od tych gramatycznych tarć grawitacyjnych w kawałkach zwersyfikowanych.
Anna Kałuża: A co z prędkością wiersza i spowolnieniem czasu w prozach? Twoje wiersze są jak wiry wodne, żeby się z nich wynurzyć, trzeba zejść głęboko pod zasysającą siłę wiru, a prozy dość spokojnie (leniwie) rozciągają się/rozlewają w ciele czytelniczek.
Bo prozy to już jest ta bardziej psychologicznie i fenomenologicznie znajoma, zwyczajna, ustabilizowana czasowość. To złudzenie ustabilizowanej czasowości, następczości narracyjnej. Tutaj jedyną zmienną jest właśnie ta kwestia tempa, czas płynie wolno lub szybko, jak to w opowiadaniu, ale to jest jakby narzucone z góry. Natomiast wiersze naruszają tę dominację czasowości, atakują dyktat wymiaru temporalnego pojętego mechanistycznie. Wiersze przedostają się do substratu, w obrębie którego czasowość jest bardziej demokratycznie wtłoczonym uczestnikiem równania, do którego należą też masa, energia, pamięć, powrót realnego, rozpacz, żal, żałoba, światło, ciemność, euforia, euforyczna afirmacja uczestnictwa w tym całym splątaniu, radość płynąca z tego, że jest się aktywnym uczestnikiem aparatu, którym ostatecznie jest wiersz. Być może w Czas kompost są prozy, które silniej naruszają ten podział.
Zuzanna Sala: Jedną z rzeczy, która szczególnie mnie w czasie lektury zaintrygowała, była „uwaga o metodzie” (znajdująca się w podtytule jednej z części poematu „Błąd w legendzie (wakacyjna przygoda)”). Zbudowana tam paralela między momentem pracy poetyckiej a Kartezjańską moralnością tymczasową bardzo pasuje mi do Twojej drogi twórczej: dynamicznej, pełnej przekształceń, niestającej w miejscu (a tym bardziej nie osiadającej na laurach). Myślę jednak, że wprowadzenie kategorii wątpliwości jest tu pewnym novum. O tzw. „projektach” poetyckich zwykliśmy myśleć jako o czymś, czego autor musi być pewien, by utrzymać konieczną myślową dyscyplinę czy warsztatową konsekwencję. Ty nam podsuwasz inny trop: poeta jest jak osoba przebudowująca dom, która musi jednak na czas budowy zadbać o mieszkanie tymczasowe; naśladuje „podróżnych, którzy, zbłąkawszy się w lesie, nie powinni błądzić, kołując to w jedną, to w drugą stronę, ani, tym mniej, zatrzymywać się w miejscu, ale iść zawsze najprościej jak zdołają w tym samym kierunku, i nie zmieniać go dla błahych racji, mimo że z początku może sam tylko przypadek skłonił ich do jego wyboru; za pomocą bowiem tego środka, jeśli nie idą ściśle tam, gdzie pragną, dojdą przynajmniej w końcu gdzieś, gdzie prawdopodobnie będzie im lepiej niż w pośrodku lasu”. W których zatem miejscach eksplorujesz najwięcej wątpliwości? Czy doprowadziły Cię one ostatnio do miejsc, których się nie spodziewałeś?
No to tu mnie masz, z tym Kartezjuszem. On nie był, i chyba nie jest, moim sojusznikiem. To podmiot zajęty zadaniem reprezentowania świata oraz znajdowania pewności, punktów stałych. Zawsze starałem się pisać wiersze w kierunku przeciwnym – właśnie w kierunku badania włączanego w sytuacji radykalnej niepewności, zagubienia, poznawalności tyleż ważnej, co utrudnionej. Tamten podtytuł traktowałem raczej jako sygnał w kierunku metaświadomości – wiersz jako badanie, jako pewien aparat łączący sprawczości ludzkie i nieludzkie – musi sobie zdawać sprawę ze swojej budowy. W sumie to chyba nie jest u mnie nowe… Ja tam też trochę wspominam „projektywistów”; nie chodzi mi o jakąś ścisłe nawiązania, ale o taką ogólną schedę po różnych Poundach, Williamsach i Olsonach. W tamtej tradycji pojawił się kiedyś pomysł „kompozycji projektywistycznej”, czy też kompozycji pola. Więc ja się tym trochę tak bawię… ten wiersz seryjny jest dosłownie o łażeniu po supernieatrakcyjnych turystycznie polach, które jest wyzwaniem dla wyobraźni: zobacz, inni mają te swoje Kanary i Grecje, a ty tu gdzieś pod Łebczem, w pyle i upale. Pokaż, że tu też potrafisz… I to ma być takie doświadczenie tego pyłu, przestrzeni, agrykultury, naszej zależności od tak czy siak projektowanej materii, od takiej czy siakiej inżynierii genetycznej, od sił tzw. „natury” (której już nie ma, choć siły pozostają, albo wielkie masy – może to jeszcze pozostaje z natury: ogromne procesy masowe, jak grawitacja, światło, na które nie mamy jednak wpływu) oraz naszych prób wyjścia na swoje w tym gąszczu.
Więc chociaż tym tropem Kartezjańskim bym nie szedł (może jednak zbyt słabo znam Kartezjusza), to tropem wątpienia, ogólnego sceptycyzmu, ale sceptycyzmu stanowiącego kanwę dociekania, dociekania, które zakłada rozwiązania, jeśli nawet doraźne i tymczasowe – już jak najbardziej oczywiście tak. Nie jestem pewien, czy te metody wątpienia, czy raczej dociekania, doprowadziły mnie w nowe rejony. Staram się podsuwać czytelnikowi książeczki, które nie będą go nudziły. Tutaj, podobnie jak w Widokach wymazach, a może nawet w większym stopniu, liczyłem na grę wyłaniającą się między wierszami i prozami. To jakby dwie nieco inne technologie; w ich zakresie możliwe są dwa nieco odmienne gatunki przedmiotów materialnych, dwa rodzaje ośrodków. Zaskoczyły mnie wyłaniające się w sposób niezamierzony przylegania i echa. Na przykład – w całkiem niezaplanowany sposób wyłaniający się temat czasu jako zjawiska fizycznego.
Anna Kałuża: Pozostając jeszcze przy rozróżnianych, albo lepiej – dynamice i przeobrażeniach wypowiedzi artystycznej, chciałabym Cię zapytać o znaczący udział narracyjnego elementu w Twoich ostatnich książkach. Dla mnie najbardziej oczywiste jest to, że narracja każe Ci inaczej budować zdania, stajesz się bardziej pokorny wobec składni i gramatyki (jakby zdolny do zaakceptowania systemu), w formach bardziej skondensowanych, kompaktowych często nie pozwalasz zdaniom się osadzić w wierszu. Można tu dopisywać inne plastyczności. Ale w związku z taką dynamiką i Twoim przekonaniem o materialności wiersza i jego zdarzeniowości, dzianiu się, czy mógłbyś powiedzieć, z czego według Ciebie powstaje/robi się wiersz/wypowiedź językową? Mnie ostatnio bardzo zaciekawiło przekonanie dadaistów, że wiersze powstają z liter, że ich podstawowym budulcem wcale nie jest zdanie czy wyraz. Jak to wygląda u Ciebie?
Zacznijmy od narracji. Ja nie ufam narracjom. Te moje prozy to są takie symulacje narracji. Ich życie jest możliwe tylko między wierszami. Wiersze wykonują tę pracę w tle, dostarczają obwodów, okablowania, przygotowują pole. Dopiero na nim może się pojawić symulacja narracji. Widzę te swoje prozy jako byty wirtualne, efemeryczne pochodne wierszy, umożliwione przez nie. Mam wrażenie, że wiersz, tak jak, ja go rozumiem, jest tworem ontologicznie silniejszym, w tym sensie, że robi taką robotę podstawową, oddolną, majsterkuje przy rzeczywistości, uczestniczy w jej projektowaniu, żeby proza miał gdzie zaistnieć. Chociaż tutaj są też takie prozy, które udają narrację i wracają właśnie do tej pracy w głębokim tle, na przykład kawałek zaczynający się od słów: „Leżałem w ciemnym pokoju”… To jest taka fantazja badająca warunki tworzenia i biegnąca gdzieś na granicy materii oraz całkowitej abstrakcji.
Dla mnie budulcem wiersza jest napięcie powstające między tą zaaranżowaną konstrukcją dźwiękową, o której wspomnieliśmy – konstrukcją rozciągającą się między wersem, układem wersów, układem większych sekcji wiersza – a sensami, znaczeniami, czy pojęciami. To jest też napięcie powstające przez testowanie granicy języka jako tworzywa – język bierze się z komunikacji i intencji, a jednocześnie jest plastyczną częścią naszych interakcji ze środowiskiem, współtworzy to środowisko, jest przekaźnikiem energii między nami, a tym co wokół nas; jest więc ośrodkiem niejednorodnym: częściowo wychodzi ku procesom, które opisują komunikację (prawdziwość zdań, semantyka, słynna referencyjność lub jej równie słynne zawieszenie), a częściowo należy do stanów niewymiernych, afektywnych i cielesnych i tutaj zbliża się do stanów materii.
Anna Kałuża: Chciałabym Cię jeszcze namówić o autobiograficzno-metakrytyczne zwierzenia. Nie chodzi mi o to, żebyś pracował za krytyków, ale czy mógłbyś spojrzeć na swoje pisanie z perspektywy czasu i powiedzieć o tym, jak zmieniało się Twoje podejście do wiersza i poezji?
Być może dałoby się wykreślić jakąś ewolucję, na jednym torze metakrytyczną, na drugim zaś, równoległym, estetyczną. W obu przypadkach chodzi o traktowanie wypowiedzi poetyckiej jako przyglądanie się sposobom odnajdowania się ucieleśnionego podmiotu ludzkiego, najczęściej męskiego, w materii, przy czym zawsze chodzi o odświeżenie relacji między tym, jak rozumiemy materię, jak to rozumienie się zmienia, i jakie w związku z tym powstają napięcia lub przepływy między ośrodkiem językowym i materialnym. Być może początki dałoby się określić jako bardziej idealistyczne, ale wydaje mi się że nawet ten początkowy idealizm ewoluował w kierunku przyglądania się, jak stany podmiotowe zależą od sytuacji komunikacyjnych. Później da się być może stwierdzić, że interesowała mnie kondycja tego sztucznie wyłonionego podmiotu wobec różnie pojętych nadmiaru i wielości – wielości i ogólności zawartej w samym języku, wielości rzeczywistości, które tworzymy, a wreszcie pewnego nadmiaru – czy też szumu, a nawet niebezpiecznej intruzywności, zaborczości – przychodzącego do nas z bardzo zwyczajnie pojętego zewnętrza. Na tym obszarze zaczęło mnie w pewnym momencie nurtować zjawisko psychopolityki. Powiedzmy ogólnie, że chodzi tu o nasycenia komunikatu przychodzącego z zewnątrz treścią stanowiącą pewne obciążenie psychiczne, a być może treścią, która jest już tak zaprojektowana, żeby tym obciążeniem być. Późniejsza faza łączy chyba te dwa kierunki: badanie przepływów między językowością a materią w powiązaniu ze zjawiskami czy stanami psychopolitycznymi. Najsilniejszy tego wyraz, jak uważam, znajduje się w Pokarm suweren. To jest szaleńcza książka, której kompletnie nie rozumiałem, kiedy powstawała. Dziś uważam, że pracowałem w niej z takim nieuświadomionym pytaniem: czy da się w świat materialny wtłoczyć stany typowe dla modeli psychologicznych? Czy materia ma swoją polityczną podświadomość, czy materia ma swoje „realne”? Jeśli tak – to jak to zrobić, żeby wiersz przemycił się w te rejony? Nie jest przypadkiem, że tamten ton powstawał w okresie polskiej przemiany politycznej. W każdym razie, jeśli ktoś mi powie, że uciekam od polityki, to odsyłam do tamtego tomu. Następny tom, Naworadiowa, był próbą przeorganizowania zasobów podmiotu w obrębie nadmiaru różnie pojętego zewnętrza. Widoki wymazy wprowadziły albo ugruntowały wcześniej obecną grę z widzialnością, o której wspomniałaś. Z poprzednich tomów, przede wszystkim Naworadiowej, zachowuje się w Widokach… namysł nad stanami podmiotowymi w obrębie gwałtownie ewoluującego rozumienia materii. Pojawia się myśl o podmiotowości odnawialnej (taka podmiotowa ekologia), co jest może jakąś późną formą tej wczesnej myśli o wierszu jako organizmie mówiącym. Wspomniałbym też o dołączającym do tych zjawisk wątku psycho-teologicznym lub też psycho-post-sekularnym. To jest złożona sprawa, ale można tu powiedzieć, że wiąże się ona z pytaniem o to, czy do materii przynależymy całkowicie, czy jednak nie chcemy zachować napięcia między tym czymś, czym być może, ewentualnie, jesteśmy, a właśnie materią. Ja chcę zachować to napięcie. Tylko dopowiem, że ja ten post-sekularyzm uważam za składnik konieczny pisania wierszy. Zachowuję go jako ostatnią linię obrony przed wpisaniem nas w potworność nadchodzącej algorytmicznej Jedni. Mój wiersz do niej nie należy, tak samo, jak nie do końca należy do Jedni materialnej substancji. Więc badam to napięcie – i o tym, z mojej perspektywy, jest Czas kompost.
Zuzanna Sala: W kontekście tego, co powiedziałeś, chciałabym Cię jeszcze zapytać o Twój stosunek do jednostki. Mam bowiem wrażenie, że jest on niejednoznaczny: psychopolityka to coś, co ostatecznie ma punkt dojścia w wyborach jednostki, ale to nie o jednostkę się w niej rozchodzi. W tomie gdzieniegdzie polemizujesz z pojęciem wspólnoty (np. w kontekście kategorii narodu), z kolei w pierwszej prozie zamieszczonej w Czasie kompoście dochodzi do swoistego przemieszania: indywidualna obsesja (na punkcie drogich zegarków) zaczyna migrować między bohaterami (od przyjaciela po mówiącego). Mam wrażenie, że jednostka schodzi na drugi plan: nieważne kto, ale ważne co (robi). Jestem ciekawa, czy byś się z tym zgodził lub sproblematyzował tę kwestię w jeszcze inny sposób?
Fajnie to wychwyciłaś, tę płynność. Pewnie na niej mi właśnie najbardziej zależało. Jeśli psychopolityka, w jednym przynajmniej z możliwych ujęć, jest próbą manipulacji w skali całej populacji (a więc formą bio-polityki?), to zadaniem jednostki, która chce pozostać jednostką, jest wytworzenie jakiś mechanizmów obronnych; jeśli cały czas działają na nas bodźce rozpuszczające naszą jednostkowość, to tę jednostkowość warto jednak podtrzymywać. Dlaczego? Bo żyjemy i umieramy jako jednostki. I w ten sposób tworzymy sens – nadajemy sens całej tej historii przygodności psycho-materialnych, z której absurdalnie się wzięliśmy. Po to jest czytanio-pisanie. Poza tym, uważam, że wspólnoty polityczne mają się lepiej, jeśli w ich obrębie znajdują się jednostki zdolne nie tylko do podtrzymywania poglądów i przekonań, ale do ich analizy, a nawet zmiany. Inaczej wszystko jest już tylko atrapą i propagandą. Wydaje mi się, że kategoria narodu traci tę elastyczność. Więc może jest tak, w tej prozie, że tam chodzi o uchwycenie tych pływów? A może przy tym uchwycenie swojej osobności? Z kogo i czego składa się ten mówiący i czy ma szansę na uzyskanie sprawczości wśród tych pływów? Albo chociaż szansę na wgląd w te procesy przelewowe – to już by było coś.
Urodzona w 1977 roku. Krytyczka literacka. Pracownik Zakładu Literatury Współczesnej Uniwersytetu Śląskiego. Mieszka w Jaworznie.
Ur. w 1972 roku. Poeta, krytyk, tłumacz poezji, amerykanista. Wydał kilka tomów poetyckich, m.in. Wiersze organiczne (2015), za które był nominowany do Wrocławskiej Nagrody Poetyckiej Silesius oraz Nagrody Literackiej Nike, Pokarm suweren (2017), a także zbiór Naworadiowa (2019). Autor monografii o Johnie Ashberym (2006) oraz zbioru esejów o poezji i teorii Świat nie scalony (2009), za który otrzymał Nagrodę „Literatury na Świecie”. Tłumaczył wiersze Johna Ashbery’ego, Rae Armantrout, Charlesa Bernsteina i Petera Gizziego. Stypendysta Fundacji Fulbrighta (dwukrotny) i Fundacji im. T. Kościuszki. Wykłada literaturę amerykańską na Uniwersytecie Łódzkim. Mieszka w Łodzi.
Ur. 1994, doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach programu literaturoznawstwo. Wiceredaktorka naczelna kwartalnika literackiego „KONTENT”, kieruje wydawnictwem poetyckim o tej samej nazwie. Publikowała teksty krytyczne m.in. w „Czasie Kultury”, „Odrze”, „Stonerze Polskim”, „Nowej Dekadzie Krakowskiej” czy „Wakacie”. Pochodzi z Bierutowa.
Debata w Salonie Polityki wokół antologii Poeci na nowy wiek.
WięcejSpotkanie z udziałem Kim Hyesoon, Lynna Suh, Kacpra Bartczaka w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Joanną Łępicką, towarzysząca premierze książki Zeszyt ćwiczeń Joanny Łępickiej, wydanej w Biurze Literackim 4 grudnia 2023 roku.
WięcejDwudziesty pierwszy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Czas kompost Kacpra Bartczaka w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Joanną Mueller, towarzysząca premierze książki trule Joanny Mueller, wydanej w Biurze Literackim 9 października 2023 roku.
WięcejRecenzja Kacpra Bartczaka towarzysząca premierze książki Autobiografia śmierci Kim Hyesoon w tłumaczeniu Ewy Suh, Lynna Suha i Katarzyny Szuster-Tardi, wydanej w Biurze Literackim 25 września 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Kacpra Bartczaka, towarzyszący premierze książki Czas kompost, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejGłos Kacpra Bartczaka w debacie „Czy próbujesz zmienić świat swoim pisaniem?”.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę czas kompost Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę czas kompost Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejRecenzja Kacpra Bartczaka, towarzysząca premierze książki Bagaż Jerzego Jarniewicza, wydanej w Biurze Literackim 6 marca 2023 roku.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Romanem Honetem, towarzysząca premierze książki żal, może on Romana Honeta, wydanej w Biurze Literackim 17 października 2022 roku.
WięcejOdpowiedzi Kacpra Bartczaka na pytania Tadeusza Sławka w „Kwestionariuszu 2022”.
WięcejCzytanie z książki Widoki wymazy z udziałem Kacpra Bartczaka w ramach festiwalu Stacja Literatura 26.
WięcejSiódmy odcinek z cyklu „Rozmowy na torach” w ramach festiwalu Stacja Literatura 26.
WięcejRecenzja Zuzanny Sali towarzysząca premierze książki Komunizm, gówno i może cię kocham Tomka Gromadki, wydanej w Biurze Literackim 7 lutego 2022 roku.
WięcejSpotkanie wokół książek „Najsłabszy opór” Addy Djørup i „Zegary w pokoju matki” Tanji Stupar-Trifunović z udziałem Addy Djørup, Tanji Stupar-Trifunović, Kacpra Bartczaka i Bogusławy Sochańskiej w ramach festiwalu Stacja Literatura 26.
WięcejZapis całego spotkania autorskiego z udziałem Marka K.E. Baczewskiego, Kacpra Bartczaka, Jacka Dehnela i Macieja Roberta podczas Portu Wrocław 2006.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Kiry Pietrek Czeski zeszyt, wydanej w Biurze Literackim 23 sierpnia 2021 roku.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Jerzym Jarniewiczem, towarzysząca premierze książki Mondo cane, która ukazała się w Biurze Literackim 28 czerwca 2021 roku.
WięcejAutorski komentarz Kacpra Bartczaka w ramach cyklu „Historia jednego wiersza”, towarzyszący premierze książki Widoki wymazy, wydanej w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Widoki wymazy Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejRozmowa Krzysztofa Siwczyka z Kacprem Bartczakiem, towarzysząca premierze książki Widoki wymazy, wydanej w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejGłos Weroniki Janeczko i Zuzanny Sali w debacie „Nowe języki poezji”.
WięcejSpotkanie wokół książki Świat w ogniu Charlesa Bernsteina z udziałem Charlesa Bernsteina, Kacpra Bartczaka, Jerzego Jarniewicza i Joanny Roszak w ramach festiwalu Stacja Literatura 25.
WięcejFragment zapowiadający książkę Kacpra BartczakaWidoki wymazy, która ukaże się w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejGłos Kacpra Bartczaka w debacie „Nowe języki poezji”.
WięcejGłos Kacpra Bartczaka w debacie „Ludzie ze Stacji”.
WięcejRozmowa Kacpra Bartczaka z Charlesem Bernsteinem, towarzysząca wydaniu książki Charlesa Bernsteina Świat w ogniu: wiersze i przemowy, w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, która ukazała się w Biurze Literackim 7 września 2020 roku.
WięcejSzkic Kacpra Bartczaka, towarzyszący wydaniu książki Charlesa Bernsteina Świat w ogniu: wiersze i przemowy, w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, która ukazała się w Biurze Literackim 7 września 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Charlesa Bernsteina Świat w ogniu: wiersze i przemowy, w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 7 września 2020 roku.
WięcejFragment zapowiadający książkę Charlesa Bernsteina Świat w ogniu: wiersze i przemowy, w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 7 września 2020 roku.
WięcejSpotkanie z udziałem Anny Kałuży, Karola Maliszewskiego, Joanny Mueller, Joanny Orskiej oraz Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejSpotkanie z udziałem Ramiego Al-Aszeka, Fadiego Dżomara, Kacpra Bartczaka i Natalii Malek w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejCzytanie z książki Naworadiowa z udziałem Kacpra Bartczaka w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejSpotkanie wokół książek Kroniki ukrytej prawdy Pere’a Caldersa, Sroga zima Raymonda Queneau i Biblia i inne historie Pétera Nádasa z udziałem Anny Sawickiej, Elżbiety Sobolewskiej, Anny Wasilewskiej, Anny Kałuży i Jakuba Skurtysa w ramach festiwalu Stacja Literatura 24.
WięcejRecenzja Anny Kałuży, towarzysząca premierze książki Zabawne i zbawienne Adama Kaczanowskiego, która ukazała się w Biurze Literackim 20 stycznia 2020 roku.
WięcejSpotkanie wokół książki Ciemna materia z udziałem Rae Armantrout, Kacpra Bartczaka i Bartosza Krajki w ramach festiwalu Stacja Literatura 23.
WięcejRecenzja Anny Kałuży książki Waruj Joanny Łańcuckiej i Joanny Mueller, wydanej w Biurze Literackim 16 września 2019 roku.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Kacprem Bartczakiem towarzysząca wydaniu książki Naworadiowa Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 26 sierpnia 2019 roku.
WięcejAutorski komentarz Kacpra Bartczaka, towarzyszący wydaniu książki Naworadiowa, która ukazała się w Biurze Literackim 26 sierpnia 2019 roku.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „O poetyckich książkach trzydziestolecia”.
WięcejFragment zapowiadający książkę Naworadiowa Kacpra Bartczaka, która ukaże się nakładem Biura Literackiego 26 sierpnia 2019 roku.
WięcejGłos Anny Kałuży w debacie „Poetycka książka trzydziestolecia”.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Biurowe książki roku 2018”.
WięcejO twórczości Andrzeja Sosnowskiego wypowiadają się Wojciech Bonowicz, Jacek Gutorow, Anna Kałuża, Joanna Orska, Piotr Śliwiński, Kamil Zając.
WięcejRozmowa z Rae Armantrout, towarzysząca premierze książki Ciemna materia Rae Armantrout w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 3 września 2018 roku.
WięcejEsej Kacpra Bartczaka dotyczący książki Ciemna materia Rae Armantrout, wydanej w Biurze Literackim 3 września 2018 roku.
WięcejEsej Anny Kałuży książki Ciemna materia Rae Armantrout w tłumaczeniu Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 3 września 2018 roku.
WięcejSpotkanie autorskie w ramach festiwalu Stacja Literatura 22, w którym udział wzięli Asja Bakić, Charlotte Van den Broeck, Llŷr Gwyn Lewis i Kacper Bartczak.
WięcejRozmowa Zuzanny Sali z Jakubem Nowackim na temat almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2017, który ukazał się w Biurze Literackim 13 sierpnia 2018 roku.
WięcejSpotkanie autorskie w ramach festiwalu Stacja Literatura 22, w którym udział wzięli Kacper Bartczak, Martyna Buliżańska, Roman Honet, Szymon Słomczyński i Maciej Jakubowiak.
WięcejSpotkanie autorskie „Tribute to John Ashbery” w ramach festiwalu Stacja Literatura 22.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Justyny Sobolewskiej, Edwarda Pasewicza i Tomasza Pułki do książki Piosenka o zależnościach i uzależnieniach Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Biurowe książki roku 2017”.
WięcejRecenzja Zuzanny Sali książki Puste noce Jerzego Jarniewicza, wydanej nakładem Biura Literackiego 4 grudnia 2017 roku.
WięcejRozmowa Kacpra Bartczaka z Llŷr Gwyn Lewis. Prezentacja w ramach cyklu „Nowe głosy z Europy”.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Czytam naturalnie 2017”.
WięcejRozmowa Kacpra Bartczaka z Charlotte Van den Broeck. Prezentacja w ramach cyklu „Nowe głosy z Europy”.
WięcejRozmowa Kacpra Bartczaka z Asją Bakić. Prezentacja w ramach cyklu Nowe głosy z Europy.
WięcejRozmowa Pawła Kaczmarskiego z Kacprem Bartczakiem, towarzysząca premierze książki Pokarm suweren, wydanej w Biurze Literackim 12 czerwca 2017 roku.
WięcejAutorski komentarz Kacpra Bartczaka do książki Pokarm suweren, wydanej w Biurze Literackim 12 czerwca 2017 roku.
WięcejWiersz zarejestrowany podczas spotkania „Odsiecz” z festiwalu Port Wrocław 2006.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Na scenie czy w polu?”.
WięcejFragment książki Pokarm suweren Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 12 czerwca 2017 roku.
WięcejFragment książki Pokarm suweren Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 12 czerwca 2017 roku.
WięcejZapis ze spotkania autorskiego „Nowe głosy z Europy 2016: Poezja i Proza”, w którym udział wzięli Kacper Bartczak, Anja Golob, Juana Adcock oraz Árpád Kollár. Spotkanie odbyło się w ramach festiwalu literackiego Stacja Literatura 21.
WięcejKomentarz Kacpra Bartczaka do zestawu wierszy Julii Miki „Wiersze czyszczące”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejWiersz pochodzi z książki Pokarm suweren Kacpra Bartczaka, która ukaże się w przyszłym roku w Biurze Literackim.
WięcejKomentarz Kacpra Bartczaka do zestawu wierszy Kuby Pszoniaka „Chyba na pewno”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejKomentarz Kacpra Bartczaka do zestawu wierszy Bartka Zdunka „Sól z ziemi”. Prezentacja w ramach cyklu tekstów zapowiadających almanach Połów. Poetyckie debiuty 2016, który ukaże się w Biurze Literackim.
WięcejRecenzja Zuzanny Sali towarzysząca premierze książki 21 wierszy miłosnych Adrienne Rich, wydanej w przekładzie Jakuba Głuszaka w Biurze Literackim 11 lipca 2016 roku.
WięcejPremierowy zestaw wierszy Kacpra Bartczaka.
WięcejKomentarze Marty Podgórnik, Katarzyny Fetlińskiej, Anny Kałuży, Romana Honeta do wierszy z książki Julii Szychowiak Naraz, wydanej w Biurze Literackim 4 kwietnia 2016 roku.
WięcejRecenzja Zuzanny Sali towarzysząca premierze e‑booka Justyny Bargielskiej China shipping wydanego w Biurze Literackim 8 lutego 2016 roku.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Biurowe książki 2015 roku”.
WięcejGłos Zuzanny Sali w debacie „Wielki kanion”.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Nic o mnie nie wiesz Marty Podgórnik, która ukazała się w styczniu 2013 roku w „Nowych Książkach”.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Nudelman Justyny Bargielskiej, wydanej w Biurze Literackim 7 lipca 2014 roku.
WięcejRecenzja Anna Kałuży z książki Imię i znamię Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Echa Wojciecha Bonowicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Bach for my baby Justyny Bargielskiej.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Rezydencja surykatek Marty Podgórnik.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną Jerzego Jarniewicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Dwie poważne damy. W letnim domku Jane Bowles w przekładzie Andrzeja Sosnowskiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Skądinąd (1977–2007) Jerzego Jarniewicza.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Wylinki Joanny Mueller.
WięcejZ Anną Kałużą o książce Bumerang rozmawia Kacper Bartczak.
WięcejEsej Anny Kałuży o książce China shipping Justyny Bargielskiej.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Rzeczywiste i nierzeczywiste staje się jednym ciałem Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejZ Kacprem Bartczakiem o książce Świat nie scalony. Estetyka, poetyka, pragmatyzm rozmawiają Paweł Kaczmarski i Jakub Skurtys.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Makijaż Jerzego Jarniewicza.
WięcejGłos Kacpra Bartczaka w debacie „Poeci na nowy wiek”.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Piosenka o zależnościach i uzależnieniach Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Niepiosenki Mariusza Grzebalskiego.
WięcejSzkic Anny Kałuży o wierszach Tadeusza Pióry.
WięcejGłos Anny Kałuży w debacie „Książka 2008”.
WięcejKomentarze Piotra Czerniawskiego, Grzegorza Jankowicza, Anny Kałuży, Bogusława Kierca, Karola Maliszewskiego, Edwarda Pasewicza, Tomasza Pułki, Justyny Sobolewskiej i Konrada Wojtyły.
WięcejKomentarze Kacpra Bartczaka, Grzegorza Jankowicza, Edwarda Pasewicza, Justyny Sobolewskiej, Agnieszki Wolny-Hamkało.
WięcejKomentarze Grzegorza Hetmana, Anny Kałuży, Karola Maliszewskiego, Wojciecha Wilczyka.
WięcejKomentarze Kacpra Bartczaka, Anety Kamińskiej, Kamila Zająca i Rafała Wawrzyńczyka o książce Raj w obrazkach D.J. Enrighta.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Grzegorza Jankowicza, Adama Zdrodowskiego, Julii Szychowiak, Kamila Zająca, Bartosza Sadulskiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Jacka Gutorowa, Adama Wiedemanna, Piotra Śliwińskiego, Piotra Bogaleckiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Bogusława Kierca i Pawła Mackiewicza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Julii Fiedorczuk, Tomasza Fijałkowskiego, Pawła Mackiewicza.
WięcejKomentarze Tomasza Fijałkowskiego, Anny Kałuży, Rafała Derdy, Łukasza Jarosza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży, Justyny Sobolewskiej, Piotra Śliwińskiego i Karola Maliszewskiego.
WięcejKomentarze Karola Maliszewskiego, Tomasza Ważnego, Anny Kałuży i Łukasza Jarosza.
WięcejKomentarze Anny Kałuży i Mariusza Grzebalskiego.
WięcejKomentarze Anny Kałuży i Bartłomieja Majzla.
WięcejZ Kacprem Bartczakiem rozmawia Kuba Mikurda.
WięcejRecenzja Anny Kałuży z książki Bio Julii Fiedorczuk.
WięcejRecenzja Kacpra Bartczaka z książki Dowód z tożsamości Jerzego Jarniewicza.
WięcejDwudziesty pierwszy odcinek z cyklu „Rozmowy na koniec” w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejCzytanie z książki Czas kompost Kacpra Bartczaka w ramach festiwalu TransPort Literacki 28. Muzyka Resina.
WięcejRecenzja Łukasza Żurka, towarzysząca premierze książki Czas kompost Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejAutorski komentarz Kacpra Bartczaka, towarzyszący premierze książki Czas kompost, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę czas kompost Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejFragmenty zapowiadające książkę czas kompost Kacpra Bartczaka, która ukaże się w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejRecenzja Łukasza Żurka, towarzysząca premierze książki Czas kompost Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 28 sierpnia 2023 roku.
WięcejRecenzja Anny Kałuży towarzysząca premierze książki Widoki wymazy Kacpra Bartczaka, wydanej w Biurze Literackim 19 kwietnia 2021 roku.
WięcejRecenzja Tomasza Pawlusa z książki Bumerang Anny Kałuży, która ukazała się w 2010 roku na stronie „artPapier”.
WięcejEsej Joanny Orskiej poświęcony książkom Stratygrafie Joanny Mueller i Bumerang Anny Kałuży.
WięcejRecenzja Michała Gustowskiego z książki Bumerang Anny Kałuży.
WięcejRecenzja Pawła Kaczmarskiego z książki Świat nie scalony Kacpra Bartczaka.
WięcejRecenzja Jakuba Skurtysa z książki Świat nie scalony Kacpra Bartczaka.
Więcej